Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Biblia pauperum nie dla idiotów

Coryllus, 16.04.2013
Spośród wielu wyprodukowanych w XVIII i XIX wieku wytrychów do rozumienia historii komuniści upodobali sobie szczególnie ten mówiący o ciemnocie i zabobonach szerzonych przez Kościół. Najjaskrawszym zaś przykładem tej ciemnoty były dekoracja świątyń, zwane – niech ktoś mądrzejszy podpowie kiedy pojęcie to zostało wymyślone i przez kogo – biblia pauperum. Ponieważ tak się składa, że ja na studiach miałem zajęcia z ikonografii średniowiecznej i o dziwo zdałem z tego egzamin w pierwszym terminie, wiem że nie jest łatwo człowiekowi piśmiennemu, zaznajomionemu do tego przecież na lekcjach religii z Biblią, zorientować się w tej gęstwinie postaci i motywów widocznych na portalach katedr i na średniowiecznych malowidłach. Opisany tu przeze mnie sposób rozumienia sztuki średniowiecznej jest dziś uważany za przestarzały. Pytanie tylko gdzie? Na pewno na wyższych uczelniach, ale nie sądzę by był on przestarzały w głowach ludzi znajdujących się poza strukturami uniwersyteckimi. Tam bowiem schemat ten funkcjonuje w najlepsze i ja to uważam za prawdziwy dramat. Z tego miejsca bowiem, z głów zaczadzonych wizją ciemnych biedaków oglądających rzeźby zachodniego portalu w Chartres ruszył niegdyś pochód ku tak zwanemu oświeceniu, czyli ku skatalogowaniu dostępnej i skrajnie uproszczonej wiedzy w kompendia służące właściwie tylko do rozwiązywania krzyżówek. Stworzenie takich katalogów zwanych encyklopediami załatwiło raz na zawsze dwie rzeczy: po pierwsze wiarę w autorytet wykładowcy, po drugie żywy z nim kontakt. Pojawił się bowiem czynnik trzeci, czyli zatwierdzona ministerialnie ogłupiarka o nazwie encyklopedia, w której mamy cały szereg ułożonych alfabetycznie haseł i rankingów. I my dziś nie potrafimy sobie wyobrazić bez tego życia. Pojawiło się coś jeszcze, czego na pewno nie było w średniowieczu: tendencja do upraszczania i redukowania. W praktyce oznacza to po prostu odbieranie sensu wielu czynnościom, zjawiskom i myślom.

Po co ja to wszystko piszę? Otóż właśnie po to, by poradzić sobie ze zjawiskiem, które zaznaczyłem w swoim niedzielnym tekście, z kokieterią ludzi Kościoła wobec tradycji świeckiej. Jestem bowiem głęboko przekonany, że nie ma żadnej tradycji świeckiej, są jedynie ciągle ponawiane próby zaprzeczenia tradycji Kościoła. A pewnie nie tylko Kościoła, ale także innych organizacji religijnych.

Ja tej kokieterii wcześniej nie dostrzegałem, bo jak wiecie od dawna nie chodzę do kościoła, a kiedy chodziłem komunię przyjmowało się jeszcze na klęczkach, a o jedzeniu mięsa w wigilię nie było nawet mowy. No, ale czasy się zmieniają. Mamy więc w katolickiej prasie i w katolickich wydawnictwa wyraźne próby nawiązania korespondencji z tym co zwie się tradycją świecką, a co nie jest nią w istocie. Dziś zaś chodzi po prostu o to, by format periodyków mających słowo „katolicki” w tytule, był podobny, w zamyśle konkurencyjny, do formatów innych pism kolorowych. Myśl, która za tym stoi jest niestety fałszywa. Kościół nie może konkurować z tygodnikiem „Pani domu”. A to właśnie czynią dziś wydawnictwa katolickie. Niebawem zaś, o czym jestem głęboko przekonany, wydawnictwa te zaczną konkurować ze „Zwierciadłem” i miesięcznikiem „Twój styl”. Będziemy mieli katolickie tołsytyje żurnały zatytułowane tak, że zatęsknimy wszyscy do włosiennicy i biczowników.

Dlaczego katolickie periodyki nie mogą być konkurencyjne wobec kolorowych pism świeckich? Bo mają inną misję. Jeśli ktoś tego nie rozumie to znaczy, że zwariował i działa na szkodę. Misją pism takich jak „Pani domu” czy „Tina” jest stymulacja rynku podpasek, galaretek spożywczych, filmów z Bollywood i innego badziewia. Misja Kościoła zaś jest chyba inna, tak to zapamiętałem z dawnych czasów, choć mogę się oczywiście mylić, bo wiele się zmieniło.

Jeśli ktoś chce mi teraz „zapodać” tutaj argument o konkurencyjności Kościoła wobec zalewającego świat badziewia, niech się lepiej powstrzyma. Nie można bowiem z nikim konkurować robiąc to samo co on tylko w mniejszych nakładach i gorzej, a do tego jeszcze zaprzeczając misji. Ta bowiem jak już powiedziałem jest inna w pismach świeckich i w pismach wydawanych przez Kościół, a metody jej realizacji zawsze muszą ściśle korespondować z jej celem. Jeśli więc stosuje się sposoby na zwiększenie sprzedaży podpasek przy ewangelizacji lub tylko zwykłym lansie sympatycznych treści, nie osiągnie się nic poza zwiększeniem sprzedaży podpasek. Chlebak jak sama nazwa wskazuje nie służy do noszenia granatów, że sparafrazuję klasyka.

Kiedy byłem na Tragach Wydawców Katolickich i patrzyłem na tych wszystkich zaangażowanych księży i zakonników, na tych ludzi Kościoła, którzy momentami wyglądali jak ludzie reklamy przyszła mi do głowy myśl następująca: oni bardzo wolno, stanowczo za wolno reagują na to co dzieje się na świecie. Im się jedynie zdaje, że są szybcy i skuteczni, bo poprzebierali się w nie swoje ciuchy i chodzą trochę energiczniej niż dawniej. Mamy jednak do czynienia z wyraźnym spowolnieniem reakcji. Co ja rozumiem przez reakcję właściwą, przez reakcję w czasie rzeczywistym, na rzeczywiste wyzwania. Był kiedyś taki papież, Innocenty III się nazywał. Myślę, że to był właściwy człowiek na właściwym miejscu, a do tego miał niesłychany wprost refleks i dzięki temu refleksowi papieża Innocentego III Kościół przetrwał. Opiszę to kiedyś po swojemu w tomie „Baśń jak niedźwiedź. Kredyt i wojna”. Póki co zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie można nabyć III tom Baśni jak niedźwiedź. Bardzo też wszystkich przepraszam za opóźnienia w wysyłce książek, ale mamy ogromną ilość zamówień i są one po prostu realizowane chronologicznie. Nie przeskoczymy tego, każdą książkę trzeba zapakować do koperty, opisać, wpisać do książki nadawczej, potem zaś zawieźć cały ten ogromny transport na pocztę. To trwa. Jest tego naprawdę dużo. Dlatego proszę o cierpliwość i przepraszam.  
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2898
Domyślny avatar

dogard

16.04.2013 15:38

prawdziwe 'tradycje swieckie' to podczepianie sie tego ludu pod swieta koscielne, twierdzac,iz to sa rodzinne celebracje.
Domyślny avatar

Heretyk

16.04.2013 19:39

Kościół nieświadomie ośmieszają, a jeszcze inni bo "świadomie" są neutralni co w rzeczywistości i tak okazuje się walką z Kościołem.
Jeśli jedyne co Pana odrzuciło od Kościoła to komunia na rękę, księża niczym pogodynki itp to proszę spojrzeć np tutaj >>>
www.piusx.org.pl
może posłuchać Pan Mszy Trydenckiej
www.piusx.org.pl/audio
kto walczy z Kościołem i po co opisał chyba najlepiej ks. Michał Poradowski w swojej książce "Wyzwolenie czy ujarzmienie", ale nie wiem czy ktoś ją prezentował na targach książki katolickiej....
pzdr

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,906
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności