Dowcipy pana Pieronka.
Ludzie śmieją się z różnych rzeczy, ale najchętniej – z innych ludzi.
Ot, ze mnie na przykład śmiali się koledzy, bo kiedy cale podwórko grało w piłkę, to ja musiałem przy pulpicie katować na skrzypcach gamy i pasaże Górskiego, etiudy Mazasa i Kreutzera , o bardziej skomplikowanych skrzypcowych utworach nie wspominając.
A przez okno otwarte, słychać te moje ćwiczenia było i wynikiem ich stało się niemęskie zupełnie przezwisko „Świerszczyk”.
Nie wiem z czego się w dzieciństwie, w przypadku pana Pieronka, koledzy śmiali, ale z czegoś musieli, że aż z tej desperacji biskupem i to Kościoła Golędzinowskiego* został.
W każdym razie, pana Pieronka różni tacy do dzisiejszego dnia przezywają w Internecie „Feliks”, a dokładniej – TW Feliks, ale jej Bohu (to tylko zawołanie takie) nie wiem, z jakiej przyczyny.
Tak – nie tylko dzieci bywają okrutne.
Ja po latach stałem się nie tylko humoru miłośnikiem, ale wręcz znawcą i klasyfikatorem, co mogę udowodnić stosownymi publikacjami . **
Dlatego z zainteresowaniem przyjąłem wystąpienie pana Pieronka w gościnie u pani Olejnik, gdzie dał wyraz swemu rozbawieniu z faktu określenia katastrofy w Smoleńskiej mianem zamachu.
Od razu zacząłem się zastanawiać, jak ten, zaprezentowany przez pana Pieronka rodzaj poczucia humoru zaklasyfikować i i nie ukrywam, że natknąłem się na spore trudności:
jak napiszę, że czarny humor, to to będzie się wydawało aluzją, do chamskiego określenia księży, używanego przez różne palikociarnie.
Jak z kolei napiszę, że absurdalny – obrażę miłośników humoru absurdalnego.
Pozostaje tylko humor sytuacyjny, bo pan Pieronek odnosi się do zajebiście śmiesznej sytuacji, jaką jest walnięcie w ziemię samolotu z 96 osobami na pokładzie.
Szczerze mówiąc, katastrofa smoleńska jest jednym wielkim ROTFLem i w tym sensie pana Pieronka rozbawienie – rozumiem.
No, bo proszę sobie tylko wyobrazić:
Pijany generał w kokpicie był? Nie było! - ale jaja!
A tak lądują debeściaki było ? Nie było! - ale zajefajna wkrętka!
Najśmieszniejsza jest pewnie ta zabawa w „trzy trumny” – czyli „zgaduj zgadula w której trumnie jest Matula?”:
był Prezydent Kaczorowski w świątyni Opatrzności Bożej? A nie było, nie było ! Buahahaha !!!
I kiedy tak się nad tym poczuciem humoru pana Pieronka zastanawiałem, to nagle przyszło mi do głowy wytłumaczenie tak oczywiste, że aż mi wstyd, iż na nie wcześniej nie wpadłem.
Otóż pan Pieronek zaprezentował u pani Olejnik poczucie humoru, które ja nazywam Rakowieckim.
A dlaczego takim?
Najlepiej wyjaśnię to na przykładzie znakomitego dowcipu ze stanu wojennego :
„jak nazywa się bagażnik fiata 125p?
Popie łóżko!”.
Prawda, że śmieszne?
PS.
Dlaczego pan Pieronek? Bo ja z biskupem Pieronkiem na „pan” przeszedłem już ponad 2 lata temu.***
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* http://ewarystfedorowicz.salon24.pl/225943,wpis-niedzielny-czyli-kosciol-goledzinowski
*** http://ewarystfedorowicz.salon24.pl/231894,jak-z-biskupem-pieronkiem-na-pan-przeszedlem
powiem tak: selekcja negatywna miewa też (niestety) miejsce w Kościele.
pozdrawiam!
EF
Cóż - biskupa na emeryturze radio Zet przygarnie, radio Zet utuli.
Pozdrawiam (jak rozumiem - Ślązaka) !
EF
a tak - o Zbigu Brzezinskim nawet napisałem przedostatnią notkę.
Ukłony!
to a propos kard. Nycza
http://ewarystfedorowicz…
Bardzo dziękuję za miłe słowa i tez pozdrawiam!
EF