Od kilku lat, miałem niejasne podejrzenia co do intencji jkm. Pamiętam go dobrze z pierwszych wystąpień w telewizji...nie dziwiło mnie wtedy dlaczego on sie pojawiać zaczął częściej jak bolek czy inny michnik. Dzisiaj już jestem pewien, że tvp dostała taki rozkaz więc mus to mus...pokazywac trza i tyle. Z entuzjazmem włączyłem sie w działanie upr... z czasem, byłe ciągle zdziwiony, słabą skutecznością i ciągłymi porażkami upr-u.... potem, zniechęcony dałem sobie spokój i...jak sie okazało słusznie. moim zdaniem jkm nie był zainteresowany w zwycięstwie... z czasem do mnie docierały sygnały, ze jest cóś nie tak. Np. słynna ustawa lustracyjna...z tego co mnie wiadomo, premier Olszewski nie planował tej rozgrywki...to jkm po prostu wyskoczył jak filip z konopi, bez odpowiedniego przygotowania całej sprawy, sprawa spaliła na panewce, para poszła w gwizdek i stało się... a propos, kiedyś jedna wykształcona pani przekonywała mnie, że rząd Olszewskiego był niudolny i dlatego go tak chybko, wnocy obalono... notabene ta pani krzyczała na mnie, że głosuje na kaczora niebu przebrzydłemu zamiast na światłego tuska...ciekawe czy jego (nie)rząd uważa za udolny ? Jak znam życie, pewnie tak...wszystko dobre tylk nie kaczor...
Muszę się przyznać i wstydzę się tego, że nie dotarło do mnie coś, co juz dawno powinno mi dać poznać, że jkm to po prostu sprzedjana q***wa polityczna, taki palikot tylko bez penisa i świńskiego ryja... Skąd ta konkluzja ? Kilka lat już mija od emisji słynnego filmu pt. "towarzysz generał", chodzi o jaruzelskiego. Swego czasu szef francuskich słóżb specjalnych Alexander de Marenchais (nie jestem zbyt biegły we francuskim, więc może być błąd w pisowni nazwiska), zdecydowany antykomunista, napisał o jenerale jaruzelskim "sowiecki generał w służbie polskiej..." No cóż, sowiecki, zgoda ale czy w służbie polskiej ? Otóż z filmu "towarzysz generał " dowiadujemy się, że jaruzelski był członkiem smiersza. Pamiętam dobrze czas komunizmu, gdzie jakiekolwiek informacje przychadzące z zachodu wyśmiewano albo przemilczano. Organizacja smiersz najpierw pojawiała się w filmach typu James Bond...oczywiście, fikcja literacka... a tu okazuje się, że nie. Smiersz istniała naprawdę i jej członkowie to w większości mordercy lub wspólnicy mordów. Dlaczego o tym piszę ? Dlatego, że jkm konsekwentnie nie zauważa zbrodniczego udziału jaruzelskiego w tej komunistycznej mafii, swoistego syndykatu zbrodni, grupującego niezłych zwyrodnialców, zbrodniarzy i innych wyrzutków jakie tylko komunizm potrafił stworzyć. Otóż fakt, członkostwa jaruzelskiego panu jkm specjalnie nie przeszkadza...dlaczego ? Nie wiem. Ale jkm ubrdał sobie, że jaruzelski to jakis rodzaj dobrego misia generał co to chciał dobrze dla Polski tylko nie posłuchał jkm i nie wprowadził kapitalizmu...
Inny wojskowy, Bohater Polski marszałek Józef Piłsudski to ulubiony chłopiec do bicia dla pana jkm... w zasadzie, podobnie jak pan pastor Chojecki wobec katolicyzmu to pan jkm wobec Piłsudskiego, nie przepuści żadnej okazji coby dowalić w/w Piłsudskiemu...a to, że socjalista, a to że agent niemiecki czy też japoński (pewnikiem przez brata, nie wiem czy ktoś z państwa wie, ale brat Józefa Piłsudskiego ożenił się z księżniczką Ajnów, kiedy pierwszy raz jechałem do Japonii, zrobiłem kwerendę w necie i znalazłem perełkę w tym temacie, niestety, do Ajnów jak dotąd nie dotarłem ale nie tracę nadziei...). Dzisiaj po wystąpieniach jkm wobec prof. Biniendy, gdzie na argumentację naukową wrzeszczy, że "z waraitami się nie rozmawia" ja nie mam żadnych wątpliwości co do faktu skąd panu jkm wyrastaja nogi...
Na dziś, pan jkm wali ostro w Jarosława Kaczyńskiego, choć obok zaraz ma kwacha, millera, palikota i cały przekrój gw**a...ale nie te spedalone lewactwo go nie interesuje. To Kaczyński jest be zaś reszta innych razem z jenerałem sowieckiego chowu, jaruzelskim są cacy... Panie jkm, kończ waść, wstydu oszczędź. Swego czasu udostępnił mi pan łamy NCz w polemice a propos Wojny Listopadowej (tak wolę nazywać Powstanie Listopadowe, gdyż było to wypowiedzenie władzy królowi który nie dotrzymywał warunków umowy i permanentnie łamał konstytucję królestwa kongresowego). Po latach widzę, że pewne fakty do pana dotarły...pytanie czy dotarły czy też takie dostał pan polecenie od prowadzącego ?
Moim zdaniem jkm jest za inteligentny, żeby nie widzieć co się dzieje.
Przedczoraj wszedłem na strone jego NCz i pku mojemu zdziwieniu, przycztałe produkcję jednego gostka z tejże gazety o śp. Ronaldzie Reaganie... z tej enuncjacji wynika, że Ronald Reagan nie zrobił nic z tego o co go posądzano...tzn zaprowadził rynek w USA, złamał monopole i pokonał imperium zła...
Coś mis ię widzi, że jkm wprowadził swego prowadzącego do redakcji a ten pisze co mu ślina na język przyniesie. Ciekawe kiedy w NCz przeczytamy, że prawdziwy zbawca od komunizmu to Gorbaczow któremu w sekrecie tak wielkim, że aż głowa mała pomagał wołodia putin... Nie będę zdziwiony, kiedy jkm i jego pomagierzy z NCz ogłoszą rosję putina, najbardziej kapitalistycznym krajem świata...
No cóż, niektórym odbija na starość...swego czasu Waldemar Łysiak szanował był bardzo tego człowieka, podobnie jak i bolka (wałęsę) dzisiaj chyba tego bardzo żałuje...
ja zresztą też. Zawiodłem się na wałęsie i na jkm równierz... Jak na razie Jarosław kaczyński jest moim kandydatem na porządkowego w Polsce...nie jest z mojej bajki, nie jest moim idolem...ale co do walki z mafią rujnującą Polske jest jedynym kandydatem który może ten cału układ rozmontować...oczywiście nie da rady zrobić tego sam ale jest w stanie poprowadzić ludzi... pytanie tylko, ilu jest judaszy w PiS
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5742
Ja bym chciał zwrócić na pewien wątek, którzy umknął szerokiej opinii. Ten "skrajny prawicowiec" JKM przed ostatnimi wyborami spotkał się z Palikotem i prowadzili "debatę". Prawicowiec, ze skrajnym lewicowcem podali sobie ręce niczym bracia(a nie śmiertelni wrogowie!) i "debatowali". JKM nazwał Palikota nawet "uczciwą lewicą". Cóż to było? Ano była to moim zdaniem operacja przekazania Palikotowi głosów JKM. Wbrew pozorom ich elektorat się pokrywa w niektórych miejscach - obaj "antysystemowi" i przeciw "bandzie czworga". Tak więc w sytuacji gdy JKM "nie udało się" zebrać wszystkich podpisów(cóż za przypadek!) niektórzy zwolennicy JKM zagłosowali na Palikota. Zysk niewielki, ale zawsze coś. Palikot wcisnął się do sejmu.