Od jakiegoś czasu obserwuję, iż te same konta na Twitterze wiecznie zajmują się tym samym. Ich działalność można określić jako podsycanie określonych nastrojów. Jakich nastrojów? Oczywiście negatywnych. Skierowanych przeciwko różnym środowiskom. Najczęściej są to jednak mityczni "banderowcy"(mam na myśli ich rzekomą obecność i działalność w Polsce-nie historyczne zbrodnie) oraz "żydzi". Schemat jest prosty - wrzuca się newsa który ma budzić określone skojarzenia. Do tego często wykorzystuje się zdjęcia mające budzić sympatię/współczucie/litość. Widzę, że mnóstwo ludzi się na to nabiera. Dochodzi do absurdalnych sytuacji. Np. Ci sami ludzie którzy atakowali Islam jako zarazę Europy, stają w obronie Palestyńczyków(Islam) przeciwko Żydom. Oczywiście tłumaczenie jest takie, że to "uciskany naród" albo "chrześcijanie"(na marginesie - jest ich 1% na ziemiach palestyńskich). Tylko dlaczego nie broni się innych uciskanych narodów? Ukraińców uciskanych na wschodzie przez Rosję? ;) Może Chrześcijan w Afryce? A może Chrześcijan w Chinach?
Niestety nikt nie broni tych biednych ludzi. Coś mi mówi, że to ze względu na to, iż nie ma komu przywalić w głowę i nie ma co ugrać na arenie międzynarodowej. Bo co da podgrzewanie nastrojów antyChińskich? Lepiej podgrzewać antyIzraelskie albo antyUkraińskie. Pozwoliłem sobie zatem na małą prowokację. W internecie pojawiła się informacja o śmierci syna jednego z dowódców Hamasu - zabitego w nalocie(?) przez Izrael. Zapożyczyłem sobie zdjęcie tego człowieka(czyli syna terrorysty islamskiego) i opisałem go najcudowniej jak się dało(student biedny, pomaga ptaszkom i inne takie bzdury).

Ku mojemu zaskoczeniu tweet mój na poważnie potraktowało wiele osób. Tweet podawany był dalej wiele razy. Następnego dnia postanowiłem wyjaśnić prowokację. Na marne - nikt tego nawet nie czytał. Każdy z automatu podawał dalej "antyIzraelskiego" tweeta.
Jaki z tego wniosek? Pomyślmy ile z tweetów jakie widzimy każdego dnia jest zmyślona. Ile krąży #FAKE. Pomyślmy jak łatwo jest grać na naszych emocjach sterując naszym zachowaniem. Na końcu zastanówmy się jakiej chcielibyśmy Polski, gdybyśmy rządzili dużym, sąsiednim krajem(przede wszystkim jednym, ale nawet i drugim). Ja bym na ich miejscu chciał:
- Polski skłóconej z sąsiadami
- Polski izolowanej i ośmieszanej na arenie międzynarodowej
- Polski gdzie obywatele są skłóceni sami z sobą, a nastroje radykalne dominują
Uczmy się. Nie dajmy sobą manipulować.
Ksawery Meta-Kowalski
Jak mamy bronić innych Chrześcijan? A jak bronimy Palestyńczyków z którymi NIC nas nie łączy? ;) Tak samo. Wklejajcie zdjęcia ofiar, napiętnujcie ich oprawców. Nikt jednak tego nie robi...czemu? Bo nie można uderzyć w Izrael ? ;)
Są siły które chcą nakręcać określone emocje w Polsce. Tak było w Jedwabnem(prowokacja Niemiecka) i w Kielcach(prowokacja rosyjska)-miało to nas źle postawić w oczach światowych sojuszników. Kto ma oczy ten widzi.
Naprawdę zadziwia obojętność Polaków na to co się dzieje w Palestynie. Gdy czytamy jak to za zaborów Niemcy rugowali nas z ziemi. Rusyfikowano, Germanizowano i wywłaszczano a Polacy z tym walczyli to było ok.
Dzisiaj Żydzi dosłownie strzelają do Palestyńczyków jak do kaczek. Głodzą, konfiskują pomoc, bezprawnie wywłaszczają, wycinają tysiące drzew, gaje oliwne tym opierającym się, wkraczają z buldożerami niszcząc cały dobytek i bezczelnie się z tego śmiejąc to jest ok.
I tylko naprawdę jakiś głupek może robić sobie z tego żarty. Z Hamasu.
Terroryści? A jak Polak zabijał cara to było ok? I to jeszcze jednego z tych rozsądniejszych.
Na tym polega właśnie istota sprawy. Hamas jest zapewne przybudówką Mosadu. Jest organizacją niezbędną dla Izraela gdyż tam właśnie są kanalizowani ci wszyscy wściekli, zdesperowani Palestyńczycy, którym potem daje się jakieś chińskie rakiety - zabawki by strzelili w stronę Izraela, by Mosad i cała reszta miała te upragnione preteksty do popełniania zbrodni o których już nikomu nie chcę się mówić.
I właśnie nie o to chodzi że ktoś łyka te wrzuty. Tylko o to by powstał taki tekst jak pański, dzięki któremu wszyscy dowiedzą się że są to idiotyczne wrzuty i nie ma co się nimi interesować. Np. zagładą Palestyńczyków. No bo przecież... to tylko antysemickie głupoty, wrzuty, manipulacja. Po co w to wnikać. Po co wnikać w poważny problem skoro to sprawy dla oszołomów...
Czy zatem naszymi braćmi w wierze mieliby być egzotyczni Filipińczycy, z których poza rzekomą wspólnotą wiary nie łączy nas nic, w związku z czym najpewniej winniśmy ich z otwartymi ramionami przyjmować na nasz krajowy rynek pracy? A cóż jeśli takiemu jednemu z drugim Filipińczykowi przyjdzie nagle do głowy przekonwertować się na dajmy na to sunnicką odmianę wrażego islamu? Stanie się dopiero od tego momentu dla nas persona non grata? Przy przekraczaniu granicy również powinniśmy pytać ich o religię? Przecież na owym archipelagu także i wyznawców Proroka nie brakuje, choć stanowią póki co mniejszość, więc nie można jakoś szczególnie ubolewać, że chrześcijanie są tam prześladowani i tym faktem motywować konieczność przyjmowania ich do nas jako "uchodźców".
Zrobiono powszechnie z muzoli "czarnego luda", podczas gdy rzecz nie w islamie czy takiej bądź innej religii, a w mieszaniu ze sobą bez ładu i składu żywiołów ludzkich wywodzących się z różnego pnia kulturowego i czy będzie to islam, judaizm czy hinduizm nie powinno mieć dla nas - Indoeuropejczyków, o czym wielu zdaje się już nie pamiętać - najmniejszego znaczenia.
Takie samo zło stanowi zarówno mieszanie w bliskowschodnim kotle przez "państwa zachodnie" (rzecz jasna nie tylko ze względu na tamtejsze bogactwa naturalne, ale także z uwagi na bliskie sąsiedztwo pewnego państwa-wrzodu, stanowiącego najbardziej widoczny objaw choroby toczącej cały organizm cywilizacji zachodniej i nie tylko jej zresztą), jak wpuszczanie do Europy hord rozbestwionych dzikusów, niezależnie od wyznawanej przez nich religii.
Pański tekst jakimś sposobem zniknął ze strony głównej na niezależnej.pl. Czyżby jakaś zmiana stanowiska redakcji? Jeśli tak, nie pozostaje mi nic innego, jak jedynie kibicować, choć cenzury pod żadną postacią z zasady nie zwykłem popierać.
Samo wrzucanie fake newsów uważam za działanie etycznie dyskusyjne. Niektóre eksperymenty np. z ukrytą kamerą też prowokują do pewnych zachowań i bywa, że coś nam mówią o naszym społeczeństwie. Mój ulubiony: https://www.youtube.com/…
Żeby jednak nie dublować postów poprzedników Śmieciu i Teutonic. Wydaje mi się, że obecnie źródłem nastrojów anty-Ż w Polsce są działania samych Ż. W końcu my nie wypominamy Kazachom tysięcy zagłodzonych w Kazachskich stepach rodaków (nawet mimo wspomnień Aleksandry Watt), widzimy w ich tragedii rękę Kremla. Można się zastanawiać czemu grupa Litwaków (tak sądzę), która wtargnęła na teren polskiej ambasady w I. nie została ukarana adekwatnie do popełnionego przestępstwa (czy np. nie należało do nich strzelać). Zastanawia też zasięg medialnej i politycznej histerii po zmianach w ustawie o IPN. Do tego wypowiedź pana Weissa o udziale rządu londyńskiego w zagładzie.
Ż. od prawej do lewej traktują Polskę jak...
Takie przykłady "gliwickich prowokacji" idą już obecnie w tysiące. Ergo - wojna już trwa. Pytanie czego MY się boimy, skoro nie chcemy uznać tego faktu.