Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Duch kandydata własnie się materializuje

jazgdyni, 02.04.2025





Nawet większość tych dziwnych ludzi wyznających wiarę ateizmu (wiara, że Boga nie ma) także wierzy wraz ludźmi rozsądnymi, że duchy istnieją. I już nawet małe dzieci

wiedzą, że duch charakteryzuje się tym, że go ani nie widać, ani nie słychać. Proszę nie mylić ze zjawami, bo jak nazwa wskazuje, potrafią się zjawić, a nawet narozrabiać, jak się wściekną.
I oto proszę państwa, ci, których trzeba słuchać, bo oni wydają rozkazy i wszyscy mogą powiedzieć tylko Zum Befehl, i nigdy jakieś ale, postanowili sami stworzyć konkretnego ducha. Jest już sztuczna inteligencja, to co, nie może być taki zrobiony duch?


Tym duchem w Polsce, choć może nawet zmajstrowany za granicą, jest pan dr Artur Bartoszewicz – kandydat na stanowisko prezydenta Rzeczpospolitej. Pan Artur został, że tak powiem, uduchowiony, jak już będąc nieostrożnym, sprytnym trikiem zebrał około 300 tysięcy głosów poparcia, choć wystarczyłoby zebranie tylko 100 tysięcy. Wtedy to właśnie całonocna narada władców i doradców stwierdziła, że ten kandydat musi zniknąć. Właśnie tak jak duch stać się niewidzialnym i niesłyszalnym.


Żarty żartami; lecz to widać, że mamy do czynienia za zorganizowaną i realizowaną w szerokim zakresie usuwania z przestrzeni publicznej jednego kandydata w wyborach, który jako jeden z siedmiu kandydatów już spełnił warunki potrzebne do stanięcia w szranki ubiegania się o najwyższe stanowisko w kraju. Dr Bartoszewicz nie jest niszczony tradycyjnie, czyli opluwaniem i obrzucaniem błotem z którejś z tych stajni hejterskich, tylko poprzez wymazanie go z obszaru informacji i komunikacji z obywatelami. Jest to działanie szeroko zsynchronizowane, głównie poprzez zamilczanie o Bartoszewiczu niemalże we wszystkich mediach (ma tylko swój kwadrans raz na tydzień w TV Republika). Przykładowo: – kandydat "uduchowiony" usiłował zorganizować konferencję prasową. Rezultat: - nie pojawił się żaden dziennikarz z jakichkolwiek tytułów. Przyszło tylko dwóch fotoreporterów, najprawdopodobniej, by zrobić zdjęcia, a potem w odpowiednim momencie wyśmiewać się, jak wyglądają konferencje kandydata.


Natomiast czymś wprost niebywałym jest, że do dzisiaj, wszystkie ośrodki badania opinii publicznej, pokazujące te różne statystyki i prognozy, od państwowych GUS, czy CBOS, po te czysto biznesowe, gdzie za kasę zamawia się badania, w odniesieniu do doktora AB, milczą jak grób. A na przykład badają i oceniają komunistyczną kandydatkę, która nie zdobyła jeszcze potrzebnych głosów poparcia i prezentują ją w towarzystwie (w kolejności od wysokości poparcia) panów Trzaskowskiego, Nawrockiego, Mentzena, Hołowni – i jeszcze paru, których mi się nie chce pamiętać (O! Jest jeszcze Braun).


Media publiczne – wszystkie – papierowe i elektroniczne są po to i jest to ich obowiązek, by informować i przedstawiać uczciwie i prawdziwie fakty i zdarzenia. Istnieje nawet coś takiego jak prawo prasowe, te aktualne mające dzisiaj 40 lat (1984), które precyzyjnie określa jakie zadania mają dziennikarze, wydawcy informacji, edytorzy informacji. Gdy ich nie przestrzegają, i jak dzisiaj jest ewidentne i widać to gołym okiem, manipulują informacją, kłamią, piszą na zamówienie tego, który dobrze zapłaci; to przestają być dziennikarzami i stają się funkcjonariuszami propagandy i robienia ludziom wody z mózgu. W normalnych państwach powinno się im natychmiast odebrać legitymację i wysłać do robienia porządku w chlewie.
To już chyba więcej niż 10 lat, gdy kupiłem ostatnią gazetę, czy magazyn. Od 4 lat nie oglądam żadnej stacji telewizyjnej, za wyjątkiem wydarzeń sportowych. To już dla mnie jest nie tylko nudne, ale przede wszystkim głupie. Jakby to tworzono dla kompletnych idiotów, spolegliwych owieczek i baranów, którym bez przerwy trzeba mącić w głowach, tak długo, aż kompletnie zdurnieją.
Symbolem, który precyzyjnie demonstrował, czym mają być media według komunizmu i pozostałych -izmów, był niejaki Anatolij Kaszpirowski, radziecki "psychoterapeuta", rzekomo leczący ludzi przez ekran. [!]. Młodzi pewnie nie mają pojęcia, jak można zdurnieć i jakie tłumy waliły by dać się omotać ruskiemu hochsztaplerowi. A te spotkanie było zaledwie 10 lat temu... (może właśnie dlatego Warszafka jest taka czaskowska?)




No dobrze... Wymazano z przestrzeni publicznej autentycznego i pełnoprawnego kandydata na prezydenta RP, pana dr Artura Bartoszewicza, Ale... Tak było do wczoraj. Piszę na raty, więc nagle coś się ruszyło. Choć chwilę byłem podejrzliwy, bo to przecież 1 kwietnia – Prima Aprilis. Ale nie: PAP – Polska Agencja Prasowa, która też została przejęta siłowo i teraz należy do tuskowych, zrobiła długi (i niegłupi) wywiad z dr AB. [!!]Co się dzieje? Przecież ambasadora USA jeszcze w Polsce nie ma. Tak więc nie wiem, kto wydał rozkaz, by jednak tego Bartoszewicza wyciągnąć (przepraszam Panie Arturze) z kapelusza. I oto – Voila! -tratadam! - oto jest.
Ja nie będę tutaj prowadził habilitacyjnego rozbioru i analizy, co dr AB zamierza robić, gdy zostanie prezydentem. To jest olbrzymie i makabryczne. Oczywiście: - makabryczne dla tych wszystkich, którym dupy przyrosły do stołków przy stole z tymi legendarnymi ośmiorniczkami.
I ciotka pewnie straci swoją "ciężką pracę" w zarządzie spółki skarbu państwa, a Jasio pewnie ponownie zmieni płeć. Na szczęście nie zdążył sobie jeszcze wszystkiego obciąć.
Bartoszewicz nadciąga, a to znaczy, że już nie będzie kolejnego, pokracznego klocka muzealnego w samym centrum stolicy, za, bagatela, 700 milionów.


I już wiem, dlaczego Artura Bartoszewicza chcieli głęboko zakopać. Bo dopiero dwa miesiące mijają, gdzie jeszcze potworniejszy wariat, Trump z USA, zaczął przemeblowywać świat. Mając jeszcze ze sobą straszniejszą postać, na nieszczęście makabrycznie bogatą i wprost genialną, Elona Muska. No i jeszcze ten Javier Milei w Argentynie... Ludzie! To się coraz bardziej rozlewa po świecie. Więc jeszcze u nas prezydent dr Artur Bartoszewicz???


Koniec świata... A wszystko przez ten common sense. Powrót do zdrowego rozsądku. Komu to potrzebne.




PS. A jeśli chcesz wiedzieć, co na prawdę dzieje się na świecie i w Polsce, to proszę posłuchać jednej z najtęższej głów, prof. Witolda Modzelewskiego (nota bene, mentora Artura Bartoszewicza). Posłuchajcie dlaczego u nas ludzie przestają kupować to co zwykle. Albo dlaczego Grenlandia już wkrótce będzie pod amerykańską kuratelą, a Unia Europejska, mimo ostatnich podrygów i tańcu na rurze Ursuli van der Leyen, zacznie powoli zdychać [!!!]



[ ] https://youtu.be/1ByKc-ie68E?feature=shared
[!] https://youtu.be/k2NtRYbOAvE?feature=shared
[!!] https://youtu.be/UVxfk9K3P3c?feature=shared
[!!!] https://youtu.be/Xvn7sZU9K1w?feature=shared




 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 7357
jazgdyni

jazgdyni

03.04.2025 03:23

Dodane przez juur w odpowiedzi na Bez urazy ale Pan Artur

@juur
Ciekawe określenie - folklor. Ja bardzo lubię folklor. Nasz i wielu krajów. nawet chciałem się nauczyć jodlować, bo ci z Tyrolu są fajni. Jednakże tu z przykrością widzę, że szanowny kolega raczej użył znaczenie w sensie pejoratywnym - folklor czyli coś, minionego, ludowego, z czego można się cieszyć, albo podziwiać z okien autobusu w czasie wycieczki po świecie.
Mamy bardzo duży problem z przełamaniem swoich wieloletnich wzorców światopoglądu, gdy pojawia się sytuacja przełomowa i coś co może, a właściwie musi, zmienić schemat, czy architekturę otoczenia w którym żyjemy. Zmienić system rządzenia i organizacji państwa, bo raczej nieznany gość kopie wszystkich w d. , żeby się wreszcie ruszyli i nie godzil się na państwo patologiczne, partyjniackie, gdzie obywatele są motłochem potrzebnym raz na cztery, czy pięć lat. A potem niech spieprzają i siedzą cicho.
Lubię i cenię Karola Nawrockiego. Jednak my dzisiaj potrzebujemy rewolucji, a nie kontynuacji. Nie wydaje mi się, że kandydat Nawrocki jest gotowy by rozpocząć sanację RP.
juur

juur

03.04.2025 12:25

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @juur

Folklor to coś lokalnego i środowiskowego i o takim zasięgu. Zamiast słowa folklor mogłem użyć ładniejszego określenia "elitarne środowisko" tak czy siak nie przekłada się to na ogół.
Jestem już stary z świadomością, że pokonuję ostatnie wzniesienie i wiem, że byłem/jestem naiwny i emocjonalny w swoich wyborach. Dałem się nabrać Bolkowi, Dudzie nawet Morawieckiemu, któremu przyglądałem się z życzliwością. Patrząc wstecz wiem, że nie powinienem nikomu udzielać rad w tych kwestiach bo sam się zbyt często myliłem.
Łatwowierność i swoista naiwność to nasza cecha narodowa co jest wykorzystywane przez różnych łajdaków bez najmniejszych skrupułów. 
Nie lubię intelektualnych zombie i szkoda mi na to czasu i dla tego wchodzę na NB bo trafiają się notki (np.Twoje), komentarze osób, które wydają się być samodzielne w swoich opiniach. Nie znoszę tego, że gdy patrzymy na to samo to ktoś mi tłumaczy co widzimy a stało się to nagminne.
Es

Es

03.04.2025 15:35

Dodane przez juur w odpowiedzi na Folklor to coś lokalnego i

@juur
Trudno sie nie pomylić majac wybór jak w ruskiej stołówce. Trudno też taki wybór traktować w kategoriach pomyłki.
Es

Es

03.04.2025 10:25

Bartoszewicz mówi dobrze. Porusza problemy z obszarów polityki, gospodarki i spraw społecznych, wykazuje absurdy  oraz czesto podsuwa rozwiazania, pod którymi zdroworozsądkowi Polacy powinni w zasadzie podpisywać się obiema rekami. Podjęcia chyba wszystkich z nich kazdy mający jakiekolwiek pojęcie o mankamentach funkcjonowania naszego państwa oczekiwał po rządach Pis po 2015roku. 
Czy to nie brzmi az za dobrze? Oczywiscie brak szerszej przynaleznosci do panujacego systemu politycznego podzialu sprzyja mozliwosciom smmialego formulowania haseł  nie tylko wyborczych, ale czy to nie jest tak , ze kandydat nie mowi tego co potencjalny wyborca chcialby usłyszeć.  Jest to pułapka, w którą wpadają wyborcy. Chociaż należy przyznać, że zastawiana przez każdego kandydata. Zalezy ktore hasło dla kogo jest chwytliwe. A jak dla mnie porównanie oferty gruntownej przebudowy państwa w niemal każdym jego aspekcie, z oferta: my damy trzynastkę, albo nawet czternastkę i : a my damy 1500 plus i na każde dziecko i do tego małżeństwa dla gejów no i aborcję na życzenie jeszcze( bo do tego sprowadzą się w zasadzie cala wyborcza batalia w wykonaniu glownych jej aktorow) chwytliwa i atrakcyjna jest. 
No ale jesli byla mowa o rozsądku, to tak trzeba spojrzec rowniez na Bartoszewicza. Jakie wobec braku politycznego zaplecza są szanse realizacji tego co się w kampanii przedstawia? Co stanowi jego matecznik? I kim ewentualnie otoczy się w kancelarii i co tak naprawdę siedzi mu pod skorą. Czy rzeczywiście jest tak niezależny jak twierdzi? W sprawie kowidu jego niezależność okazała się taka sama jak niezależność Nawrockiego przy decyzji czy jako prezes ipn ma się pojawić na uroczystości odsłonięcia pomnika ofiar Wołynia. . 
Dodatkowo na każde wspomnienie jego mentora zapala mi sie od razu czerwona lampka. Chociaż jak słusznie mówisz glowa to tęga, to mam wątpliwości na czyich ona jest usługach. Przez dwadzieścia lat przechodziliśmy katorgi związane z przepisami watoskimi stworzonymi przez tego goscia, aż profesor rozkręcił dobry biznes tłumaczenia tego co miał na myśli. I nikomu przez lata niw przychodziło do głowy ujednolicenie interpretacji przepisów. 
Za samym Bartoszewiczem jest wiele plusow, ale watpliwosci będą chyba wymagaly kolejnych paru lat wyjasnien . Wiec moze nie tym razem.
jazgdyni

jazgdyni

03.04.2025 11:56

Dodane przez Es w odpowiedzi na Bartoszewicz mówi dobrze.

@Es
I bardzo dobrze, że są wątpliwości. Tylko... nie można czekać. Jak się zamknie pewne Okienko - o którym napiszę jutro - to już po sprawie.
A czy wiecie, że doktor JB był doradcą Wałęsy? Opowiada, że od niego też coś się nauczył: - jak być hardym.. Natomiast jego głównym "opiekunem" był śp. profesor Religa, I to wtedy, gdy nasz doktor zamierzał kandydować na prezydenta. Ma gość doświadczenie.
Es

Es

03.04.2025 15:32

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Es

Dlatego piszę o " mateczniku" kandydata. Poprzednio wybieraliśmy przedstawiciela Pis, który po wszystkim okazał się przedstawicielem unii wolności
spike

spike

03.04.2025 13:09

Dodane przez Es w odpowiedzi na Bartoszewicz mówi dobrze.

Wałęsa faktycznie był hardy, głównie względem tych co się z nim nie zgadzali, albo dowodzili agenturalności, nawet po sądach ciągał i niszczył ludzi.
To nie hard, a mściwość, bo dla Polaków nic nie zrobił, tylko dla siebie i agentury, dlatego z Tyfusem tak się dogadują, a z Olkiem obściskują.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,814
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności