W zakulisowych rozmowach przy okazji koncertów patriotycznych i podczas spotkań autorskich młodzi ludzie zadają mi często pytanie: „Czym jest patriotyzm czasu pokoju, gdy nie musimy walczyć na barykadach i przelewać krwi za Ojczyznę... Czy jest to płacenie podatków? Sprzątanie trawnika po swoim piesku? A może kibicowanie narodowej drużynie? Wywieszanie flagi w dniach świąt państwowych? Mówienie piękną polszczyzną?”
Podobne kwestie poruszają też dziennikarze. Sugerowane odpowiedzi mieszczą się zwykle w „kotylionowo-stadionowych” obszarach. Przeanalizujmy zatem najbardziej typowe opinie opisujące współczesny polski patriotyzm.
Na początek podatki... Spróbujcie ich nie płacić! Już urzędnicy US znajdą sposób, żeby was zdyscyplinować... A przecież patriotyzm nie może być wprowadzany nakazami i policją skarbową... Powinien wypływać z serca. I z myślenia kategoriami dobra kraju. Pomijam bezsporny fakt, że dzisiaj mało komu podoba się sposób, w jaki polski rząd wydaje (czyt. trwoni) nasze pieniądze...
Zachowanie czystości i dbałość o otoczenie – to bardziej oznaka kultury niż patriotyzmu! Chodzi też o pewien komfort życia; któż chciałby mieszkać w szalecie czy na śmietniku?
To może w/w kryterium spełnia dopingowanie polskich sportowców? Biało-czerwony stadion to fajna sprawa; niestety, nasi piłkarze nie dają nam zbyt wielu powodów do dumy. Szacun kibicom za transparenty przypominające o żołnierzach wyklętych, ale z całym szacunkiem: mecz to tylko błaha rozrywka...
A wywieszanie flag? To absolutne minimum pamięci o naszej Historii, często traktowane jest jako obowiązkowy rytuał na pokaz, bez głębszej refleksji...
Co do pięknej polszczyzny – jestem za! Niestety – czasami bywa ona jedynie oznaką wykształcenia. Czy mówiący gwarą Kaszub lub Ślązak nie może być gorącym polskim patriotą? Ależ tak! A ile antypolskich kłamstw głoszonych w literackim języku wylewa się codziennie z trybuny sejmowej, polskojęzycznych gazet, zaprzedanej telewizji?
To właśnie tym złotoustym zaprzańcom dedykowałem strofy: „Znałem ja ludzi prostych, o sercach przepięknych / I profesorów, którym nie podałbym ręki...” (wiersz „Tolerancja” z tomiku „Pro publico bono”.)...
W końcu - znudzony nagabywaniami na temat definicji patriotyzmu czasu pokoju – napisałem balladę pt. (a jakże) PATRIOTYZM. W jej puencie udzielam wyczerpującej odpowiedzi na zadany temat...
I właśnie wokół tej ballady ogniskuje się mój kolejny, poetycko-muzyczny videoblog pt. „Ostatni taki Zayazd”, cz. II – Patriotyzm.
https://www.youtube.com/watch?v=oDnFcK7xpGY
Subskrybujcie, lajkujcie, przesyłajcie dalej!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1867
Misja, która wymaga uporu i poświęcenia - to "mieć dzieci, i wychować je na dobrych ludzi"... W domyśle - dobrych Polaków...
Na osłabieniu Polski zależy naszym wrogom.
O demograficznej wojnie hybrydowej pisałem już wcześniej.
Oto jeden z moich ostatnich felietonów w "Sieci":
ZAMOŻNOŚĆ A DEMOGRAFIA
To, że jesteśmy zawdzięczamy płodności naszych przodków. Gdyby w tłumie naszych praojców i pramatek zabrakło jednej tylko osoby – nie byłoby nas na tym świecie! W przeszłości wojny i zarazy dziesiątkowały Rzeczpospolitą, ale dzięki nadzwyczajnej witalności odradzaliśmy się z każdej zapaści... W czasach szwedzkiego potopu – w wyniku działań wojennych, chorób i głodu – ubyło nam aż 40 % populacji! A jednak wciąż odradzaliśmy się jak Fenix z popiołów... Kanclerz Bismarck rwał sobie włosy z głowy, widząc eksplozję demograficzną Polaków w germanizowanej Wielkopolsce! W okresie międzywojennym ojcem chrzestnym każdego siódmego syna w rodzinie zostawał „z klucza” prezydent Ignacy Mościcki... A było tych prezydenckich chrześniaków (sprawdzanych do czwartego pokolenia) około tysiąca! Hekatombę drugiej wojny światowej też „odreagowaliśmy” powojennym wyżem demograficznym… I to w biedzie, bez wsparcia programu 500+… Cóż, skłonność do posiadania dzieci nie wiąże się z zamożnością społeczeństwa; wręcz przeciwnie… Ta odwieczna misja człowieka – gotowość do podjęcia ogromnego trudu prokreacyjnego – rodzi się w naszych głowach i w sercach. Liczne i po bożemu wychowane potomstwo było niegdyś gwarancją bezpiecznej starości dla rodziców, dla dziadków... Gdy ciężar utrzymania seniorów przejął ZUS (czyli państwo) – nie rodzenie dzieci, lecz aborcja na życzenie stała się podstawowym prawem kobiet! Ale ta „kalkulacja” działa w obie strony... Kto zechce dziś bronić przed eutanazją samotnych, schorowanych i nikomu niepotrzebnych staruszków? Wiem, że i tak nie przekonam współczesnych młodych „Europejczyków” do „bezsensownego mnożenia się jak króliki”. Egoizm nakazuje im „realizować się” i żyć „tu i teraz”. Po nas – choćby potop! Każdy, kto zrozumiał sens posiadania dzieci wie, że jest to uczucie nieporównywalne do żadnego innego. Macierzyństwo/ojcostwo nie jest udręką! Jest naszą największą radością… I to tylko po nas zostanie...
Tej, Panie Piosenkarz, masz tyle samo dzieci co Tusk.
Tym samym chcesz powiedzieć Panie Piosenkarzu, że i Tusk, i Ty podjęliście ogromny trud prokreacyjny?
Sęk w tym, że Polacy nie chcą mieć dzieci. Większość młodych kobiet - na pytania w sondażach - odpowiada, że ... nie lubi dzieci...
Mit matki-Polki upada.
Bo dzieci to trud, koszt, poświęcony czas, nieprzespane noce...
A to przeszkadza w samorealizacji i zwiedzaniu świata...
Dlaczego nie chcą mieć trzeba się zapytać Panią Pawłowicz i Pana Kaczyńskiego.
Jako wzorce Prawdziwych Polaków i Polek na pewno dysponują wspaniałą pulą genetyczną.
Zwiedzanie Polski z odpowiednim komentarzem - to jeden z elementów edukacji patriotycznej. Tu pełna zgoda.
https://www.youtube.com/watch?v=NnDmTPRKrKs
https://www.facebook.com/KONFEDERACJA2019/videos/ca%C5%82e-wyst%C4%85pienie-romana-fritza-%C5%9Bl%C4%85sk%C4%85-godk%C4%85-/791295288994280/
Dziękuję za ten link.... :)
Język tzw. obrońców granic tych od Bączkiewicza to jaka gwara?
NIE PYTAJ, JAKA POLSKA...
Zagrożenia populacji naszego kraju biorą się stąd, że większość potencjalnych polskich mam nie garnie się do prokreacji, bo … nie lubi dzieci! Ideologia gender, wokeizm, wojujący feminizm i zaprzedana im tzw. kultura masowa zdemolowały mózgi i serca potomkiń niegdysiejszych matek-Polek. Dotychczasowe prognozy liczebności Polaków na koniec XXI wieku (Eurostat – 27,7 mln, World Populations Prospects – 19 mln, czy 14,5 mln wg eksperta Mateusza Łakomego) odchodzą do lamusa. Demografowie biją na alarm: będzie znacznie gorzej! Przeprowadzony na przełomie lat 60/70 ubiegłego wieku eksperyment dr Calhouna (gorąco polecam test zwany „mysią utopią”) przewidział te trendy. Wymieranie to nie tylko nasz problem: w 2.100 roku ludność Chin ma skurczyć się o połowę i spaść poniżej 650 mln. Prognozy dla Korei Płd. są jeszcze bardziej dramatyczne: spadek z 50 mln do 3 mln! Jak temu zaradzić? Można ściągać migrantów – takich, którzy chcą się jeszcze mnożyć – i za ich pomocą dokonać wymiany narodu, przyspieszając tym samym zagładę starzejących się, bezdzietnych i nikomu niepotrzebnych tubylców. Ale można też próbować odwrócić niekorzystne trendy, promując w edukacji szkolnej tradycyjny model rodziny oraz sprzyjające dzietności wiarę i patriotyzm. A w szeroko rozumianej popkulturze (filmy, teledyski itp.) przypominać piękno miłości heteroseksualnej, opiewać szczęście rodzinne i dar posiadania dzieci. Ogromne pieniądze i darmowe mieszkania oddawane nielegalnym migrantom powinny trafić do polskich, wielodzietnych rodzin. Za wychowanie conajmniej trójki dzieci należałoby uhonorować emeryturą ich matkę. Albo ojca. I surowo karać za nazwanie rodziny wielodzietnej patologią!
PS Piosenkę „Roman Dmowski – testament” zbudowałem z cytatów tego wybitnego męża stanu. Puenta utworu poraża aktualnością swego przesłania: Nie pytaj, jaka Polska, lecz czy w ogóle będzie... – pisał ponad wiek temu ojciec-założyciel II RP.
ROMAN DMOWSKI (testament)
https://www.youtube.com/watch?v=xrzHbNQdFRA
Rozmowa z synem:
https://www.youtube.com/watch?v=C9CKDADOkwk
Pieluszki:
https://www.youtube.com/watch?v=BXWct9AgRSE
Poza tym, patriotyzm czasu pokoju to Młoda Polska, to Pozytywizm, to budowanie tego, by Polacy mogli nawzajem na sobie polegać :)
I "polskość to normalność"! :)
Polecam mój ostatni felieton:
EUROPEJSKOŚĆ TO NIENORMALNOŚĆ!
Ta parafraza dewizy naczelnego ojkofoba III RP da się racjonalnie udowodnić.
Europa wymiera! Krzyczą o tym fatalne prognozy demograficzne dla białej rasy. Jest to wynik dewastacji rodziny, upadku moralności i bezpłodnej ideologii gender/LGBT+, forsowanej przez światowe lewactwo. Zielony Ład skutecznie niszczy przemysł i energetykę Starego Kontynentu, a umowa UE-Mercosur likwiduje unijne rolnictwo. Przejęcie szkolnictwa przez postkomunistów owocuje upadkiem edukacji i demoralizacją młodego pokolenia. Wypracowany w cywilizacji łacińskiej kanon prawdy, dobra i piękna jest negowany i rugowany. Forsowana seksualizacja dzieci deformuje ich prawidłowy rozwój. Rozbuchany erotyzm zaburza również dorosłym właściwe postrzeganie rzeczywistości; nie wszyscy dostrzegają zagrożenia wojenne i naszą militarną mizerię... Jakby tego jeszcze było mało – fundujemy sobie samobójczą politykę migracyjną...
„To pierwszy raz w historii ludzkości, kiedy naród karmi, kwateruje, opiekuje się i edukuje najeźdźców, którzy chcą zniszczyć jego kulturę i wartości, a także go zabić.” – podsumowuje ten absurd Philippe de Villiers, francuski polityk i eurosceptyk.
Polskie społeczeństwo jest totalnie rozbrojone, niezorganizowane i bezbronne. Zamiast skrócić/zreformować szkolenie żołnierzy rząd PO-PSL zlikwidował w 2009r. zasadniczą służbę wojskową, pozbawiając mężczyzn umiejętności niezbędnych na współczesnym polu walki.
Dziś do Polski wtłaczani są masowo młodzi, bitni i bezwzględni migranci z Afryki i Azji. Jeśli dorzucimy do tego istniejące już struktury mafijne (ukraińskie, gruzińskie i in.) – opowieści o bezpiecznym kraju można będzie wkrótce włożyć między bajki.
PS Nie sądzę, aby polscy policjanci, Straż Graniczna czy żołnierze zawodowi nie zdawali sobie sprawy z zagrożeń, jakie rząd ściąga również na ich rodziny. Jeśli natychmiast nie wprowadzi się szczelnej blokady granic, grożą nam skutki katastrofalne, z krwawymi samosądami włącznie...
Pozwoliłam sobie przepisać wspaniały felieton i rozpropagować go wśród znajomych i młodych ludzi. Mam nadzieję, że autor nie będzie miał nic przeciw temu. Niech idzie w Polskę i poucza.
Niech idzie w Polskę i poucza...
Pozdrawiam!! :)))
Murowanej Goślinie!
Polecm jedno z mich widowisk (scenariusz, teksty ballad)
NAUKA O MIŁOŚCI, ODWADZE I KRZYŻU
https://www.youtube.com/live/X0exs6WW1bw?si=LD8gcvDaDQG7GhqT&t=514