Gdy wczoraj /26.01.2012/ rozeszła się wieść o odejściu red, Andrzeja Stankiewicza z redakcji tygodnika "Wprost", blogerka Ufka skwitowała to krótkim komentarzem:
"@All
Andrzej Stankiewicz odchodzi z Wprost - widać pan Kwaśniewski ma długie ręce:(
UFKA 1074 34262 | 26.01.2013 23:37" /TUTAJ/.
Z dzisiejszego artykułu w portalu Wpolityce.pl /TUTAJ/ możemy dowiedzieć się dość dokładnie, o co poszło:
"Według naszych informacji w ubiegłym tygodniu na łamach tygodnika miał się pojawić tekst dotyczący finansów Aleksandra Kwaśniewskiego. Był to efekt żmudnego śledztwa dziennikarskiego. Artykuł ujawniał niewygodne dla byłego prezydenta informacje. Jednak w ostatniej chwili osobiście zdjął go z łamów Michał M. Lisiecki - wydawca pisma. Zrobił to chociaż redaktor naczelny materiał sprawdził i zaakceptował do druku.".
Było to nieco ponad tydzień temu. W efekcie:
"Jak potem ujawniliśmy, zwolnienie przez Michała Lisieckiego redaktora naczelnego Michała Koboski ma na pewno związek z artykułem Andrzeja Stankiewicza o zarobkach Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich. Znający treść artykułu nasi informatorzy mówią, że nie jest on aż tak sensacyjny, by wywoływać trzęsienie ziemi w redakcji.
To dość zwyczajny materiał, który podsumowywał wcześniej pojawiające się doniesienia o zarobkach Kwaśniewskiego. Nowością było w nim trochę informacji o źródłach dochodów jego żony oraz oszacowanie, ile były prezydent zarabia na Zachodzie.
Stankiewicz dotarł m.in. do agencji, z którą były szef SLD ma umowę na wyłączność. Nasi rozmówcy uważają, że materiał był raczej publicystyczny niż śledczy.".
Wczoraj odszedł również Andrzej Stankiewicz. Lisiecki twierdził iż jego artykuł naruszał jakoby ugodę między "Wprost" a Kwaśniewskim zawartą w 2010 roku. Teraz, gdy sprawa stała się głośna, sporny artykuł ma zostać opublikowany z dołączonym wywiadem z Kwaśniewskim. Nie wiadomo też, czy nie zostanie ocenzurowany.
Cała ta afera uszła uwadze szerszej opinii społecznej, gdyż przyćmiły ją takie wydarzenia, jak 150 rocznica Powstania Styczniowego, pogrzeb Jadwigi Kaczyńskiej i śmierć prymasa Glempa.
Przypomina ona sprawę z 2010 roku, kiedy to ten sam Lisiecki usunął z "Wprost" red. Marka Króla za felieton "Nie polezie orzeł w GWna" /TUTAJ/. Wtedy interweniował Michnik. Opis tego można znaleźć w artykule Marka Króla w trzecim numerze pisma "W Sieci" /Skrócona wersja /TUTAJ//.
W poniedziałek 21 stycznia ukazał się pierwszy numer tygodnika "Do Rzeczy", którego twórcą i redaktorem naczelnym jest także Paweł Lisicki. Wszyscy zastanawiają się, dlaczego zdecydował się on na współpracę akurat z Michałem M. Lisieckim, który tak bezceremonialnie poczyna sobie z "Wprost"? Niektóre przypuszczenia są dość daleko idące, n.p. pan Józef Darski w komentarzu do jednej z moich notek /TUTAJ/ pisze:
"Teksty wartościowe zawsze muszą uwierzytelniać te propagandowo-dezinformacyjne. A Pani chciałaby żeby "OD rzeczy" miało nadruk - jesteśmy agenturą Komoruska? Ja obstawiam dezinformacyjną i operacyjną rolę "Od rzeczy". Za trzy miesiące sprawdzimy kto miał rację - Pani, co oznaczałoby że Lisiecki nie ma nic wspólnego ze służbami popierającymi Komoruskiego, czy ja - fragment operacji, o której pisałem. Dziś jest 26 stycznie, więc do 26 kwietnia 2013. Jeśli się myliłem, pójdę do Canossy.".
Powstaje wiec pytanie: Kim jest Lisiecki i kto za nim stoi? Powiązania kapitałowe jego Media Point Group z ukraińskimi oligarchami z Donbasu wskazują na kierunek wschodni, czyli w ostatecznym rachunku Rosję. Może być jednak powiązany właśnie z Kwaśniewskim, a ten do stronnictwa ruskiego raczej nie należy. Lisiecki drży t też przed Michnikiem. Może to jednak być tylko efekt przyzwyczajenia nabytego w latach 1992-2002, gdy i Kwaśniewski i Michnik byli potęgami. Tak mówi o tym Grzegorz Braun w wywiadzie dla "Najwyższego Czasu" /nr 4/2013/:
"czy nie bierze Pan sobie do serca krytycznych uwag koleżanek i kolegów z paru skądinąd zacnych portali prawicowych? - Wszystko fajnie, tylko dlaczego zawsze z tym czekają na gwizdek z Czerskiej? (...) zawsze wtedy gdy sygnał do rozpoczęcia kolejnej nagonki daje GWiazda Śmierci? (...) I tak to, dzięki rozsądkowi i umiarkowaniu większości warszawskich niezależnych i niepokornych roninów, szajka euroszmalcowników Michnika zachowuje prawa najwyższej komisji akredytacyjnej w polskim życiu publicznym.".
Ten sam odruch widać u Lisieckiego.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7311
Nie ma pisma "Do Rzeczy" tylko jest "Tygodnik Lisickiego: do rzeczy", a faktycznie: Tygodnik Lisieckiego: do rzeczy. Malutka różnica, jedna literka, a wiele zmienia, ukazując istotę sprawy. Jeśli ktoś myśli, że Lisiecki jest tak wielkim filantropem, że postanowił zafundować pensje Lisickiemu za bohaterstwo i niepokorność oczywiście, to gratuluję przenikliwości.
"Lidove Noviny\", Praga - \"Ogromną pracę (dla zwycięstwa demokracji na Ukrainie) wykonali Polacy, którzy jako jedyni zrozumieli, że w Kijowie walczy się także o Warszawę. O to, aby Polska - a wraz z nią i cała Unia Europejska - była sąsiadem normalnego demokratycznego państwa, a nie mafijnego reżimu, który zawsze stanowić będzie zagrożenie. Kiedy do Kijowa przyjechał Lech Wałęsa, a po nim Aleksander Kwaśniewski, kiedy Polacy zaczęli bić na alarm w Parlamencie Europejskim, Bruksela uznała wreszcie, że Europa nie kończy się na Bugu ani w Cziernej nad Cisą (przy granicy słowacko-ukraińskiej - przyp. BG), ale o wiele dalej\". /TUTAJ/.
Tylko "Gazeta Polska" i Niezalezna.pl są odmiennego zdania pisząc:
"Powracając do pomarańczowej rewolucji, źródła WikiLeaks stwierdzają, że Aleksander Kwaśniewski bardzo przyczynił się do stabilizacji sytuacji w Kijowie. Nie wiadomo jednak, kogo polski prezydent wówczas ratował, występując wobec miliona Ukraińców zebranych na Majdanie i gotowych zmiażdżyć władzę. Koalicję „pomarańczowych” czy obóz Kuczmy–Janukowycza?" /TUTAJ/.
cytat 1
"Rosyjska ?Gazieta?: Kwaśniewski nie może stanąć na czele ONZ"
cytat 2
"Osobną kwestią pozostają ewentualne szanse Aleksandra Kwaśniewskiego. Aby kandydat został wybrany, potrzeba jednomyślnej zgody wszystkich członków Rady [Bezpieczeństwa], a wiadomo, że Rosja Aleksandrowi Kwaśniewskiemu mówi stanowcze „niet” - za poparcie przez niego pomarańczowej rewolucji." /TUTAJ/.
cytat 3
"W kampanię poparcia dla Ukrainy zaangażował się prezydent Aleksander Kwaśniewski. Zorganizowany został „okrągły stół”, w obradach którego uczestniczyli, ze strony ukraińskiej: Leonid Kuczma, Wiktor Juszczenko, Wiktor Janukowycz, Wołodymyr Lytwyn oraz Aleksander Kwaśniewski, Valdas Adamcus, Jan Kubisz ze strony OBWE, Javier Solana jako przedstawiciel UE oraz Borys Gryzłow – przedstawiciel rosyjskiej Dumy. Obrady zakończyły się kompromisem, zgodzono się na przeprowadzenie kolejnej tury wyborów i zmianę ordynacji wyborczej w zamian za ograniczenie prerogatyw prezydenta na rzecz parlamentu." /TUTAJ/