Ulubionym argumentem promotorów marihuany jest porównanie jej do alkoholu: marihuana jest mniej szkodliwa od alkoholu - twierdzą.
I to jest manipulacja, albowiem, porównywać należy porównywalne. Marihuana jest substancją psychoaktywną należącą do grupy narkotyków. Żeby porównanie miało sens, to skutki picia alkoholu należałoby porównywać ze skutkami używania narkotyków (w tym twardych), a nie samej marihuany.
Ja proponuje porównać marihuanę do szampana, wódę do heroiny. I zrobić mały test.
1. Co, okazjonalnie, podałbyś swojemu dziecku (zakładamy, że ma lat 16-17):
a/ szampana
b/ trawkę
2. Co wzbudziłoby większy niepokój - wiadomość, że na jakiejś imprezie młody człowiek:
a/ wypił kileiszek wódki,
b/ zażył heroinę
A teraz proszę odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego w obu przypadkach wybrałes odpowiedź "a"?
Testowe pytania nie znaczą, że pochwalam picie alkoholu.
Kolejna manipulacja to twierdzenie, że głośna ostatnio śmierć 16-latka "może być również następstwem penalizacji posiadania narkotyków. Gdyby nie ona, młodzież by nie była narażona na pokątnych sprzedawców, sączących do oferowanych ziół dowolne trucizny po to aby wzmocnić działanie halucynogenne oferowanej, bezpiecznej rzekomo używki."
/źródło: Stary, powołujący się na Kazimierę Szczukę/
Oszustwo tego twierdzenia polega na tym, że legalizacja narkotyków nie czyniłaby ich dostępnymi dla ludzi przed ukończeniem 18 roku życia. A więc nadal byliby skazani na to, co oferują im "pokątni sprzedawcy". Legalizacja ułatwiłaby kupno narkotyków dealerom, a co z nabytym towarem by zrobili, to juz inna bajka.
Jeżeli jakiś pogląd wymaga manipulacji, to znaczy, że jest zły.
--
Uwaga do Administracji: pole tagi jest wymagane, ale co mam zaznaczyć, skoro nie uwzględniono tam narkotyków?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5758
czyli prosta - od piwa i marihuany się zaczyna.
Alkohol też jest substancją psychoaktywną należącą do grupy narkotyków.
Wg jednej ze szkół, ja jej nie zastosowałam.
Co więcej wg wszystkich znanych mi poważnych badań należy do najbardziej niszczących, w jednej lidze z heroiną.
Nie alkohol, tylko denaturat, to mamy już ustalone.
Nie muszę dodawać, że marihuana znajduje się na przeciwległym biegunie.
... piwa, to też mamy ustalone.
Jak Pan sądzi, co jest bardziej szkodliwe, piwo, czy marycha? Bo ja - nie pochwalając jedego ani drugiego - wolałabym mieć kaca niż dziury w mózgu.
Nie, podobnie, jak nie każdy kto zapali konopie kończy na heroinie.
To po pierwsze a po drugie następowanie zdarzeń po sobie nie implikuje przyczynowości.
W praktyce droga do heroiny prowadzi przez marihuanę, a do denaturatu przez piwo.
Tu nie ma szkół, są fakty.
Substancja psychoaktywna, substancja psychotropowa – substancja chemiczna (związek chemiczny) oddziałująca na ośrodkowy układ nerwowy przez bezpośredni wpływ na funkcje mózgu, czego efektem są czasowe zmiany postrzegania, nastroju, świadomości i zachowania.
Notabene do tej grupy należy też kawa.
Faktem jest, że są różne definicje narkotyku. W Polsce tę kwestię reguluje Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii, kawa nie została w niej wymieniona.
Nie mamy nic ustalone, alkohol to alkohol niezależnie od jego stężenia.
No przecież nie zaprzeczam, że szampan to alkohol, tylko jakoś trudno mi uwierzyć, że jest w jednej lidze z heroiną... ma Pan coś na poparcie swojej tezy?
(za to marihuana i heroina to dwie kompletnie różne substancje)
Tak, marihuana to jest narkotyk miękki , heroina narkotyk twardy - wg wszystkich znanych mi poważnych badań heroiniści zaczynali od marihuany.
cdn.
... piwa, to też mamy ustalone. "
Na przeciwległym biegunie alkoholu i heroiny pod względem siły uzależnienia i niszczącego działania na organizm.
Sugeruje Pan, że piwo to nie alkohol?
Jak zwykle wszystko jest kwestią ilości. Jeden joint na tydzień produkuje takie dziury w mózgu jak jedno piwo na tydzień.
Ach! Więc jednak piwo. Odnalazło się, hura!:)
Nigdzie nie znalazłam informacji, że piwo robi dziury w mózgu (marihuana tak), ale Pan na pewno zna jakieś poważne badania na ten temat, poproszę linka.
Proszę mnie nie zrozumieć źle, nie namawiam nikogo do palenia trawy ani nie uważam że jest nieszkodliwa (co nie zmienia faktu że obecne prawo w tej kwestii jest chore), ale w dyskusji dążmy do pragmatyzmu a nie powtarzania zaklęć.
Pozwoli Pan, że zaproponuję, byśmy w dyskusji dążyli do prawdy, a nie pragmatyzmu.
No i co z tego, zupełnie inna jest metoda wytwrzania.
Marihuana (susz roślinny, substancja 100% naturalna) i heroina (syntetyczna substancja wymyślona przez koncern farmaceutyczny Bayer)zawierają zupełnie inne alkaloidy.
Jedno i drugie jest silnie uzależniającym narkotykiem, wywołującym halucynacje.
Porównywanie wódki czy heroiny z marihuaną ma taki sens, jak porównywaniem ak-47 ('kałasznikowa') z pistoletem na wodę.
Nie, to porównywanie szkodliwości alkoholu (wóda, bimber, piwo, szampan, nalewka) do marihuany jest manipulacją.
Tekst wisi, nie wiem, o co chodzi z tą cenzurą,