Tomahawki są potrzebne w USA. Sam słyszałem jak Prezydent Trump mówił o tym na konferencji w Białym Domu. Oglądałem na X-ie Elona Muska. Da kilka tysięcy zabójczych pocisków dla Ukrów, to USA zostanie bez obrony. Zasada zachowania masy i energii obowiązuje nawet na najwyższym poziomie światowej polityki:)
Bez jaj, kilka tys. tych pocisków by miało położyć obronę USA ? Więcej mają uranowych rakiet różnego kalibru. Produkcja broni nie jest tak kosztowna, dla producenta, ceny są zawyżane, dlatego to najlepszy biznes, razem z narkotykami, prostytucją, hazardem. Kilkadziesiąt dla Ukraińców, to już coś, rakieta= putinowska fabryka.
@spike
"rakieta= putinowska fabryka"
Wszystkie by na pewno nie doleciały do celu.
Ale Trump nie chce się podzielić, cham zbuntowany.
nie chęć podzielania się bronią tu chodzi, a najzwyklejszy interes dla USA - co mi Putin dasz, bym nie dał rakiet Zełenskiemu? Jak dostanie rakiety, to może nimi spowodować straty Putina na mld $, gospodarka podupadnie na długie lata, Putin straci więcej, niż warte ukraińskie tereny.
"Gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta" -Trump chce wygrać, tylko jedno jest niepewne i ryzykowne, wspomaganie Izraela, akceptując ich zbrodnie, to się może zemścić, jedynym wyjściem, jest ustanowienie granic między Izraelem a Palestyną, wtedy jest szansa na jakiś pokój.
Tomahawki nie są bronią obronną. Zasięg 2kkm to do obrony (z terytorium USA) przed osami i nietoperzami chyba.
To precyzyjna broń napadu - na strategiczne obiekty na terytorium przeciwnika.
@tri, ale każda broń może pełnić dowolną rolę, z pewnością nie nadaje się do polowania na drony, lepiej zniszczyć zaplecze, bez dostaw najlepsza armia pada.
Owszem - każda broń może pełnić dowolną rolę, jednakże za obronę jakoś trudno mi uznać urżnięcie łap napastnikowi, choć to rzeczywiście skuteczna obrona w walce na pięści.
A do tego właśnie zaprojektowano tomahawki, które trzeba przewieźć przez Atlantyk i podprowadzić pod front, bo dwa tysiące kilometrów to nie tak wielki dystans, a potem palnąć przypadkiem zamiast w szpital noworodkowy (bardzo dobry dla Tomahawków), to trochę dalej i zupełnie niechcący w blok elektrowni jądrowej, w wyniku czego szlag trafi z milion kilometrów kwadratowych, razem z tym szpitalem.
Ale niechcący.
Trump by chciał, by niedźwiedź był syty i owca cała, by potem z nimi kręcić lody, przeciw smokowi, a owca by chciała być cała i syta.
Mam pytanie.
Dlaczego moje komentarze muszą przejść przez moderację? Nie mogą się ukazywać natychmiast tak jak gdzie indziej?
Katla -- już będą się ukazywały natychmiast
"ufać, znaczy kontrolować" :)) też to przechodziłem.
Tomahawki są potrzebne w USA. Sam słyszałem jak Prezydent Trump mówił o tym na konferencji w Białym Domu. Oglądałem na X-ie Elona Muska. Da kilka tysięcy zabójczych pocisków dla Ukrów, to USA zostanie bez obrony. Zasada zachowania masy i energii obowiązuje nawet na najwyższym poziomie światowej polityki:)
@spike
"rakieta= putinowska fabryka"
Wszystkie by na pewno nie doleciały do celu.
Ale Trump nie chce się podzielić, cham zbuntowany.
nie chęć podzielania się bronią tu chodzi, a najzwyklejszy interes dla USA - co mi Putin dasz, bym nie dał rakiet Zełenskiemu?
Jak dostanie rakiety, to może nimi spowodować straty Putina na mld $, gospodarka podupadnie na długie lata, Putin straci więcej, niż warte ukraińskie tereny.
"Gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta" -Trump chce wygrać, tylko jedno jest niepewne i ryzykowne, wspomaganie Izraela, akceptując ich zbrodnie, to się może zemścić, jedynym wyjściem, jest ustanowienie granic między Izraelem a Palestyną, wtedy jest szansa na jakiś pokój.
Tomahawki nie są bronią obronną. Zasięg 2kkm to do obrony (z terytorium USA) przed osami i nietoperzami chyba.
To precyzyjna broń napadu - na strategiczne obiekty na terytorium przeciwnika.
@tri, ale każda broń może pełnić dowolną rolę, z pewnością nie nadaje się do polowania na drony, lepiej zniszczyć zaplecze, bez dostaw najlepsza armia pada.
Owszem - każda broń może pełnić dowolną rolę, jednakże za obronę jakoś trudno mi uznać urżnięcie łap napastnikowi, choć to rzeczywiście skuteczna obrona w walce na pięści.
A do tego właśnie zaprojektowano tomahawki, które trzeba przewieźć przez Atlantyk i podprowadzić pod front, bo dwa tysiące kilometrów to nie tak wielki dystans, a potem palnąć przypadkiem zamiast w szpital noworodkowy (bardzo dobry dla Tomahawków), to trochę dalej i zupełnie niechcący w blok elektrowni jądrowej, w wyniku czego szlag trafi z milion kilometrów kwadratowych, razem z tym szpitalem.
Ale niechcący.
Mam pytanie.
Dlaczego moje komentarze muszą przejść przez moderację? Nie mogą się ukazywać natychmiast tak jak gdzie indziej?
Katla -- już będą się ukazywały natychmiast
Wesele, a Indyk
na stole.