Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Po co Polsce Ameryka, po co Ameryce Polska?

Jarosław Kaczyński, 17.05.2011
Radosław Sikorski, działając w imieniu Donalda Tuska, grzeszy pychą, tupetem, pretensjonalnością i niedyplomatycznymi manierami. Leszek Miller jako premier, a w znacznie mniejszym stopniu Włodzimierz Cimoszewicz jako jego minister spraw zagranicznych, choć niekoniecznie wykonawca linii Millera, grzeszył nieustannym udowadnianiem lojalności, gorliwością neofity i zbytnim konformizmem. To dwie skrajne filozofie czy też strategie uprawiania w III RP polityki zagranicznej wobec Stanów Zjednoczonych.

Jedna filozofia (Sikorskiego) prowadzi do marginalizacji, druga (Millera) do wasalizacji „na ochotnika”. Obie są nieskuteczne i niezbyt mądre. Obie są rezultatem niezrozumienia celów polityki zagranicznej takiego państwa jak Polska. I obie są wynikiem dość fundamentalnego niezrozumienia Stanów Zjednoczonych (nawet na poziomie analiz Alexisa de Tocqueville’a, przecież sprzed ponad 150 lat), a szczególnie motywów działania tamtejszych polityków.

Amerykanie wciąż są idealistami. Także amerykańscy politycy. Również ekipa Baracka Obamy – tym bardziej, im dłużej rządzi. Dlatego, wbrew pozorom, Ameryka prowadzi znacznie mniej cyniczną politykę zagraniczną niż by się wydawało, mniej wyrachowaną niż by mogła, mniej interesowną niż by to jej odpowiadało, nie tak bezwzględną jak by ją było na to stać i znacznie mniej naiwną niż chcą różni europejscy mędrcy. I, znowu wbrew pozorom, Amerykanie w polityce zagranicznej znacznie mniej i rzadziej kłamią niż inni, szczególnie najważniejsi gracze światowej sceny.

Z tego wszystkiego nie można wyciągać wniosku, że w relacjach z USA przeciętny europejski cynik osiągnie więcej niż naiwniak. Obaj niewiele osiągną, choć w różny sposób: cynik szybko Amerykanów zirytuje, zaś naiwniak równie szybko znudzi. Z Amerykanami najwięcej się zyskuje mówiąc prawdę, nie łamiąc danego słowa, wyraźnie definiując zobowiązania i oczekiwania, nie próbując ich przechytrzyć, ale też nie wykazując się tanim lizusostwem, łatwymi pochlebstwami czy naiwnym entuzjazmem. Te cechy amerykańskiej polityki znajdziemy na przykład w solidnej „Dyplomacji” byłego sekretarza stanu Henry’ego Kissingera. Choć w samym Kissingerze (urodzonym w Niemczech) walczył Europejczyk z Amerykaninem, więc jego polityka nie była do końca „amerykańska” (podobnie jak w wypadku urodzonej w Czechach sekretarz stanu Madeleine Albright).

Polska polityka zagraniczna i generalnie Polska nie będzie dla USA ważna, jeśli roztopi się w enigmie unijnej nieokreśloności, jeśli nie będzie dla Ameryki w jakiś sposób oryginalna i suwerenna. Czyli nadal musi to być ewidentnie polska polityka, ale też taka, w której Amerykanie znajdą coś, czego sami albo nie mają, albo nie do końca rozumieją. Na przykład taką wartością dodaną mogłaby być dla Ameryki specyficzna, głęboka znajomość Rosji, z której wynikają cele polskiej polityki wobec tego kraju. Nie ma takiej znajomości mający polskie korzenie, lecz politycznie zamerykanizowany Zbigniew Brzeziński. Nie mają jej najważniejsi obecnie gracze europejskiej polityki zagranicznej, generalnie „zrusyfikowani” czy też „zrusofilowani”. I nie chodzi tu o żadną antyrosyjskość, tylko o pewien „rusorealizm”. Amerykanom jest on wciąż potrzebny, a może nawet bardziej potrzebny niż jeszcze kilka lat temu, skoro administracja Baracka Obamy przedefiniowała swoje stosunki z Moskwą zgodnie z założeniami polityki „soft power”.

Polską oryginalnością dla USA mógłby też być nasz sceptycyzm wobec modnego europejskiego antyamerykanizmu. Dawałby on Stanom Zjednoczonym możliwość rozgrywania z europejskimi partnerami powszechnych na Starym Kontynencie antyamerykańskich resentymentów, które znacząco wpływają na politykę rządów, a często i samej Unii. Innym oryginalnym atutem mogłaby być nasza znajomość regionu, ale taka, która przekłada się na umiejętność tworzenia koalicji „zadaniowych”, czyli albo blokujących pewne rozwiązania, albo je promujących (często nasze regionalne interesy strategiczne są bliższe Waszyngtonowi niż Brukseli) – tak w Unii, jak w NATO.

Rząd Donalda Tuska popełnia zasadniczy błąd wypłukując polską politykę zagraniczną z oryginalności i suwerenności oraz roztapiając ją w europejskości. To sprawia, że taka polityka (jak to już zauważył publikowany na Salon24.pl były ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Charles Crawford) przestaje mieć dla USA jakiekolwiek znaczenie, nie ma dla Waszyngtonu żadnej wartości dodanej. Zresztą akurat wspólna polityka zagraniczna jest jeszcze w Unii kompletnie zalążkowa. Właściwie to nie ma takiego bytu jak unijna polityka zagraniczna, mimo że funkcjonuje szefowa tej polityki baronessa Catherine Ashton i tworzy się europejski korpus dyplomatyczny. Donald Tusk albo nie rozumie, albo nie chce zrozumieć, że roztopienie się w europejskości nie tylko nie jest interesujące dla USA, ale oznacza podporządkowanie polityce zagranicznej i interesom silniejszych, czyli głównie Niemiec i Francji.

Błędu Tuska nie popełnia brytyjski premier David Cameron, który nie rezygnuje z oryginalnej, suwerennej polityki zagranicznej, w tym wobec USA. Choć to jego rodaczka jest szefową unijnej polityki zagranicznej i Londyn mógłby na jej kształt mieć znacznie większy wpływ niż Warszawa. I nie wynika to tylko z tego, że Wielka Brytania jest znacznie silniejszym podmiotem polityki zagranicznej niż Polska: ma miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, posiada arsenał nuklearny i dość świeże wspomnienia po mocarstwowości, które przekładają się na wpływy w dawnych koloniach. Po prostu w przewidywalnej perspektywie żaden znaczący kraj UE (właśnie dlatego, żeby pozostał znaczącym) nie zrezygnuje z oryginalnej, suwerennej polityki zagranicznej, w tym polityki wobec USA. To, że się nie potrafi takiej polityki prowadzić nie oznacza, iż nie jest ona potrzebna, a wręcz nieodzowna.

Ważna jest oczywiście amerykańska obecność w Polsce, także militarna, bo to wzmacnia nasze bezpieczeństwo. Ale potrzebny jest inny poziom tej obecności i inna jej jakość. Na czym mogłoby to polegać? Mamy na przykład ogromny problem z edukacją na poziomie wyższym oraz z innowacyjnością. Dlaczego by nie zlecić Amerykanom utworzenia w Polsce uczelni działającej wedle amerykańskich reguł, takiego polskiego MIT czy Stanforda (na początek jednej, ale docelowo kilku). To się da zrobić naprawdę szybko, a efekty mogłyby być potężniejsze niż ktokolwiek sobie obecnie wyobraża. To by oddziaływało na cały system wyższej edukacji w Polsce (konkurencja, standardy, jakość badań, jakość kadry), ale także edukacji na poziomie średnim (podniesienie kryteriów dla kandydatów). Przede wszystkim jednak byłoby zalążkiem nowoczesności, kreatywności i innowacyjności – najpierw w nauce, a potem w całej gospodarce. Takie amerykańskie przeszczepy można by robić także w innych dziedzinach.

W perspektywie wizyty Baracka Obamy w Polsce widać wyraźnie, że obecna ekipa władzy nie ma dobrych stosunków z USA, bo mieć nie chce albo nie umie. A nie umie dlatego, że generalnie wielu rzeczy nie potrafi, nie rozumie, nie docenia. Polityka zagraniczna jest wszak tylko wypadkową całej polityki. I jest – jak mawiał Stefan Kisielewski – rezultatem. A raczej rezultacikiem, patrząc na osiągnięcia obecnego rządu.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 29471
Domyślny avatar

laszka

17.05.2011 22:28

Dziękuję bardzo za rzeczową i przekonującą analizę. Ufam Panu i wierzę, że PIS wygra wybory, a wtedy będę mogła wziąć nareszcie głęboki oddech i powiedzieć z ulgą, że jestem u siebie, w Polsce.
Domyślny avatar

marsie

17.05.2011 22:47

PANIE JAROSŁAWIE! Nareszcie się Pan odezwał, brakowało mi tego. Proszę pisać częściej. Co do treści: Sikorski-zgadzam się w zupełności, dawno pisałem, że facet, który nie umie zawiązać krawata, nie może nawet uchodzić za dyplomatę.A taki, który zdradził swoich a potem chce ich dobić, to już wcale. Miller i Cimoszewicz - czego można wymagać od byłych członków władz PZPR-u w stosunku do Amerykanów? Wyrośli na całowaniu ZSRR-u w tyłek, to co mogą teraz? Tylko udawać zaangażowanie, a to zawsze tak się kończy, jak Pan ujął. Amerykanie są idealistami, ale bez przesady. Swoje wiedzą i swoje zawsze zrobią, obojętnie czy Dem. czy Rep. Jak należy ich traktować? Przyzwoicie, tak jak siebie, i tego od nich wymagać.Tego właśnie brakuje naszym chłopcom z PO. I rację Pan ma, że musi to być polityka polska, możliwie w ramach Unii, ale polska.Użytecznych idiotów (bo o nich chyba Panu chodzi) nadal nie brakuje zarówno w Stanach, jak i w Unii. W Polsce też.(W Polsce wyrosła zresztą druga ich kategoria - Pożyteczni Idioci Platformy Obywatelskiej, tzw. PIPO, ale o tym innym razem). Polityka zagraniczna Tuska nie istnieje. Trudno zatem krytykować coś, czego nie ma.Miota się bezradnie z kąta w kąt, jak wiatr zawieje, a przeważnie wieje nam w oczy, sami Niemcy i Francuzi są już za bystrzy dla Tuska i Sikorskiego, a co mówić o całej reszcie. A czeka nas POLSKA PREZYDENCJA! Już się boję, co z tego wyjdzie. Uczelnia - pomysł niezły, ale czy my sami nie jesteśmy w stanie stworzyć u siebie jednej porządnej szkoły? Tu chyba Pan trochę przegiął.Tym niemniej pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia!
Domyślny avatar

zdzichu z Polski

17.05.2011 22:51

dokładnie toczka w toczkę takie same nadzieje wyrażała postkomuna licząc na profity z bycia pasem transmisyjnym pomiędzy zachodem z Rosją.
Domyślny avatar

kanadyjczyk

17.05.2011 23:31

Panie Jaroslawie;O czym pan mowi. Dla Amerykanow najwazniejsza rzecza bylo,jest i bedzie wylacznie money.Antysceptycyzm amerykanski? Znajomosc Rosji? Tak, ale tylko na deser po ubiciu tlustego interesu. Money,money i jeszcze raz money i tylko tym mozna ich przyciagnac do Polski. Tylko co Polska ma do zaoferowania? To juz jest inna para kaloszy. Majatek narodowy wyprzedany.Ziemia prawie, prawie. Zostala tylko ludzka masa,3 biliony dlugu i serdeczna przyjazn do wschodniego sasiada. Tutaj potrzeba jakiegos niestandartowego pomyslu. Moze otworzenie dla zwiedzajacych amerykanskich turystow skansenu,zoo, bylych komuchow na wzor Yellow Stone? To nie jest duza inwestycja. Troche terenu w kazdym miescie. Troche drutu na ogrodzenie(moze byc ,,elektryczny pastuch") i jaruzelski bedzie syty i kiszczak caly. Chociaz z tym karmieniem, to moze byc maly problem, bo nazarty komuch jest malo aktywny i bedzie tylko wybaluszal galy a nie np. recytowal dziela lenina,marksa. Pozdrowionka.
Domyślny avatar

PLK

18.05.2011 00:05

Hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego. Jeśli bowiem jego plan by został do końca zrealizowany na pewno nie doszło by rozbiorów Polski! Polityka Jagiellońska nie ma szans na powodzenie ze względu na zakleszczenie pomiędzy dwoma mocarstwami, należy jedną stronę kleszczy wyeliminować i to właśnie proponował Stanisław Żółkiewski. Zdaje się że Amerykanie myślą podobnie. W książce Friedmana ze Stratfort, o następnym stuleciu, nie ma praktycznie żadnej wzmianki o Rosji.
Domyślny avatar

Michael5

18.05.2011 00:42

Przeczytałem Pana tekst z zapartym tchem, muszę powiedzieć, że w pełni zgadzam się z analizą Pana Premiera. Stany Zjednoczone są państwem ze wszechmiar oryginalnym, innym niż państwa europejskie, a tym samym „niepojętym” dla mieszkańców i polityków Starego Kontynentu. Spostrzeżenie, że zw stosunkach z Amerykanami warto „oprzeć się na prawdzie”– moim zdaniem w tym wyraża się pewna istota amerykańskiego konserwatyzmu. Refren hymnu amerykańskiej armii brzmi „Glory, glory Alleluja, His Truth is marching on”. Tak więc przywiązanie do stałych wartości, a przede wszystkim do bezwzględności prawdy jest dużo bardziej obecne za Atlantykiem niż w Europie. Jeden z amerykańskich naukowców, Michael Shermer (piszący także dla „Scientific American”) napisał, że amerykańska liberalna demokracja jest formą „eksperymentu naukowego” – wybieramy reprezentantów, a po upływie ich kadencji poddajemy szczegółowej analizie rezultaty ich działań – i decydujemy, czy kontynuować eksperyment. Kolejny aspekt – sędziowie, którzy ,mają dużo większą autonomię, ale i dużo większą odpowiedzialność (społeczną) za swoje decyzje. Sędzia w USA może podjąć decyzję w sposób autonomiczny, ale wtedy już nie może usprawiedliwiać swej złej decyzji „skomplikowanym tłem politycznym”. Tak więc większa autonomia może równać się większemu poczuciu odpowiedzialności (oczywiście koniecznym warunkiem jest przejrzystość przepisów). Przykładem była sprawa Romana Polańskiego – dosyć jednoznaczne wcielenie w życie zasady „Dura lex sed lex”. W polityce wewnętrznej Stanów Zjednoczonych widać też dużo poważniejsze potraktowanie zasady wolności słowa niż w Europie. Przykładem może być swoboda działania niepoprawnych politycznie ruchów „ex-gay movement”. Rynek mediów elektronicznych znajduje się też, m.in. dzięki FoxNews w dużo większej równowadze ideowej. Oczywiście przykładów odmienności USA można by mnożyć – tak dla przykładu – marzenia, o których Pan Premier wspomniał (których materialną formą jest program badań kosmicznych), duży dynamizm społeczno – gospodarczy itd. Niestety, wydaje się, że pod rządami Barracka Obamy USA próbują się „zeuropeizować” poprzez m.in. zwrot w kierunku systemu erfurckiego. (w tej opinii powołałbym się na artykuł pana Jacka Kwiecińskiego dla Nowego Państwa 1/2011 – „Socjalizowanie Ameryki”). A w kwestii Naszej Ojczyzny i jej relacji wobec Stanów Zjednoczonych – cóż, istotnie, Polska jako swoista „forteca” umożliwiająca Stanom Zjednoczonym „okiełznanie” Rosji z jednej strony, a z drugiej stanowiąca przeciwwagę dla nieprzychylnej Stanom Zjednoczonym Europy byłaby rzeczywiście ważna dla Amerykanów ze strategicznego punktu widzenia. Podobnie jak swoistą „fortecą” jest na Bliskim Wschodzie dla Amerykanów Państwo Izrael (z politycznego punktu widzenia Izrael to bezpieczny bastion – prawdopodobieństwo np. pełnej integracji politycznej Izraela ze strukturami Ligi Arabskiej jest, delikatnie mówiąc, dość mało prawdopodobne ;-)… ) Tak więc przy odpowiednim rozegraniu politycznym ta sprawa ma szansę powodzenia (oczywiście nie będzie to łatwe, niedźwiadek Misza nie śpi… ). Ale… „krzyczeli nam, że stumanieni, bo nie wierzyli, że chcieć to móc”…. Z poważaniem
Domyślny avatar

grania

18.05.2011 02:07

Z przyjemnością przeczytałam Pański artykuł, życzyłabym sobie, aby każdy polityk w Polsce umiał i zechciał tak jak Pan jasno określić swoje stanowisko w sprawach fundamentalnych dla polskiej racji stanu, ale do tego potrzebny jest spory bagaż wiedzy, doświadczenia, wyobraźni i partnerzy do mądrej dyskusji. Politycy Platformy okazali się niezdolnymi do kierowania państwem, kompletnie pogrzebali nasze nadzieje na uwolnienie się od wpływów Rosji na sprawy wewnętrzne i zewnętrzne Polski. Nie zrozumieli idei zrywu solidarnościowego narodu. "Kiełbasa wyborcza", kordony policyjno-ochroniarskie, intrygi wobec opozycji są uwłaczające po tym wszystkim co przeszli Polacy. Taka polityka, jak słusznie Pan zauważył jest wypadkową polityki zagranicznej PO: lizusowskiej w stosunku do Moskwy, Berlina, Brukseli, a aroganckiej w stosunku do Waszyngtonu, czyli wyprzedzającej życzenia Kremla, a pamiętam, jak się Tusk zarzekał, że tego nie zrobi. Zapomniał dodać o kogo mu chodzi. Takie "niewinne" kłamstwo, a brzemienne w skutki. Dobrze poinformowany naród to mądry naród. Musimy dążyć do tego wszyscy komu droga Polska. Popieramy Pana z całych sił i wierzę, że będzie nas coraz więcej. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za pouczający artykuł.
Domyślny avatar

Polak Maly

18.05.2011 02:49

Pamietam pana rozmowy z Michnikiem byl pan radykalny co pan mowil ?"dopuki postkomune nie pozbawimy wladzy i zagarnietych majatkow polska nie bedzie polska.Zabili panu brata kolegow przyjaciol strasza pana,i co???Co z nimi zrobimy co??bedziemy dalej tlumaczy dyskutowac ??.20 lat terroryzmu postkomunistycznego nie wystarczy co pan chce tlumaczyc? co komu?.Ma pan malo czasu i my polacy nie mamy czasu juz bo Polska jest bankrutem martwym panstwem wiec??co zakujemy sie w kajdany??Czy wreszceie huknij Pan walka precz z potworna POoostkomuna Precz.Nazywajmy rzeczy po imieniu nie kreujmy wirtualnej rzeczywistosci jak wsi-tvn.Czekamy Prezesie jestesmy gotowi,smolenska nie wybaczymy nie.
Domyślny avatar

Zeus

18.05.2011 05:27

Jest co czytac i nad czym sie zastanowic. Wyobrazmy sobie, ze w miasteczku na dzikim zachodzie ktos postawil sobie wielomilionowy dom. Czy on jest zainteresowany strzelanina, napewno nie. Jedna kula moze spowodowac duze szkody. W innych domach zrobi dziure w desce ktora mozna zalepic glina. Ameryka zainteresowana jest spokojem w swiecie, bez zadnej strzelaniny. Kto Ameryke w tym popiera jest ich przyjacielem. Inne sprawy sa drugorzedne. Ameryka niestety czasem dla tego spokoju przymyka swe oczy na ewidentne zlo. Polska ze wzgledow na swoje polozenie moze byc waznym elementem w utrzymaniu spokoju w Europie. Ta koncepcja nie jest nowa w Ameryce. Po pierwszej wojnie Prezydent Wilson zazadal stworzenie niepodleglej Polski w tym wlasnie celu. Umilowanie Polakow do wolnosci waszej i naszej kreuje nas prawie na "Aniola Pokoju". Narod Polski i Polski Rzad powinien Ameryke w tym upewniac. Warunkiem bedzie ze lobby rosyjsko - niemieckie nie bedzie mialo zadnego wplywu na polityke Polski. Prezydent Lech Kaczynski juz duzo w tej dziedzinie zrobil. A po co Polsce jest Ameryka. Zeby Polska wyrwala sie wreszcie z tego zascianka polityki rosyjsko - niemieckiej. Trwanie w nim przynosi tylko korzysci Niemcom i Rosji.
Domyślny avatar

Gioe

18.05.2011 12:09

niepotrzebne w Polsce MIT bo zwykły shit(maja lepsze laboratoria bo rzad USA im daje siano).Ostatnio kumple w wygrali w texasie zawody miedzy uczelniane w SAE,nawet lockheed-martin ich ceni.Przestali dawac fory amerykanom i wygrali z nimi.Nasze uczelnie i nasza kadra naukowa wystarcza jedynie dofinansowanie uczelni wyzszych musi byc lepsze i tyle.
Domyślny avatar

kangur

18.05.2011 15:15

Amerykanskie podejscie do spraw bazuje na strategii rozwiazywania "projektow" - osiagania celu w jak najbardziej efektywny sposob. Ocenia sie pozytywnie wszystkie "za" a te "przeciw" i te "neutralne" ida na polke do szafy. W miare zmian sytuacji globalnej cele polityki zagranicznej rowniez sie zmieniaja. Obecnie wedlug ocen Z.Brzezinskiego, ktory jest ogniwem posrednim pomiedzy bankierami US a B.Obama, najwiekszym problemem US sa Chiny i polityka neutralizacji wplywow Chinskich na Swiecie. Ogromne zadluzenie US w ChRL i praktyczny brak wyjscia z tej krytycznej sytuacji powoduje nerwowa sytuacje w sferach rzadzacych US. Starsi pamietaja zapewne regule polityki trojkata US <> Rosja <> ChRL. Wedlug Z.Brzezinskiego regula ta nadal obowiazuje. US popiera wszystkie sily oslabiajace ChRL a wiec rowniez i Rosje . Niestety Polska znajduje sie w strefie wplywu brata ze Wschodu. Dlatego tez US przymyka dzis oko na polityke zagraniczna i zachowanie Rosji na arenie miedzynarodowej. Stad tez byl niedawny komentarz Z.B. aby politycy w RP nie draznili Rosji. Duze znaczenie ma tez wplyw lobby Zydowskiego na polityke rzadu US. Wracajac do "trojkata" to rola Polski o ile "nie moze pomoc" jest "nie przeszkadzac". Oczywiscie US i UK beda zawsze w tym samym zwiazku. Kilka lat temu jezdzilem troche po UK samochodem - sluchajac radia BBC. Ze zdziwieniem zauwazylem jak duzo mowiono tam o II wojnie. Laczylem to z rosnacymi wplywami RFN w EU i obawami na przyszlosc Anglikow. Wydaje sie ze dzialania obecnego rzadu nie pomagaja na klarowna ocene polityki RP. Polska jest obecnie rozpoznawana jako wasal sasiadow. Zyczymy Panu zwyciestwa w nastepnych wyborach i dalszej konsekwetnej odbudowy RP. Polacy sa bardzo inteligentnym i pracowitym narodem. Gdy im sie stworzy wlasciwe warunki w kraju na efekty nie trzeba bedzie dlugo czekac. Tradycyjnie ekonomia US oparta byla na "brain drain" czyli wabieniu do US najzdolniejszych z calego globu. Polskie universytety jeszcze w czasach PRLu reprezentowaly dobry poziom czolowki swiatowej. W Kanadzie, US czy Australii polscy inzynierowie sa bardzo dobrze oceniani. Rozumiem ze dzisiejszy poziom uniwersytecki jest uwarunkowany poziomem "docentow mianowanych" w czasach PRLu. W normalnych warunkach mozna to szybko naprawic oglaszajac konkursy na stanowiska glowne. Celem glownym jest osiagniecie "normalnych warunkow" w jaknajkrotszym czasie czyli w nastepnych wyborach. Wiemy ze PIS potencjalnie stoi najblizej tego celu. Kwestia polega na tym aby przegonic "zamglenie medialne" i dotrzec do zdezorientowanego elektoratu. Serdecznie pozdrawiam z Melbourne.
Domyślny avatar

~łatos11

18.05.2011 16:06

Szanowny Panie Prezesie, dziękuję za to, że mogłem poznać pańską wizję polskiej polityki zagranicznej wobec USA. Uważam, że tak winna ona właśnie wyglądać, czego dowodem był epizod rządów, w których był Pan premierem. Z nostalgią wspominam, że opinia o Polsce w świecie była wówczas diametralnie inna, mimo tego, że kartel nieprzyjaznych pańskiemu rządowi mediów/?/, na wewnątrz polski użytek twierdził coś innego?!. Jeżeli można prosić, proszę tą drogą przedstawiać wizję Polski, jaką Pan zamierza budować. Polacy nie powinni jej poznawać w "reżimowych mediach", z ust tzw. komentatorów politycznych rodzaju prof.Kik, czy A.Smolar!.
Domyślny avatar

szperacz

18.05.2011 18:12

Dodane przez ~łatos11 w odpowiedzi na Polska - USA, USA - Polska...

Powtórzę za przedmówcą: "Jeżeli można prosić, proszę tą drogą przedstawiać wizję Polski, jaką Pan zamierza budować. Polacy nie powinni jej poznawać w "reżimowych mediach".
Domyślny avatar

Rafaela

18.05.2011 16:08

Z wielkim zainteresowaniem , niemlaże z zapartym tchem , czytałam i analizowałam Publikację Szanownego Pana. W każdym wątku relacji Polski do Ameryki i vice versa, brakowało mi dalszego ciągu. Proszę rozwijać te kwestie, niech zawierają więcej Pańskich refleksji, spostrzeżeń opartych o bardzo szeroką wiedzę i duże doświadczenie. Ja mam niedosyt. A dlaczego. Otóż po raz pierwszy od lat tak otwacie , klarownie i logicznie , mogłam odświeżyć w sobie, swój umysł ,to co reprezentował Pański rząd w polityce zagranicznej na czele z Szanowną Panią Anią Fotygą. Zarys tego kierunku politycznego przynosił sukcesy. Mogliśmy już wówczas zaobserwować zrównoważenie naszej Polskiej Racji Stanu na Arenie Międzynarodowej. Sukcesywne zacieśnianie stosunków z USA i jednocześnie , wyraźnie zarysowująca się suwerenność na tle (i wręcz czasami ingerencji)polityki Federacji Rosyjskiej. Cenię sobie bardzo wysoko Pańską odwagę polityczną w ocenie relacji polityki UE do USA. Na tle wymogów i sposobu podejścia Stanów Zjednoczonych do prowadzenia wzajemnych relacji .Szanowny Panie Prezesie,jest jak najbardziej adekwatna do ww wymogów ,istota Polskiego kierunku, jako suwerenna, nie wyrachowana i jak najmniej cyniczna. Z pewnością taka realizacja Polskiej Racji Stanu, przyniesie obopulne korzyści , zarówno Stanom Zjednoczonym, jak i Polsce. Jeszcze rewelacyjny projekt powstania w naszym Kraju uczelni amerykańskich. Uważam ,że jest to kolejny krok gwarantujący większy stopień bezpieczeństwa Polsce, a w pewnym sensie i Krajom położonym na naszej wschodniej granicy. A co do obecnej "polityki" zagranicznej, to przedstawię tak : dziecko 5-letnie , by się lepiej zachowało, bo adekwatnie do swojego zasobu wiedzy i wieku. Życzymy Szanownemu Panu dużo zdrowia , nieocenionej mocy i tak wielkiej siły charyzmatu patriotycznego. Będziemy go wspierać, do realnego skutku i do Zwycięstwa Niepodległej. Razem z moją Mamą , nieocenioną patriotką, wspierającą mnie w różnych momentch, życzymy Zacnej Pani Jadwidze długich lat życia , dalszej tak pięknej emanacji Polskością, która nawet przez ekran telewizyjny napełnia duszę. DZIĘKUJEMY SZANOWNA PANI JADWIGO-BARDZO. w stronę z
Domyślny avatar

trollejboj.blox.pl

18.05.2011 23:37

Przeczytałem z przyjemnością i nawet jeśli w niektórych kwestiach mógłbym nieco inaczej oceniać ważność występujących zjawisk - czyta się Pana wypowiedzi z ulgą, z przyjemnością. To tak różne od PO-wskiej histerycznej i prymitywnej frazeologii, retoryki na poziomie autorów. Bardzo dziękuję za to i mogę jedynie przyłączyć się do wniosku, który już tu wielokrotnie wypowiadano: chcemy Pana słuchać, czytać - właśnie bezpośrednio, nie o przeciwnikach a o Polsce; jaka jest a jaka ma być... Dla mnie to istotne, bo chyba utraciłem już nadzieję, że zdążę pożyć w Ojczyźnie takiej jaką zawsze chciałem, myślę ostatnio o emigracji do Niemiec choćby po to, by nie patrzeć na upadek Polski, to znaczy na zmiany które dla mnie oznaczają upadek... czasem łapię się na tym, że wstydzę się Polski...
Domyślny avatar

Roza

19.05.2011 05:59

Rowniez ciesze sie,ze zawital Pan na fora i dal pan swietny wyklad na temat wspolpracy z USA.Wszystkie kraje ,ktore wspolpracowaly lub dalej to robia nie wychodza na tym najgorzej bo Ameryka oprocz wartosci pieniadza sznuje prace czlowieka i jego przekonania chociaz za rzadow Obamy skreca coraz bardziej w lewo ale nastepne wybory pewnie wylonia kogos z republikanow i mam nadzieje Ameryka wroci na te same tory wartosci dekalogu.Mysle,ze tylko ta droga mozna docierac do wyborcow aby poznali program pana i panskiego ugrupownia zostala jeszcze metoda od domu do domu jak najwiecej spotkan z wyborcami trzeba robic wszystko aby jeszcze zdazyc urtowac Polske przed zaglada o ktorej pan mowil do Polakow w 2007 roku co bedzie jak nocna zmiana dorwie sie do wladzy i wszystko sie spelnilo.A po wyborach w 2005 roku zawitala nadzieja,ze wreszcie i ze bedzie mozna budowac i pracowac w swoim kraju dla lepszego zycia dla nas,ktorzy tak walczyli o zmiany w 1980 a takze dla naszych dzieci i wnukow i niestety radosc trwala krotko wszystko zostalo zniszczone kraj jest w stanie zapasci jak za glebokej komuny wszystko do naprawy.Okazalo sie ze Narod nie dojrzal jeszcze do demokracji i nie zaglosowal za rozwojem i rozprawieniem sie z komunizmem a pan srodze sie zawiodl i podziwiam ,ze chce sie panu jeszcze walczyc po tak ciezkich doswiadczeniach osobistych ,dla kraju i dla nas Polakow.Niech dobry Bog ma pana w swojej opiece i panska rodzine.Jestem dobrej mysli panskie przemowienia i wywiady podtrzymuja ludzi na duchu,ze nie wszystko stracone.Napewno przybedzie wiecej zwolennikow panskiej wizji,ktorzy zechca oddac glos na PIS,prosze wiec bardziej przystepnym jezykiem mowic i pisac aby jak najwiecj ludzi rozumialo o czym pan mowi.Dziekuje i klaniam sie nisko.
Domyślny avatar

kanadyjczyk

19.05.2011 19:41

Dodane przez Roza w odpowiedzi na Po co Ameryka Polsce

,,Wszystkie kraje ,ktore wspolpracowaly lub dalej to robia nie wychodza na tym najgorzej"-prosze laskawie o jakies przyklady.Moze chodzi Tobie o np.Wietnam,Kambodze itd. ,,bo Ameryka oprocz wartosci pieniadza sznuje(sznuje tak,co innego szanuje. *moj dopisek*) prace czlowieka i jego przekonania"-Bardzo trafne spostrzezenie.Czarni niewolnicy pracy w Ameryce z XIX wieku i ich potomkowie, dziekuja Ci bardzo za te pochwaly.Przekonania? Tak, jak najbardziej. Tak dlugo przekonuja, ze w koncu przekonany dochodzi do wniosku, ze ma przekonania. Pozdra3wiam
Domyślny avatar

Zbigniew Lisiecki (http://zbyszek.evot.org)

20.05.2011 19:08

Szanowny Panie Prezesie, serdecznie dziękuję za udział w publicznym forum, bo to otwiera wielu środowiskom możliwość udziału w ważnych dyskusjach. Pana przedstawienie sprawy jest dobrym punktem odniesienia. > Dlaczego by nie zlecić Amerykanom utworzenia w Polsce uczelni > działającej wedle amerykańskich reguł, takiego polskiego MIT czy Stanforda sięgajmy chmur. Z wyrazami szacunku
Domyślny avatar

Krzysztof1

22.05.2011 09:32

suwerennej.Też tak to widzę. Korzystając z okazji wg. gazety "Rzeczpospolitej" prezydent USA Barak Obama ma spotkać się również z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej. Myślę, że z panem panie Jarosławie i z panią Martą przede wszystkim, może wykorzystać tą okazję do bezpośredniego zainteresowania -naszymi wątpliwościami- prezydenta USA, jakie wynikają ze skandalicznie prowadzonego przez Rosjan śledztwa.Przedstawić mu petycję na temat powołania międzynarodowej komisji i inne fakty, w miarę możliwości oczywiście.Pozdrawiam serdecznie.
Domyślny avatar

kreska

23.05.2011 12:45

Panie Jaroslawie zawsze Was szanowalam i szanuje[moje kochane kaczuszki]tak mowilam do znajomych,niejednokrotnie bylam wysmiana.Dzis wiem , ze jedyny moj prezydent nie zyje,ale znajomi juz sie nie smieja.
Domyślny avatar

Gadanie

23.05.2011 22:29

Dziekuję i proszę o jeszcze ..Czas pisac i spotykać sie z ludźmi niech zrozumią .Zycze dużo zdrowia oraz wygrania wyborow abysmy mogli czuc sie dobrze w naszym kraju.
Domyślny avatar

Andrew001

24.05.2011 17:25

Jest Pan Nadzieja Polski wolnej i suwerennej. Dlatego prosze Pana aby po wyborach parlamentarnych, Panski rzad nigdy nie dopuscil do wprowadzenia Euro w Polsce, gdyz to oznacza Jej zaglade. Z calym szacunkiem POZNANIAK
Domyślny avatar

Mawoy

24.05.2011 19:19

Amerykanskie przeszczepy Tak, ale tylko w tych dzoedzinach nauki, w ktorych polska nauka jest w tyle. Geografii amerykanie moga, a moze nawet powinni uczyc sie od Polakow. Amerykanie, (wiekszosc), nie maja pojecia gdzie jest Polska, a jakie miasto jest stolica Polski to tragedia i czarna rozpacz.
Domyślny avatar

kanadyjczyk

24.05.2011 19:35

Dzisiaj na kilku internetowych portalach, ukazaly sie informacje, ze strona amerykanska zauwazyla w/w artykul p.Kaczynskiego i dlatego m/in, pragnie doprowadzic do spotkania lidera Pis-u z Obama.Rozumiem obecnie, dlaczego nie zostal wyedytowany moj komentarz do tego artykulu z linkami o prawdzie wydarzen z 9/11 i NWO. Piosenka Cz.Niemena, jest chyba tylko jednyna odpowiedzia dla szukajacych PRAWDZIWEJ PRAWDY a nie blichtru.
Domyślny avatar

awa

24.05.2011 20:45

Panie Jarosławie mam prośbę o utworzenie strony poświęconej Prezydentowi Polski śp. Lechowi Kaczyńskiemu i Pierwszej Damie śp. Pani Marii Kaczyńskiej, strony podobnej jaką ma śp. Pan Władysław Stasiak.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Jarosław Kaczyński
Nazwa bloga:
Zdaniem Jarosława

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 16
Liczba wyświetleń: 245,522
Liczba komentarzy: 479

Ostatnie wpisy blogera

  • Obrona Tymoszenko to zbliżenie Ukrainy do Europy
  • Dziękuję za pamięć
  • Kilka słów wyjaśnienia

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Po co Polsce Ameryka, po co Ameryce Polska?
  • O zakupach i Adamie Małyszu
  • Dziękuję za pamięć

Ostatnio komentowane

  • , Ostatni akapit wskazuje, że artykuł był pisany kilka lat temu. Niemniej, jeżeli był pisany po Wietnamie, Iraku, Libii, Ukrainie, Syrii (by wymienić główne "sceny" amerykańskiej polityki), to mnie…
  • , O jakiej to "męczeńskiej śmierci" mowa - można zapytać? I co to za bluźniercze porównywania do męczeństwa Chrystusa czy św.Maksymiliana Kolbego?!
  • , Bożę,Ty widzisz te bzdety (i te orty) i nie grzmisz?!?!?

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności