Zgodnie z przewidywaniami Prawo i Sprawiedliwość straciło poparcie wyborców po słowach Jarosława Kaczyńskiego "o zamordowaniu 96 osób". Najbardziej wiarygodny ośrodek badań opinii społecznej TNS Polska podał aktualne wyniki poparcia partii politycznych po materiale "Rzeczpospolitej" o "trotylu w Tupolewie" i reakcji prezesa PiS-u:
http://wiadomosci.wp.pl/… . Platformę popiera dzisiaj 34% wyborców, Prawo i Sprawiedliwość 23%. Wynik był bardzo prosty do przewidzenia po wypowiedzeniu zdań przez Kaczyńskiego o "zbrodni" i "zamordowaniu 96 osób". Pisałem o tym kilka godzin po wystąpieniu prezesa PiS w publikacji o tytule "Emocje złym doradcą": http://naszeblogi.pl/334… To nie był czas, w którym Kaczyński powinien wypowiedzieć te słowa - argumentacja dlaczego nie, jest zawarta w moim poprzednim wpisie. Prezes PiS popełnił błąd i dzisiaj za niego płaci. Prawo i Sprawiedliwość znajduje się więc w punkcie wyjścia przed feralnym wystąpieniem swojego szefa. Musi więc ponownie wytężyć pracę nad zmianą wizerunku i powrócić do merytorycznych debat gospodarczych nie rezygnując z funkcji profesora Glińskiego. Doradcy Kaczyńskiego powinni go dystansować w komentarzach "na gorąco" artykułów prasowych o katastrofie smoleńskiej, gdyż jak widać jeśli są zbyt radykalne wpływają na utratę poparcia jego partii. Dalsze stawianie na konferencję pod nazwą "ALTERNATYWA" oraz merytorycznych debat gospodarczych spowoduje powolne, ale stopniowe wzrosty notowań PiS-u. Jeszcze szybszy wzrost notowań spowodowałoby jakieś osobiste wytłumaczenie się Kaczyńskiego ze swoich słów o "zbrodni" i "o zamordowaniu 96 osób" emocjami związanymi z utratą najbliższych mu osób w katastrofie i darzeniem zaufania gazety "Rzeczpospolitej" (która swoim artykułem sprowokowała go do tej reakcji) zaznaczając jednak niejasności w śledztwie smoleńskim, które nie wykluczają tezy o zamachu. Wybory dopiero za 3 lata, więc wyborcy przy takiej postawie i dalszym "ALTERNATYWNYM" działaniu PiS zapomnieliby słowa o "zbrodni". Do tej tezy można powrócić, ale po wygraniu wyborów. Dodatkowym wsparciem Prawa i Sprawiedliwości mogą być także Ci, którzy popierają powstały przed kilkoma dniami Ruch Narodowy. Tu PiS powinno uważać na komentarze swoich polityków, którzy krytykują nową inicjatywę, choć na razie niepolityczną. Jeśli Ruch Narodowy przekształci się w partię i wejdzie do Sejmu w 2015 roku może stanowić dla PiS-u koalicjanta, który może pomóc w rządzeniu, a przy dobrym wyniku nawet zmiany konstytucji tworzącej IV RP. Warto więc szczególnie nie łączyć się z ideowcami myśli Romana Dmowskiego, ale również nie separować się od nich stając po przeciwnych wobec siebie stronach barykady. Trzeba tu szczególnie uważać na zagrywki marketingowe ze strony Platformy Obywatelskiej i popierających ją mediów, którym będzie zależało na skłóceniu prawicy - "Gazeta Wyborcza" już próbuje łączyć spadek notowań PiS z Marszem Niepodległości, z którym przecież Kaczyński nie ma nic wspólnego. Tusk broniąc republiki "Okrągłego Stołu" mówi dziś o idei swojej partii jako o "normalności" co jest przecież oczywiste dla niego, wszak sam kiedyś pisał: "polskość to nienormalność". Michnik w sowim dzisiejszym artykule "składa dziś pokłon" niektórym narodowcom. Miller i Palikot wzywają do delegalizacji Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo Radykalnego. Widać więc że politycy "Nocnej zmiany", dawni komuniści i lewicowcy oraz sprzyjające im media traktują poważnie nowy Ruch Narodowy najzwyczajniej bojąc się utraty władzy i wpływów. Tak samo od dzisiaj powinna go traktować partia Prawo i Sprawiedliwość patrząc powoli w jego stronę jako na przyszłego koalicjanta w rządzie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4243
Jeżeli Ci sie nie podoba,to masz mozliwość kliknąć "usuń".
Skąd ta Świątynia i Premier Kaczyński?
Nad wejściem do tej Światyni wisza takie flagi,z różnymi mądrościami japońskimi.
Zacytuję jedną,bo mi się strasznie podoba i oby wbili sobie tę mądrość do głów... wszyscy politycy i ludzie publiczni...
"Własnym językiem łatwiej sobie uciąć głowę,niz własnym mieczem"
sayonara