Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Leczenie klimatu przez burze i huragany

jazgdyni, 11.07.2024



01-07-2024


Wielu z nas zapewne w ostatnich dniach doświadczyło potężnych burz z wichurami, niespotykanymi ulewami, czy gradobiciem.
Też tego doświadczyłem. I powiem, że widziałem dziesiątki tropikalnych deszczy, dziesiątki sztormów silniejszych niż 10 w skali Beauforta, lecz to co zobaczyłem na właśnie oczy w Trójmieście, a co także pokazano w mediach w innych naszych miastach, jest szokujące. Takie zjawiska przecież tutaj się nie działy. W takiej skali, w takim natężeniu i w takiej częstotliwości.
Jednakże doniesienia z innych państw Europy – z Włoch, Szwajcarii, czy Wielkiej Brytanii są jeszcze gorsze.


Czy to przez ocieplenie klimatu spowodowane przez ludzi? Bzdura w pewnym sensie. To zaburzenia pogody, czy nawet klimatu, spowodowane przez jakieś nowe czynniki. Ciekawe przez co, gdy właśnie intensywnie obniża się ilość gazów cieplarnianych, zamyka się kopalnie węgla, samochody spalinowe zastępuje się elektrycznymi, itd. Przecież pogoda powinna się raczej poprawiać, normalizować i uspokajać. A tu takie katastrofy. Istne plagi.


Czy może się mylę, lecz to wszystko zaczęło się, tu u nas w Europie, gdy intensywnie zaczęto pokrywać nasz kontynent turbinami wiatrowymi – na ziemi i morzu, a także hektarami ogniw fotowoltaicznych.




* * * * *


Te następujące po sobie fenomeny atmosferyczne atakujące nas właśnie tutaj w Europie stały się moją obsesją.


Był taki czas, prawie cały rok, że przewoziliśmy niemieckim kontenerowcem towar z Europy do Stanów Zjednoczonych. To było prawie 40 lat temu. Nie było wtedy jeszcze nowoczesnej elektroniki, Internetu, czy łączy satelitarnych. Wychodząc z kanału La Manche należało wybrać i zdecydować, jakim kursem będziemy płynąć: czy popłyniemy najbardziej popularnym, północnym wielkim kołem, niemalże zahaczając o Islandię i Grenlandię, czy raczej popłyniemy drogą południową, tu z kolei ocierając się o Azory, wyspy niemalże na środku Atlantyku. Wybór kursu zależał głównie od jaka i gdzie będzie sztorm, wichury, wielometrowe fale i lodowce na dodatek..
Proszę sobie wyobrazić, że ja wtedy, z londyńskiego centrum pogodowego, odbierałem prognozy pogody codziennie, alfabetem Morse'a w postaci grup cyfrowych, które następnie przekształcałem w punkty na mapie nawigacyjnej Atlantyku, by w końcu, uzyskać pełną mapę pogodową, z wszystkimi izobarami, informacją gdzie wyż, gdzie niż, z lokalizacjami frontów różnego rodzaju, plus dodatkowe meteorologiczne duperele. W sumie dobre dwie godziny żmudnej roboty. Ale przecież musieliśmy wiedzieć, gdzie są sztormy, jak wysokie są fale i jak wieją wiatry.


Ten epizod w moim życiu spowodował, że na poważnie zacząłem się interesować meteorologią i zjawiskami na świecie związanymi z atmosferą Ziemi.
Ówczesna meteo, to była w dużym stopniu zgadywanka, oraz opieraniu się na latach obserwacji i zapisów. Można było trafić... albo nie. Prawdziwy toto-lotek.


Wtedy właśnie – przypominam – nie było internetu, google, czy najnowszego dziecka, AI; więc wtedy natrafiłem na prace genialnego, amerykańskiego profesora z MIT, Edwarda Lorenza, matematyka zajmującego się pogodą, meteorologią, klimatami i prognozowaniem.
I dowiedziałem się, że już w roku 1963 dokonał on wprost kopernikańskiego przewrotu nie tylko w dziedzinach meteo, tylko, jak to się dzisiaj potwierdza, cały świat, cała natura, a może nawet cały Wszechświat, działają zgodnie z prawami chaosu deterministycznego i dynamiki nieliniowej.
To wtedy świat, początkowo tylko naukowy, wzburzyły jego odkrycia: i te słynne i przemawiające do wyobraźni słowa:


"... niewielka zmiana w jednym z punktów atmosfery może być przyczyną wielkich zmian w innym jej obszarze. Stwierdził wtedy, że nawet ruch skrzydeł motyla w Singapurze może wywołać burzę nad Karoliną Północną w USA. Od tamtego czasu fakt, że niezwykle małe zaburzenia mogą prowadzić w rezultacie do rewolucyjnych zmian w różnych dziedzinach nauki, zwykło się nazywać „efektem motyla”. " [1]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Edward_Lorenz_(matematyk)




* * * *
No i sobie wymyśliłem, co się z tą pogodą dzisiaj dzieje w tej Europie.
To oczywiście wyłącznie hipoteza. A wielkie środowiska biznesowe – z niemieckimi na czele – będą się z tego wyśmiewać, a naukowa brać w togach i wszechwiedzą w głowach, która chodzi na pasku przeróżnych koncernów, bo to one płacą im wszelkie apanaże, więc "muszą szczekać, jak im pan każe", spojrzy z pogardą i parsknie szyderczo.


Gdy firmy produkujące wszelkiego rodzaju chłodnie, lodówki, zamrażarki, klimatyzacje, miały już nowy pomysł, że trzeba cały ten sprzęt chłodniczy powyrzucać i kupć nowy, to "naukowcy" gremialnie ogłosili, że natychmiast należy zaprzestać używania freonu – gazu używanego we wszystkich chłodniach – bo niszczy on atmosferę Ziemi, i przez niego powstaje ogromna dziura ozonowa, przez którą wniknie potężne promieniowanie UV, które pozabija wszystko na ziemi. Pamiętajcie ten humbug? Tak właśnie koncerny i nauka, zarabiając grubą kasę, robi idiotów ze społeczeństwa.




Jeżeli machający skrzydełkami motylek, w innym, oddalonym punkcie na świecie może spowodować tornado, to co mogą spowodować nagle zainstalowane w całej Europie turbiny wiatrowe, których już jest dziesiątki tysięcy? Nie będą one miały wpływu na zmiany pogodowe? Spokojnie się kręcą wiatraki, wiatr wieje jak zawsze, tu tradycyjny wyż, a tam, niż; chmurki spokojnie płyną na niebie, więc mamy słoneczko, albo deszczyk. Tak już niestety było. Dzisiaj burza goni burzę, niespotykane ulewy zalewają miasta, a wichury przewalają drzewa, zrywają dachy, a samochody rozwalają gdzie się da.




Dobre trzysta lat temu – coś niesamowitego w tamtych czasach – kobieta – naukowiec, intelektualistka, Émilie du Châtelet , odkryła zasadę zachowania energii – fundamentalne prawo fizyki, szczególnie w stosunku do wszystkiego, co się rusza.
Brzmi to prawo prosto i jasno:


... energia w układzie izolowanym nie może być ani utworzona, ani zniszczona, mogą jedynie zachodzić przemiany z jednych form energii w inne.


Teraz proszę, pomyślmy – i nie jest to żadna bzdura, głupia ściema, tylko fakt tysiąckrotnie udowodniony matematycznie, lecz skrzętnie przemilczany przez tych spasionych miliarderów i ich naukowych pachołków za garść srebrników: - ile energii oddaje powietrzu motylek machając skrzydełkami, jeżeli z naszym Świecie Chaosu, spowoduje on tornado w oddalonej o tysiące mil Karolinie Północnej USA?
Zapytajmy więc idąc tym kursem – ile enrgii zabiera powietrzu – bodajże nawet stu metrowej wysokości turbina wiatrowa, gdzie każda z trzech łopatek ma długość 40 do 60 metrów? Ile energii w takim momencie powietrze, atmosfera traci, bo jej ją odebrano, zamieniając ją na prąd elektryczny?


Taka turbina obecnie ma nawet moc większą niż 10 MW (Siemens Gamesa SG 4.5-145: Moc nominalna 4,5 MW, używana zarówno onshore, jak i offshore.)


Przybliżę nieco tą elektryczność, bez której, dzięki Nikola Tesli już raczej żyć nie potrafimy. Twoje ukochane mieszkanie, czy domek, oba powyżej 100 mtr kwadratowych, do normalnego funkcjonowania potrzebuje 10 kW (kilowatów).
Czyli jeden wiatrak z kategorii "duży", jak wieje odpowiedni wiaterek i wszystko co trzeba się kręci, daje wspomniane 10MW, czyli 10 000 kW. Co oznacza, że jest on w stanie dostarczyć dosyć prądu do tysiąca wspomnianych apartamentów, czy domów.


Trzeba przypomnieć poważny problem – pogoda, jak i wiatr, są kapryśne. Raz jest kompletnie bezwietrznie (wiatrak stoi), co żeglarze nazywają flautą, bo żagle też wtedy smętnie zwisają; a innym razem jest wichura – wiatr zrywa nam czapki z głów, a drzewa się pochylają. Tu trzeba też wiatrak zatrzymać, by nie połamać konstrukcji.
To nie jest fajnie, gdy w domu, ba – w fabryce, raz mamy prąd, a za chwilę nie mamy. Jeszcze nie nauczyliśmy się poważnie magazynować energii elektrycznej. Te wielkie banki akumulatorów, powiedzmy na lotnisku we Frankfurcie, zapewnią zastępstwo na parę godzin zaledwie.




No dobrze... jeden stumetrowy wiatraczek na wzgórzu i tysiąc chałup ma prąd (raz ma, a raz nie ma). Ale Europa jest wielka. Ostatnio wielka i głupia. Więc w dziedzinie korzystania z tego, że stany pogodowe zawierają jakieś bezużyteczne wiatry, już nie chodzi o przeciętne megawaty, tylko o setki gigawatów. Przypomnę:
1 MW to 1000 kW (ty i ja codziennie potrzebujemy 10 kW). Ale GW to już 1 000 000 kW.


Więc w Europie się dzieje, bo chciwi cwaniacy i idioci u władzy już tyle się narobili:


[Mamy dzisiaj jk] 272 GW mocy zainstalowanej, z czego 87% przypada na lądowe farmy wiatrowe, a 13% na morskie – to obecne europejskie moce wiatrowe, jak wynika z raportu „Wind energy in Europe(1)”, cyklicznej publikacji WindEurope. Widoczne przyrosty roczne w 2023 r. to 14,5 GW nowych mocy w onshore i 3,8 GW nowych mocy w offshore. Statystyki obejmują całą Europę w roku 2023 (wliczając Wielką Brytanię czy Turcję).


A jakie państwa europejskie wygrywają wyścig głupoty:


Jak podkreśla raport, dwie trzecie parków wiatrowych działa w jedynie sześciu krajach. Prym wiodą: Niemcy (70 GW mocy zainstalowanych), Hiszpania (30,6 GW), Wielka Brytania (29,6 GW), Francja (22,8 GW), Szwecja (16,4 GW) i wspomniana już Turcja (12,3 GW). Krajami, które przekroczyły pułap 10 GW, są jeszcze Włochy (12,3 GW) i Holandia (11,5 GW). Polska, z raportowanymi 9,4 GW, plasuje się zaraz za Holandią, mieszcząc się w pierwszej dziesiątce.
[2] https://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/ile-mocy-zainstalowanych-w-energetyce-wiatrowej-ma-europa-raport-wind-europe-14711.html



Jeszcze dobrych parę lat, a europejskie wiatraki osiągną moc niszczycielską, jaką w ułamku sekundy uwalnia dobra bomba atomowa.
Igranie z energią, zapominanie o fundamentalnym prawie zachowania energii, o efektach przemiany jednej energii w drugą, o drugim prawie termodynamiki, jest oznaką bezdennej głupoty. To igranie z ogniem.



Tak czy inaczej, dzisiaj nauce nie można wiernie wierzyć.



Dlatego śmiem twierdzić, że gwałtowne nasycanie terytorium – niewielkiej przecież Europy, dziesiątkami tysięcy energożernych turbin wiatrowych i kilometrami kwadratowymi paneli fotowoltaiczych, spowodowały nie istniejące w takim natężeniu anomalie pogodowe, które to przyczyny ukryto sprytnie pod wątpliwą teorię ocieplenia klimatycznego, spowodowanego przez działalność – szczególnie przemysłową – człowieka.
Tu mogę się zgodzić wyłącznie w jednym, wprost kryminalnym działaniu, i to nie jakiegoś człowieka, tylko tych pazernych korporacji i skorumpowanych władz. To wycinanie lasów tropikalnych. To powinno być natychmiast na całym świecie wstrzymane. Bo faktycznie człowiek na tym padole nie jest sam. I już żyje w symbiozie z odmiennymi organizmami. A z drzewami zawsze się przyjaźnił.



Usiłowałem uzyskać informację o konflikcie farm wiatrowych z lokalnym stanem pogody, Zadawałem takie pytanie:



Czy w procesie projektowania, a potem realizacji pokrycia kontynentu europejskiego gęstą siecią turbin wiatrowych analizowano bardzo prawdopodobny wpływ na lokalną pogodę w różnych miejscach kontynentu po uruchomieniu większości turbin?


Potwierdzono, że owszem – analizowano wpływy farm wiatraków na pogodę:


Projektowanie i realizacja sieci turbin wiatrowych na dużą skalę, obejmujących cały kontynent europejski, wymaga dokładnych analiz i oceny wpływu na środowisko. Rzeczywiście, istnieje wiele badań i analiz dotyczących wpływu farm wiatrowych na lokalną pogodę i klimat.



Tylko, że już dalej w dyskusji było klasyczne mataczenie, uniki i robienie z pytającego wariata, bo niewątpliwie jest on głupi i wszystko łyknie.
Najbardziej mądrzył się IPCC – Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu. To kolejna "mądra" komórka ONZ. A ja mam do niej zaufanie takie samo, jak do WHO Światowej Organizacji Zdrowia, która pokazała co potrafi w trakcie pandemii COVID. Po prostu te organizacje są niewiarygodne i skorumpowane w znacznym stopni, o czym się przekonaliśmy, jak odkryto, że WHO chodzi na smyczy Chin.
Klimatem i jego problemami również w pewnym stopniu zajmują się także NASA (szczególnie wpływ Słońca i kosmosu na atmosferę i klimat Ziemi), także NOAA - National Oceanic and Atmospheric Administration (raczej bardziej interesują się oceanami i morzami).
Tak więc, gdy zasięgałem informacji traktowano mnie z góry. Bo po prawdzie – kim ja jestem? Chwalili się jakich to wspaniałych komputerów używają; jakie wyrafinowane algorytmy stosują i jacy geniusze nauki przy tym pracują.
W nauce, używanie takich argumentów, by zademonstrować wiarygodność, graniczącą z pewnością, to dla tego, co się interesuje badaniami, ostrzeżenie, że tu jest jakieś oszustwo i zmowa. Dla mnie po prostu zmyślają i niczego nie są pewni.



Trochę jednak w gacie popuszczali, bo niedawnych pogodowych fenomenów już ukryć i zlekceważyć nie można i coś tam w sposób mądrali i jego zawiłości powiedzieli.
Pierwsze to pogodę i klimat podzielili na kawałki terytoriów co do wielkości obszaru i wysączyli:
Wpływ na Mikroklimat
  • Zmiana lokalnych warunków wiatrowych: Turbiny wiatrowe mogą wpływać na lokalne prędkości wiatru, zmniejszając je za turbiną (efekt cienia wiatrowego) i zmieniając przepływ powietrza.
  • Temperatura i wilgotność: Turbiny wiatrowe mogą wpływać na lokalne temperatury i wilgotność poprzez mieszanie warstw atmosfery. W nocy mogą zwiększać temperatury przy powierzchni ziemi, mieszając cieplejsze powietrze z wyższych warstw atmosfery.



