Hallow – to znana amerykańska katolicka aplikacja, służąca m.in. do modlitw, reklamowana przez Tuckera Carlson’a, utrzymującego w spocie, że jest to ulubiona aplikacja jego żony…
Podczas, gdy w Gdańsku zdejmowano wiadomą ekspozycję z muzealnej wystawy, Hallow w swym popularnym bloku o nazwie: „siedem dni ze świętymi”, cały boży dzień poświęciła na przybliżenie słuchaczom sylwetki i historii św. Maksymiliana Kolbe…
W ogóle, dostrzec można w Stanach pewną mobilizację dobra (Rz 5, 20): część społeczeństwa jest przekonana, że szczęśliwy obrót i spraw i głowy Donalda Trumpa podczas zamachu zaistniał za sprawą Boskiej interwencji… Rob Schneider chce zrobić film o Całunie Turyńskim, a Carlson Tucker przeczytał Biblię od deski do deski (zajęło mu to, jak mówi, kilkanaście miesięcy). Jako uzasadnienie tej ekstrawagancji podał, że jest w stanie, owszem, wypowiedzieć się na przykład, na temat Anny Careniny, ale tylko dlatego, że książkę czytał… Czuł się w obowiązku zatem za pomocą tego tradycyjnego i nieco zapomnianego sposobu uzyskać dla samego siebie prawo do wypowiedzi na temat katolicyzmu i Pisma Świętego…
Wydarzeniem w USA stał się też utwór Johna Richa, muzyka country, który parę lat temu porzucił współpracę z wielkimi wytwórniami fonograficznymi, ponieważ, (jak wyjawił w wywiadzie u Tuckera właśnie) nawet w muzyce contry o czym wolno śpiewać, mówić czy gdzie bywać decydują ci sami, co wszędzie giganci rynku: Sony, Universal i Warner Brothers, a on nie chciał być w artystycznej niewoli.
Otóż siedział sobie Rich, jak opowiada pewnego wieczoru w swoim domu w Nashville i nagle przypłynęły do niego słowa piosenki i melodia – wziął do ręki kartkę i ołówek i kompozycja gotowa była w godzinę… Jak opowiada muzyk – została mu po prostu powierzona przez Pana do szerokiego kolportażu…
Utwór bez żenady i zbędnych ornamentów przypomina nam tę ponurą prawdę wiary, że tuż obok nas, istnieje świat niematerialny, duchowy, a wśród jego reprezentantów osobowe zło (KKK 2851)…
Rich twierdzi nawet, że oto ma już miejsce końcowa rozgrywka, dies irae… Powołuje się na Apokalipsę i chociażby werset twierdzący, że bez znaku bestii nie będzie można nic sprzedać i nic kupić (Ap 13, 16-17), proponuje, by w procesie interpretacji przepowiedni zamienić słowo „bestia” na słowo „system”…
Zasługą Johna Rich’a jest nie tylko samo podjęcie rzadko poruszanego zagadnienia apokaliptyki - jako syn ulicznego kaznodziei, orientuje się i swobodnie porusza w teologicznych niuansach. W rozmowie z Carlsonem przybliża różnice w eschatologii poszczególnych wyznań oraz (zazwyczaj nieuwzględniane) konsekwencje dla takiego, a nie innego, światopoglądu.
Twierdzi, że pogląd na temat czasów ostatecznych w protestanckich Stanach Zjednoczonych (protestantów jest w USA 40-45% - dwa razy więcej niż katolików) ukształtowany został przede wszystkim przez tzw. Biblię Scofileld’a. Wspomniany Scofield zaś nauki pobierał u Johna Darby’ego, który to, według Rich’a znał się z Rothschieldami, którzy to z kolei, (niewykluczone, choć niepotwierdzone) sponsorowali wspomniane tłumaczenie Biblii Króla Jakuba.
Jakie to intrygujące treści zawiera to tłumaczenie? Otóż składa się ono z bardzo rozbudowanych przypisów/ komentarzy, w których Scofield zawarł nauki Darby’ego, które interpretują dosłownie m.in. Pawłowe słowa z z Listu do Tesaloniczan (1 Tes 4, 13-18) na temat tzw. Pochwycenia. Według tej nadziei; w finalnych wydarzeniach końca świata, wierni zostaną przez Pana pochwyceni i porwani „w obłokach, w powietrze”, na spotkanie Pana… By mieć pełny ogląd przepowiadanej sekwencji zdarzeń, wypada jeszcze spytać, kiedy to pochwycenie będzie miało miejsce? Tutaj w eschatologii rozmaitych chrześcijańskich denominacji występują różnice i wiążą się one z koncepcją tzw. trybulacjonizmu, czyli Wielkiego Ucisku na końcu czasów (J 16, 33). Koncepcja ta, z kolei zazębia się z poglądem na tzw. Millenium - Tysiącletnie Królestwo (Ap 20, 7) – okres panowania Królestwa Bożego (czas zbawienia i szczęśliwości). W zależności od przekonań w tej materii, dostępne mamy różnie warianty, m.in.:
- Premillenaryzm (premillenizm) – Millenium po powtórnym przyjściu Pana i po Wielkim Ucisku,
- Postmillenaryzm (postmillenizm) – zanim nastąpi czas królowania z Chrystusem, trzeba będzie przejść przez cierpienia podczas Wielkiego Ucisku.
- ze względu na moment Pochwycenia rozróżniamy: pretrybulacjonizm (pochwycenie przed Wielkim Uciskiem), midtrybulacjonizm – Pochwycenie nastąpi w połowie Wielkiego Ucisku, tj. po 3,5 roku oraz postrybulacjonizm – Pochwycenie nastąpi po Wielkim Ucisku.
- aby obraz był w miarę pełny, należy jeszcze wyodrębnić stanowisko mało na tle już wymienionych, spektakularne; amillenaryzm (amillenizm). Amillenaryzm utrzymuje, że „Millenium” jest symboliczną figurą, odrzuca też koncepcję trybulacjonizmu.
Biblia Scofielda promuje tzw. premillenarystyczny pretrybulacjonizm i właśnie tu, według Johna Rich’a jest pies pogrzebany… Skoro wierni zostaną pochwyceni przed inauguracją okresu Wielkiego Ucisku, żyją spokojnie, pewni, że skoro są obecni na ziemi, to czas ucisku jeszcze się nie rozpoczął - z powodu wiary w uprzedniość Pochwycenia, ignorować będą według Rich’a znaki zbliżającego się końca świata…
Jeśli chodzi o stanowisko naszej Matki, Kościoła Katolickiego we wspomnianych eschatologicznych aspektach, wpisuje się ono w amillenaryzm, a naukę szerzej prezentuje Katechizm w punktach: 672-678.
Trwa wrzesień, wraz z nim 30 dniowa Nowenna przed Świętem św. Michała Archanioła, bohatera teledysku… Efekty specjalne zawarte w clipie, przypominają trochę sceny z Nieśmiertelnego - teledysk jest sugestywny i zapada w pamięć, szczególnie dzieciom (semestr „religii” skondensowany do czterech minut)...
Niech święty Michał Archanioł, wedle słów egzorcyzmu, ułożonego przez papieża Leona XIII, wspomaga nas w walce.
John Rich - Revelation:
https://www.youtube.com/watch?v=Yk6YPFCUaqA
Wielka Nowenna do św. Michała Archanioła: https://anielskipatron.p…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6618
W to, to już nikt nie wierzy.
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli 🌼
2/3 naszych tubylców osiągnie ten cel...
Widzę, że jak na urodzonego optymistę przystało, zawsze znajdziesz jakąś jasną stronę :-)
Dziękuję.
Tu jeszcze wywiad Richa z Jordanem Petersonem:
https://m.youtube.com/wa…
oraz wywiad Carlsona z R. Schneiderem, w którym Rob zapowiada wspomniany w tekście film:
https://m.youtube.com/wa…
https://chartable.com/po…
Dobry wieczór.
Dziękuję za link - jestem w trakcie słuchania (dowód: dowiedziałam się, jak jest "nosowo" po angielsku ;)). W tym wywiadzie ze Schneiderem istnieją przykłady na wprawienie w rezonans także drugiego bieguna...
W kwestii Pisma św. NT, przeczytałem pewne zdanie, że pisany był w języku greckim, potem z niego na inne języki i tu robi się problem, bo pisał greką żyd, myśląc po żydowsku a tłumacze nie byli żydami, więc w swoich tłumaczeniach nie uwzględniali właśnie tego "myślenia".
Podobnie coś podobnego spotykamy w innych tłumaczeniach, by tłumacząc oddać "ducha" utworu, trzeba w tym języku myśleć i znać kulturę skąd pochodzi.
Mam znajomego, który jako dziecko wyjechał z rodzicami do Kanady, po latach wrócili do Polski, znajomy musiał się uczyć mówić po polsku, jak też poznać Polskę, a że był młody, udało mu się to ogarnąć, właśnie on potrafił tłumaczyć z angielskiego na polski i odwrotnie.
PS.
Czy znana jest pani książka Czas Apokalipsy?
Dobry wieczór, nie, nie czytałam. Stosunkowo dużo czasu zajmuje mi czytanie NB, stąd te braki ;-)
Między innymi komentarze... Potem bardzo delikatnie i ostrożnie, by nic nie uronić, wyabstrahowuję z nich kwintesencję, która bywa zakryta dla niepoznaki... Najtrudniej do właściwej treści dostać się, jeśli trzeba brnąć przez wulgaryzmy, inwektywy... Proces ten zajmuje nieco czasu, dlatego na lekturę czas mam, ale ograniczony.
Też zapomniałam, że Tim tam w ogóle jest ;-)
Powiem, że ta książka jest o tyle ciekawa, że łączy się z pewnymi zbiegami okoliczności.
Byłem na wakacjach gdzieś nad morzem, a że nie przepadam za opalaniem się, a raczej wolę zwiedzać, więc byłem zwiedzić miasto. Spacerując zajrzałem do księgarni, akurat trafiłem na wyprzedaże książek, z setek wystawionych tam książek, zobaczyłem tą jedną, Czas Apokalipsy, a że interesują mnie te sprawy, wziąłem do ręki, i po chwili była moja.
Jak się okazuje, to był początek "przypadków". Autor książki -pracownik brukselski, na wstępie opisał zbiegi okoliczności - przypadki, zaczął wszędzie dostrzegać liczbę 666, które zmotywowały go do zbadania tajemniczej "liczby człowieka - 666".
Przyjaźnił się z pewnym mnichem z Athos, z którym się spotkał i rozmawiał o swoich zbiegach okoliczności związanych z tą liczbą. Mnich odpowiedział, że "przypadek, to drugie imię Boga", dał wskazówkę, że jak okryje tajemnicę, jaki człowiek kryje się pod tą liczbą, zdobędzie klucz do Apokalipsy św. Jana.
Odbierając te słowa mnicha jako zachętę od samego Boga, postanowił rozwiązać zagadkę.
Zebrał pewien zespół swoich przyjaciół z kilku krajów, w tym pewną panią dr historii z Izraela i zaczęli swoją wielomiesięczną pracę.
Jak kupiłem książkę, wieczorem zacząłem ją czytać, poszedłem spać, jak skończyłem, trudno mi było zasnąć.
Jeszcze jeden piękny utwór odważnego człowieka.
Panu i wszystkim czytającym życzę udanej niedzieli.
https://m.youtube.com/wa…
:
Jeżeli stukamy w takie klimaty to jednocześnie trzeba wyjaśnić; Niezmiernie jest dziwne, że prędzej trafia do ludzi wątek dachówki czy tam kamienia z parapetu Ben Hura jako przyczynek początku końca, niż wyczyny wrogiego nam, na naszej ziemi.
Przystań Polska; Imprezę finansować miała frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów…A na koniec to Bruksela się przestraszyła, że to faktycznie impreza PiS, i wycofała się z finansowania – Czytamy w DoRzeczy i to jak KE strąciła niechcący dachówkę czy element parapetu, mniejsza o elementy architektoniczne jest warte zapamiętania. Jak obraz twarzy księży spowiedników w Wieczerniku częstochowskim podczas wielkiej uroczystości był dla mnie bardziej szokujący niż przepowiednie zamieszczone w necie.
Wrócę do uwagi Spika dotyczącej tłumaczenia Apokalipsy wg Św. Jana. Internet reprezentuje tu pogląd, że Apokalipsa wg Św. Jana jest jednym z najbardziej symbolicznych i enigmatycznych tekstów w Biblii. Ponoć liczni sprzeciwiali się włączaniu tej księgi do kanonu, również ze względu na opinię wieloznaczności i nadużywania przez heretyków?
Apokalipsa wg Św. Jana. to Księga Objawienia, a greckie słowo apokalypsis w języku polskim dosłownie oznacza objawienie i odsłonięcie.
Słowa Richa na temat kondycji Ameryki: "Wiesz – jeśli spojrzysz na Amerykę – nikt nigdy nie był bardziej błogosławiony niż Ameryka, nikt nigdy nie był bardziej zamożny niż Ameryka, bardziej wolny niż Ameryka... Dostaliśmy wszystko, co można sobie wymarzyć – życie, wolność i dążenie do szczęścia. I co nasz kraj z tym zrobił? Nie każdy człowiek, ale ogólnie – co z tym zrobiliśmy? Ile bluźnierczych rzeczy pochodzi z tego kraju i istnieje bez żadnych konsekwencji..?". Wie Pan, co podaje jako sprawdzone lekarstwo? Jak u Pawła pod Damaszkiem - przeżycie sytuacji realnego zagrożenia egzystencji...
Cieszę się, kapitalne słowa. Dokładnie; „Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?» «Kto jesteś, Panie?» – powiedział. A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić». Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce” (Dz 3, 1-8); por. Dz 22, 4nn; Dz 26, 10nn.
Oczywiście, ma Pan rację - Szaweł... Pawłem stał się po przemieniającym spotkaniu i doświadczeniu ślepotą.
Dziękuję za zwrócenie uwagi w tak charakterystyczny dla Pana ledwo, ledwo dostrzegalny, subtelny sposób :-)
"Apokalipsa wg Św. Jana. to Księga Objawienia, a greckie słowo apokalypsis w języku polskim dosłownie oznacza objawienie i odsłonięcie. "
nie inaczej, nim nadejdzie Apokalipsa, nastąpi Armagedon, Jezus się ponownie się objawi.
Co do symboliki tekstu Apokalipsy, ale nie tylko chodzi także o Stary Testament.
Jak się okazuje żydzi podchodzą do tego całkiem poważnie, chodzi o ukrycie pod symboliką ukrytej wiadomości, proroctwa, do tego zostali zaangażowani żydowscy matematycy i kryptolodzy.
W książce o której pisałem, istotną rolę odgrywała zaproszona do zespołu p. doktor z Izraela, która bardzo dobrze zna Nowy Testament, a szczególnie gematrię żydowską, dzięki jej wskazówkom, Anglik informatyk ktory był w zespole, opracował odpowiednie algorytmy, które ułatwiały odpowiednie obliczenia i przeszukiwania zbiorów.
Na początku została rozszyfrowana liczba 666, która była kluczem do całości treści ukrytej w Apokalipsie.
Bez opisu dochodzenia, podam że wynik tak wygląda :
Adolf - 6
Hitler - 6
Austria-6
Autor książki ujawnił proroctwo dotyczące II WŚ z jej przebiegiem, zwrotem i zakończeniem.
Ale to nie koniec, Apokalipsa opisuje dalsze losy świata, aż do Nowego Początku
Podaje datę kiedy to nastąpi i skąd początek końca.
Dodam tylko, że NatGeo wyemitowało dok, poruszający ten temat, zaznaczę, że wypowiadali się tam żydowscy badacze Tory i Apokalipsy, dodam jeszcze, że nie podważali wiarygodności treści ukrytych w tych księgach.
Jako ciekawostkę z tego dokumentu NatGeo.
Odczytano z Tory, że na premiera Izraela będzie dokonany zamach (był przed laty), opis był na tyle dokładny, że udało się ograniczyć jego skutki, zamachowca zdążono namierzyć.
Stwierdzono, że ukryte treści są ukryte wielowymiarowo, nazwano to jako holograficznie, stwierdzono także, że ten sposób szyfrowania nie mógł dokonać człowiek, nawet obecne komputery mają problemy z odszyfrowaniem ich, są tak złożone, wyobraźnia ludzka nie jest w stanie tego opanować.
W filmie Kontakt, jest tam cos podobnego, jak ludzkość dostała wielowymiarowe dane do budowy maszyny do podróży w kosmos.
Nie zdziwiłbym się, jakby ten pomysł filmowy, został zaczerpnięty z wielowymiarowego systemu Kodu Biblii.