Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Radziejowski, Retinger, Brzeziński

Piotr Grudek, 13.11.2012
Dla dobrze obeznanego z Polską historią nie stanowi wielkiego odkrycia, że oto jakiś nasz rodak wybiera sobie służbę obcego Państwa. W wieku XVII Imć Hieronim Radziejowski wybrał sobie służbę szwedzką. W wieku XX zaś Józef Retinger wybrał sobie służbę brytyjską, natomiast Zbigniew Brzeziński służbę amerykańską. To jak wywiązywali się z tej służby powinno stanowić zagadnienie badaczy z odpowiednio Sztokholmu, Londynu i Waszyngtonu. Większość z nich swój wybór uczyniła w sposób całkowicie jawny – nie udawali, że służą Polsce, a potajemnie służyli swoim prawdziwym mocodawcom -  więc nie można im stawiać zarzutu zdrady.

Chociaż właśnie. Czy my Polacy w ogóle umiemy zdefiniować zdradę? Jedynym zdrajcą uznanym z wyrokiem Państwa zdaje się być tylko Ozjasz Szechter. Pozostali? To zdrajcy nazwani z perspektywy historycznej. Nigdy teraźniejszości. Ot, współczesna Radziejowskiemu szlachta wielkopolska spod Ujścia. Dla nas – owszem zdrajcy, co to przy pierwszej okazji przeszli na stronę szwedzką, wszak trzeba było doglądać żniw. Dla współczesnych? A czy ma ktoś jakiś wyrok sądowy z czasów już po wypędzeniu Szweda, kiedy to Król Jan Kazimierz przywódców szlacheckich spod Ujścia skazywał za zdradę? Ano nie mógł skazać, nie dlatego że nie było takich przepisów, ale dlatego, że w opinii współczesnych to nie była zdrada.

Nawet Radziejowski wysługujący się Szwedom, knujący rozbiór Polski wespół z Prusami, Chmielnickim i Siedmiogrodem… został obdarowany przez Rzeczypospolitą tytułem wojewody Inflanckiego. No to jak może być zdrajcą, skoro po zdradzie z roku 1655 – kiedy to przeszedł na służbę szwedzką, w 1667 roku zostaje wojewodą Inflanckim? Nie było wtedy zdrady, bo to były spory wewnątrzdynastyczne, między Wazami, więc co Polsce do tego. Dla Polaka najważniejsza powinna być rola. A to, że akurat te spory wewnątrzdynastyczne Wazów przede wszystkim dotykały, paliły i druzgotały Rzeczpospolitą, a nie np. Szwecję, która zdaje się na tym wewnętrznym sporze dość dużo zyskała – no cóż, niefart.

Mój ulubiony Cat-Mackiewicz dość słusznie zauważył: „Polacy, naród, który jest tak czuły na słowo dane władcom obcym, że o wierności swoim władcom zapomina”.

Dochodzę więc do momentu w którym nie mogę postawić żadnego zarzutu Radziejowskiemu, Retingerowi, Brzezińskiemu… tylko zarzuty muszę formułować wobec ogółu Polaków, którzy to własną głupotą, naiwnością, lekkomyślnością i krótkowzrocznością polityczną sprawiają, że formalnie to nie mamy żadnych zdrajców i każdy w ogóle jest najlepszym przyjacielem Rzeczypospolitej, i tylko to ten każdy tylko kombinuje jak to za tą Rzeczpospolitą się wziąć.

Czy to oznacza, że np. mamy w ogóle przestać się wsłuchiwać w głosy płynące zagranicy od osób, które są przyjaciółmi Rzeczypospolitej albo przynajmniej się nimi deklarują być? Ano do tego trzeba mieć chociaż odrobinę inteligencji. Chociażby ciut więcej niż red. Kłopotowski, który chce rozmawiać z Prof. Brzezińskim na temat „zdrowia psychicznego Premiera Kaczyńskiego”. Bo właśnie przez takie kierowanie rozmowy na takie manowce, nigdy nie jesteśmy w stanie dojść do tego, czy mamy do czynienia ze zdradą czy z aktem przyjaźni/patriotyzmu. Jeżeli Prof. Brzeziński chociażby przez moment zasugerował, że Jarosław Kaczyński jest coś nie tak, to powinien być automatycznie wyeliminowany z jakiejkolwiek dyskusji. I nie ważne kim jest, co robił i dlaczego. Zdrowie psychiczne nie jest po prostu przedmiotem debaty publicznej.

Przechodząc zaś do sedna wypowiedzi Prof. Brzezińskiego. Powinna być ona zawsze osadzona w kontekście tego kim jest Prof. Brzeziński. I nie może to być kontekst taki, że jest Polakiem i jako Polak Polsce wierny wie co dobrego dla Polski. Bo to jest kontekst identyczny jak ten stosowany przy Radziejowskim i Retingerze. Przy nazwisku Brzeziński mówimy Nixon, kontynuacja polityki odprężenia.. zakończona wejściem ZSRR do Afganistanu i stanem wojennym w Polsce. Tyle i tylko tyle.

Przy Radziejowskim wystarczyło podać kontekst – że gwałtownik, o wielkiej miłości własnej i równie wielkiej mściwości oraz nie przywiązujący się do własnego słowa. I może szlachta patrzyłaby inaczej na jego działania pod Ujściem.

Przy Retingerze też wystarczyło podać kontekst i konkret – że od 1917 roku na służbie brytyjskiej gdzieś w Meksyku… a potem nic nie wiadomo, i nagle w 1939 roku objawia się jako przyjaciel wielki Generała Sikorskiego? I publicznie zapytać: a to gdzie Panowie się tak zaprzyjaźnili? No ale to jednak zawsze lepiej jest wejść w ten ukochany ton, że Polak, że zagranicą, że zna się ze wszystkimi wielkimi świata, że w ogóle miłość do Polski przesłania mu wszystko….. najwięcej to chyba przesłania nam.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3264
Domyślny avatar

Bondaree

13.11.2012 22:14

1. "Retinger wybrał sobie słuzbę brytyjską" - śmiała teza, bo tego, komu Retinger służył nie był pewny nawet polski wywiad (ludzie Sosnkowskiego). Ostatecznie podjęto decyzję o likwidacji tej zarazy - niestety, złego diabli nie biorą i Retinger przeżył próbę otrucia. Jego mocodawcy do dziś pozostają nieznani, śmiem twierdzić, że on sam czasami miał problem ze zorientowaniem się dla kogo aktualnie pracuje. Najbardziej prawdopodobna wydaje się wersja, że Retinger słuzył grupie nie związanej bezpośrednio z żadnym z rządów - coś jak historia Parvusa. 2. "Przy nazwisku Brzeziński mówimy Nixon" - chyba Carter? W każdym razie to, co nawywijał Brzeziński wraz z Carterem powodem do dumy raczej być nie może. Zebrało się dwóch debili o rozumie ujaranego hipisa z Woodstoku i prawie udało im się przegrać wszystko, co było do przegrania.
Piotr Grudek
Nazwa bloga:
IT'S A LONG WAY TO TIPPERARY
Zawód:
taki jeszcze nienazwany
Miasto:
Poznań/Kielce

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 379
Liczba wyświetleń: 1,119,270
Liczba komentarzy: 852

Ostatnie wpisy blogera

  • Po co nam Sejm i wybory?
  • Zbiórka na Seicento a art. 438 kodeksu cywilnego
  • Adwokat Plus i informacja spekulacyjna

Moje ostatnie komentarze

  • Przy takiej szlachetności, pozostaje mi tylko skłonić się i oddać honor panu Mecenasowi. Względnie zaofiarować się jako świadka, który potwierdzi, że nie słyszał aby kolumna jechała na sygnale, bo…
  • O cytat z dokumentów, o tym że ktoś robił to nieświadomie, jest raczej ciężko. Jak sobie Pan wyobraża dokument o nieświadomości współpracy? Dla mnie wystarczającym jest oświadczenie Prof. Kieżunia o…
  • Tak stosujemy te same miary wobec wszystkich. Boni podpisał świadomie, wziął pieniądze. Spotykał się świadomie. Kieżun. Podpisał przy okazji, bez celu podjęcia współpracy. Nie wziął pieniędzy.…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Po co był trup Leppera?
  • Moja wolność kończy się tam, gdzie
  • Strajk legalny. Zarząd cwany

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Sejm nie jest miejscem debaty, niestety. Pytania poselskie są fikcją. Proszę porównać choćby z parlamentem brytyjskim. Tam jest, pytanie – odpowiedź. Ani PiS, ani PO, nie zmierzają do…
  • xena2012, Czy mało gadających głów w telewizji? Sejm jest od debat a rzad od rządzenia.Jak wygladają debaty z PO widzimy przy kazdej okazji.
  • Dark Regis, Lepiej bym tego nie ujął ;) Uszanowanie.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności