- "Szczepionki" przeciw kowid dla populacji tworzone były w innej technologii niż dla pierwotnych testów klinicznych
- Poddawana zabiegowi "wyszczepienia" populacja, nie była informowana, że "szczepionki" oprócz mRNA, zawierają DNA.
- Zaufanie i posłuszeństwo wobec władzy medycznej, medialnej, policyjnej i politycznej jest wskazaną postawą obywatelską.

"Dlaczego warto się zaszczepić?" - pada pytanie z rządowego plakatu. W pkt. 6 czytamy: "Bo szczepionki są bezpieczne - zbadane przez polskie i unijne instytucje".
Polskie instytucje badały, unijne badały, szczepionki są bezpieczne, a zaszczepieni mogą odetchnąć z ulgą. Ale jest mały kłopot, z pytaniem: co i na co było badane? Co - czyli jakie konkretnie preparaty? Na co - czyli pod jakim kątem?
Wszyscy pamiętamy niedorzeczne twierdzenia, że "szczepionka" może się "wbudowywać w DNA". Oczywiście, że nie może, bo mRNA, który jest w szczepionce, zazwyczaj tego nie robi, chyba, że ma do czynienia z odwrotną transkryptazą, ale sama głupia nazwa tego czegoś już pozwala zaliczyć takie poglądy do niedorzecznych.
Ostatnio jednak pojawiła się cała seria badań - ostatnie robione przez studentów w laboratorium i przy współpracy naukowców z samego FDA - dokumentująca niezbicie, że w zastrzykach podawanych jako "szczepionki" na "dawid", oprócz rzeczonego mRNA była jeszcze niespodzianka, dodatek, "zanieczyszczenie". Otóż w tych szczepionkach było dodatkowo DNA, a jakie geny ono kodowało, to może czasem lepiej po prostu nie wiedzieć.
Istnieją ustalone od dawna normy zanieczyszczeń DNA w preparatach wstrzykiwanych ludziom i wynoszą one 10 ng na dc. Nie ważne, 10. Rzecz w tym, że te normy ustalano, gdy nie było lipidowych opakowań materiału wszczepianego. Dawniej taki materiał dostawał się do krwiobiegu i mógł stanowić element ataku układu odpornościowego albo zwykłej degradacji zanim dotarł do wnętrza komórki. Technologia zastosowana przy ostatnich zastrzykach opakowuje preparat mRNA i DNA w mini krople tłuszczu (lipidy), które chronią i transportują zawarty w nich materiał do wnętrza komórki. Stąd do tego wnętrza dociera nieporównywalnie większa ilość obcego materiału genetycznego niż by to było przy technologiach, dla których ustalano progi dopuszczalnej ilości "zanieczyszczenia" DNA. Więc te dawne normy mogą być wielokrotnie zawyżone w odniesieniu do aktualnych technologii.
Dalej. Przeprowadzone i opublikowane badania wskazują na przekroczenia w zastrzykach na dowid dopuszczalnej zawartości DNA nie o 10, 20, 30%, tylko od 2 do 400 razy. W skrócie - ludziom wszczepiano obce DNA na masową, liczoną w milionach lub miliardach osób skalę.
Oczywiście nie wynika z tego, żadna konieczność, że to musi szkodzić. Co więcej, różne partie "produktu" cechowały się różnym poziomem zanieczyszczenia DNA.
Powstaje pytanie, co jest głównym źródłem tak dużej liczby DNA w zastrzykach? Otóż, do celów pierwotnych testów klinicznych, którym poddawane były "szczepionki" na kowid, używano preparatów stworzonych wg technologii określanej jako "Proces 1". To technologia laboratoryjna, dokładna, ale nie wydajna. Po tym etapie uruchomiono inny proces wytwarzania owych "szczepionek", nazywany "Proces 2". Było to konieczne do uzyskania ogromnej ilości "szczepionek", w krótkim okresie czasu.
Powstaje pytanie czy materiał będący efektem Procesu 1 i będący niemal wyłącznie przedmiotem pierwotnych testów klinicznych jest taki sam, jak materiał z masowej produkcji za pomocą Procesu 2? Otóż... nie jest. Powstające struktury różnią się od siebie i to w wielu aspektach. M.in. integralności samego mRNA, ale także poziomu zanieczyszczeń DNA.
Zatem powstaje pytanie: Co było poddawane testom? Czy "szczepionki" masowo podawane ludziom czy preparaty różniące się od tych, które mieściły się w zastrzykach reklamowanych przez rządy? Otóż w pierwszych, decydujących testach klinicznych testowano nie to, co było wstrzykiwane ludziom. Czy wynik testów byłby inny? Nie wiemy. Ale czy testowano podawane ludziom preparaty? Nie. Testowano nieco inne preparaty i nie testowano ich, jak dzisiaj się okazuje na obecność DNA, które właśnie zawierają.
Amerykański biolog molekularny Phillip Buckhaults, stwierdził w swoich zeznaniach, że gdyby wiedział, że te preparaty zawierają DNA w takiej ilości jak zawierają i z tymi genami, które tam są, to nie poddałby się szczepieniu. Nie dlatego, że od razu by stracił zdrowie czy życie, ale dlatego, że to po prostu niepotrzebne i niedopuszczalne ryzyko dalekosiężnych konsekwencji.
Okazuje się, że jedyną odpowiedzialną postawą jest zaufać rządowi, ekspertom i mediom, i gdy mówią, że "szczepionki" są bezpieczne i skuteczne, to każdy odpowiedzialnie musi im wierzyć. Więcej mediów, więcej polityków, więcej "ekspertów". Dzienny raport "zakażeń" SARS-CoV-2, publikowany na stronie rządowej, stwierdza, że wczoraj zaraziło się 125 osób, w tym 36 ponownie. Wiedzą to ze swoich testów z progiem CT >=40. Ale ty nie wiesz, co to jest CT i jak go powiązać z liczbą 40. Wiesz, że "szczepionki" są bezpieczne i skuteczne, więc... czas na dawkę przypominającą. Minister zdrowia, Główny inspektor sanitarny i premier czekają już na ciebie. Czas odsłonić ramię i poddać się... i zaufać. Kciuki do góry!
---------------------------------------------------------
Linki:
Lista badań, wykazujących obecność DNA w zastrzykach kowid: {TUTAJ}
Art. w jęz. angielskim omawiający ostatnie badanie wykrywające DNA i jego konsekwencje {TUTAJ}
Publikacja wyżej wspomnianego badania {TUTAJ}
Zeznania Phillipa Buckhaultsa {TUTAJ} i omówienie {TUTAJ}
Badanie naukowe skuteczności i bezpieczeństwa "The mRNA-LNP vaccines" {TUTAJ}
"Szczepionki" są bezpieczne:
https://x.com/NicHulsche…
https://pubmed.ncbi.nlm…
https://pubmed.ncbi.nlm…
https://pubmed.ncbi.nlm…
https://pubmed.ncbi.nlm…
Jak widzę, troll usunął te brednie o mdlejących żonach i córkach. Widocznie załapał, że chyba już dziś nikt nie kupuje tych idiotyzmów.
Egzekucja nad dr.Ratkowską wstrzymana.
Dr Ratkowska mówi też o eksperymentalnych lekach typu remdesivir, posądza tych co to wprowadzają o WIELKA KORUPCJĘ! Rzecznik NIL bierze forsę od koncernu farmaceutycznego.
Sprawa była ponad rok temu. Czy ktoś słyszał, że ci ludzie zostali oskarżeni przez prokuraturę i skazani przez jakiś sąd? To przecież powinno być podawane na bieżąco do publicznej wiadomości. Dlaczego NIE JEST?
Czy są jacyś lekarze w izbach lekarskich, którzy mogliby zastąpić wykluczonych kolegów? Chyba nie, skoro sprawa dr Ratkowskiej została odłożona i niewznowiona ... To znaczy, że WSZYSCY lekarze w NIL biorą forsę od koncernów farmaceutycznych, więc NIL powinny być natychmiast ZLIKWIDOWANE!
https://www.pap.pl/aktua…;
Ważne jest, aby najpierw zrozumieć, w jaki sposób produkowane są
szczepionki mRNA przeciwko COVID-19. Mają one na celu wprowadzenie do naszych komórek małego, tymczasowego fragmentu informacyjnego RNA (mRNA), który instruuje komórkę jak ma wytworzyć białko kolczaste wirusa SARS-CoV-2. To przygotowuje układ odpornościowy do rozpoznania i
zwalczania wirusa, jeśli zostaniemy w przyszłości zakażeni.
Ale tutaj zaczyna się spisek: mRNA podczas produkcji szczepionki jest syntetyzowane przy użyciu plazmidów — małych, okrągłych fragmentów DNA w bakteriach, takich jak E. coli, które przenoszą instrukcje genetyczne do
syntezy pożądanego mRNA. Po jego wytworzeniu, DNA plazmidu jest usuwane w procesach oczyszczania, chociaż mogą pozostać niewielkie ilości resztkowego DNA. Te fragmenty są wysoce zdegradowane i NIEFUNKCJONALNE.
Dlaczego resztkowe DNA w szczepionce nie może zmienić naszego DNA w komórce?
Główną przyczyną strachu napędzającą te teorie spiskowe jest to, że resztkowe DNA ze szczepionek mogłoby w jakiś sposób zintegrować się z naszym genomem, zmieniając nasze DNA i powodując długotrwałe
szkody, w tym raka. Szanowni Państwo - biologia tak nie działa!
Po pierwsze, aby obce DNA zintegrowało się z naszym genomem, musiałoby dostać się do jądra naszych komórek, w którym znajduje się nasze DNA. Szczepionki mRNA nie wnikają jednak do jądra; działają w cytoplazmie
komórki, zewnętrznym obszarze komórki. Nawet jeśli jakieś resztkowe DNA dostałoby się do komórki, to ma ona wiele mechanizmów obronnych, aby zidentyfikować i zniszczyć obce DNA, w tym enzymy, które go degradują, zanim zdąży wyrządzić jakąkolwiek szkodę.
Co więcej, pomysł „turbo raka” lub przyspieszonego raka z powodu zanieczyszczenia DNA jest biologicznie nieprawdopodobny. Nie ma dowodów z żadnych badań naukowych pokazujących, że resztkowe DNA w szczepionkach może powodować raka, a tym bardziej jego formę „turbo”. Szczepionki są
stosowane od dziesięcioleci, a kilka — w tym szczepionka przeciwko ospie wietrznej — zawiera DNA. Nie wykazano ich związku ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka.
Więcej: https://threadreaderapp…
Ważne to jest, ażeby ktoś na Nowogrodzkiej wyciągnął wnioski z gnojenia "foliarskiego, zacofanego, płaskoziemskiego" elektoratu na ścianie wschodniej przez rząd "europejskiego" Morawieckiego, który chciał być jak "wykształceni z wielkich miast".
(bo chamowate trolle od osranych komentarzy są nieszkodliwe)
"Główną przyczyną strachu napędzającą te teorie spiskowe jest ..."
Tak się składa, że te "teorie spiskowe" po jakimś czasie okazują się prawdą. Taki paradoks.
Zna pan kogoś komu te "szczepionki" uratowały życie?
Bo ja znam tylko takich (znałem), którym zaszkodziły.
Zadna szczepionka na rusofilstwo nie pomaga tylko specjaliści od bezpieczenstwa.
https://naszeblogi.pl/co…
Dokładnie. Pastor "Zbyszek" pisze o jakichś zanieczyszczeniach, aby siać grozę wśród nas maluczkich. Taki ma widocznie befehl. Nie pisze nic o przekrętach jego mocodawczyni U. von der Liar, tylko że mamy niechybnie umrzeć po zaszczepieniu. Patrząc na świat wokół i tak większość z nas umiera, chcąc nie chcąc. Czy szczepionki przyśpieszają ten proces? Śmiem wątpić. Na terenach na których mieszkam były masowe epidemie, a to dżumy, a to cholery. Jest nawet krzyż im poświęcony na drodze od Bakałarzewa do Filipowa. Filipów, miasto królewskie, onegdaj tak liczne jak królewskie Wilno zastopowało swój rozwój po takiej epidemii.
A powstały w znanych okolicznościach.
Nie słyszałem o wątpliwościach dotyczących szczepienia dziewczynek przeciw wirusowi różyczki. Przesłanki są powszechnie zrozumiałe, skuteczność rzeczywiście bliska 100%, o powikłaniach nie słyszałem.
Jakich okolicznościach?
Zobaczymy?
"Szczepionki są stosowane od dziesięcioleci, a kilka — w tym szczepionka przeciwko ospie wietrznej — zawiera DNA."
Tym zdaniem Adminie, dyskwalifikujesz siebie jako poważnego dyskutanta w tej sprawie, inaczej byś odróżnił szczepionkę sprzed lat, od propagowanej na Covid.
Pierwsze szczepionki były "produkowane" z bakterii chorobotwórczej, tylko że osłabionej, nie mającej na tyle siły, by zarazić cały organizm, wygrywając z system immunologicznym, taka osłabiona bakteria miała zadanie "pokazanie" organizmowi wroga, z jakim będzie walczyć, by organizm mógł się przygotować, albo skutecznie zareagować.
Problem w tym, że na wirusy nie ma szczepionki, więc sobie wykombinowano to "cudo", wykorzystano okazję i ją podsycono paniką.
Pomija się komplikacje, jak też liczne zgony po szczepieniu, nawet w Polsce były procesy, jak specjalna kasa na odszkodowania.
Może kiedyś wróci sprawa Amantadyny, która była alternatywą dla kosztownej szczepionki, nawet zagraniczne kliniki tym się zainteresowały, nawet odkryto inne leki na Covid, ale system skutecznie z tym walczył.
Donald Trump obiecał zająć się aferą szczepionek, zobaczymy czy da radę.
Tak serio, napisz jaką masz merytoryczną wiedzę, popartą dokumentami, doświadczenie oraz osiągnięcia "w temacie" szczepień, szczepionek oraz technologii ich otrzymywania, oddziaływania.
Wystarczy jedno twoje konkretne zdanie i będzie jasne.
NB to nie kabaret, ty "niecytaty i niepisaty" ?
no a te cytaty, śmiech na sali :))))))
Weź ty jakieś podaj, zobaczymy co warte :))))
aaa, zapomniałem, tyś "wrogiem publicznym" maseczek :)))))
"lepsze od maseczki są szczepioneczki"
No i co? No i gówno.
Próbujesz zaśmiewać swoją ignorancję lub też odwracać pytanie do mnie, bo sam tchórzem jesteś?
Proszę bardzo: nie mam żadnej merytorycznej wiedzy (bo skończyłem edukację okolomedyczną oraz okolobiologiczną w liceum, całe dekady temu) na temat szczepionek, ich projektowania, wytwarzania, działania pożądanego oraz niepożądanego. Cała moja "wiedza" ma jakość papieru gazetowego. Jesteś tak samo głupi jak ja, a nawet jeszcze głupszy, bo nie zdajesz sobie sprawy ze swojej głupoty.
Wrogiem publicznym maseczek nie byłem ja, tylko januszek-inzynierek. Nawet mu wykłady robilem o skuteczności filtracji mikrodrobin, ale słabo jarzył.
jesteś nie tylko śmieszny, jak zwykle ta sama metoda na "łapać złodzieja".
Ja coś napisałem, a że twoja ignorancja i próżność u ciebie zawsze górą, więc głupcem byłeś i głupcem zostaniesz, nawet słowem merytorycznie nie odniosłeś się do mojego pierwszego komentarza, bo nie masz nic do powiedzenia, więc lepiej milcz.
Masz trudności z rozumieniem słowa czy udawanie idioty jest twoją formą obrony?
Merytorycznie odniosłem się do twojej wypowiedzi i krytyki pytając kim jesteś w omawianym temacie. Mogłeś napisać, że amatorsko interesujesz się szczepionkami od czasów pacholęcych albo zaocznie studiujesz, ale nic takiego nie napisałeś. Wynika zatem, że jesteś nikim w temacie. Nikim. I właśnie gdy to dotarło do ciebie, to zacząłeś coś o kabarecie, zresztą jak zwykle agresywnie.. no niestety kolego, z faktu , że pół wieku temu zdrapywałeś lakier z tranzystorów germanowych nie wynika nic o twojej wiedzy medycznej.
Uporządkujmy zatem: w temacie szczepionek ty i ja możemy poprzerzucać się wyczytanymi hasłami jak nikt z nikim. A gdy cię to razi albo odziera z poczucia wartości (budowanego na niczym zresztą) to może lepiej zabrzmi, że ty i ja możemy porozmawiać jak wyznawca z nikim.
Rozumiesz, tak-tak, nie-nie.
😛😛😛