Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

UWAGA RODZICE !!! Dzieci nie są wasze, należą do państwa...

gorylisko, 27.05.2013
O państwu Bajkowskich juz tutaj pisałem ale są inne przypadki, zaś w draństwie pt. państwo przeciwko rodzicom, zdecydowanie przodują szkopy... daf daj głos...
co tu pisać...jedno co wcale nie dziwi, to stanowisko czarnucha obamy w sprawie niemieckiej rodziny... a niemieckie (hitler)jugendmaty to w prostej linii działania rodem z czasów adolfa hitlera... http://www.pch24.pl/dzieci-panstwowe,15021,i.html

http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=9460&Itemid=100 Dzieci już państwowe!? Ostrzeżenie !!
 
Portal PCh24.pl pragnie ostrzec wszystkie polskie rodziny przed biegłymi z Rodzinnych Ośrodków Konsultacyjno-Diangostycznych. Bez ich zaangażowania w odbieranie dzieci rodzicom, ten tekst byłby krótszy o tysiące znaków. 
 
2013-05-24 pch24
To, co przed laty mogło wydawać się ponurą, ale fantastyczną wizją rzeczywistości rodem z zapadającego w pamięć thrillera, dzisiaj jest już powszechnie stosowaną praktyką. Państwa zabierają dzieci rodzicom. Często dzieje się tak z powodów ideologicznych.
 
Jeśli zastanawiasz się jeszcze, czy warto bronić rodziny i głośno manifestować swoje przywiązanie do niej, to ten tekst jest dedykowany właśnie Tobie. Jeśli masz już swoją rodzinę i wierzysz, że Twój dom jest bezpieczną szalupą na wzburzonych wodach otaczającego świata, musisz przeczytać ten tekst.
 
