Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Res Publica raz jeszcze czyli Staruchowicz

eska, 15.01.2013
Dlaczego ten młody człowiek ciągle siedzi? Ależ to proste jak budowa cepa! Doprawdy, hasło „Donald, matole...” nie jest tego powodem. To hasło stało się tylko zapalnikiem pewnego wybuchu. Spowodowało mianowicie, że brać kibicowska wzniosła się ponad podziały i zaczęła tworzyć wspólnotę w oparciu o pewne korzenie . A te korzenie są szalenie niebezpieczne, bo to głównie legenda powstańców warszawskich i żołnierzy wyklętych. Do tego dochodzą po trochu pozostałe polskie zrywy wojenne i powstańcze, jednym słowem rośnie ten okropnie „niewłaściwy” kult Polaka jako człowieka wolnego, uczestnika/twórcy kultury wysokiej, wartej obrony aż do śmierci włącznie.

Piłsudski podczas wojny z Rosją Sowiecką „przerobił” kilkaset tysięcy tubylców, często analfabetów - na polskich patriotów. Prymas Wyszyński przez kilkadziesiąt lat utrzymywał lud przy Kościele, nie pozwalając im tym samym całkowicie wejść w obszar kultury sowieckiej, a Jan Paweł II te kilka milionów tubylców, z lekka już zsowietyzowanych, znowu „przerobił” w Polaków dając  im nadzieję i odwagę do walki o swoją godność i swoją tradycję/kulturę wysoką, co przejawiło się w Solidarności.

Teraz musimy się trochę cofnąć - do czasów, kiedy te kultury „wysokie” powstawały.
Otóż, jak niektórym doskonale wiadomo, ale większości chyba wcale nie – te kultury powstawały w oparciu o tradycję łacińską, wspólną poprzez znaczenie i działanie Kościoła dla całej średniowiecznej Europy. Nie będziemy tu mówić o podziale na Kościół wschodni i zachodni, o reformacji itp. – jak kto ciekaw, niech sobie poczyta w literaturze, której mnóstwo (lepszej czy gorszej) na ten temat.
Mówimy o zjawisku – w pewnym okresie czasu były tu wielkie państwa, mające swoje obyczaje polityczne i społeczne, które zbudowane zostały na pewnej tradycji. Była to tradycja religijna i językowa (łacina), także prawna (prawo rzymskie).
Państwa te wcale nie były takie same, każde wytworzyło swoją specyfikę, z czasem również swój język wysoki i kulturę tego języka.
Tak się szczęśliwie złożyło, że w owym czasie Polska była potężnym europejskim państwem i wytworzyła swoją własną, specyficzną tradycję i kulturę. Oczywiście to „szczęśliwe złożenie” nie było wynikiem przypadku, tylko mądrym działaniem panów polskich w czasie i historii. Tyle skrótu historycznego.

Teraz znowu przeskok – idziemy na Litwę. Dlaczegóż to Litwini tak się bronią przed językiem polskim? Ależ to proste – wielki kraj litewski, po połączeniu z Polską po prostu się spolonizował! Spolonizowały się warstwy wyższe, które po rozpadzie I RP zostały w dużej mierze albo zniszczone albo zrusyfikowane. Pozostał im tylko język „niski”, czyli żmudzki. Teraz próbują w oparciu o ten język tworzyć własną kulturę wysoką i boją się wpływu polszczyzny jako zdecydowanie dominującej kulturowo.
W podobnej sytuacji Białorusini, wepchnięci przez Sowiety w cyrylicę, wybrali jako drugi język narodowy rosyjski. Bo to też – w przeciwieństwie do białoruskiego – język kultury wysokiej, aczkolwiek zupełnie odmiennej tradycji.
Podobny problem mają Ukraińcy – ich język nie stał się językiem kultury wysokiej, bowiem państwo kijowskie padło, zanim zaczęły powstawać nowożytne kultury państwowe, a książęta ruscy się spolonizowali (Jarema Wiśniowiecki).
I tak dochodzimy do Ślązaków, którzy przechowali pierwotny język ich kultury wysokiej (polski) w formie „godki”, czyli języka kultury niskiej, bowiem osoby, które awansowały społecznie, przyjmowały język kultury wysokiej dominującej, czyli w czasach nowożytnych - niemiecki. Śląsk wrócił do Macierzy, a Ślązacy poczuli się tak, jak ktoś, kto po latach wraca do domu ojczystego, a tam zamiast rodziny wytęsknionej rządzi jakaś straszna hołota. Cóż, domem ojczystym nie tylko Ślązaków, ale nas wszystkich faktycznie od 1944 roku rządzi hołota. I nie da się tego ukryć.

Wydawało się, że po 1989-tym wrócimy do starych tradycji, do wysokiej kultury języka polskiego, do naszej tożsamości – niestety, okazało się, że rząd nie tylko polityczny, ale przede wszystkim rząd dusz sprawują ludzie, którzy tej tożsamości serdecznie nie znoszą. Nie chce tu pisać dlaczego, bo o tym napisano już tomy i nic z tego nie wynikło – powiem króciutko > ton nadają post-sowieci, post-Żydzi, post-Ukraińcy, post-tubylcy. I wszyscy oni pracują nad zniszczeniem „wysokiej” kultury polskiej, o której Jan Paweł II mówił, że to ona właśnie jest prawdziwą Ojczyzną duchową Polaków. Ta kultura była zawsze właściwa stanom wyższym, tym osławionym „panom”, których hołota serdecznie nienawidziła, ulegając wpływom kolejnych zaborców i kompletnie – z głupoty – ignorując prawdę historyczną.

Znowu robimy skok – teraz do Izraela. Pierwszym językiem oficjalnym Knesetu był polski – dlaczego? Żydzi postanowili, że odtworzą w Izraelu własny język kultury wysokiej od początku i że będzie to hebrajski. I to im się udało po latach – ale na początku musieli się odciąć od jidysz. Tak więc najpierw posłużyli się polskim jako językiem kultury wysokiej, zanim nauczyli się hebrajskiego. Czemu nie jidysz? Bo to był język kultury niskiej, ludzi biednych. Wykształceni Żydzi mówili językami „wysokimi”, jeśli chcieli uniknąć polonizacji -  mówili po niemiecku lub po rosyjsku.
Oczywiście były znane postacie kultury żydowskiej, które powoli windowały jidysz do poziomu języka wysokiego, ale ten proces został skutecznie przerwany przez dzieło kulturalnych Niemców, które dziś nosi nazwę Shoah. A dlaczego polski w Knesecie? Po Polska była daleko i nie groziła już z jej strony ekspansja kulturowa.

Wracamy do kraju.

Gdzie jesteśmy obecnie? Mit europejczyka padł skutecznie, nie powstał ani wspólny język, ani wspólna kultura. Istniejące, silne kultury europejskie powalczyły o dominację i póki co  wygrywają Niemcy. Jednocześnie Putin pracowicie odtwarza jakiś melanż kulturowy rosyjski na bazie Cerkwi i tradycji carskiej, posługując się przy tym skutecznymi metodami sowieckimi. A Polacy?

Nie ma Polaków! Tzn., są – jakieś 15% populacji. Reszta to kompletnie ogłupieni tubylcy, których Ziemkiewicz, przywołując XIX-wieczne określenie, słusznie nazywa „żywiołem” polskim. Własnej kultury/tradycji się wstydzą i uważają za obcą i podłą, aspiracje do europejskiej okazały się mrzonką , zostali z ręką w nocniku. Ale jest w tym i aspekt pozytywny – wobec zawalenia się mitu UE pozostają dwie kultury wysokie i dwa narody, które są zainteresowane żywotnie panowaniem nad umysłami polskich tubylców – to Niemcy i Rosjanie. Nie muszę pisać, przez kogo dziś reprezentowane, bo to widać gołym okiem. I tu siurpryza – polski „tubylec” wobec naporu obcych zaczyna poszukiwać swojej tożsamości i odwołuje się do mitów i legend najbardziej wojowniczych i niebezpiecznych. Do powstań i walk o przegraną sprawę. Do kultu wolności za wszelką cenę. I to kto się odwołuje? Jakaś kibolska hołota z blokowisk i dzielnic biedy – no skandal niebywały!! I dlatego Staruch siedzi.... A ja mu współczuję, ale bez przesady – młody jest, nieźle wykształcony, z dobrej rodziny – wytrzyma!

Tak więc,  kiedy O. Rydzyk (jak niegdyś Prymas Wyszyński), próbuje utrzymać lud przy Kościele i nie dopuścić do kompletnego ogłupienia, a młodzi na stadionach wrzeszczą jak niegdyś >
my Polacy,wolni ptacy - wbrew pozorom, powolutku i strasznie opornie, ale idzie ku dobremu.  Idzie w wielu miejscach i w wielu inicjatywach, małych, codziennych, zwyczajnych. Trzeba się pilnie przyglądać i to dobre dostrzegać i je podtrzymywać. I tyle. I pamiętać, że te inne „kultury wysokie” zawsze mają na celu tylko jedno – ekspansję dla swojej korzyści. Dla władzy i kasy – tak było, jest i będzie.

Albowiem si vis pacem, para bellum– powiadali starożytni Rzymianie i mieli rację. A na dobre samopoczucie w nastroju styczniowym  zagrajmy mazura:)

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5300
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

15.01.2013 20:36

To o Staruchu i kawałek dalej...to chyba czytałem "wSieci"...a może mi się tylko wydaje?
Ten numer ze Staruchem,to jest prywatna zemsta Tuska...Prof. Staniszkis to przewidziała w charakterystyce capo rosso.
Lechowi Kaczyńskiemu tez nie wybaczył przegranych wyborów,ani Brukseli,ani sprzeciwów,ani Gruzji.
Ten facet tak ma...
ciao ragazza
eska

eska

15.01.2013 21:41

Dodane przez Zdenek Wrhawy w odpowiedzi na Następnym razem dołącz skakankę! :-)

Nie czytałam.
Ale jeśli piszą podobnie, to tym lepiej.
Jolanta Pawelec

Jolanta Pawelec

15.01.2013 20:56

Ten podział na kulturę wysoką i niską jest tak stary jak mity: Apollińska - wysoka .....Dionizyjska - niska. Ale los płata figle Niska błyszczy jak brylant, gdy Apollińska staje się konwencjonalna Bo skala niska-wysoka NIE MÓWI o jakościach, mówi o narodzinach/pochodzeniu. A z tym bywa różnie - opryszek Villon ballady(dworskie wysokie) o Grubej Małgośce (niskie) układał w niskim języku narodowym. A Dante w tercynie włoskiej(niskiej) pieśni układał o wznoszeniu ku Światłu Absolutu (wysokie! kompozycja karkołomna). Dlatego kibol - to może brzmieć dumnie! I Wysoko - jak Dzień Niepodległości (na kopcu)
eska

eska

15.01.2013 21:39

Dodane przez Jolanta Pawelec w odpowiedzi na wysoka - niska

Dlatego ja nie wartościuję, tylko pokazuję przyczyny i skutki. Kultury wysokie po prostu mają lepsze szanse na przetrwanie - a świadome niszczenie takiej kultury we własnym państwie to po prostu zdrada. Kibole są mądrzy, bo szukają właściwych wzorów. Władza jest głupia, bo myśli, że wygra z mitem/legendą przy pomocy koryta.
goral

goral

15.01.2013 22:05

Z uwaga przeczytalem twoja refleksje.Z rowna uwage przeczytalem komentarz pani Pawelec....Kuzwa padam na pysk i czolobitnie wyznaje moja pyche..polegajaca na wysokim mniemaniu o wlasnej inteligencji w osadzie rzeczywistosci.."Zdolowaliscie" mnie do poziomu Hadesu..
eska

eska

16.01.2013 00:26

Dodane przez goral w odpowiedzi na Kompleksy

Obiecuję, ze nie będziemy tego robić częściej niż raz w miesiącu :)))
Janko Walski

Zbigniew Gajek vel Janko Walski

15.01.2013 23:42

pod to inspirujące odniesienie, ale będzie od czego mierzyć. Tym bardziej, że tradycyjny podział elita - lud, kiedyś tożsamy z podziałem kulturowym został pokręcony przez doświadczenie komunizmu.
Kłaniam się nisko,
Janko Walski
eska

eska

16.01.2013 00:25

Dodane przez Janko Walski w odpowiedzi na Nie wiem co da się jeszcze podciągnąć

I to jest właśnie szalenie inspirujące! Sami wyleźli z dołu (Tusk) poprzez Solidarność, a teraz rośnie konkurencja!
Janko Walski

Zbigniew Gajek vel Janko Walski

16.01.2013 00:55

Dodane przez eska w odpowiedzi na tradycyjny podział elita - lud

Mam wątpliwości czy wyleźli. Ja to widziałem jako odwrócenie, degenerację elit i zachowanie wartości przez lud. Lud w mniejszym stopniu zindoktrynowany niż peerelowskie elity. Ta kulturowa oś porządkuje co nieco.
MPJ 78

MPJ 78

15.01.2013 23:56

Wydaje mi się że sprawa jest ciut bardziej skomplikowana. Procesy przechodzenia na język kultury wysokiej jakiegoś innego narodu wiązał się z atrakcyjnością oferty danej kultury. Tą atrakcyjność mierzono siłą idei albo dostępem do profitów władzy. Ekspansja polskiej kultury wiązała się z ideą wolności i współdecydowania o sprawach kraju. Wolność szlachecka była ułomna ale i tak atrakcyjna dla warstw posiadających. Same ekspansja jakieś kultury nie determinowała niczego. Jakkolwiek dziś to brzmi niewiarygodnie językiem rosyjskich elit z przełomu XVIII i XIX wieku był język francuski. Nie przeszkadzało to jednak carom walczyć z Napoleonem. W przypadku Polski aby dać siłę narodowi po upadku Rzeczypospolitej szlacheckiej równano do góry podłączając do tej idei tubylców. Dało to napęd np insurekcji kościuszkowskiej, powstaniu styczniowemu, czy w roku 1918. W tym ostatnim przypadku ci tzw tubylcy po doświadczeniach I Wojny Światowej byli chcieli stać się obywatelami współdecydującymi o sprawach Polski. Okres PRL to proces odwrotny, odklejania mas od tej wysokiej kultury polskiej i idei współdecydowania o losach kraju. Rok 1989 to nie jest tak na prawdę koniec systemu, to tylko zmiana barw klubowych. Elity z czasów PRL praktycznie nic nie straciły. Władza stanowiska, pieniądze, to wszystko zostało w ich rękach, zero rozliczeń. Nic więc dziwnego, że takie elity bały się tych, którzy ideę Polaka obywatela podtrzymywali. Bały się nawet oddolnej kultury tych tubylców stąd np szlaban na disco polo mimo. Gdzie więc jesteśmy? W punkcie przesilenia. Niemcy jak i Rosja nie mają obecnie żadnej idei która może porwać. Nie mają też specjalnie środków na kupienie czegokolwiek więcej niż część elit rządzących Polską. W tej sytuacji rośnie panika nomenklaturowej elity a zarazem kolejne grupy tubylców same zaczynają dochodzić do wniosku, że idee polskości mogą dać im więcej niż to co jest obecnie. Czy idzie ku dobremu? To zależy zarówno od pracy organicznej tych którzy polskość przechowali, ale również od tego czy Niemcy nie wykreują idei na tyle atrakcyjnej by tubylcy byli gotowi ją kupić. Rosja bowiem już się określiła jako kraj neoimperialny z nieformalnym carem. Coś takiego zaś słabo się sprzedaje.
Janko Walski

Zbigniew Gajek vel Janko Walski

16.01.2013 00:38

Dodane przez MPJ 78 w odpowiedzi na Pewne komplikacje

Gomułka, Kiszczak,  Urban, Kwaśniewski, Wajda czy może Irena Dziedzic?
zezik

zezik

16.01.2013 03:53

Tekst Eski uważam za co najmniej pomyłkę jak nie próbę manipulowania rzeczywistości. Powtórzę tylko swój komentarz z S24: "Jan Paweł II te kilka milionów tubylców, z lekka już zsowietyzowanych, znowu „przerobił” w Polaków dając im nadzieję i odwagę do walki o swoją godność i swoją tradycję/kulturę wysoką, co przejawiło się w Solidarności." Z perspektywy czasu jedyne co dzisiaj widać to że od etapu JP2 wszytko zaczęło na poważnie się walić. Walka o której tu mowa dzisiaj wiadomo że była sterowana przez SB i to od szczytów na których stali ludzie tacy jak Bolek vel Wałęsa, Kuroń z Modzelewskim których opozycyjność polegała na tym że mieli za złe Gomułce że tolerował własność prywatną i kościół. Dalej Mazowiecki z Geremkiem kry tak pięknie wynegocjował wejście Polski do UE że dzisiaj w wyniku tych umów zwinęła się poważna cześć Polskiego przemysłu i rolnictwa. Bezpośrednimi spadkobiercami tych ludzi są Tusk i jego ekipa. JP2 jedyne czego nauczył Polaków to umierać bez narzekania na wygody udając przy tym że śmierć jet ważna i że rozliczanie przeszłości nie jest ważne (bronienie rękami i nogami lustracji w polskim kościele i po za nim). Dzisiaj te wpojone nauki z żelazną konsekwencją wykorzystuje Tusk i przyboczni. Polacy dzisiaj jak się nawet im kroi cebule na głowie to udają że ktoś im masuje głowę, a na policzkach to nie ich łzy tylko deszcz. Masaż w ciepłym deszczu .. cóż za przyjemność ..
eska

eska

16.01.2013 14:00

Dodane przez zezik w odpowiedzi na Mity i błędne założenia prowadzą do niewłaściwych wniosków

Widzę, że mało było nauczki na S24 - to powtórzę >
pomniejszanie zasług i poniżanie osoby Błogosławionego Jana Pawła II to znak, który bezbłędnie wskazuje na rosyjską agenturę.
A teraz szczekaj sobie dalej, donoś do Adminów i rób, co chcesz :))
MPJ 78

MPJ 78

16.01.2013 14:41

Już zaraz tłumaczę ale najpierw sorki za literówki i niedokładne przycinanie postu by zmieścić się w 2500 znaków. Dla mnie elita jest nierozerwalnie połączona władzą. Tak więc, kiedy piszę o elicie PRL mam na myśli nie tylko Jaruzelskiego czy Kiszczaka ale te cało stado I sekretarzy, wojewódzkich, czy zakładowych filii PZPR, oraz tabun oficerów SB. Sorry ale jakie państwo taka elita. Po 1989 tak jak pisałem ludzie ci, oraz ich rodziny nadal mieli uprzywilejowaną pozycję w polityce i biznesie. Tubylcom rozczarowanym martwym już mitem realnego socjalizmu, zaproponowali mit unijnego europejczyka, który właśnie zdycha na naszych oczach.
eska
Nazwa bloga:
Ludzie, myślcie, to nie boli...

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 611
Liczba wyświetleń: 3,860,848
Liczba komentarzy: 6,544

Ostatnie wpisy blogera

  • Trzej tenorzy, czyli przywracanie porządku
  • Nowa ordynacja wyborcza do gmin
  • Divide et impera, czyli sporu ciąg dalszy

Moje ostatnie komentarze

  • Widzi KPZK na stronie MR? To niech posłucha > https://youtu.be/AuBbTeT… Bo ja już od pięciu lat o tym wrzeszczę. Egzorcyzmy to by się przydały, ale nie mnie.
  • Specjalnie się zalogowałam po dwu miesiącach przerwy! Pan Targalski teraz coś nareszcie zobaczył? A tego, że Morawiecki realizuje KPZK Bieńkowskiej/Boniego - Polska 2030, to pan Targalski nie widział…
  • Zamordowanie bł. ks.Jerzego - 1984, sfingowany proces - 1985, powszechna amnestia - 1986, likwidacja NSZZ "S" i powstanie nowej KKW Solidarność - 1987, propozycja Kiszczaka co do Okrągłego Stołu -…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Kod kulturowy, czyli problemy
  • Krzywa Gaussa czyli mały traktat o złu nienawiści.
  • Ludzie małej wiary, czyli notka bardzo nieprzyjemna

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Gdzieś się doczytałam, że prokurenci jakiejś firmy deweloperskiej budującej w Ursusie są Holendrami. Kiedy poszukałam głębiej okazało się, że wszyscy mają paszporty izraelskie. 
  • OLI, Już parę razy zabierałam się za skomentowanie Schadenfreude w wykonaniu @eski, ale rezygnowałam, oceniając, że nie warto się wysilać na nabijanie jej "wejść" i "komentów". Jednakowoż tym razem nie…
  • , ZP....co to jest ?

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności