Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Orban na linie

Gadający Grzyb, 27.02.2014
Trzeba się zastanowić jaką propozycję możemy złożyć Węgrom, by po zmianie władzy w Polsce opłacało im się stworzyć wraz z nami wspólny front.



I. Sprzysiężenie

Grzegorz Górny opublikował tekst w którym donosi, iż węgierska lewica postanowiła zewrzeć szyki przed kwietniowymi wyborami, by wspólnie odsunąć od władzy Fidesz i Viktora Orbana. W dziele zjednoczenia wiodącą rolę odegrał znany węgierski spekulant narodowości „kupieckiej” George Soros, futrując finansowo opozycję. Jak podaje tygodnik „Heti Valasz" „tylko w 2012 roku instytucje związane z George'm Sorosem przekazały soc-liberalnej opozycji pół miliarda forintów” - czyli, ponad milion sześćset tysięcy euro. Obecnie zjednoczona lewica osiąga w sondażach ok 22% poparcia, zaś Fidesz 28%. Czyli – wynik wyborów wcale nie jest taki pewny.

Cóż, skoro w węgierskie wybory zaangażował się Soros, to należy domniemywać, że czynni są tam również szatani dużo cięższego kalibru, których eksponentem jest finansista. Jak bowiem twierdzi w „Wojnie o pieniądz” Song Hongbing, Soros jest jedynie „komandosem”, wysłańcem do specjalnych poruczeń prawdziwych macherów z londyńskiego City i Wall Street, którzy sami wolą pozostawać w cieniu. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na przytoczoną przez Górnego wypowiedź angielskiego filozofa Rogera Scrutona, który oznajmił w zeszłym roku podczas wykładu w Węgierskiej Akademii Nauk: „Istnieje sprzysiężenie przeciw waszemu krajowi". Najprawdopodobniej zjednoczenie soc-liberalno-postkomunistycznej lewicy za pieniądze przekazane przez Sorosa jest jednym z efektów owego „sprzysiężenia”, które dąży do ponownej politycznej i gospodarczej kolonizacji Węgier rękoma krajowych kolaborantów. Dobrze obrazuje to skalę wyzwań i zagrożeń, którym musi sprostać Viktor Orban.

II. Szkodliwe projekcje

Powyższe koresponduje mi z nieco wcześniejszym tekstem Igora Janke „Viktor Orban popełnił strategiczny błąd”, w którym dał on wyraz swojemu rozczarowaniu, że węgierski przywódca zachowuje się nie tak jak trzeba – zupełnie jakby nie wiedział, czego od niego oczekuje redaktor Janke, autor książki „Napastnik”. Redaktor Janke i jemu podobni oczekują zaś ni mniej ni więcej tego, by Orban splunął na uwarunkowania międzynarodowe w jakich przyszło mu funkcjonować i poszedł razem z nami na Moskwę bić się o wolność waszą i naszą. Majaczy tu wizja jakiegoś wspólnego antyrosyjskiego frontu tworzonego przez orbanowskie Węgry i polską opozycyjną prawicę, co do której nawet nie mamy pewności, czy wygra przyszłoroczne wybory, a jeśli nawet, to w jakim rozmiarze.

Taki sojusz z polskiego punktu widzenia byłby oczywiście pożądany, zapominamy tylko o jednym: jaką ofertę może Polska złożyć Węgrom, by podobny ruch im się opłacał? Wybudujemy gazociąg z przyszłego terminala LNG w Świnoujściu do Budapesztu? Postawimy atomową elektrownię nad Balatonem? Udzielimy korzystnego kredytu przebijając ofertę Rosjan lub na przykład Chińczyków? Póki co bowiem możemy im zaoferować jedynie wycieczkę Klubów „Gazety Polskiej” z Tomaszem Sakiewiczem pozującym na jakiegoś nowego Józefa Bema. I co, z wdzięczności za pociąg klubowiczów „GaPola”, którzy nawet nie mogą zagłosować na Fidesz, Orban wiedziony romantycznym porywem, każe się Putinowi bujać?

Widzę w tym wszystkim echa skrajnie naiwnej polityki każącej wierzyć, że gdy zrobimy coś miłego dla innego państwa, to ono odwdzięczy się nam tym samym. Tego typu projekcje zawsze kończą się rozczarowaniem, o czym mogliśmy się przekonać choćby w przypadku ekipy „pomarańczowych” na Ukrainie – Julia Tymoszenko zawarła gazowy deal z Rosją wpędzający Ukrainę ostatecznie w orbitę rosyjskiej energetyki, a tonący Juszczenko chwycił się brzytwy dowartościowując neo-banderowców.