Na naszym portalu regularnie monitorujemy walkę z rodziną, którą prowadzą liczne środowiska, ale także państwo. Można by na ten temat napisać kilka książek. Jednym z głównych instrumentów represji państwa wobec rodziny jest zabieranie rodzicom dzieci. Nie w drastycznych wypadkach, ale tak po prostu. Gdy rodzina zmaga się z jakimś problemem, lub – zdaniem państwa – rodzice źle wychowują dzieci, urzędnicy obierają sobie jeden cel: zabrać dziecko. Oto spis dramatów rodziców i dzieci, dramatów, które przebiły się do mediów przez cały rok. Ile podobnych spraw dzieje się w zaciszu domowych ścian i państwowych urzędów?
 Zabrali matce dziecko, bo… przyniosła mu kołderkę
 Sprawa Kornelii Zdańskiej z Moskrzyna (woj. Dolnośląskie) budzi przerażenie, jak wiele może w Polsce wymiar sprawiedliwości wobec rodziców i ich dzieci. Zdańska jest samotną matką dwóch córek – trzyletniej Anety i pięciomiesięcznej Małgosi. Rodzina utrzymuje się z zasiłków, matka jest bez pracy. Dziewczynki zapadły na chorobę objawami przypominającą grypę żołądkową. Gdy Zdańska zjawiła się z córkami w szpitalu w Lubinie, nie wiedziała jeszcze, że będzie to początek rodzinnej tragedii.
 Matka spędzała u łóżek dziewczynek bardzo dużo czasu. Mimo, że była pięć miesięcy po porodzie, w szpitalu nie otrzymała żadnego łóżka. Spędziła na krześle kilka bezsennych nocy. Pewnego dnia najmłodszej dziewczynce przyniosła z domu kołderkę. To stało się przyczyną sporu ze szpitalnym personelem.
 Po kilku dniach małą Małgosię wypisano ze szpitala, ale objawy nie ustąpiły. Zduńską odesłano więc do szpitala we Wrocławiu. Tamtejsi lekarze zostali uprzedzeni o tym, że jest ona „dziwną i trudną matką”. Po pewnym czasie pracownicy wrocławskiej lecznicy poinformowali Zdańską, że może wrócić do domu, ale bez córki.
 Lekarze zawiadomili sąd we Wrocławiu, a ten Sąd Rejonowy w Lubinie, że matka zachowuje się „niepokojąco”. 18 stycznia 2013 r. Sąd Rejonowy w Lubinie wydał postanowienie o zabezpieczeniu dobra pięciomiesięcznej Małgorzaty Zdańskiej. Dziecko prosto ze szpitala trafiło do pieczy zastępczej w Domu Małych Dzieci w Jaworze, 60 kilometrów od miejsca zamieszkania matki.
 Przez kolejne tygodnie Zdańska walczyła o swoje dziecko, sąd jednak traktował ją jak intruza. Na przykład złożone przez nią zażalenie uznał za… wniosek. I uniemożliwił w ten sposób instancyjną kontrolę nad decyzją. Sąd, zakładając, że dobro dziecka jest zagrożone, oparł się na przepisach kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (art. 109 § 1 i 2 pkt 5), które pozwalają wydać postanowienie w sytuacji zagrożenia dziecka w sposób natychmiastowy, bez przeprowadzenia rozprawy. Jako okoliczności uzasadniające wskazano na „niepokój lekarza prowadzącego dziewczynkę na temat stanu zdrowia psychicznego matki”. W swojej opinii sędzia oparł się na relacji lekarzy.
 Zdańska jednak nie odpuściła. 25 marca złożyła wniosek do Sądu Rejonowego w Lubinie, by zwrócił jej dziecko na czas postępowania. Wniosek został jednak oddalony. Dziecko nadal przebywa w Domu Małych Dzieci, 60 km od miejsca zamieszkania Zdańskiej.
 W końcu Sąd Okręgowy w Legnicy dopatrzył się nieprawidłowości w postępowaniu sądu pierwszej instancji. Zdańska nadal walczy o dziecko.
 W domu dziecka jest dobrze
Troje dzieci państwa Bajkowskich, którzy z własnej woli zgłosili się do Krakowskiego Instytutu Psychologii, wylądowało w domu dziecka. Zostały zabrane prosto ze szkoły, choć nie ma dowodów potwierdzających, że doszło do nieprawidłowości.
 To efekt sądowego orzeczenia z 30 stycznia bieżącego roku. Rodzicom zarzuca się, że „wadliwie funkcjonują w rolach rodzicielskich”. Równocześnie dzieci są zadbane, uczą się bardzo dobrze, wychowawcy prezentują o nich i o ich rodzicach pozytywną opinię. Nie ma też żadnych dowodów świadczących o tym, by zdrowie, bezpieczeństwo czy edukacja dzieci były zagrożone.
 Małżeństwo Bajkowskich odbywało terapię w Krakowskim Instytucie Psychologii. Łącznie przeprowadzono siedem spotkań rodzinnych i osiem małżeńskich. Psychologów zaniepokoiło stawianie dzieci w sytuacji nadmiernej samodzielności i odpowiedzialności a także pozycja ojca w rodzinie. Terapeuci powiadomili sąd o stosowaniu przemocy, ponieważ rodzice nieopatrznie przyznali w trakcie sesji, że stosują klapsy. Uszkodzeń ciała oczywiście nie stwierdzono.
 Dramat Bajkowskich trwa do dziś, bo Sąd Okręgowy w Krakowie podtrzymał orzeczenie sądu pierwszej instancji i dzieci po dziś dzień zostają w domu dziecka. Jak zresztą stwierdził rzecznik Sądu Okręgowego „dzieci zaadaptowały się w ośrodku, mają dobry kontakt z rówieśnikami”. Wydawać się może, że zdaniem państwowych urzędników, nigdzie nie może być dzieciakom lepiej jak w domu dziecka.
 Ojciec bez prawa do dziecka za… religijność
 9 – letni Rafałek to syn małżeństwa, w którym kobieta była wyznania ewangelickiego, a ojciec katolikiem. Między małżonkami miało dojść do sporu na tle religijnym. Oboje rodzice złożyli w sądzie w Wysokiem Mazowieckiem wnioski przeciwko sobie o pozbawienie władzy rodzicielskiej.
 Sąd podjął decyzję absurdalną. Opierając się na decyzji biegłych stwierdził, że ojciec jest… zbyt religijny oraz, że jego rodzina to osoby zacofane kulturowo i w związku z tym odebrał mężczyźnie prawa rodzicielskie. Absurd sięgnął więc zenitu.
 Bo mieli za mało pieniędzy…
 14 września 2012 roku, w Lubaczowie, policja wkroczyła do mieszkania Agnieszki i Tomasza. Małżeństwu odebrano czwórkę dzieci. Powód? Zła kondycja finansowa rodziny. Kto wydał decyzję? Kurator. Dopiero po południu potwierdził ją sąd.
 Rodzice nie otrzymali żadnego dokumentu potwierdzającego interwencję. Sama rodzina zaś jest daleka od jakichkolwiek patologii: żadne z rodziców nie ma problemów z alkoholem, czy zatargów z prawem. Dzieci odebrano na podstawie absurdalnych przepisów o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
 Chcieli uczyć dzieci w domu. Mogą je stracić
 Niemieckiej rodzinie, która uciekła do Stanów Zjednoczonych, aby móc uczyć dzieci w domu, grozi deportacja. Nasi zachodni sąsiedzi nie tolerują bowiem nauczania domowego. Mimo, że rodzice powoływali się przy tym na praktykę innych krajów oraz Powszechną Deklarację Praw Człowieka, która gwarantuje decydującą rolę rodziców w wychowaniu swych dzieci. Na małżonków Romeike nałożono wysokie kary pieniężne i zagrożono im odebraniem praw rodzicielskich.
 Rodzinie przyszli z pomocą Amerykanie ze Stowarzyszenia na rzecz Prawnej Ochrony Nauczania Domowego. W 2010 roku rodzina otrzymała azyl polityczny, sędzia federalny ds. imigracyjnych uznał, że stosunek niemieckich władz do nauczania domowego jest zaprzeczeniem amerykańskich wartości.
 Orzeczenie to nie zyskało uznania w oczach Białego Domu, który je zakwestionował. Mimo, że sąd apelacyjny nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie, jednak przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości ostrzegli, że 9-osobowa dziś rodzina Romeike może zostać pozbawiona prawa do azylu. Petycję w ich obronie podpisało już ponad 100 tys. Amerykanów.
 Nie ma szczepienia, nie ma dziecka
 Szwedzki sąd apelacyjny pozbawił Annie i Christera Johanssonów praw rodzicielskich w stosunku do ich syna Dominika. Pretekstem był brak wszystkich obowiązkowych szczepień ochronnych chłopca i „ubytki w zębach”. Obserwatorzy sprawy zauważają, że tak naprawdę zasadniczym powodem decyzji sądu o pozbawieniu praw rodziców, było domowe nauczanie.
 Sprawa Dominika Johanssona ciągnęła się od 25 czerwca 2009 r. Wtedy to policja wraz z pracownikami socjalnymi wtargnęła na pokład samolotu, który miał lecieć do Indii – rodzinnego kraju Annie Johansson – i zabrała chłopca oraz rodziców bez nakazu i jakiegokolwiek aktu oskarżenia. Lokalni urzędnicy twierdzili, że interwencja była konieczna, aby zapewnić Dominikowi „prawo do edukacji”.
 Ojciec chłopca próbował rozmawiać z urzędnikami, ale ci go ignorowali. Stwierdzili jedynie, że „edukacja publiczna jest prawem każdego dziecka”. Chłopiec został umieszczony w rodzinie zastępczej. Johanssonowie mogli go widywać pod ścisłym nadzorem, jedynie przez godzinę co 3 lub 5 tygodni.
 Latem 2010 r. szwedzki parlament przyjął nową ustawę oświatową, która praktycznie zakazuje tzw. domowego nauczania, a ponadto zmusza prywatne szkoły do realizowania tego samego programu, zgodnie z którym dzieci w szkołach publicznych są nauczane.
 W Szwecji działa wręcz cały system „odbierania dzieci rodzicom”. Zapoczątkowali go socjaliści, którzy w 1979 roku zaczęli zaglądać rodzinom do domów. Zakazano wówczas wymierzania klapsa. Dziś prawo tak się rozwinęło, że dziecko można stracić z byle powodu. Rocznie odbiera się rodzicom 20 tys. dzieci.
 Jesteś przeciw multi-kulti? Dawaj dziecko!
 Władze lokalne miasta Rotherham w South Yorkshire zdecydowały o odebraniu trojga dzieci rodzicom zastępczym, należących do eurosceptycznej i krytycznej wobec polityki multikulturowości Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP).
 Dzieci, które zostały odebrane rodzicom z Rotherham nie urodziły się w Wielkiej Brytanii, a w jednym z europejskich krajów. Na tej podstawie uznano, że potrzeby kulturowe dzieci związane z ich pochodzeniem nie będą zaspokajane.
 Oburzenie decyzją władz wyraził przywódca UKIP Nigel Farage, jeden z najbardziej wyrazistych polityków zasiadających w Parlamencie Europejskim. Zażądał on, by osoby odpowiedzialne podały się do dymisji.
 Władze lokalne Rotherham są zdominowane przez przedstawicieli Partii Pracy. W odpowiedzi na ostrą krytykę decyzji o odebraniu dzieci zwrócili się oni do urzędników o przeprowadzenie dochodzenia w tej sprawie.
 Jugendamty odebrały rodzicom niemal 40 tys. dzieci
 Federalny Urząd Statystyczny poinformował, że w roku 2011 niemieckie Urzędy do spraw Młodzieży, tzw. Jugendamty odebrały rodzinom rekordową liczbę – 38 500 nieletnich. To statystyki tylko z JEDNEGO ROKU. 
Wiele osób – w tym prawnicy – zwraca uwagę, że praca Jugendamtów nie jest w wystarczającym stopniu kontrolowana przez instytucje państwowe, co jest ewenementem w skali wszystkich państw europejskich. Pokrzywdzeni przez urzędników rodzice, niezależnie od narodowości, nie mają w starciu z nimi żadnych szans. W każdej chwili do drzwi może zapukać urzędnik Jugendamtu i oznajmić, że za chwilę zabierze dziecko. Często wystarczy jakiś błahy powód, podejrzenie o złe wychowywanie lub… niesprawdzony donos.
Oprac. Ged
Portal PCh24.pl pragnie ostrzec wszystkie polskie rodziny przed biegłymi z Rodzinnych Ośrodków Konsultacyjno-Diangostycznych. Bez ich zaangażowania w odbieranie dzieci rodzicom, ten tekst byłby krótszy o tysiące znaków. 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 53254
BHKaczorowski

BHKaczorowski

27.05.2013 21:10

Dodane przez z Niemiec w odpowiedzi na @ BHKaczorowski - 27.05.2013 18:35

Ze Pan tam jest na "wczasach" !
Domyślny avatar

z Niemiec

27.05.2013 21:33

Dodane przez BHKaczorowski w odpowiedzi na Rozumiem

Nie, ja tu jestem u siebie w domu, w mojej ojczyznie.:))
Domyślny avatar

takijeden

27.05.2013 21:50

Dodane przez z Niemiec w odpowiedzi na @ BHKaczorowski - 27.05.2013 21:10

"Nie, ja tu jestem u siebie w domu, w mojej ojczyznie.:))" Przykleiło się gówno do statku i wola , Płyniemy ! Jak widze ciagle aktualny
Domyślny avatar

z Niemiec

27.05.2013 22:15

Dodane przez takijeden w odpowiedzi na Kiedys byl taki dowcip

Widzisz przyjacielu, tym razem nie trafiles, poza tym to bardzo nie kulturalnie. probowac komus, kogo sie nie zna, zyciorys pisac.
BHKaczorowski

BHKaczorowski

27.05.2013 22:32

Dodane przez z Niemiec w odpowiedzi na @ BHKaczorowski - 27.05.2013 21:10

Wszystko jasne !
goral

goral

28.05.2013 02:09

Dodane przez z Niemiec w odpowiedzi na @ BHKaczorowski - 27.05.2013 21:10

Jezeli mozna zapytac o pana Niemieckosc..Jest pan :echte Deutsche,richtige Deutsche,Schlesischer deutsche czy Russlanddeutsche? Czy moze dzieckiem tych wymienionych ,urodzonym w Germani? U nas w Polsce niestety mamy tylko jedna kategorie,,Wszyscy sa Polakami..Bardzo prosze o rozwianie moich konsternacji..
Domyślny avatar

z Niemiec

28.05.2013 12:54

Dodane przez goral w odpowiedzi na W kwesti formalnej..

Szanowny Goralu, zadawac takie pytanie to oznaka braku kultury, mimo to zaspokoje Pana ciekawosc, poniewaz robilem to juz na tym forum kilkakrotnie, moge jeszcze raz. Otoz jestem Waschechte Deutsche geboren 1939 in schönen Münsterland. Moja profesja zawodowa sprawila, ze prawie dwadziescia ( lata 70 i 80 ) lat zylem i pracowalem w Polsce. Mysle, ze to Panu wystarczy.
BHKaczorowski

BHKaczorowski

28.05.2013 13:01

Dodane przez z Niemiec w odpowiedzi na @ goral - 28.05.2013 02:09

Czy pana firma ktora do Polski delegowala aby nie nazywala sie STASI ?!
Domyślny avatar

z Niemiec

28.05.2013 14:02

Dodane przez BHKaczorowski w odpowiedzi na To ta praca w Polsce lata 70-80

Nie, moja firna miescila sie w Warszawie na ul. Katowickiej.
goral

goral

28.05.2013 18:27

Dodane przez z Niemiec w odpowiedzi na @ goral - 28.05.2013 02:09

Nie znam panskiej listy pytan i definicji Kultury..Jest pan na Polskim blogu i prosze sie dostosowac do naszych Polskich standardow.Prosze zaspokoic moja ciekawosc..Co jest powodem pana tutaj obecnosci?
Domyślny avatar

z Niemiec

28.05.2013 19:45

Dodane przez goral w odpowiedzi na Dziekuje serdecznie..

Jesli pan pozwoli, to CIEKAWOSC jest powodem mojej obecnosci tutaj. Skoro Pan wspomnial o " polskich standardach ", to prosze mi powiedziec, czy do nich nalezy tez " wlazenie w czyjes zycie prywatne ", co Pan niniejszym czyni swoimi ( ??? ) pytaniami.
goral

goral

28.05.2013 20:12

Dodane przez z Niemiec w odpowiedzi na @ goral - 28.05.2013 18:27

Panie z BVD wydzial 12 F..W Polskich standardach Niemiecka Ciekawosc okreslana jest jako "ingerencja Niemiec w Polskie sprawy" Tak to my Polacy nazywamy.Przyjmij to pan do wiadomosci jako Fakt. bez wlasnych niemieckich interpretacji prosze.Wsrod nas zwyklych Polakow wsciobianie "nosa w nieswoje oraz nasze Polskie sprawy i rozmowy bez zaproszenia nie nazywamy ciekawoscia..Nazywamy niezdrowym wscibstwem i umieszczamy w kategorie chamskiego zachowania..Zapewne wie pan jak traktujemy w Polsce chamow? A niej "dej Boze" jak jest Hitlerowcem (to ten narod od mordowania i obozow Koncentracyjnych,jakby pan nie wiedzial co to za nacja)Rozne regiony Polski maja rozne metody traktowania Hitlerowskich chamow.U nas w gorach w 1-szej fazie uzywamy tzw.Goralskiej Argumentacji.tzn...Strzal z prawej w morde i poprawka z buta w locie..Bardzo skuteczna metoda..Moja osobista goralska sympatia do Niemcow jest ambwiwalentna..Szczegolnie , ze dziadek mojej mamy zostal przez nich zabity jak pomagal Zydom przedostawac sie gorami na Wegry Mama widziala jego zmasakrowane cialo..Tak wiec kuzwa jestem zdziebko wk...ny na Niemcow , bowiem zabili mi dziadka..Wk..ny jestem na tzw. Nazistow i Hitlerowcow..Wspominam o tym bowiem niektorzy Niemcy i Europejczycy nie moga umiejscowic tych nacjii.Rozumie pan teraz Polskie Standardy?
Domyślny avatar

Daf

28.05.2013 21:11

Dodane przez goral w odpowiedzi na "zycie prywatne na blogach"..

Panie goral, zawiadamial nas Pan wczoraj, ze urlopik sie Panu konczy i zaloza Panu kaftanik bezpieczenstwa, raczki zwiaza na pleckach i nie bedzie Pan wiecej klapal w klawiature. Rozsadza Pana niebywala ciekawosc i przyplyw wspomnien - ale to przez te proszki, ktore Pan lyka - prawda ? Czy ten dziadek, czy tam kto, nie mowil Panu, ze ciekawosc to pierwszy stopien do piekla ? Jak sie Pan wylize to daj Pan cynk - zalatwie Panu drugi tytul profesorski - z tej samej chatki (Almhütte) z ktorej ma Pan swoj pierwszy tytul.Tak samo, za wypas czerwonych krowek na alpejskiej laczce. Trzymaj sie Pan wiatru !
goral

goral

28.05.2013 22:33

Dodane przez Daf w odpowiedzi na @ goral 20:12

z tym "zniemiec" maja juz twoje drugie konto z namiarami poprzez IP MYSZKO...
Domyślny avatar

z Niemiec

29.05.2013 06:18

Dodane przez goral w odpowiedzi na podlozyles sie..

Daj Pan sobie na wstrzymanie, Panska czkawka robi sie obrzydliwa.
Domyślny avatar

z Niemiec

28.05.2013 21:57

Dodane przez goral w odpowiedzi na "zycie prywatne na blogach"..

Nie wiem czy Pan prawdziwy goral, czy tylko udaje, tak czy owak nie krzycz Pan tak glosno o tym tu na tym forum. Pisze Pan, ze Niemcy Panu dziadka zabili, a moze mama Pana nie powiedziala jak bylo na prawde? Tu mam dla Pana ciekawa lekture, moze troche ostudzi Panska rozczochrana. " Goralenvolk: podhalańscy wasale III Rzeszy " http://www.wykop.pl/ramk… " W czerwcu 1940 na Podhalu został przeprowadzony spis ludności, wykorzystany również do agitacji na rzecz Goralenvolku. Przynależność do Goralenvolku zadeklarowało ok. 18% ludności (aczkolwiek statystyki podawane przez historyków różnią się), przyjmując góralskie karty rozpoznawcze z literą "G". I tak, na przykład, niebieską kenkartę z literą "G" w Zakopanem przyjęło 23% mieszkańców, w Nowym Targu - 33% mieszkańców a w Szczawnicy 92% mieszkańców. Kart góralskich wydano 27 000 - 30 000 (na ogólną liczbę 150 tys. kart), co stanowi jeden z największych odsetków Volksdeutschów na terenach GG. Pozostałej części ludności wydano normalne kenkarty mimo gróźb niemieckich, że ci, którzy nie przyjmą kart góralskich, będą wywiezieni z Podhala. Należy jednak podkreślić, że nie zachowała się ewidencja wydanych kart, więc wszelkie informacje co do ilości ich wydania mają jedynie charakter szacunkowy. " Powyzszy cytat pochodzi wprawdzie z wikipedii, ale jak dla Pana wystarczy. p.s. Dobra rada Prosze wystapic do kierownictwa " niezalzna.pl " z prosba o umieszczenie w naglowku na pierwszej stronie napisu: " tylko dla Polakow ", obiecuje Panu, ze nie napisze wtedy juz ani slowa.:))
goral

goral

28.05.2013 23:12

Dodane przez z Niemiec w odpowiedzi na @ goral - 28.05.2013 20:12

Te wasze FALSZOWANE faszystowskie "statystyki" produkowane przez Franka aby zadowlic Adolfa i poprawic sobie wizerunek oraz uwiarygodnic swoja pozycje sa opisane przez niego w swoich pamietnikach.Ty dobrze o tym wiesz wiec reszta to manipulacja.Nie udal sie wam "korpus goralski" Wacka ,Krola pijaka i gluptoka zesmy powiesili.Jak go zlapali w lesie to sie zejszczal i zesral ze strachu..Taki to byl wasz Goralenvolk König.
Domyślny avatar

Daf

28.05.2013 23:36

Dodane przez goral w odpowiedzi na Facecie z BVD 12F

Panie goral, mam interesujacy NEWS, wylacznie dla Pana. Otoz ja widzialam zdjecie, na ktorym sa wystrojeni w swoje swiateczne stroje gorale - poszli calkowicie dobrowolnie do Gubernatora Hansa Franka na Wawel, zaraz po utworzeniu Generalnej Guberni, zeby mu sie nisko poklonic do ziemi i podlizac. Bylo ich bardzo duzo. Moze Panski dziadek byl tez z nimi ? A tu masz Pan interesujacy link: http://www.niepoprawni.pl, Blogi/Aleszuum 21 marca 2013 - 00.25 Krakowscy konfidenci Gestapo i SB
tagore

tagore

27.05.2013 17:30

Dodane przez z Niemiec w odpowiedzi na Co Pana obchodza niemieckie dzieci...

Tak się składa ,że dzieci Polaków przebywających czasowo na terytorium RFN również są narażone na działania urzędników Jugendamtów nie podlegające zasadniczo kontroli. Fakt ,że istotna część aktów prawnych na których opiera się ich działanie powstała w III Rzeszy ma istotne znaczenie. tagore
gorylisko

gorylisko

27.05.2013 17:54

Dodane przez tagore w odpowiedzi na @Zniemiec

a może dla ułatwienia, panie adolf...co pan na to a propos przepisów rodem z tysiącletniej rzeszy ?
z tego widać, że zachowujecie ciągłość...co do terytoriów także i co do przepisów w temacie dzieci...
poza tym w gazetach w UK można poczytać o neonazistach i odradzaniu się tego plugastwa...
Domyślny avatar

z Niemiec

27.05.2013 18:06

Dodane przez tagore w odpowiedzi na @Zniemiec

Istotne znaczenie, to poprawa warunkow zycia tych dzieci, istotne znaczenie, to zabranie tych dzieci z rodzin patologicznych. Dzieci te sa wielokrotnie traktowane przez swoich rodzicow jak przedmioty, ktore sluza do przynoszenia dochodu, ktory jest przeznaczany przez rodzicow na alkohol lub narkotyki. Tak sie dzieje w 99% przypadkow.
tagore

tagore

27.05.2013 18:21

Dodane przez z Niemiec w odpowiedzi na @ tagore - 27.05.2013 17:30

Rozwodzący się z obywatelami Niemiec obywatele innych krajów nie tylko Polacy mają okazję poznać działalność Jugendamtu z nie co innej strony. tagore
Domyślny avatar

z Niemiec

27.05.2013 19:31

Dodane przez tagore w odpowiedzi na @Zniemiec

Polacy, czy Niemcy lub jacykolwiek inni obcokrajowcy jest bez znaczenia, wszystkich obowiazuje prawomocny wyrok sadu rodzinnego. Takie sa procedury w praworzadnym panstwie. Kiedy w Niemczech wprowadzono obowiazujace, w wyzej wymienionych sprawach, prawo tez jest bez znaczenia. Dla przykladu, system emerytalny czy system ubezpieczen zdrowotnych wprowadzono za czasow Bismarka i wszystko jest OK.
tagore

tagore

27.05.2013 19:56

Dodane przez z Niemiec w odpowiedzi na @ tagore - 27.05.2013 18:2

Urzędy te mogą podejmować działania również bez decyzji sądów . tagore
Domyślny avatar

z Niemiec

27.05.2013 20:13

Dodane przez tagore w odpowiedzi na @Zniemiec

Tak moga, kiedy zachodzi zagrozenie zdrowia lub zycia dziecka, interwencje dokonuje sie wtedy z reguly w obecnosci policji, a nieraz i strazy pozarnej.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
gorylisko
Nazwa bloga:
myśli nieujarzmione
Zawód:
wolny
Miasto:
małe nad morzem

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 601
Liczba wyświetleń: 3,211,780
Liczba komentarzy: 3,852

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy puszczanie gazów w Krakowie będzie penalizowane ?
  • O bulwa !!! ratujmy buraki i inne bulwy oraz głowy kapuścian
  • Rotmistrz Witold Pilecki

Moje ostatnie komentarze

  • oddać go spurek... może zastąpi ów skórzany pasek jaki miała na sobie...  
  • hmmm... widząc pierdoły jakie pan zamieścił powyżej, obawiam się pańska praca będzie miał współczynnik biedroniowatości 100% albo nawet i 102% ale proszę spróbować u Coryllusa  z tym, że on jest…
  • kiedyś kulturny i wykształcony naród niemiecki...niepotrzebne kobiety a także innych niepotrzebnych ludzi wysyłał do gazu... melexów wtedy nie znano... zaś konie w Zakopcu to fajna sprawa i też chcą…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • UWAGA RODZICE !!! Dzieci nie są wasze, należą do państwa...
  • aktorzy w działaniu grają patriotów tzn aktorstwo polityczne
  • wstrząsająca relacja z warunków życia na syberii

Ostatnio komentowane

  • Jabe, R.I.P.
  • Pani Anna, Zabrakło mi słów. Wyrazy współczucia dla Rodziny i Przyjaciół. Wieczny Odpoczynek...
  • KrzysztofBla, Witam Państwa. Z żalem zawiadamiam, że osoba prowadząca blog - mój kuzyn Mariusz zmarł 20 grudnia. Był to ostatni wpis Mariusza.. Bardzo cenił sobie ten portal i ludzi z którymi poruszał wszelakie…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności