
Dzisiaj zapchajdziura na powolne rozmyślania. Takie jest tempo istotnych informacji, że mam już overload – przeładowanie kanału przyjmowania informacji w moim mózgu.
Tragiczna powódź z pełną nieudolnością władzy. Coś tajemniczego z Ukrainą – Zełeński drze bezczelnie mordę na Sikorskiego i na Polskę i jednocześnie coś potężnego spowodowało wybuch za Moskwą. Coś mi tu pachnie CIA. No i na dodatek wybucha w moim biednym Libanie komunikacyjna i kieszonkowa elektronika. I oczywiście wszyscy się tajniaczą. No to cofnijmy się o parę lat.
Muszę się poprawić. Warczą na mnie okrutnie, że czepiam się PISu, że wykazuję błędy i pewnie jestem lewackim ciulem.
A przecież ja już na początku tej bierności w tym roku, tego dziwnego marazmu prawicy, dałem PISowi za okres ich władzy trójkę z plusem.
Tak zawsze dobry nauczyciel dopinguje zdolnego ucznia do większego wysiłku. Czy jest to ocena negatywna? Dla kolegów, co uważają partię Prezesa JK, za jedyną w kraju prawicę jedyna postawa nie w pełni zadowolonych z 13 grudnia jest milczeć. No dobrze. Ja jednak krytykuję, bo uważam, że tłamszenie w sobie złych emocji zazwyczaj prowadzi do wrzodów żołądka.
Gdybym się jednak zapytał, jaki fundamentalny projekt Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło w roku 2017, to wątpię, że ktoś z tych naszych krwawych pamięta. Więc zdecydowałem się po sześciu latach władzy od tamtego momentu przypomnieć.
jazgdyni - 4 Maja, 2017 - 05:51
Wiedzieli, że to może nastąpić. Cały czas mieli z tyłu czaszki strach przed tym. Trochę łudzili się, że się nie odważą, albo, że ich przywalą takim stosem śmieci, że szybko się nie wygrzebią.
I oto stało się.
W świąteczny dzień 3 maja 2017 prezydent Rzeczypospolitej Andrzej Duda zadeklarował początek tworzenia nowej konstytucji.
Już za rok, w stulecie odzyskania niepodległości, naród ma się wypowiedzieć w referendum o potrzebie zmiany ustawy najwyższej.
To mistrzowski pierwszy krok odbierający wrogom argument totalitaryzmu. Suweren zadecyduje.
Natychmiast po słowach prezydenta rozległ się piekielny wrzask wrogów. Panika i strach wzbudziły skrajne emocje diabelskiego nasienia, uzurpatorskich elit stworzonych przez sowieckie władze i karmionych do dzisiaj hojnie przez międzynarodowe lewactwo.
Zawyły tefałeny i polsaty. Wytoczyły najcięższe działa. Wezwały do ataku takie tuzy, jak Komorowski, Nałęcz i Koziej, słynny triumwirat strażników żyrandola.
Wkrótce, zapewne już za chwilę, głos zabierze arcy-bies Michnik i diabeł Rokita, który wykiwał esbecję, czyli Wałęsa. W zanadrzu jest jeszcze mistrz krętactwa i hipokryzji Rzepliński. A za nimi wierne stado pomniejszych biesów obu płci.
Diabeł w ludowej tradycji zawsze nosił się z niemiecka. I słusznie; lud dobrze wiedział, czym na prawdę są germańskie plemiona.
Nie mogło więc w piekielnym wrzasku po prezydenckiej deklaracji zabraknąć schrypniętych głosów z Niemiec.
Nie chcą w piekle nowej konstytucji. Stara jest wspaniała!
Stworzono ten pokraczny dokument, o który dziś tak zaciekle walczą piekielne zastępy, w roku 1997, gdy prezydentem był kawiorowy komunista Kwaśniewski, a premierem jego kolega Cimoszewicz. Jak dzisiaj argumentują funkcjonariusze piekielnej propagandy – konstytucję Kwaśniewskiego? No tak... Oprócz ciągle zdecydowanie komunistycznych SLD i PSL, konstytucję Kwacha wsparła licencjonowana przez Jaruzelskiego i Kiszczaka Unia Demokratyczna Mazowieckiego, Giermka i Michnika. Dzisiaj wiemy dobrze, kogo ci ludzie wówczas reprezentowali i kogo nadal reprezentują ich niedobitki.
Wysmażyli dokument, który zabezpieczał bagno i mętną wodę, w której swobodnie mogli prowadzić swe ciemne interesy i bezkarnie doić państwo i obywateli.
Szkody dokonane przez obowiązywanie konstytucji Kwaśniewskiego ocenią kiedyś obiektywni historycy. I niewątpliwie są to szkody wielkie. To właśnie ta konstytucja umożliwiła egzystowanie u władzy Tuskowi, Pawlakowi, Kopacz, Komorowskiemu. A także zapewniła dobrobyt całej prawniczej kasty z panią Gersdorf, Rzeplińskim, czy magistrem Stępniem.
To przy pomocy tej konstytucji majątki mogli zbijać potomkowie szemranych ojców. Rośli w siłę różni kulczykowie i wielu nazwisk, solorzowie.
Dała też ta konstytucja przyzwolenie na rozgrabianie państwa przez balcerowiczów i lewandowskich. Jeszcze trochę, a nic by nie zostało. Już się nawet brali za lasy i jeziora.
Z trudem i mozołem trwa naprawa Rzeczypospolitej. Jak widzimy opór jest wielki. A naprawa to przecież sanacja. Ponownie idziemy torem wytyczonym przez II RP i wtedy również uznano konieczność i uchwalono w 1935 konstytucję kwietniową.
I tak jak wówczas, naprawa i oczyszczenie państwa ze złogów – dzisiaj lewactwa, neo-liberalizmu i kosmopolityzmu, wymagają zwartej i przełomowej konstytucji.
Musi ona odkładnie oddzielić dobro od zła i nie pozwolić piekielnym szubrawcom na manipulacje i lawirowanie.
I w końcu te wszystkie fałszywe kreatury posłać do prawdziwego diabła.
.
Zgoda, ale to nie może być na zasadzie "dopieszczamy wielkie miasta, odpuszczamy małe i wieś" . Brak większości konstytucyjnej w 2019 roku to pokłosie piątki dla zwierząt, i nie chodziło tylko o ubój rytualny czy o przysłowiowe norki. W projekcie ustawy było kuriozum prawdziwe, dotyczące kontroli, dające bardzo szerokie uprawnienia kontrolującym, a rolnikowi tylko możliwość odwołania się do sądu w razie dokonania przez kontrolujących nadużyć, np. zabrania zwierząt hodowlanych bez najmniejszego powodu. Ten punkt projektu został odczytany w środowisku wiejskim jako sugestia, że rolnicy są środowiskiem patologicznym znęcającym się nad zwierzętami - i niestety w kontekście planowanego systemu kontroli można to było tak odczytać. Nikt z Prawa i Sprawiedliwości do dziś nie uznał za stosowne przeprosić za te pomysły paru milionów ludzi, dzięki którym kilka razy wygrali wybory.. Wręcz przeciwnie. Coraz mocniej lansowany jest polityk kojarzony przez wyborców miejskich i wiejskich wyłącznie z piątką dla zwierząt, bo innego jego dorobku nie mieli okazji poznać .
Tyle że PiS nie jest partią chłopską, tylko miejską. Jako że PSL zdradziło swój elektorat dla posadek i stołków to siłą rzeczy PiS przejął ich elektorat, ale na rolnictwie zna sie o ile ktoś z PSL-u przeszedł w ich szeregi jak np. poseł Kuźmiuk, czy poseł Wojciechowski. 5 dla zwierząt zaordynował bodajże młody poseł Moskal, który jednak nie jest rolnikiem.
Tego nie wiem, nie śledzę historii partii. Ale 5 dla zwierząt odpowiada nie tylko dla PJK ale również dla admina. WIdać że jesteście z miasta i nie rozumiecie potrzeb wsi :-)
Skąd Pani wie, że siedzę z założonymi rękami? Rozumiem, że Pani to zakłada. Świetnie, proszę zakładać dalej. Nie odróżnia Pani "ognia ataku" od listy błędów, bo gdyby tych błędów nie było, to dziś mielibyśmy normalny większościowy rząd. Coś się jednak stało takiego z politykami Prawa i Sprawiedliwości, zwłaszcza z tymi z najwyższych pięter piramidy partyjnej, że kompletnie stracili kontakt nie tylko z wyborcami, ale i w wielu przypadkach z rzeczywistością, i w stanie tym byli/są konsekwentnie utrzymywani nie przez kretów czy agentów, lecz przez kolegów, którzy chcieli/chcą mieć święty spokój. Wszystko dzieje się za późno. Akcja zbierania podpisów pod projektem referendum ws. paktu migracyjnego została zasygnalizowana parę miesięcy temu, a parę dni temu ogłoszona. I cisza. "Wszystko tajemnica". Jeśli to takie trudne albo takie stresujące, to polecam korepetycje u dwójki posłów - Pani Pauliny Matysiak i Pana Marcina Horały - oni doskonale wiedzą, jak się pracuje na sukces.
Stawiając CPK w kontrze do Niemiec nie uzyska się nic. W dodatku jest silny opór Warszawy, aby nie likwidować Okęcia, z którego czerpie gigantyczne profity. Raczej ich działania są przeciwskuteczne, bo uruchomiły silną niemiecką agentur. A jak działa niemiecka agentur mówi dr Grzgorz Chocian na Salonie24:
https://www.salon24.pl/newsroom/1401014,mowil-ze-chcieli-go-zwerbowac-potwierdzam-jeszcze-raz-ze-do-takiej-sytuacji-doszlo-wywiad
Ogromną burzę wywołały Pana słowa o tym, że obce służby chciały Pana zwerbować, a wiele akcji w obronie przyrody inspirują wywiady innych państw...
Dr Grzegorz Chocian: A ja najbardziej jestem zaskoczony tym, że tak wiele osób jest zaskoczonych. Przecież ja nie powiedziałem, że po centrum Warszawy chodzi Yeti. W Polsce działa bardzo wiele różnych instytucji i różnych służb, także innych państw. One wykonują swoją pracę, a my się naiwnie dziwimy, że ją wykonują. Nie ma w tym nic szokującego, działają w interesie swoich państw. Natomiast fakt, że ja się nie zgadzam, by jakaś moja praca była wykonywana przeciwko krajowi, którego jestem obywatelem, normalnie powinno być chyba potraktowane jako zachowanie pozytywne. Na pewno nie powinno wywoływać zdziwienia. Przecież to jest już jakiś rodzaj odwrócenia pojęć, że tego typu postawa wywołuje zażenowanie, zdziwienie, że ktoś pisze, że mogę wywołać jakiś kryzys.
COŚ WSPANIAŁEGO!
Muszę nie tylko podziękować, ale również pogratulować mądrości i zdrowego rozsądku Szanownym Paniom. W Internecie raczej częściej spotyka się osoby z bardzo wysokim ego i chorobą beserwiseryzmu. Co znaczy, że oni zawsze wiedzą najlepiej. Tu, na przykład, pewien kolega autentycznie zdobywa wiedzę, poszukuje informacji z wiarygodnych źródeł, tylko... nie potrafi tej informacji prawidłowo zanalizować i wyciągnąć właściwych wniosków. A gdy mu zaprzeczyć, lub choćby tylko wyrazić wątpliwość, to robi się złośliwy, kpiący i ironiczny. Życie pokazuje, że to klasyczna postawa zadufanego, egoistycznego czlowieka.
Natomiast Szanowne Panie demonstrują i dużą wiedzę i umiejętność analizowania rzeczywistości, czyli informacji i światopoglądu. Wiadomo, że nigdy w całym Wszechświecie nigdy nie jest coś albo czarne, albo białe. Zazwyczaj, jeżeli czegoś nie wiemy, albo nie potrafimy udowodnić, a nawet zrozumieć, to nazywamy to "czarne". Mamy więc Czarne Dziury, Czarną materię i Czarną Energtię. Typowy człowiek to łyka, bo nie wie, że to coś teoretycznego, wymyślone tylko po to, by matematyka się zgadzała. (Naukowcy jeszcze, jak czegoś nie wiedzą, albo nie potrafią zrozumieć, to używają określenia "osobliwość").
Te niuanse - potęrzną strefę szarości pomiędzu czarnym i białym, Panie nie tylko widzą, ale w pełni rozumieją. A to powoduje, że bronią Panie swój umysł, przed zatruciem emocjami, często złymi, czego najgorszym etapem jest fanatyzm. Jedynym akceptowanym przeze mnie fanatyzmem jest miłość (to a'propos). Fanatyzm, jest również czymś, czym się zajmują również socjolodzy, bo bardzo często rodzi się on w tłumie, w zachowaniu zbiorowym, gdzie może dojść nawet do tak tragicznych wypadków jak amok, lincz, czy dintojra* [Współczesne, potoczne znaczenie: samosąd lub nieformalna, surowa rozprawa, często z negatywną konotacją]
Ile to razy trzeba krzyczeć - Opanuj się! (choć sam jestem silni emocjonalny, ale po 10 minutach mi mija). Więc jak poznaję - i podziwiam - pieknie opanowane kobiety, to jestem zachwycony.
Szacunek i wspaniałego weekendu życzę. U nie słoneczko i przyzwoite temperatury 2- - 22 stopni. A winogrona już prawie dojrzałe.
Rozwinę nieco wiedzę o tej zapomnianej dintojrze. Kto ciekawy, to przeczyta.
Dintojra (czasem pisana jako "dintojra") to pojęcie, które wywodzi się z języka jidysz i pochodzi od hebrajskiego terminu "din tora" (דין תורה), co oznacza "prawo Tory" lub "sąd według prawa Tory". W tradycji żydowskiej odnosiło się do sądu religijnego, gdzie spory były rozstrzygane na podstawie prawa religijnego (halachy) przez rabinów.
W potocznym języku polskim słowo "dintojra" nabrało jednak negatywnego i ironicznego znaczenia. Współcześnie używa się go często w kontekście niesformalizowanego, nieoficjalnego sądu, gdzie ktoś próbuje samodzielnie rozstrzygać spory lub wymierzać "sprawiedliwość" bez przestrzegania obowiązujących przepisów prawa. Może oznaczać prywatną vendettę lub nieformalny sąd, w którym ktoś narzuca swoje zasady.
Jak tam milusińscy z numerkami?
Po raz pierwszy widzę merytoryczną samokrytykę. Gratuluję, choć jestem pewien, że kolega nie siebie miał na myśli, a tylko podświadomość spłatała figla i wyostrzyła optykę opierając się na tym, na czym się najlepiej zna: na sobie samej.
Proponuję wydrukować, powiesić nad łóżkiem i codziennie wieczorem przeczytać zaraz po modlitwie.
Czarny kolor to brak koloru. Tak mózg ludzki obrazuje ten brak. Kolor to emanacja energii. W tym przypadku jest brak emanacji. Więc "czarna energia" to pierwsze słyszę :-)
PS. A wiesz, co oznacza CIAŁO DOSKONALE CZARNE? No skocz do Wikipedii i zobacz, jakie to nic i dlaczego w tropikach nie powinniśmy chodzić ubrani na czarno.