Znowu próbują

Pamiętamy, jak Palikot stwierdził , że Jarosław Kaczyński wysłał brata na śmierć? Oczywiście, w ten sposób Palikot przyznał , zapewne bezwiednie, że wiadomo było, że ten lot ma się skończyć katastrofą, bo , logicznie, inaczej tej wypowiedzi zrozumieć się nie da. Pomijam insynuację, że Jarosław o tym wiedział, to już typowe palikociarstwo, że się tak wyrażę, uzywając wyrazenia zastępczego dla kurestwa. Natomiast od jakiegoś czasu Sekta Pancernej Brzozy w desperacji, z braku jakiś nowych argumentów, a wobec kompletnego rozsypania sie rządowo- FSBowskiej narracji o brzozie i o tym, że jak walnęło, to urwało, zaczyna właściwie przyznawać półgębkiem, że owszem, wiadomo, że lot był skazany na zagładę, ale, że w zwiazku z tym winny jest Jarosław, bo wysłał brata , oraz, tu nowy element, wprowadzony właśnie przez POwca Protasewicza w audycji Olejnik, że wielu ludzi było zmuszonych (!!!) do lotu przez terror psychiczny Lecha Kaczyńskiego. Nie chcieli, błagali, „Nie! Nie! Brzuch nas boli, grypę mamy, babcia umarła, tylko nie samolotem, za co, my nic nie zrobiliśmy!” , a on nic, tylko się uparł, leć z nim i koniec. Ciekawe, że Jerzy  Szmajdziński , Izabela Jaruga-Nowacka, posłanka Szymanek-Deresz, Grzegorz Dolniak, Aram Rybicki tak się dali sterroryzować Lechowi Kaczyńskiemu, który na takiego twardziela, co wzrokiem zrywa paznokcie i łyżeczki wygina, szczerze mówiąc , nie wyglądał. A tu proszę, czego się dowiadujemy.

Oczywiście, jedyne, co można powiedzieć na coś takiego, to to, że oni są już w skrajnej desperacji, chwytają się i bedą chwytać w przyszłości każdej podłości, każdego sukinsyństwa, bo walczą już o wszystko, nie o władzę, nie o pieniądze, ale o wszystko.

Grają już na najniższych instynktach , na odruchach ludzi z najniższej półki, na tych prostakach, co wierzą, na przykład, że powodzie spadły na Polskę z powodu pochówku na Wawelu i pamiętamy wszyscy, że ta wrzuta była konsekwentnie podsuwana w rządowych przekaziorach, sam słyszałem. Wersja, że ta powódź , to , na przykład kara za rządy Tuska i jego zdradę, nie była lansowana, co, jednocześnie wskazuje, który ośrodek te brednie propagował. Analogicznie, dla tego samego segmentu odbiorców- kretynów, sugerowano, że Pan Bóg najwyraźniej chciał, by Lech zginął, pomijając przy tym logiczny wniosek, który się natychmiast nasuwa, że, w takim razie  w oczywisty sposób Pan Bóg chciał, by Jarosław ocalał i poprowadził naród do zwycięstwa. Ale tej cześci w internecie nie widziałem. A pierwszą tak, i to nie gdzie indziej, jak u POwskiej propagandzistki Rudeckiej- Kalinowskiej, w czasach, gdy jeszcze tam od czasu , do czasu, z odrazą, ale  zaglądałem.

Zastanawiamy sie od zakończenia Euro, co też rzad wymyśli, czym przykryje swoje machloje i kompromitacje, kolejne podwyżki podatków i porojekty sprzedaży czegokolwiek , komukolwiek i za jakąkolwiek cenę, ostatnio ponownie lasów państwowych, bo do tego wszystko zmierza i to , jak się zdaje zaraz po wakacjach. Nie przypadkiem z takim pośpiechem wprowadza się nowe ustawodawstwo dotyczące zgromadzeń, nie przypadkiem Straż Miejska przebąkuje o wyposażeniu w broń palną, jak wiadomo niezbędną przy wypisywaniu mandatów za złe parkowanie i rozsypane śmieci na działce. Coś się kroi. Ponieważ fundamentem władzy ekipy Donalda Tuska jest strach przed PiSem, przed faszystami, homofobami, kibolami, antysemitami, eurosceptykami, ksenofobami, oraz osobnikami powątpiewajacymi w powszechne ocieplenie, konieczne jest podgrzanie, od czasu, do czasu atmosfery, takie przejechanie kijem po prętach klatki, by sie bestia otrząsnęła i zaryczała groźnie, aż saloniętom kolanka zadrżą i pobiegną z powrotem do szyku, pod opiekuńcze skrzydła Dobrego Donalda, który da odpór faszystom. Czyli, „Tusku, musisz, wersja 2.0”.

Poprzednio taką rolę odegrała szopka, sprowokowana od początku, do końca przez usunięcie krzyża z Krakowskiego Przedmieścia, taką próbą, nieudaną, byłą próba wzniecania ponownie awantury o krzyż w Sejmie, akcja POwskiej agentury, znanej pod nazwą Ruch Palikota, albo Ruchpal. Taką próbą bez żadnej wątpliwości były policyjne prowokacje 11 listopada zeszłego roku, efektem były owe nowelizacje prawa o zgromadzeniach, ale coś mi się wydaje, że plan był ambitniejszy.

Euro się skończyło, rzadowi podskoczyło, drogo wyszło, bo kosztem 100 miliardów złotych wydanych na ta imprezę, idzie olimpiada, ale to jednak nie to samo, jak tu się chwalić sukcesem Wielkiej Brytanii? Można odkryć w sobie nagłą miłośc do tenisa, jak Pan Prezydent, oby żył wiecznie, co to zadzwonił do Agnieszki Radwańskiej, by się trochę pogrzać w jej sławie i natychmiast ogłosił to, gdzie się dało, jak ten fabrykant z „Ziemi Obiecanej”, co dał 50 złotych na dobroczynność i natychmiast dał o tym płatne ogłoszenie w gazetach, no, ale wszyscy rozumiemy, że to nie to samo. A już jak przy tej okazji zarobić parę groszy na boku, zupełnie nie wiadomo. 

P.S. Zachęcam do czytania felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie i Freepl.info

http://naszeblogi.pl/blo…
http://niepoprawni.pl/bl…

http://freepl.info/seawolf