Nigdy, nie praktykowała tego i raczej nie będę. Postanowienia tak, ale niekoniecznie noworoczne.
Wśród znajomych, panuje wręcz moda na wymyślanie, coraz to ciekawszych postanowień.
Ale, czy jest sens? Moda ma to do siebie, że bardzo szybko przemija.
Czy akurat tylko Nowy Rok, jest w stanie zmobilizować nas do postanowień, które przecież możemy zaczynać,w każdym innym dniu?
A może to właśnie media podkręcają całą atmosferę i wręcz wymuszają na nas,kult postanowień noworocznych.Taki piedestał wiodą na pewno;rzucenie palenia, pozbycie się kilku kilogramów,wiążą się mocno z naszymi nałogami.
Są i takie, które dotyczą sfery materialnej; zmiana pracy lub znalezienie jej, spłacenie kredytu, lepsze wakacje.Sfera duchowa, jakoś idzie w tyle, a powinna piastować podium.
Już kształtuje nam obraz społeczeństwa, nastawionego wyłącznie na zysk materialny.
Fajnie, jak komuś się uda i wypełnią się jego przyrzeczenia. Nie jest fajnie, jak postanowienia pójdą w las, a i tak się zdarza.
Co wtedy?I wtedy przysłowiowy dół moralny, wykańcza naszą wizję działania.
Przecież, nie tylko Nowy Rok, może być motorem dla naszego życia.
Jutro jest środa, potem czwartek i piątek, każdy kolejny dzień może coś nam przynieś.
My sami, jako posiadacze wolnej woli, możemy zmieniać w swoim życiu, co tylko i kiedy zechcemy.
Jeśli przyniesie nam to szczęście, życzę Wszystkim Codziennych Dobrych Postanowień
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1885
Żadnych postanowień. Bo rok się skończy, a ty pozostaniesz z tym postanowieniem jak Himilsbach z angielskim!