Dziś w portalu Niezalezna.pl przeczytałam wiadomość /TUTAJ/:
"Pirotechnik z BOR został zamordowany?
Ze wstępnych oględzin zwłok wynika, że ochraniający konsulat w Ałma Acie Adam A. miał sińce pod oczami i nie można wykluczyć, że jego śmierć mogła nastąpić wskutek udziału innych osób. Wczoraj ciało funkcjonariusza Biura trafiło do Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie.
Jak ustalił "Super Express", zmarły oficer był w przeszłości specjalistą w zakresie pirotechniki i zajmował się sprawdzaniem obiektów przed wizytami najważniejszych osób w państwie.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie śmierci podporucznika BOR. Prowadzone jest ono w kierunku pobicia ze skutkiem śmiertelnym."
Pod tą informacją było 39 komentarzy sugerujących, że mamy do czynienia z kolejną ofiarą "seryjnego samobójcy". Trudno się temu dziwić. Od "samobójstwa" Remigiusza Musia minęło zaledwie 18 dni. Sprawa jest jednak wyjątkowo niejasna.
Okazuje się, że Dziennik "Fakt" w dniu 9.11 napisał /TUTAJ/:
"Oficera z 20-letnim stażem w jego łóżku znalazł kolega ze służby. Funkcjonariusz BOR nie żył. Zmarł w nocy z wtorku na środę, najprawdopodobniej we śnie. Dopiero sekcja zwłok wyjaśni, co było powodem śmierci Adama A. Jak podaje portal Gazeta.pl, porucznik mógł umrzeć z powodu urazu głowy, którego doznał dwa dni wcześniej. Nieoficjalnie wiadomo, że dwa dni przed śmiercią BOR-owiec został pobity przez nieznanych sprawców. Szef BOR, gen. Marian Janicki wysłał do Kazachstanu grupę, która ma zbadać sprawę tajemniczej śmierci.".
Wynika stad jasno, że Adam A. zmarł prawie dokładnie tydzień temu. Czemu wiec dopiero dziś wszczyna się śledztwo w tej sprawie i przeprowadza sekcję zwłok? Jeszcze bardziej niejasna jest dzisiejsza informacja z portalu WP.pl /TUTAJ/:
"Przeprowadzona w warszawskim Zakładzie Medycyny Sądowej sekcja zwłok funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu, wykazała na jego ciele powierzchowne obrażenia w postaci zasinień i otarć. Jednocześnie biegli nie stwierdzili, aby jakikolwiek uraz mechaniczny miał związek ze śmiercią tego mężczyzny. To jednak opinia wstępna. Dokładną przyczynę śmierci funkcjonariusza poznamy prawdopodobnie w ciągu miesiąca - powiedział tvp.info prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W czasie sekcji stwierdzono także, że w Kazachstanie dokonano już prawdopodobnie sekcji zwłok oficera. Teraz biegli będą czekać na dodatkowe ekspertyzy biegłych medycyny sądowej. W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie pobicia w Kazachstanie oficera BOR Adama A. ".
Przecież to się kupy nie trzyma !!! Jak to jest możliwe, że biegli wykluczają uraz mechaniczny, a nie wiedzą, czy w Kazachstanie dokonano już sekcji zwłok? Wnioskują na niewidzianego? Na co komu potrzebny jest miesiąc czasu? /dobrze, że nie pół roku, jak w przypadku trotylu/.
Nie wszyscy uważają jednak, że ta sprawa ma coś wspólnego ze Smoleńskiem. Oto komentarz KSKS pod linkowaną wyżej informacją z "Faktu":
"SMUTNO
NIE MIAŁ NIC WSPÓLNEGO Z ŻADNĄ KATASTROFĄ W SMOLEŃSKU ,LUDZIE CO WY PISZECIE.POJECHAŁ DO PRACY .CO SIĘ STAŁO? ON JEDYNY WIE...WYRAZY WSPÓŁCZUCIA DLA BRACI,ZMARŁEGO ;(
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6323
oprócz zasinień i zadrapań.Chyba nie zginął od ciosu ,,wibrującej dloni ''jak Bruce Lee tylko zawodzi polityka informacyjna lub działania prokuratorskie.
Dla mnie najbardziej tajemnicze jest stwierdzenie: "W czasie sekcji stwierdzono także, że w Kazachstanie dokonano już prawdopodobnie sekcji zwłok oficera.". Jakie "prawdopodobnie" !!! Tak się złożyło, że pilnie oglądałam na Discovery Channel serial dokumentalny "Doktor G" o pracy patologa sądowego. Stąd wiem, jak wygląda sekcja zwłok i jakie pozostawia ślady. Jeśli ją przeprowadzono - jest to widoczne na pierwszy rzut oka. Wypowiedź Ślepokury jest bez sensu.
Nie wiem ilu prokuratorow pracuje w Polsce. Jednak nie rozumiem dlaczego wszystkie sprawy dotyczace morderstw, niejasnych zgonow i samobojstw ludzi zwiazanych z morderstwem smolenskim i opozycja, trafiaja do prokuratora Slepokury z praskiej prokuratury.
Znaczy rozumiem, ze dlatego, poniewaz on z miejsca zaklada "nieobecnosc osob trzecich", nawet w wypadku kilku ran postrzalowych domniemanego samobojcy i natychmiast ukreca leb sprawie nie publikujac zadnych informacji na ten temat. Chcialbym napuscic na niego kilku dziennikarzy sledczych, ktorzy mogli by podac nam wiecej szczegolow, dotyczacych metod sledztwa i wynikow sledztwa w tych niejasnych sprawach.
dlatego on przekazuje do prasy wiadomości, już pisano na ten temat. A swoją drogą nazwisko świetnie pasuje.
Dziekuje za wyjasnienie, nie wiedzialem, ze to tylko rzecznik.
Nie wiem czy prokuratury praskiej, czy wszystkich prokuratur w Polsce. Ciekawi mnie, czy te wszystkie wypadki trafiaja do urzedow prokuratorskich zwiazanych z obszarem sledztwa, co powinno byc oczywiste, czy tez prowadzi je jedna centralna siedziba.
Szczegolnie jestem zainteresowany postepowaniem w sprawie wypadku prof. Szaniawskiego.
Jego syn otrzymal od niego telefoniczna wiadomosc, ze jest szczesliwy, poniewaz jako JEDEN Z PIERWSZYCH dotarl na szczyt Swinicy. Oznacza to, ze juz tam ktos byl wczesniej. Ciekawy jestem czy prokuratura ustalila dane osobowe tych osob, czy tez sa oni nieznani... Profesor wyszedl o szostej rano. Komus chcialo sie wstac wczesniej. Oczywiscie, ze te pytania i wnioski wynikaja z niewiedzy. Gdyby prokuratura ujawnila wyniki sledztwa - a powinna, nie byloby glupich domyslow. Przez "wyniki sledztwa" rozumiem wiarygodny opis kierunkow badan i pelny obraz uzyskany w ich rezultacie. Na obecnym etapie grasowania "seryjnego samobojcy", czyli smierci lancucha osob, ktorzy bez zadnych powodow, dla kaprysu chyba, odbieraja sobie zycie, nie wystarcza lakoniczna uwaga, ze ktos popelnil samobojstwo bez obecnosci osob trzecich. Chcialbym wiedziec ile razy strzelil do siebie General Petelicki poniewaz czytam rozne doniesienia, a ile razy strzelal do siebie Sekula ? Czy zbadano i ustalono kto zbudowal rusztowanie do okna Leppera ? Tych pytan jest naprawde sporo. Wydaje mi sie, ze ze wzgledu na malomownosc prokuratora Slepokury, tylko dziennikarze sledczy moga nam przyblizyc obraz tych zdazen, a przynajmniej podac bledy sledztwa, bo nie sadze zeby ktokolwiek chcial uwierzyc, iz samobojca strzelal do siebie
kilka razy i do tego w brzuch. Te brednie trzeba przerwac i wyjasnic, bo z nich wynika, ze zabija ktos powiazany z prokuratura.
Pozdrawiam
Czy w ramach swoich obowiązków służbowych sprawdzał
samolot odbierany z Samary po remoncie.
tagore