III. Ryzykowny taniec

Tymczasem, sytuacja Węgier i Orbana wygląda następująco: z jednej strony ma przeciw sobie sprzysiężenie międzynarodowej finansjery oraz pozostającego w znacznej mierze na jej usługach politycznego establishmentu wiodących europejskich stolic i Brukseli, do tego węgierską piątą kolumnę pozostającą na obcym jurgielcie; z drugiej natomiast ma Rosję, która składa konkretną ofertę – budujmy razem elektrownię i gazociąg, oferujemy na inwestycje korzystny kredyt – wchodzicie w to? Oczywiście, Rosja liczy na przywiązanie w ten sposób do siebie Węgier i polityczne profity. Tylko jaki wybór ma w tym wszystkim Orban? Trzymać równy dystans do Moskwy i Brukseli? Węgry, znajdujące się między młotem a kowadłem starają się właśnie coś takiego robić – na ile jest to możliwe dla kraju uginającego się pod ciężarem trudnej sytuacji finansowej będącej spuścizną postkomunistycznych poprzedników. To i tak cud, że Orbanowi udaje się krok po kroku dekolonizować gospodarkę.

Sukcesem była przedterminowa spłata pożyczki z MFW po której Węgry grzecznie acz stanowczo podziękowały tej organizacji za współpracę. To nie jest bowiem tak, że tylko Ruscy prowadzą neoimperialną politykę. Identyczną strategię mają międzynarodowe instytucje finansowe i stolice „starej Unii” ze szczególnym uwzględnieniem Berlina, dla których obszar postsowiecki jest celem gospodarczej i politycznej kolonizacji. Nie sądzę, by Orban nie zdawał sobie sprawy z celów zarówno Rosjan, jak i Zachodu – to polityk pragmatyczny do bólu, a nie jakiś neoromantyk, jakim chcieli go widzieć przedstawiciele naszej prawicowej sceny.
W tym kontekście naiwne przestrogi, którymi raczy nas Igor Janke brzmią rozbrajająco. Pisze on bowiem: „To (węgierska umowa z Rosatomem i poparcie dla South stream – przyp. GG) oznacza ułatwienie Rosji wbijanie klina w Europie, rozgrywanie przez Moskwę Zachodu, dzielenie Unii. To porozumienie ułatwia Putinowi prowadzenia polityki bilateralnej z państwami europejskimi zamiast polityki z całą UE, co dla Moskwy jest dużo mniej wygodne.” I wszystko niby racja, z jednym zastrzeżeniem – Bruksela, która gotowa jest utopić Orbana w łyżce wody, miałaby w imię wspólnotowych interesów chronić Węgry przed Putinem? Akurat, już prędzej wkopałaby Orbana do politycznego grobu, a potem ustaliła sobie z Rosją jakąś formę polityczno-gospodarczego kondominium z postkomunistyczną lewicą u władzy w charakterze obrotowych kolaborantów – czyli mniej więcej tak, jak miało to miejsce przed erą Orbana.

Dlatego też Orban zmuszony jest do balansowania na linie. Przeciwwagą dla jawnie wrogiej Unii i światowego banksterstwa staje się Rosja. To skrajnie ryzykowny taniec – wyemancypować gospodarkę narodową od dotychczasowych wpływów i uniknąć zarazem bezpowrotnego osunięcia się w niedźwiedzie objęcia Rosji - który może się skończyć różnie. Ale, patrząc realistycznie z węgierskiej perspektywy, trudno tu znaleźć inne wyjście. Jeśli zaś chodzi o perspektywę naszą, to zamiast rozdzierać szaty, trzeba się zastanowić jaką propozycję poza kilkoma gestami możemy złożyć Węgrom, by po zmianie władzy w Polsce opłacało im się przynajmniej w jakiejś mierze stworzyć wraz z nami wspólny front emancypacji Europy Środkowej.

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4456
wandaherbert

wandaherbert

27.02.2014 19:52

czy przyszły rząd potrafi zlożyc oferte Węgrom ,ktora przyniesie obopulne korzyści polityczno-ekonomiczne.Bardzo mądry i konkretny artykul
Gadający Grzyb

Gadający Grzyb

27.02.2014 21:04

Dodane przez wandaherbert w odpowiedzi na zobaczymy

No właśnie, też jestem ciekaw. Podstawa, to zdefiniowanie wspólnych interesów - nie zapominajmy, że Orban jest politykiem węgierskim a nie żadnym ponadnarodowym altruistą i będzie działał w interesie Węgier.
pozdr.
GG
goral

goral

27.02.2014 21:38

Mozna zadeklarowac ,ze Polska wspiera aspiracje Wegrow i zwrotu Koszyc i (Košický kraj) do Wegierskiej Macierzy :-)) Slowacja "kopie polityczne dolki" pod Polska Racja Stanu.Nie zalatwila rowniez do dzis z Polska zwrotu Beskidu Czadeckiego oraz czesci Orawy i Spiszu.. Malo kto pamieta ,ze to wlasnie Slowacy byli czynnym uczestnikiem wraz z Niemcami napasci w 1939 roku na Polske..Warszawa byla bombardowana rowniez ze Slowackich lotnisk..
Gadający Grzyb

Gadający Grzyb

28.02.2014 13:27

Dodane przez goral w odpowiedzi na Polityczna perwersja..:-))

Nie, od sporów Węgier z ich sąsiadami należy trzymać się z daleka - nie nasza sprawa. Co do Słowacji - przypominam, że Czechosłowacja została zdradzona i musiała się zgodzić na podział i niemiecki protektorat, w tym marionetkowy rząd ks. Tiso. A kwestie graniczne powinniśmy rozwiązać w ramach bilateralnych, bez wikłania się w problemy krajów trzecich.
pozdr.
GG
Domyślny avatar

misio

28.02.2014 01:28

Dobrze napisane. Polskim problemem jest to, że u nas raczej nie myśli się chłodno i racjonalnie tylko dominują zachowania czysto emocjonalne. Dlatego wątpię aby po stronie opozycji ktokolwiek myślał u nas w ten sposób. Ale ponieważ myślenie nie jest najmocniejszą stroną opozycji to wątpię również aby w ogóle zdołała w wyborach zdobyć władze - POlszewia jak zwykle sfałszuje wyniki i tyle z tego będzie.
Gadający Grzyb

Gadający Grzyb

28.02.2014 13:22

Dodane przez misio w odpowiedzi na Dobrze napisane. Polskim

Mam podobne obawy, dlatego warto przy różnych okazjach odpytywać naszych milusińskich jakie mają recepty na politykę zagraniczną i związanie z Polską krajów regionu wspólnymi interesami.
pozdr.
GG
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

28.02.2014 10:04

żadnej oferty nie przedstawi ale od narodowości kupieckiej każdą ofertę przyjmie ;-)
Gadający Grzyb

Gadający Grzyb

28.02.2014 13:17

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Rząd Tuska Orbanowi

Przyjmie od każdego, kto zaoferuje jakąkolwiek formę jurgieltu.
pozdr.
GG
Gadający Grzyb
Nazwa bloga:
Pod Grzybem

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 451
Liczba wyświetleń: 1,722,756
Liczba komentarzy: 2,436

Ostatnie wpisy blogera

  • Brexit, czyli Dzień Niepodległości
  • Pod-Grzybki 56
  • Art. 212 – knebel na dziennikarzy

Moje ostatnie komentarze

  • @ Jabe Te cudze pieniądze państwo i tak wydaje w formie socjalu. Mamy więc do wyboru trzy opcje: - zostawić tak jak jest; - zlikwidować socjal; - zracjonalizować to, co państwo i tak pobiera.…
  • @ Jabe Gdyby to było takie proste. Sam na to wpadłem, ale nie nie działa.
  • @ Wszyscy Niestety, od dłuższego czasu mam problemy z monitorem - wywala mi "menu", którego nie daje się niczym przykryć, wskutek czego jestem, ze tak powiem, monitorowo uziemiony. Dopóki nie kupię…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Braun zebrał podpisy, Grzesik dostał piany
  • Śmierdząca sprawa
  • Terlikowski, ty pipo...

Ostatnio komentowane

  • Anonymous, @Gadający Grzyb Cameron wykonał swoje zadanie w 100%. Tak miało być i on świetnie o tym wiedział.
  • Jabollissimus, Kwestia zależy od cywilizacji. W każdej cywilizacji jest inna relacja prawa i etyki. W cywilizacji łacińskiej, z której wyrastamy, etyka jest przed prawem. Prawo jest tylko potwierdzeniem,…
  • mjk1, Kolejny wielbiciel Korwina udaje, że nie potrafi czytać.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności