Tragiczne doniesienia o zaginionym profesorze. Uczelnia przekazała smutną informację
Nie ma już nadziei. Potwierdziły się wcześniejsze ustalenia "Faktu". Warszawski Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego przekazał tragiczne wieści na temat zaginionego wykładowcy. Prof. Mirosław Kurkowski (†53 l.) nie żyje. (...)
Wykładowca wyłączył dwie karty SIM w telefonie oraz lokalizację, uniemożliwiając dalszy kontakt. Wsiadł do swojego auta i ruszył w nieznanym kierunku. W nocy z 3 na 4 grudnia telefon mężczyzny krótko logował się do sieci w okolicach miejsca zamieszkania. W sieci pojawiły się apele o pomoc w poszukiwaniach.
Tragiczny finał poszukiwań przyniosła niedziela, 8 grudnia. Jak ustalił "Fakt", tego dnia przypadkowa osoba, spacerując w lesie, natknęła się na samochód zaginionego 53-latka. Auto znaleziono w miejscowości Kuleje koło Częstochowy, w miejscu oddalonym o około 20 km od domu profesora.
Jest to bardzo dziwna wiadomość! Bo wcześniej media nie ogłaszały zaginięcia śp. Profesora. 3.XII to był wtorek. dziś jest niedziela. Wracał z W-wy?
Bardzo dziwne są okoliczności jego odnalezienia we własnym samochodzie w lesie (tu domysłów może być wiele różnego rodzaju), a także zupełny brak informacji, czy są jakieś ślady przestępstwa, zbrodni.
Przecież nie jest normalne, że człowiek wyłącza lokalizację w telefonach i jedzie w grudniu do lasu swoim samochodem, informując wcześniej żonę, że niebawem będzie. Podejrzewanie nieobyczajnego czynu moim zdaniem nie wchodzi w grę w przypadku profesora USKW,
Dlaczego więc człowiek nie żyje?
I to profesor wyższej uczelni, dziekan wydziału matematyczno-fizycznego na UKSW w Warszawie? Ciekawe czym się zajmował oprócz pracy na uczelni, czy był współpracownikiem jakichś służb, albo brał udział w tajnych badaniach, projektach? Komu przeszkadzał? Czy był szantażowany? Jest dużo pytań, mało odpowiedzi.
Właśnie podejrzałam, że publikował jakieś artykuły związane z kryptografią... Za dużo się dowiedział? Czyżby powtórka przypadku z szyfrantem Zielonką z poprzednich rządów Tuska? Aż strach pisać.... Polityków PiS trzeba uprzedzić, żeby nigdzie nie latali, ani nie podróżowali. Kandydaci na prezydenta też.
Wielkie współczucie dla Rodziny.
Kto więc mógł zabić Profesora i dlaczego? Co się dzieje w realnym świecie politycznych globalnych interesów?
Teorie @smiecia są często rozwlekłe i naciągane. Czasami bardziej, czasami mniej.
Ale punktuje was koncertowo :))
Twój język coraz bardziej przypomina @fejkaliusza.
Gratuluję :))
Jakie "trzy fujary"? Ja tu jestem sam jak palec.
A ty jak zwykle maglareczko nie masz nic konkretnego do powiedzenia tylko rozdzierasz e swoje sekciarskie szatki.
Zwyczajne fascynująca jest ta pobożna wiara w swoich oprawców. Ludzie szczerze skoczą za nimi w ogień!
W wielu aspektach historia prawdziwie niezwykła.
Rasowego sekciarza poznać po tym, że będzie kłamał i mataczył w obronie swojej sekty do upadłego.
Będzie kłamał i mataczył nawet tam gdzie się nie da albo nawet nie trzeba.
Ja w każdym razie mam niezłą bekę obserwując ich szamotanie się.
Przecież każdy mający choć trochę sympatii do PiS po przeczytaniu paru ich występów będzie miał uzasadnione wątpliwości.
Patrz jak owertajmy wali . Święta za pasem , na golonkę w piwie i jajeczka wigilijne trza dorobić .
Tu dopiero znalazłam dane owego samobójcy, który w czasie policyjnego konwoju popełnił "samobójstwo" w ten sposób, że "poderżnął" sobie gardło za pomocą kajdanek, którymi był skuty.
Owym "samobójcą" jest:
Maciej Lewandowski - były komendant policji w Toruniu, jego zwłoki znaleziono w lesie. Mężczyzna związany ze sprawą Collegium Humanum (dane jeszcze nieznane) - poderżnął sobie gardło podczas konwojowania go przez policję.
Ja nie kupuję tego kitu, że komendant policji związany z aferą Collegium Humanum popełnił samobójstwo w ten sposób, że poderżnął sobie gardło w czasie gdy był konwojowany przez policjantów. Co ciekawe, media telewizyjne nie podawały nazwiska, co rozumiem, ale żadne nie podały informacji, że "samobójcą" jest komendant policji z Torunia! Sprawa w czasie świąt znikła z przestrzeni publicznej.
No cóż, teraz krasnale .... i fałszowane kolędy w wykonaniu ekipy rządzących oszustów, z Tuskiem solistą. Tusk ani do śpiewania, ani do rządzenia zupełnie się nie nadaje co widać słychać i czuć.
PolsatNews informuje tymczasem, że:
Zmarł Maciej Lewandowski, były komendant miejski policji w Toruniu. Jego ciało znaleziono w lesie. Policja wstępnie informuje, że nic nie wskazuje na udział osób trzecich w tragicznym zdarzeniu. Informację o śmierci Lewandowskiego potwierdził też toruński Uniwersytet Mikołaja Kopernika.
W czwartek w lesie w Łysomicach (pow. toruński) znalezione ciało mężczyzny. Na miejscu pracowała policja pod nadzorem prokuratury.
Wie ktoś o co chodzi? Czy właśnie widzimy dowód nie-wprost ordynarnej zbrodni, przed którą zbrodniarze nie ustalili wspólnej, spójnej logicznie wersji zdarzenia?
Dlaczego tak ważna zbrodnia znikła z serwisów?
"Samobójstwo" prof. M. Kurkowskiego też znikło, nawet info o wynikach sekcji nikt nie podawał ...