
Życząc Wam dobrego tygodnia - tego przedświątecznego, zabieganego - załączam nutę. Odskoczmy od hałaśliwej komercji czerwonych nosów i reniferów.
A nuta jest niepoprawna, bo rockman, który ją wykonuje, znalazł się na czarnej liście u lewaków i satanistów. Okazało się bowiem, że Ozzy Osbourne jest moherem. :))
Zanim wybrzmi nuta, Ozzy z ironią i poczuciem humoru o…
O zespole:
- Zakładaliście zespół z jakąś motywacją, przesłaniem?
- Black Sabbath było reakcją na całe szerzące się w tamtych czasach dziadostwo - rzeczy związane z pokojem, miłością i powszechnym szczęściem. My śpiewaliśmy o świecie takim, jaki on jest naprawdę.
O sobie:
- Lubisz siebie?
- Czasem jestem przerażony byciem Ozzym Osbournem. Ale mogło być gorzej. Mogłem być Stingiem.
O swoim alkoholizmie:
- Miałeś kiedyś problem z alkoholem?
- Tak! Nie mogłem znaleźć kiedyś baru!
- Leczysz się na coś?
- Nie. Ale robię badania krwi. I zawsze lekarz mówi mi - Panie Osbourne, w pańskim alkoholu znaleźliśmy ślady krwi.
Ozzy na poważnie:
- Wierzysz w Boga?
- Przede wszystkim - nie jestem wyznawcą diabła, nigdy nie byłem, nigdy nie będę, nigdy nie chciałem być. Gdybym był klownem, schodziłbym ze sceny, zdejmowałbym swą czerwoną perukę, mój czerwony nos, mój makijaż i byłbym zwykłym człowiekiem - tym właśnie jestem. To tylko gra aktorska. A Bóg? Bóg jest moją mocą.
Osobiście uwielbiam też Ironów i "Number of the Beasts" :D Jest taki moherowy :D
http://www.youtube.com/w…
pozdrawiam :)
Poza tym wolę go już bez B. Sabbath
Facet przeszedł swoje, zawsze szczery, mówi dzisiaj : "Były momenty że byłem na dnie. Nie miałem umiaru w braniu narkotyków i piciu alkoholu. Zawsze wypijałem wszystko do dna a jeżeli chodzi o narkotyki - jak mi się skończyły to szukałem na dywanie okruszków... Wydawałem 1000 $ dziennie na narkotyki. Całe szczęście że mam już to za sobą "
I całe szczęście. Może chłop się nawrócił, kto wie ? :)