Sześć dni temu, 10.05.2013, opublikowałam notkę "Upadek tygodnika "Forum". Bloger Kazef wpisał pod nią nastepujący komentarz /TUTAJ/:
"A tak bardziej w temacie: cieszyłbym się gdyby padł tygodnik "Angora" - też robią przedruki z innych gazet, w tym wypadku z polskich. Wciąż się dziwię, że nikt nigdzie tego ścierwa nie opisał. Przymierzałem się kiedyś żeby temu notkę poświęcić, ale jakoś wciąż odkładałem.
We wszystkich rankingach tygodników opinii na czele Gość Niedzielny i Polityka, potem Lisicki, Karnowscy itd. Czołowe tytuły ze sprzedawalnością po ok. 100 tys. egz.
Tymczasem "Angora" ma sprzedaż ponad 300tys.!
A co drukują? Nachalną lewacką propagandę, połaczenie "Nie" z "Super Expressem", "Faktu" z "Newsweekiem". Rysuneczki satyryczne, jakieś feletoniki na poziomie magla. I nieustający atak na PiS, smoleńską prawdę, Kościół. A przede wszystkim atak na zdrowe myślenie, wycinanie skalpelem normalnych odruchów. Wszystko tak podane, żeby sprawiało wrażenie róznorodności. Jest i polityka i satyra, ekonomia i lobotomia, o pogodzie, modzie i wzwodzie.
I zawsze najgorszy przekaz na poziomie okładki i tytułów.
Boć przecież odbiorca rejestruje głównie obrazki i tytuł.
Znam takich co to ścierwo kupują. Myślą że dostają wyselekconowane, najciekawsze i lekkie w formie artykuły. Nie chcę ich obrażać i tłumaczyć jaki poziom reprezentuje ta szmata. Nie uwierzą. Jak im mówię, że to jednostronna polityczna agitka, to mówią, że przeciez drukują tu co tydzień Korwina Mikke...
Powtarzam - to się rozchodzi w nakładzie pow. 300 tys. egz.".
Wypowiedź ta lekko mnie zdumiała. Nigdy nie czytałam "Angory" i nie poświęciłam temu pismu ani jednej myśli. Postanowiłam więc zbadać sprawę. Zaczęłam od internetu. Z portalu Wirtualnemedia.pl /TUTAJ/ dowiedziałam się, że średnia sprzedaż "Angory" w lutym 2013 wyniosła 340 998 egz. Dla porównania, "Polityka" sprzedała 125 498 egz., "Newsweek" - 120 119, a "Wprost" tylko 59 905 egz. Tak więc sprzedaż "Angory" jest wieksza niż tych trzech tygodników razem wzietych. Co więcej, średnia sprzedaż "Gazety Wyborczej" w marcu 2013 to 217 145 egz. /TUTAJ/, co stanowi mniej niż 2/3 sprzedaży "Angory".
Z Wikipedii /TUTAJ/ dowiedziałam się, że redaktorem naczelnym "Angory" jest /od 2005 r./ Paweł Woldan [nie mylić ze znanym reżyserem filmów dokumentalnych], a wydaje pismo wydawnictwo Westa-Druk, którego właścicielem jest Mirosław Kuliś, a prezesem Jerzy Stanisław Wyrozumski. Westa-druk jest w jakiś sposób powiązana z niemieckim Verlag Hubsch Polska. Prezes Westy-Druk jest prokurentem w Verlag Hubsch Polska, a obie firmy mieszczą się w tym samym budynku w Łodzi /Piotrkowska 94, dane KRS/.
Kupiłam następnie najnowszy numer /nr 20(1196),19.05.2013/ "Angory", by zobaczyć, co w nim jest. Na okładce nie nabijano się wcale z prawicy, lecz z pani ministry Muchy. Dalej jednak było już gorzej. Na stronie 3 głupawy żart z Jarosława Kaczyńskiego, na str. 8 kabaret "Klika" śmieje się z tragedii smoleńskiej, na stronie 10, w rubryce "Ogórek przeczyta wszystko" najpierw wprawdzie kpi się z zegarków Nowaka, ale zaraz potem wydrwiwa wywiady z "agentem Tomkiem i z Jarosławem Kaczyńskim, które ukazały się w "Sieci". Dalej jest też wywiad z mec. Rafałem Rogalskim /materiał z TVN24/.
Na szczególną uwagę zasługuje artykuł Leszka Szymowskiego o agentach SB w Watykanie p.t. "Prorok Karola Wojtyły". Szymowski upiera się w nim, że grożnym agentem o kryptonimie "Prorok" byl arcybiskup Jerzy Bolonek. Tymczasem Cezary Gmyz w swojej książce "Zawód: dziennikarz śledczy" tak pisze o tym:
"Dotknał tego tematu Leszek Szymowski w bardzo złej książce"Agenci SB kontra Jan Paweł II" (...) Niestety, książka Szymowskiego jest tak zła, że aż zęby bolą - autor przypisuje niewłasciwe pseudonimy niewłaściwym osobom. Na przykład z arcybiskupa Janusza Bolonka robi agenta "Proroka", nie zwracajac w ogóle uwagi na fakt, że z dokumentów wyraźnie wynika, ze ów agent nie mógl być Polakiem.". I dalej:
Kim był "Prorok"? - Do dziś nie wiadomo. Leszek Szymowski utrzymuje, że był to arcybiskup Janusz Bolonek, ale to jest bzdura, ponieważ z dokumentów jednoznacznie wynika, że była to osoba świecka, w dodatku nie znająca polskiego.".
Redakcja "Angory" nie ma jednak nic przeciwko oczernianiu arcybiskupa.
W "Angorze" drukowana jest w odcinkach książka Zychowicza "Pakt Ribbentrop - Beck". Przegląd zagraniczny "Peryskop" to kompilacje sensacyjnych artykułów z zagranicznej prasy. Zgadzam się z Kazefem, iż poziom "Angory" jest denny. Prawicowi publicyści i blogerzy powinni jednak zagladać do tego tygodnika, dawać odpór jego propagandzie oraz prostować kłamstwa. Duży zasięg czyni bowiem z "Angory" potężnego przeciwnika.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 21234
do mieszania od tyłu. Nie wiem jakim cudem nikomu nieznany dziennikarz (nikt nic o nim nie wie!), nieprowadzący śledztw dziennikarskich, pierwszy wyskakuje z książką o Smoleńsku wyprzedzając publikacje będące ukoronowaniem jawnych wielomiesięcznych badań tragedii smoleńskiej, m. in. bodaj Pierwszy Raport ZP i Białą księgę blogerów, mieszając w swojej książce w proporcji nie gorszej niż 90:10 znane tergetowi, do którego książka jest adresowana fakty z ewidentną dezinformacją (to moja opinia, a nie stwierdzenie faktu). W dodatku książka rozprowadzana jest kanałami kościelnymi, co w istotny sposób uwiarygadnia ją. Niestety, nikt z kręgów decyzyjnych Kościoła nie chciał wziąć za to odpowiedzialności. Cele rosyjskiej agentury wpływu jakie realizuje książka Szumowskiego to materiał na oddzielny wpis.
Aktywność Szumowskiego przypomina produkcje FYMa i Nowego Ekranu, które na szczęście zostały zdemaskowane, a także wyskoki mec. Rogalskiego nim cokolwiek ZP, z którym był w stałym kontakcie ustalił.
To kolejne wyjście przed szereg, o którym Pani pisze wzmacnia podejrzenia jakie wywołała ta jego książka.
Pytanie: ilu skompromitowanych księży pracuje dla agentury wpływu? Ta liczba rośnie, czy maleje? Z dzisiejszego programu Janka Pospieszalskiego wynika, że wykorzystuje się ich do uwiarygadniania wybitnych agentów rosyjskich, takich jak Turowski. Z ostrożności procesowej wyjaśniam, że rosyjskość agenta wzięła się stąd, że wszystkie peerelowskie tajne służby pracowały dla Kremla.
Tego typu teksty mają sprawić wrażenie różnorodności. "Ja czytam Angorę bo tam wszystko jest i nie muszę nic więcej kupować. W dodatku mogę sobie wyrobić własne zdanie, skoro z różnych źródeł są tam artykuły." To wyjaśnienie tajemnicy dużego nakładu. Tę gazetę kupują ludzie, którzy w domu mają tylko jedną książkę: Encyklopedię. Czyli nowa inteligencja. Sporo jej.
Pozdrawiam,
JW
Dobrze, że dowiedzieliśmy się o Szymowskim, ten facet produkuje się od lat również na tzw. prawicy. Ale i ciekawe, że z Zychowiczem Angorze po drodze, pasuje im taki przekaz. Niestety, skuteczny, teraz juz wiadomo, dlaczego m.in.
W śpiączce ?
ten system oparty jest tylko na kłamstwie, do szerzenia kłamstwa potrzebna jest propaganda.
Pisałem wczoraj u pana Makowieckiego, świat nagrodził film pt "Życie na podsłuchu" - film dostał Oscara.
U nas narzucono odpowiednią narrację i publika wybrała film pt "Psy". Niby tematyka dokładnie ta sama , a wydźwięk obu filmów zupełnie inny.
Podśmiewała się Pani kiedy pytałem o znajomość książki ks. Denisa Faheya pt "Chrześcijaństwo , a zorganizowany naturalizm ...", gdyby znała Pani tą książkę inaczej (i pewnie dużo wcześniej) patrzyłaby Pani na sukces Angory (to samo Pani Bochwic).
wszystko ze szczegółami opisane jest u Faheya ,a jeszcze lepiej tutaj >
http://www.controversyof…
trzeba się "przebić" przez pierwsze 20 stron prehistorii, później jest już tylko coraz ciekawiej...
pzdr
proszę iść za linkiem z poprzedniego wpisu i zdobyć książkę ks. Denisa Faheya...
pzdr
Wszystko to co Pani robi jest na pewno słuszne i niezwykle cenne, tylko właśnie jedyne czego nie wiem to, czy ocenia Pani rzeczywistość znając tą książkę czy nie.
pzdr