Rzeź Polaków na Wołyniu to ludobójstwo wyjątkowo okrutne i przerażające. Tego horroru dzieci, kobiet - nie da się opisać, bo głos w gardle staje, a łzy napływają do oczu. Tej zbrodni - trzeba to głośno powiedzieć - dokonali bandyci z UPA.
Byli jednak też Ukraińcy, którzy Polaków ostrzegali i ratowali. A potem wielokrotnie sami byli równie okrutnie mordowani. O pochówek i sprawiedliwość wołają szczątki ponad 100 tysięcy Polaków i tych Ukraińców, którzy nie godzili się na bandytyzm OUN-UPA.
Kilka dni temu byłem na Wołyniu. Z kilkudziesięcioosobową grupą Polaków i Ukraińców wspólnie sprzątaliśmy cmentarze. Wysłuchałem wielu wystąpień i wykładów z obu stron. Rozmawiałem z historykami, którzy od dziesiątek lat poszukują miejsc kaźni i napotykają na problemy administracyjne, i... pomoc zwykłych ludzi. Spróbuję to opisać w skrócie.
Bardzo nas, Polaków, mierzi kult UPA i brak jasnych przeprosin ze strony Ukrainy. Z czego wynika taka postawa strony ukraińskiej? Z jednej strony po latach sowieckiej okupacji, szukali bohaterów narodowych, którzy walczyli przeciw Rosji. I znaleźli upowców. Jak mi to opisywali polscy historycy - ich pamiętniki wielokrotnie zaczynają od '44 roku i walki z Rosjanami; nie wspominają lub tylko wzmiankują eufemistyczne "pacyfikacje" z wcześniejszych miesięcy. Jak ktoś je czyta i nie porówna z polskimi źródłami - może się nawet nie domyślić, co się działo w '43.
Ukraińcy wielokrotnie nie wiedzą, czym było ludobójstwo wołyńskie. Większość Ukraińców żyje w innych regionach, gdzie pamięta się Hołodomor - wielki głód urządzony przez Rosjan. I Wołyń - przypisuje się... komukolwiek. Przy wielokrotnie złej woli mniejszości tych, którzy wiedzą, i prawdzie chcą zaprzeczyć.
Są jednak Ukraińcy, którzy przez te ponad 30 lat pomagali Polakom w poszukiwaniach. Są tacy, którzy zaczęli dbać o polskie cmentarze. Od początku rosyjskiego ataku na Ukrainę w 2014 roku - ukraińska diaspora w Polsce stała się liczna. Rozmawialiśmy o Wołyniu ze studentami, ze znajomymi z pracy. Przełomowy był rok 2022, kiedy jako Polacy przyjęliśmy miliony uchodźców do swych domów. I rozmawialiśmy. Temat wspólnej historii i tego co nas boli, docierał do coraz większej grupy ludzi. Od 2022 roku mamy coraz więcej przykładów polskich cmentarzy, o które dbają sami Ukraińcy. Z wdzięczności. Ale zaczęło się to wcześniej, bodajże w Tysolu można odnaleźć artykuły jeszcze sprzed pełnoskalowej rosyjskiej inwazji.
Dziewczyna z Lublina - potomek Wołynian, którzy cudem uniknęli śmierci - opisywała, jak przyjęła pod swój dach Ukrainki z dziećmi. Z niektórymi mocno się zaprzyjaźniła i po dziś dzień utrzymują bliskie relacje. Pytanie o Wołyń spotkało się najpierw z wyparciem. Książki i rozmowy doprowadziły do... przeprosin. Ukraińska przyjaciółka z zupełnie innego regionu - osobiście prywatnie przeprosiła ją za zbrodnię z '43 roku. "Nie wiedziałam, bardzo mi wstyd, przepraszam". Takich sytuacji jest więcej.
Byliśmy w Kisielinie. Jeszcze rok temu - jak wspomnieli nam przewodnicy - tam gdzie dawniej była posadzka i na murach - rosły drzewa. Teraz ruiny były uprzątnięte. Byliśmy tam dwa razy w ciągu tygodnia. I widać było skutki tych prac. To nie tylko zwykli ludzie i stowarzyszenia. Lokalne władze doprawadzają drogi do miejsc pamięci (widziałem, i ci, którzy tam bywają od lat mi to potwierdzili). Z drugiej strony ekshumacje czy badania bywają blokowane - wyżej.
Z jednej strony mamy wypowiedzi szefa Werhownej Rady Stefanczuka w polskich Sejmie z zeszłego roku - o tym, że trzeba się nad tą sprawą pochylić. (To poważna zmiana w stosunku do tego, co bywało wcześniej). Z drugiej zaraz potem mamy konflikt na tle zboża i przy okazji historii, i stare koleiny po wizycie niemieckich polityków na Ukrainie w lipcu zeszłego roku.
Mimo wszystko postawy się zmieniają. To nie jest tak, że "wszyscy wszystko naraz". Na szczeblu politycznym są frakcje i interesy. Za to ludzie oddolnie załatwiają to, czego przez lata nie potrafiły dokonać instytucje. Powoli, krok po kroku, przywracana jest Pamięć.
Jest niezrozumienie, brak wiedzy, wielu Ukraińców nie wie, czym było ludobójstwo na Wołyniu. Za to wielu Polaków wobec ogromu zbrodni - zapomina o tych Ukraińcach, którzy nas ratowali.
Polacy i Ukraińcy razem sprzątają cmentarze, wspólnie pracują. A wielekroć instytucje rzucają się od ściany do ściany, a im wyższy szczebel - tym trudniej. I jest to konsekwencja wpływów rosyjskich (wszyscy o nich mówią) i niemieckich (prawie nikt o nich nie mówi). To w interesie Rosji i Niemiec były te zbrodnie - zaborcy długo pracowali na to, by w zgodzie z zasadą Divide et impera wzbudzać między Ukraińcami i Polakami nienawiść. I teraz też widać, jak bardzo dbają o to, byśmy się nie pogodzili.
Ale wierzę w to, że się pogodzimy. Razom my syła. Przywrócimy Pamięć Pomordowanym, damy Im chrześcijański pochówek. Warunkiem przebaczenia jest wypowiedzenie win i do tego w końcu dojdzie. I Ukraińcy będą mieć Bohatyrów - z Niebiańskiej Sotni, a nie z OUN-UPA. Tak bude. Jeśli Bóg dopomoże. Musimy nad tym pracować.
#Wołyń2024 #WołyńPamiętamy
Z tej wizyty i nie tylko, powstanie film dokumentalny. Jeżeli uważasz moją pracę za wartościową - możesz mnie wesprzeć na buycoffee.to/krzysztofjablonski
https://x.com/Jabollissi…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2296
Warto wspomnieć co było przed 43, czyli o masowym mordowaniu żydów. Uczestniczyła w tym niemiecka policja złożona głównie z ludności tubylczej. Przećwiczyli na żydach. Wzięli się za Polaków.
Absolutnie nie może być tak, że banderowcy barbarzyńcy z lat 1939-47, ukrywają się obecnie za plecami, Tych którzy byli sprawiedliwi w czasach Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Jedno i drugie nie może być łączone! To nie do zaakceptowania. Domagamy się prawdy! Domagamy się Bożej sprawiedliwości! Żądamy miłosierdzia dla naszych dziadków i babci, ojców, matek, braci i sióstr, rodzin i sąsiadów, naszych rodaków, którzy tam za graniczną rzeką Bug, pozostali już na wieczną wartę, a którzy po dziś dzień nie mają nawet własnej mogiły, ba nawet prostego krzyża. Z Panem Bogiem STRoch
P.S.
Poza tym zawsze inaczej postrzegam ludzi, którzy podpisują się ze swego imienia i nazwiska, te wpisy zawsze są dla mnie b. wiarygodne, a osoby piszące bądź co bądź b. czytelne, odpowiedzialne. Co do jabola to mam inne całkiem skojarzenia, no ale cóż nasze ewentualne upodobania zawsze pozostają sferą jak najbardziej prywatną.
Nie ma pojednania bez przebaczenia, nie ma przebaczenia bez poznania prawdy. 80 lat minęło od wojny i żądamy od Niemców gigantycznych reparacji, a od Ukraińców kajania się za grzechy przodków. To czyste szaleństwo.
Dlatego doszli do władzy w Polsce niemieccy namiestnicy z silnym akcentem tatarsko-ukraińskim (Tusk - Sienkiewicz - Bodnar). Wszystkie te trzy nacje Niemcy, Tatarzy i Ukraińcy wielką miłością do Polski nie pałają. Takie 5 kolumny, których było co najmniej 5 wykorzystał Himmler podczas napaści Niemiec na Polskę w 1939 roku.
Teraz wy rządzicie, macie swojego vice-marszałka. Pozbawiacie immunitetów posłów PiS, skazujecie ich w ekspresowym tempie wbrew polskiemu prawu, wbrew elementarnemu poczuciu sprawiedliwości. Robią to banderowcy typu Bodnar i Korneluk. Jakby ziemia się wam paliła pod nogami. Ziemia wam płonie. Przyklejacie się do asfaltu. Tak bronicie "polskich spraw". Aby na pewno polskich? :-) :-) :-)
A jak to było z immunitetem Grzegorza Brauna?
Przecież ten wasz chanukowiec dla uzyskania rozgłosu, w czasie kiedy Tusk miał odpowiadać na pytania, zaczął gasić gaśnicą proszkową świece na chanuce. Wątpliwe, aby PE uchyliła mu z tego powodu immunitet. No i nadal nie został aresztowany czy skazany jak ministrowie Wąsik i Kamyk. Robicie z niego męczennika, choć tak naprawdę to typowy pasożyt, który w życiu nie zrobił nic pożytecznego dla innych ludzi,
Od końca. Publikuję tutaj rzadko, ale od bardzo dawna. Kliknie pan w którykolwiek dodany link we wpisie i dostrzeże także imię i nazwisko. W żaden sposób swojej tożsamości nie ukrywam.
Relacjonuję to, co zaobserwowałem, na podstawie wypowiedzi wielu Polaków, którzy zajmują się poszukiwaniami od kilkunastu (i więcej) lat. Jesteśmy dalecy od zamknięcia tego tematu, ale dostrzec należy, że postawy się zmieniają. Powtórzę: wiele dzieje się na poziomie relacji międzyludzkim. Na poziomie instytucjonalnym wciąż jesteśmy daleko od ekshumacji i pogrzebania wszystkich pomordowanych. Ale i tu - widać pewne jaskółki. Zmieniły się też władze ukraińskiego IPN-u, szefem tej instytucji już nie jest negacjonista Wiatrowycz. Rozmowa, jaką miałem okazję przeprowadzić z obecnymi przedstawicielami, była zaskakująco otwarta. To także dzieje się dzięki temu, że ludzie rozmawiają ze sobą.
Jeśli chodzi o działania rządu RP - po niemieckiej marionetce w postaci Tuska, możemy się spodziewać tylko sabotażu naprawy naszych relacji. Wpływy niemieckie na Ukrainie też są bardzo mocne. A Niemcom nie w smak jest, by doszło między nami do zgody. Przykładem takiego podkładania miny jest umowa Tusk-Zełeński. Jeśli zdążę, to coś o tym napiszę.