Wczoraj przeczytałem fragmenty artykułu, który Piotr Smolar opublikował w Le Monde. Nie chce mi się tego szukać, nie mam ochoty. Chodziło o to, że w Polsce wybuchła histeria w związku z odnalezieniem śladów trotylu. To jest według Smolara bardzo źle, bo narasta histeria. Kaczyński zaś jest według Smolara najbardziej populistycznym politykiem w Europie. Doprawdy? Najbardziej populistycznym? A czy ktoś może pamięta jak się nazywa prezydent Francji? Dodam dla ułatwienia, że to nie jest już Sarkozy. Nie nazywa się ów pan także Hospital, jak to sobie wyobrażałem jeszcze wczoraj kiedy przyszła mi do głowy Francja i jej prezydent. Pan prezydent największego w Europie kraju, po Rosji oczywiście, nazywa się Hollande. Chce nałożyć na bogatych 70 procentowy podatek i dzięki temu stworzyć pół miliona miejsc pracy dla biednych. Przedsiębiorcy – biedacy – będą finansowani z budżetu. Pan Hollande wydaje się być kimś w rodzaju bardzo spolegliwego namiestnika. Nie widać go, nie słychać, nie ma pomysłów. W jego kraju wydają popularną popołudniówkę o nazwie „Le Monde” i w tej popołudniówce autor z Polski pisze o polskim polityku, który nawet nie ma władzy, że jest groźny, bo uprawia populizm.
Ja się zastanawiam kiedy „nasi” dziennikarze i publicyści zorientują się gdzie jest clou, kiedy zaczną pisać językiem, który unieważni język takiego Smolara i sprawi, że jego teksty będą jedynie powodem do śmiechu. Dziś bowiem, kiedy ukazują się w takim nakładzie i w takim piśmie, są bardzo groźne. No i najważniejsze – dlaczego polscy autorzy prawicowi nie publikują w „Le Monde”? To ważkie pytanie i nie uśmiechajcie się w tej chwili. Bo jeśli Smolar może, a oni nie, to znaczy, że mamy tu do czynienia z jakąś systemową słabością, z jakimś brakiem pomysłów i rynkiem wewnętrznym, na którym dokonuje się wewnętrzny eksport myśli, zupełnie jak w Pewexie.
Kto zajmuje się polityką Francji i dlaczego Polska i jej dziennikarze są traktowani w ten sposób. To jest coś co powinniśmy dokładniej zbadać i coś co powinniśmy dokładnie zmienić. Jeśli nie wiemy jak to zrobić to znaczy, że jest bardzo źle. Jeśli czekamy, że Jarosław Kaczyński zdobędzie władzę i wtedy się wszystko zmieni, to popełniamy błąd. Jarosław Kaczyński jeśli zdobędzie władzę będzie potrzebował poparcia bezwzględnego, tymczasem – jak to już bywało – stanie wobec krytyki z każdej strony, a wszystko dlatego, by zachować standardy dziennikarskie. Smolar nie musi zachowywać tych standardów? Czemu? Hollande może doprowadzić do zniknięcia swojego kraju ze świadomości milionów? Czemu?
Z tym was zostawiam. Wrócę po południu.
Dodam wam jeszcze trochę dobrej, włoskiej muzyki. Tarantella del Gargano w trzech całkiem różnych wersjach.
http://www.youtube.com/w…
http://www.youtube.com/w…
http://www.youtube.com/w…
Przypominam także, że sprzedajemy ostatnie egzemplarze „Dzieci peerelu”. Książka jest jeszcze dostępna w hurtowniach na Kolejowej w Warszawie, w księgarni Wojskowej w Łodzi oraz w sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie. Już za chwilę jej nie będzie. Na razie nie planujemy wznowienia.
Książki nasze zaś można kupić w księgarniach:
Księgarnia Wojskowa, Tuwima 34, Łódź
Księgarnia przy ul. 3 maja Lublin
Tarabuk – Browarna 6 w Warszawie
Ukryte Miasto – Noakowskiego 16 w Warszawie
W sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie
U Karmelitów w Poznaniu, Działowa 25
W księgarni Gazety Polskiej w Ostrowie Wielkopolskim
W księgarni Biały Kruk w Kartuzach
W księgarni „Wolne Słowo” w Katowicach przy ul. 3 maja.
W księgarniach internetowych Multibook i „Książki przy herbacie” oraz w księgarni „Sanctus” w Wałbrzychu.
No i oczywiście na stronie www.coryllus.pl
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2609
szczegolnie w odniesieniu do lewackich mediow.Wiec sam zadam podobne tobie---czy wiesz co to internacjonalistyczny sojusz lewakow, szczegolnie zydowskiego POchodzenia?Masz juz odpowiedz.Jakies sorosy,,smolary 2-uch,szechtery i cala pozostala zgraja .
Ale co w związku z tym? Mam założyć parabank i zacząć oszukiwać swoich? O co ci chodzi. Amundsen zdobył biegun południowy mimo, że było tam zimno i wiał wiatr. Nikt mu nie obiecywał, że będzie łatwo.
"...kiedy "nasi" dziennikarze i publicyści zorientują się gdzie jest clou, kiedy zaczną pisać językiem, który unieważni język Smolara ..."
"Kto zajmuje się polityką Francji"
" jak dokonuje się wewnętrzny eksport myśli ( jak w PEWEXIE?)"
- TO JEST TO CO POWINNIŚMY DOKŁADNIE ZBADAĆ I COŚ CO POWINNIŚMY DOKŁADNIE ZMIENIĆ
Dodam - i co nam z tego, że powstają gremia "niezależnych", "katolickich" i innej nazwy dziennikarzy?
Jaka jest waga podejmowanej przez nich problematyki? czy są analizy specjalistyczne ( X zajmuje się Francją, Y specjalizuje się w problematyce Bliskiego Wschodu, V śledzi wydarzenia i prasę w Rosji...) czy piszą prognostyki?
czy podejmują problematykę ideologiczną danych krajów? Czy stawiają pytania światopoglądowe? - czyli czy pracuja jak dziennikarze służby społecznej.
Piszą - dużo i jest ich wielu. Rzucają się na newsy jak na ochłapy i to serwują czytelnikom. Podają strawę subiektywnie i grają na emocjach ( "skandal" "trotyl" "wybuch" - to tytuły tej prasy, kompromitujące).
No i pytanie zasadnicze powtarzam za autorem: kiedy pojawi się dziennikarz, który unieważni język Smolara, GWi innych tub lewackiego nurtu? - I odpowiadam : Nie pojawi się prędko! Nawet prasa katolicka obsługuje w rękawiczkach ideologie lewacką - posługuje się eufemizmami aby unikać pojęć "patriotyzm", "wolność" i co ciekawe "ewangelizacja", ba nawet "język ojczysty". O tym mogłam się przekonać w wymianie korespondencji z "Niedzielą".
Napisał Pan krótko, ale wskazał sprawy istotne. Jakiej prasy/ mediów potrzebuje Polska " na zakręcie"?
Czyli autotematyczność ( dziennikarz o dziennikarstwie) - sprawa nagląca.
Prezent muzyczny na deser - satysfakcjonujący.
Sekta Smolara za Wikipedią o Aleksandrze Smolarze.
Jest synem przedwojennych działaczy komunistycznych żydowskiego pochodzenia,Grzegorza Smolara i Walentyny Najdus, bratem Eugeniusza Smolara oraz ojcem reżyser Anny Smolar i dziennikarza Piotra Smolara.
Piotr Smolar( ur. 1974 ); spedzil cztery lata w Rosji od 1997 do 2001 ; ozenil sie z Rosjanka; 1997-1999 byl koordynatorem Centrum Francusko-Rosyjskiego na Wydziale Dziennikarstwa w Moskwie; 1999-2001 byl korespondentem "Le Figaro" i "Marianne" w Moskwie.
Tyle o korzeniach.
A teraz w GieWu będą POwoływali się przez tydzień na to co sami napisali w Le Monde, stara szkoła Geremka! @Coryllusa, ani nikogo z Gazety Polskiej, to w Le Monde nie wydrukują, za Chiny Ludowe ;-)