Od trzech dni PSL serwuje nam zadziwiające widowisko. Wydawałoby się, że funkcje wicepremiera i ministra gospodarki to spełnienie marzeń anbitnego polityka. Lepsze może być już tylko stanowisko premiera. A tymczasem...
Waldemar Pawlak, który przegrał w sobotę głosowanie i nie jest już prezesem PSL, złożył właśnie dymisję z tych posad. Jego zwycięzca, Janusz Piechociński robi natomiast, co może, by nie wejść do rządu. Najpierw zaapelował do Pawlaka o pozostanie na stanowiskach, a gdy to nie pomogło - do Tuska, by nie przyjmował tej rezygnacji. Według wypowiedzi rzecznika rządu Grasia na Twitterze /TUTAJ/, Tusk ma rozmawiać jeszcze dziś wieczorem, przy czym osobiście z Pawlakiem, a telefonicznie z Piechocińskim.
Jakie jednak są przyczyny tej gwałtownej niechęci do pracy w rządzie Tuska? Czemu rządowe stołki, tak niegdyś pożądane /zwłaszcza przez PSL/ zaczęły nagle parzyć w tyłek? Pierwszy powód to sytuacja w samym PSL. Piechociński wygrał zaledwie 17 - oma głosami na ponad 1100 delegatów na kongres. Co więcej kandydat Piechocińskiego na przewodniczącego Rady Naczelnej PSL, Adam Jarubas przegrał trzema głosami z Jarosławem Kalinowskim. Dokładniejszy opis powstałej sytuacji można znaleźć u Zbigniewa Kuźmiuka /TUTAJ/. PSL jest wiec podzielone dokładnie na pół i obu adwersarzom zależy na tym, by bronić swego stanu posiadania. Zajmowanie się rządem przeszkadzałoby w tym.
Jest jednak również inna przyczyna. Jest nią niepopularność rządu Tuska. Według sondażu z 30.10.2012 /TUTAJ/ aż 73% respondentów oceniało go negatywnie. W dodatku wyborcy PSL bardzo źle przyjęli poparcie Pawlaka dla podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat. Analogiczna sytuacja miała miejsce w 2003, gdy rząd SLD-PSL krytykowało 75% Polaków /TUTAJ/. Jeszcze w tym samym roku koalicja rządowa się rozpadła. Trudno powiedzieć, czy tak samo będzie obecnie. Z wypowiedzi Grasia /TUTAJ/ wynika, że dymisja Pawlaka będzie predzej lub później przyjęta. Co dalej - nie wiadomo.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3105
bo PSL to specyficzna partia mająca niewiele ze wsią ,rolnictwem i tradycją dawnych partii ludowych.PSL jedynie swiadczy usługi koalicji udzielając PO,a dawniej PZPR potrzebnych głosów.Tej partii nie zalezy na telewizyjnym rozgłosie i pokazywaniu się w studio,oni znają wartość ciszy,bo wtedy najlepiej załatwiać stołki i stołeczki w terenie dla całej rodziny.Moze od czasu do czasu wyłażą jakieś ,,taśmy Serafina'',ale nie ma presji medialnej,nikt nie patrzy na ręce,a przy wyborach wdzięczne rodziny zawsze dadzą te pewne kilka procent.
Tak, oni wyznają maksymę "tisze jediesz - dalsze budiesz". Proszę zauważyć, że nigdy nie mieli problemów lustracyjnych, choć ZSL było przecież przybudówką PZPR. Nikt im teczek nie wyciągał. Na stanowiska zawsze byli łasi. Na rządowe też. Aż do dzisiaj.
pozostanie nadal ,,Głównym Strażakiem ''kraju.Bo tylko jeszcze to łaczyło go z ludowcami.
Na pewno będzie się starał. OSP tworzą masową organizację na wsi.
Donald Tusk przyjął dymisję Pawlaka i rozmawiał telefonicznie z Piechocińskim.
...i idąc tym tokiem rozumowania dostrzegam oparzenia III stopnia okolic analnych u tych panów... No bo przecież oni są przynitowani, ba, przyspawani do tych swoich siedzisk... Trochę się POkrygują i ... - wszystko będzie dalej PO staremu...
Serdecznie pozdrawiam!