Wpływ na Mezoklimat
  • Efekty regionalne: Na większych obszarach, z dużą ilością turbin, możliwe jest zauważenie zmian w mezoklimacie, takich jak zmiany w opadach deszczu, cyrkulacji powietrza i wzorcach wiatru. Te efekty są jednak trudne do dokładnego przewidzenia i wymagają zaawansowanych modeli klimatycznych.


Małe wyjaśnienie – mezoklimat to więcej niż mikroklimat. Np. pogoda w Kudowie Zdroju, czy Zakopanem to mikroklimat, a pogoda w Trójmieście i obrzeżach – to już obszar o wspólnej pogodzie, o wymiarach między 10 a 100 km, To właśnie mezoklimat.



Zauważcie, że te "naukowe ekspery" lubują się w czymś takim, a jednocześnie są ostrożni, więc używają słów mogą wpływać, czy możliwe jest. Taka właśnie dzisiaj jest wiarygodność nauki, władz i mediów. Gdy my stykamy się już wielokrotnie z cudami pogody, będąc naocznymi świadkami, oni ciągel mówią – no cóż... to może się zdarzyć.



Jest w tym momencie środa 10 lipca 2024, godzina 17-45 i za jedną lub dwie godziny ponownie zobaczę, jaki to kataklizm się nad nami rozpęta. Kolejna furiacka burza (o – właśnie nadchodzi front przedburzowy, opróżniam taras i zamykam wszystkie okna. Zrobiło się ciemno).
Ten kawałek dopisuję już rano, 11 lipca o godz. piątej rano. Ta ulewa wczoraj wieczorem trwała 20 minut. To nie była zwykła ulewa – to coś jest nazywane torrential rain, a my nazywany to oberwanie chmury. Na szczęście tym razem nie było tych przyziemnych huraganów (windburst). Nadal deszcz pada, a o 14:00 można się spodziewać kolejnej burzy. Dodam, że przed burzą temperatura miała około 28 stopni, a po pół godzinie ulewy spadła do 19-stu. To również niesamowite.



Co nieco udało się jednak wyłuskać z ich naukowych przekomarzań.
Na przykład takie jedno zdanie
",,, Komórki burzowe i inne niebezpieczne zjawiska pogodowe powstają w wyniku złożonych interakcji atmosferycznych, obejmujących wilgotność, niestabilność atmosferyczną i mechanizmy unoszenia powietrza."



Podkreśliłem, a oni milczą i omijają dużym łukiem to, czym jest niestabilność klimatyczna. Ciekawe dlaczego?
Otóż już pisałem, że klimat jest układem dynamicznym. I aby taki układ dobrze funkcjonował musi być stabilny. A jak jest niestabilny, to nie wiadomo co się będzie działo.
Przykład – w laboratorium na politechnice badaliśmy silnik samochodowy ze zmiennym obciążeniem silnikiem elektrycznym w Układzie Ward – Leonarda z wahliwym stojanem. Gdy nagle spalinowy motor zerwał się ze smyczy i zaczynał wariować, to nam nie pozostawało nic innego, tylko spieprzać i kryć się za grubym murem. Zanim wybuchnie, rozerwie się i kawałki jak pociski polecą w każdą stronę.






* * * *



Jestem przekonany, że ci wszyscy macherzy od ocieplenia klimatu, od Zielonego Ładu, od Fit for 55, dobrze wiedzą o ryzyku wystąpienia drastycznych zjawisk pogodowych spowodowanych zakłóceniem lokalnych klimatów przez nasycenie obszaru wielkimi turbinami wiatrowymi, zakłócającymi naturalny ruch powietrza, temperatury i wilgotność. Ale to biznes typu gangsterskiego, więc nikt nie przejmuje się stratami setek tysięcy rodzin w Europie. Muszą kłamać, że to właśnie magiczne ocieplenie klimatu wywołane przez ludzi i ich przemysł, a oni – dobrodzieje – właśnie walczą ze wszystkich sił, by nie dopuścić – jak to te zakręcone, pustogłowe dziunie, nauczone przez biedną, chorą Gretę Tundberg, wołają – Ziemia spłonie, jak nie będą wyłącznie wiatraki i panele słoneczne! Precz z węglem! Precz z ropą! Precz z gazem! Precz z atomem! Precz z krowami, bo pierdzą metanem!



Czy w historii ludzkości był okres takiego zidiocenia, takich kłamstw bezczelnych i oszustw? Nie wiem...



Powiem na koniec jedno: jesteśmy elementem natury i przyrody na planecie Ziemia. Jesteśmy jedynym ogniwem ze świadomością działania. Robimy wiele błędów. Świadomie i nieświadomie. Wszyscy pragniemy dbać, by przyroda – cała fauna i flora była przez nas zaopiekowania i przyjazna. Dzisiaj naszym potwornym działaniem jest spowodowane chciwością wycinanie lasów tropikalnych. To jest coś co ma spory wpływ na zmianę klimatu. A czy polowania, tak ulubione, jak się dowiedzieliśmy, przez komisarzy i urzędników Unii Europejskiej i sędziów TSUE, to nie paskudne okrucieństwo? Coś wyłącznie dla przyjemności – takie brawado, by pokazać, że nie ma się małego fiuta.
Spokój i stabilność jest tylko wtedy, gdy mamy harmonię. Właściwie proporcje między ludźmi, przyrodą i atmosferą. Tak tylko należy działać.
Zakłócanie stabilności w jakimkolwiek punkcie prowadzi tylko do katastrofy.



PS Czy może Niemcy, z tym swoim pruskim sprytem i chciwością, przypadkiem nie oferują nam tych używanych wiatraków Siemensa, bo już poufnie wiedzą, że to katastrofa?



-----------------------------------
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 9096
u2

u2

11.07.2024 12:48

***Czy w historii ludzkości był okres takiego zidiocenia, takich kłamstw bezczelnych i oszustw?***
Raczej nie. Były za to dwie wojny światowe i rewolucja w Rosji w XX wieku. To wskazuje że ludzkość z głupoty wzajemnych wojen wskoczyła w fazę ogłupiania się na masową skalę. Winny jest internet i globalne korporacje, które chcą nas uzależnić od internetu i od siebie. Choć również są podstarzali dyktatorkowie, którzy chcą rządzić aż do śmierci wszystkich swoich poddanych.
Skończy to się zapewne kolejną wojną światową w XXI wieku, ale to również nie oznacza końca ludzkości, która jednak zostanie mocno przetrzebiona.
PS. Ocipienie klimatu przewidzieli już twórcy piosenki Ledi Panc w wieku XX, Borys i Mogiła:
Co to za dom?
Może powie mi ktoś
Jakim cudem się znalazłem w nim?
Wszystko tu jest, nawet dziecko i pies
Tylko nie ma okien ani drzwi
Nad głową moją ktoś wykleił strop
Gazetami sprzed dwudziestu lat
Leżąc na wznak przed oczami mam
Z "ekspresiaka" wciąż nagłówki dwa
"Minus 10 w Rio"
"Dżuma w Santa Fe"
Wszystko obok mija
Jak wariata sen
jazgdyni

jazgdyni

11.07.2024 13:35

Dodane przez u2 w odpowiedzi na ***Czy w historii ludzkości

@u2
Totalne zdurnienie i olewanie zdrowego rozsądku to jedno. Lecz choćby to, że do władzy dobiera się ludzi niedorozwiniętych jak Scholtz, Macron, czy Trudeau, to dopiero coś. No i to, ze oni usiłując nas wykończyć tymi genderami i zielonym ładami uważają nas za ciemnych debili. nawet sie nie starają o jakieś niegłupie argumenty.
Co za czasy.
Darek65

Darek

11.07.2024 15:32

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @u2

"Totalne zdurnienie i olewanie zdrowego rozsądku to jedno." - ani jedno, ani drugie. To nie są głupi ludzie, wiedzą, o co chodzi. To jeden, wielki przewał z ogłupiającą ideologią.
Adam66

Adam66

11.07.2024 16:15

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @u2

@[13:35] - jazgdyni
"...do władzy dobiera się ludzi niedorozwiniętych..." - Ktoś dba o to żeby właśnie takich ludzi do władzy dopuścić bo łatwo nimi manipulawać.  Pytanie kto to może być, czy przypadkiem nie jest to pewna oszałamiająco bogata rodzina o nazwisku na :R"?  Otóż ta rodzina, od wczesnych lat ubiegłego wieku założyła prawie 1000 różnorodnych organizacji i fundacji deklarujących "ochronę środowiska" i poprzez te organizacje sponsoruje różnych naukowców, ale sponsoring trwa tylko jeśli wyniki są zgodne z jedynie słuszną linią, czyli twierdzeniem, że zmiany klimatyczne są antropocentryczne.  Pod tym adresem więcej szczegółów: https://www.activistpost…
u2

u2

11.07.2024 17:34

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @u2

***Scholtz, Macron, czy Trudeau***
Scholz ma dobry kontakt z dziećmi, choć sam nie wychował żadnego, nawet przysposobionego. Poświęcił się "karierze" Mogą z tego 'poświęcenia' wyjść jeszcze niezłe kwiatki przed którymi przestrzagają 'ekstrasensy'.
PS. Trudeau również nie ma dzieci, po 18 latach rozstał się ze swoją drugą połówką. Nie oznacza to że jest idiotą i robi nam na złość. Choć mógłby kogoś przysposobić i wychować. Byłby wiarygodniejszy. Do Macrona nie mam zastrzeżeń pod względem życia prywatnego, choć to wysłannik Rotszyldów :-)
Adam66

Adam66

11.07.2024 19:29

Dodane przez u2 w odpowiedzi na ***Scholtz, Macron, czy

@[17:34] - u2
A skąd taka informacja, że Trudeau nie ma dzieci?  Według wszelkich danych, ma ich troje i wygląda, że jakimś cudem jest ich biologicznym ojcem...
https://en.wikipedia.org…
u2

u2

11.07.2024 22:10

Dodane przez Adam66 w odpowiedzi na @[17:34] - u2

***Trudeau nie ma dzieci?***
Wskaż fragment wskazujący że ma.  Tak nieładnie się nie bawimy . Za dużu literek do odszyfrowania, :-)
BTW The face in the mirror wont stop.
Marek Michalski

Marek Michalski

11.07.2024 13:20

Wpis na czasie. Tak było w poniedziałek w Wolbromiu:
https://gazetakrakowska…
jazgdyni

jazgdyni

11.07.2024 13:40

Dodane przez Marek Michalski w odpowiedzi na Wpis na czasie. Tak było w

@Marek Michalski
Dzieki za link. Internet jest pełen filmików z różnych miejsc. Jednak widzę, że ludzie te pogodowe plagi traktują dosyć rozrywkowo. I tak długo będzie, póki im jakieś drzewo spadnie na auto, albo zaleje parter domu.
Pozdrawiam/
Marek Michalski

Marek Michalski

11.07.2024 14:21

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Marek Michalski

@Jazgdyni Skutki energetyki wiatrowej potrafią się okazywać bardziej namacalne niż hipotetyczne.
https://www.wnp.pl/hutni…
Chwaliłem ostatnio wojewodę zachodniopomorskiego. Zakładam, że dał zgodę w dobrej wierze, nieświadomy konsekwencji, ale przyłożył rękę do złego.
Likwidacja stoczni przez PO znalazła dobrą zmianę. Kopalń oczywiście też.
Pozdrawiam, choć "obyśmy zdrowi byli" nie wystarczy.  Nadzieja w najwyższej instancji.
Obserwator_3

Obserwator

11.07.2024 15:12

Cześć Janusz
To z 19.10.2021 r.: https://naszeblogi.pl/60175-greta-thunderberg 
Pozdrawiam
Dużo zdrowia i najlepszego
Imć Waszeć

Dark Regis

11.07.2024 18:09

Nie tylko Lorenz odkrywał chaos deterministyczny. Byli także Rössler, Ruelle, Smale i wielu innych. Zabawa polega na tym, że gdy rozwijamy jakąś teorię z równaniami dotyczącymi liczb naturalnych i wymiernych, to prowadzone rachunki w naturalny sposób muszą dotyczyć też rozmaitych dużo ciekawszych przestrzeni. Na przykład przestrzeni ultrametrycznych (niearchimedesowych) zwanych p-adycznymi, które też są rozszerzeniami ciała liczb wymiernych. Warto w tym celu rzucić okiem do cegły Maurina, gdzie w dość skondensowany sposób przedstawił on różne sposoby normowania ciał i potem ich uzupełniania w tych normach. Na przykład zagadnienie ciał globalnych i lokalnych. Jest tam też wyjaśnienie dlaczego ciała funkcyjne są w pewnych zachowaniach bardzo podobne do ciał liczbowych. Jeśli ktoś będzie zainteresowany tym tematem, to mogę przytoczyć ten fragment. Oczywiście dużo bardziej precyzyjnie jest to wyłożone w książce Browkina "Teoria ciał", ale tam z kolei nie ma tak jasnych nawiązań do współczesnych tematów związanych z używaniem tych rozszerzeń. No więc na razie powinno pozostać tyle, że gry wykonujemy rozmaite sztuczki na ciałach i pochodnych traktowanych w sensie operatorów liniowych, to analogiczne sztuczki i fikołki powinno się dać wykonać na tych alternatywnych rozszerzeniach ciała Q. Przenikanie się tych światów daje właśnie "chaos". Tu jest jak myślę jeden z prostszych wykładów z tej dziedziny: https://kskedlaya.org/18… Lekkie wprowadzenie w temat: https://sites.math.washi… Powiem szczerze, że gdyby dorwał taki wykład w latach 90-tych, to zaoszczędziłbym całe lata studiowania różnych pierduł, które po prostu były nieudolnymi próbami wyrażenia tego samego tylko w niepasującym do zagadnienia języku. Zresztą wspominałem kiedyś o słynnej rozmowie w windzie UW z wielkim straszliwym doktorem matematyki, który nam studentom zachwalał książkę Arnolda jako najlepsiejszy wykład teorii równań różniczkowych we wszechświecie. Zapomniał jedynie dodać, albo sam nie wiedział, że ten wykład owszem da się w 100% zrozumieć, lecz dopiero po przebrnięciu przez geometrię algebraiczną, a nie ogólną topologię i zwyczajną analizę. No ale tak bywa w życiu i trzeba się samemu orientować, a nie liczyć na dobrych wujków.
jazgdyni

jazgdyni

12.07.2024 09:23

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Nie tylko Lorenz odkrywał

@Imć Waszeć
Będąc już na morzu, i to w drugiej połowie, z matematyką miałem niewielki kontakt, bo praktycznie ważniejsza była fizyka. Przy DP - Dynamicznym Pozycjonowaniu, już algorytmy w pewnym sensie były oparte na matematyce chaosu. Generalnie stosowane były Filtry Kalmana. Podkreślam - to była dynamika nieliniowa. A wilipedia pieprzy takie farmazony - "... rekurencyjnego wyznaczania minimalno-wariancyjnej estymaty wektora stanu modelu liniowego dyskretnego układu dynamicznego..." 
Stosowana na wejściach i wyjściach obowiązkowo była redyndancja. Prosto mówiąc, każdy czujnik (parametr wejścia, czy wyjścia0, był w sposób całkowicie autonomiczny dostarczał informację. Tu stosowano metodę wagową i algorytm odrzucał najgorszy pomiar, a z pozostałych dwóch robił średnią. W sektorze cyfrowym (DARPS - taki wyrafinowany DGPS i info z satelitów geostacjonarnych, itd. stosowano wyrafinowane metody korekcji błedu.
I to praktycznie była cała matematyka. To już więcej jej miałem przy konstruowaniu układu sterownika PLC. To była fajna zabawa.
tricolour

tricolour

11.07.2024 21:03

Co prawda, jestem na wakacjach nad ciepłym morzem (żona kazała), ale nawet na wakacjach jestem inżynierem. Policzmy.
200GW zainstalowanej mocy to 2e11W.
Słonko dostarcza kilowat na każdy metr kwadratowy oświetlonej powierzchni Ziemi więc dostarcza gigawat na kilometr kwadratowy. 1e9W.
Wynika z tego, że gdy połowa naszej Warszawy (500km2 powierzchni) stoi w cieniu, to deszcz i huragan rozpierdziela całą Europę - bo to taki sam "ubytek" energii jak w przypadku napędzenia wszystkich wiatraków i paneli.
No tak - to możliwe jeśli się wyjdzie z założenia, że motyl z Singapuru swym pierdem może zburzyć Karolinę. Z Dakotą.
😛😛😛
PS. Polecam zsumować moc wszystkich światowych elektrowni. Wszelkiego typu.  Potem policzyć jaki to nikły ekwiwalent powierzchni Ziemi oświetlonej ciepłym Słońcem. A na końcu się zastanowić - to akurat jest najtrudniejsza rzecz.
u2

u2

11.07.2024 22:12

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Co prawda, jestem na

*** 200GW zainstalowanej mocy to 2e11W.***
 Co jest qrwa?
tricolour

tricolour

11.07.2024 22:19

Dodane przez u2 w odpowiedzi na *** 200GW zainstalowanej mocy

Dwa razy dziesięć do jedenastej watów. Pozdrowienia dla małżonki.
😛
u2

u2

11.07.2024 22:36

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Dwa razy dziesięć do

Miałeś się nie odzywać zboku od Tuska :-)
PS Ch*j ci w dupę qrwo ubecka z Wrocka :-)
tricolour

tricolour

11.07.2024 22:54

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Miałeś się nie odzywać zboku

Gdzie ty tu widzisz swoją małżonkę z boku? Ja widzę z boku kutry, nie qrwe.
https://imgbox.com/ZVU3K…
PS. Polecam ci wypoczynek nad ciepłym morzem.
u2

u2

11.07.2024 23:18

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Gdzie ty tu widzisz swoją

Te qrwo ubecka, masz 4 litery z boku :-) :-) :-)
tricolour

tricolour

11.07.2024 23:37

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Te qrwo ubecka, masz 4 litery

Nie z boku tylko na środku, mam zupełnie niezły aparat w telefonie.
https://imgbox.com/J9r4W…
PS. Masz strasznie skołatane nerwy, polecam ci wypoczynek nad ciepłym morzem.
jazgdyni

jazgdyni

12.07.2024 01:13

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Te qrwo ubecka, masz 4 litery

@u2
Zostaw biednego trutnia, który cały czas udaje inżyniera. Manipuluje technicznymi duperelami, ma zero poważnej wiedzy o matematyce i fizyce i nawet nie wie ile procent z tej energii słonecznej panele foto przekształcają na prąd. Dyskusja z nim jest bezprzedmiotowa, bo nie ma wspólnego poziomu wiedzy i rozumu. 
Ale wy sobie lubicie pograć z tym namolnym fanatykiem Olafa Scholtza i uber alles! Pamiętacie jego bajkę o budowaniu super łódki? Biedny aspirant mitoman.
tricolour

tricolour

12.07.2024 07:59

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @u2

@jazgdyni
Zostałeś na etapie "Młodego Technika" z lat siedemdziesiątych. Taki sam poziom, "głębia" oraz dziecięca radość prostego przekazu.
Ja cię nie obrażam (ale oczywiście krytykuję) w rozmowie proponuję byś zaczął być inżynierem - byś policzył ile to energii produkuje człowiek względem zwykłego nasłonecznienia - z czego natychmiast wypłynie wniosek jakiż to "zgubny" wpływ na Europę mają wiatraki swoim kręceniem się.
Mitomanem nie jestem ja tylko właśnie ty. Wchodzisz do dupy każdemu, który cie chwali. Wpisujesz się pod każdym takim pochwalnym postem i odcinasz od tych, którzy mają inne zdanie. Zliczasz tysiące swoich i cudzych wypowiedzi i mało się tymi liczbami nie zesrasz - taka prawda, nie ukryjesz tego. A druga część tej prawdy: z całej tej twojej życiowej inżynierii został ci tylko ten blog oraz gapienie się w telewizor więc nawiązanie do zbudowanego przeze mnie RIBa (na zdjęciu w lewym dolnym rogu) uznaję na zazdrość, że sam nie masz żadnego hobby i niczego nie potrafisz zbudować. 
Ale nic straconego - proponuję zacząć od Małego Modelarza. Od czegoś musisz zacząć...
😁😁😁
https://imgbox.com/qszf6…
u2

u2

12.07.2024 09:45

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @u2

***Dyskusja z nim jest bezprzedmiotowa***
To fakt, on się cieszy że może nas powqrwiać. Taki zdzichu bis. W dodatku ubzdurał sobie ten zdzichu, że komercyjne i prywatne Nasze Blogi to jakieś centrum dowodzenia PiS-u. Ten gościu ma takie partyjniackie podejście, widać jest z partyjniackiego nadania na Naszych Blogach :-)
tricolour

tricolour

12.07.2024 13:22

Dodane przez u2 w odpowiedzi na ***Dyskusja z nim jest

Nie mam mocy żeby wqurwiać was czy kogokolwiek. Nie mam szans, by zrobić tak na odległość.
Jedyne co mogę, to napisać coś takiego, że sami zaczniecie się wqurwiać ponieważ nie znacie innej opcji reakcji na słowo pisane. Nie macie dostępu do innych uczuć tylko do złości, którą zamieniacie na agresję.
Wczoraj był piękny przykład - mało ze skóry nie wylazłeś po moich asertywnych pozdrowieniach, bo nagle sobie uświadomiłeś w jakie gówno sam wdepnąłeś, na własne życzenie. Brutalnie dotarło do ciebie, że nie potrafisz przewidzieć skutków własnego wulgarnego działania i wkurwiłeś się za to nie na mnie tylko sam na siebie. Ja z tym nie mam nic wspólnego - i to też cię wqurwia.
I gdybyś był dojrzały, to byś się roześmiał zamiast brnąć dalej, a dziś szukać pocieszenia w ramionach podobnego emocjonalnego nieudacznika.
Pozdrowienia znad ciepłego morza - przecież nie pojadę nad takie, gdzie w 36 godzin są trzy nawałnice...
Alina@Warszawa

Alina@Warszawa

11.07.2024 22:35

Mówiąc szczerze mam uzasadnione wątpliwości co do przewrotowości kopernikańskiej teorii sformułowanej przez Edwarda Lorenza, "matematyka zajmującego się pogodą, meteorologią, klimatami i prognozowaniem".
Trudno mi się zgodzić z twierdzeniem, że "cały świat, cała natura, a może nawet cały Wszechświat, działają zgodnie z prawami chaosu deterministycznego i dynamiki nieliniowej". To bełkot?
Bo ja jako inżynier zajmujący się mechaniką płynów, a więc cieczy i gazów, patrzę na zjawiska pogodowe zupełnie inaczej. 
Żebyśmy wszyscy wiedzieli o co mi chodzi muszę podać kilka oczywistych oczywistości:
Ziemia kręci się wokół swojej osi - robi 1 obrót na dobę.
Oznacza to, że na równiku (40 000 km) prędkość każdego punktu wynosi 40000:24 = 1666,6 km/h = 463 m/s, czyli prawie pół kilometra na sekundę!

Na biegunach ta prędkość wynosi ok. 0 km/h. Pośrednie szerokości geograficzne kręcą się z różną prędkością, proporcjonalnie - ale też BEZ PRZERWY. 
Atmosfera ziemska składa się z warstwy powietrza o grubości ok. 100 km. W tej warstwie zachodzą wszystkie przemiany fizyczne wody, występują wszystkie stany skupienia, lód, para wodna, woda, w dodatku w sposób dynamiczny i niekontrolowalny.
Nie spotkałam się z takimi instalacjami w swojej praktyce projektowej, nie musiałam liczyć oporów hydraulicznych, uderzeń, dobierać zaworów bezpieczeństwa. 100 km słupa powietrza to jest właśnie ciśnienie atmosferyczne tzw bezwzględne, czyli 1 at, czyli ok. 10 m H2O. To, co mierzą zwykłe manometry to "nadciśnienie". 
Po co to piszę? Otóż w tej 100 km warstwie atmosfery (mieszanina: 78% azotu, 21% tlenu, 0,04% dwutlenku węgla oraz 1% pozostałych gazów) zachodzą nieustanne przemiany, w dodatku przez pół doby podgrzewane przez Słońce. W składzie powietrza pomijana jest wprawdzie para wodna, ale mamy do dyspozycji wykres i-x tzw. Moliera, na którym znajdują się podstawowe parametry powietrza wilgotnego, entalpia, wilgotność, ciepło właściwe, zawartość wilgoci, i na którym można śledzić przemiany jakie zachodzą w powietrzu, lub projektować proces uzdatniania powietrza (w projektach wentylacji, klimatyzacji, ogrzewania).
W warunkach naturalnych to wszystko dzieje się w przestrzeni, która kręci się z prędkością 0...1667 km/h. Takiej prędkości odpowiada ruch super burzliwy płynu... 
To stąd biorą się leje kondensacyjne, tornada, suche powietrze nad Afryką i wielkie masy wilgoci znad oceanów, które potem mieszają się z różnymi masami powietrza, zimnymi, gorącymi z wiadomym efektem...
Jeśli Autor całe życie omijał okolice największych burz na morzu, to nigdy ich nie widział i nie wie, czy były takie jak teraz, większe, czy mniejsze. Ja pamiętam tornado z lat 80-tych, które wyrwało kilkusetletnie dęby w Puszczy Sandomierskiej.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,904
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności