Na stronie prof. Dakowskiego jest arcyciekawy artykuł: "Seks narzędziem sterowania, czyli czas kolonizacji rozumu" autorstwa Barbary Wodzińskiej politykapolska/seks-narzedziem-sterowania .
Oto fragmenty, które są chyba najważniejsze w moim subiektywnym odczuciu:
Cały artykuł jest bardzo ważny, jest lekturą obowiązkową dla wszystkich młodych, tych z Tik Tok-a, a przede wszystkim dla RODZICÓW, którzy nie chcą, aby ich dzieci zostały skażone tą śmiercionośną, antyludzką ideologią.(...) Wiadomo, że pornografia likwiduje związek miedzy popędem, a miłością. Zatracone zostaje pojęcie miłości, każda nowa znajomość staje się „miłością”. Odbiorca pornografii z czasem potrzebuje coraz mocniejszych bodźców, przez długi czas ma z tego powodu poczucie odprężenia, zadowolenia; powoduje to działanie hormonu – dopaminy, który wydziela się w czasie oglądania pornografii, czołowe płaty mózgu poddane zostają biochemicznej destrukcji.
Dodatkowe czynniki, obok pornografii, dewastujące osobowość mężczyzny to: antykoncepcja, dokładnie – dwa najstarsze działania antykoncepcyjne leżące po stronie mężczyzny; zakodowana w niedojrzałej psychice, niedojrzałej mimo posiadanych lat, stała gotowość do zmiany partnerki; przypadkowe kontakty seksualne i chorobliwe, hedonistyczne, egoistyczne umiłowanie własnego ja. U uzależnionych od pornografii, czynniki te występują automatycznie. (...)
Dziś opowiedzenie się po stronie PRAWDY I ROZUMU jest nakazem chwili, równym rozkazowi na froncie. Przeciw naszej wierze i kulturze wytoczono broń najskuteczniejszą i ostateczną – seksualizację. (…)
Dewastacja męstwa i kobiecości
Mężczyznę zachodniej cywilizacji wykończyły dwudziestowieczne ideologie. Komunizm zabrał mu wolność, niemiecki socjalizm pozbawił honoru, socjalizm czerwony ukradł mu odpowiedzialność, konsumpcjonizm – siłę, pornografia i genderyzm odarł mężczyznę z tożsamości; a on na to wszystko, potulnie się zgodził – i stąd, współczesny kryzys męstwa. Autorzy, wielu prac na ten temat, zgodnie podkreślają: MĘSTWA, nie męskości, przez którą, dziś, rozumie się wyłącznie drugorzędne cechy płciowe: ciągłe przeżywanie nowych „miłości”, chorobliwa dbałość o kondycję fizyczną, chęć imponowania – celem maskowania podświadomie odczuwanych braków. Jeszcze do niedawna w ogóle nie istniało słowo „męskość”, jedynie – męstwo.
Kryzys kobiecości osiągnięty został ekspansją ideologii feminizmu, zapoczątkowanej w XIX wieku. Kobieta, w odróżnieniu od mężczyzny, ulepiona nie z prochu ziemi, lecz z żywej tkanki Adama, ma być ucieleśnieniem miłości – nie uwodzicielstwa, troskliwości, delikatności i ciepła. To kobiety kształtują mężczyzn – rodząc ich i wychowując. Słynny seksuolog Paul Chauchard mówi, że matki chłopców, przez swoją względem nich czułość, ale nie destrukcyjne rozpieszczanie, są rzeźbiarkami odległego synów męstwa; podkreśla, że chłopiec pozbawiony czułości matki, w życiu dorosłym, będzie miał skłonności do przechodzenia od kobiety do kobiety.
Mam osobiste szczęście, że ten problem mnie nie dotyczy. Niedawno uzmysłowiłam sobie, że pierwszy kontakt z pornografią moje pokolenie miało dopiero na studiach. Wcześniej jeśli były jakieś zdjęcia nagich kobiet (zdjęć mężczyzn nie pamiętam, żeby były w obiegu), to tylko przywożone z zagranicy, USA, Niemiec. W dodatku nikt tego nie pokazywał publicznie, oficjalnie!
Teraz dzieciaki od dziecka są epatowane nagością i pornografią, Doświadczenie życiowe potwierdza, że ma rację autor, który uważa pornografię za destrukcyjną szczególnie dla mężczyzn. Szczególnie widoczne jest to w społeczeństwie niższych warstw społecznych w USA, głownie w dzielnicach czarnoskórych. Samotne matki i dzieci bez rodziców, to norma, a chłopaki - zamiast odpowiedzialności, opieki, zajmują się narkotykami, kradzieżami i oczywiście gwałtami.
Ale po co daleko szukać? Domy samotnych matek są i w Polsce. Caritas prowadzi wiele takich placówek. Opiekunowie mają poważne zadanie wyprostować mentalność owych młodocianych matek, bo jak wiem, większość z nich miała (przed 500+) postawy roszczeniowe i bardzo często robiły wszystko, żeby powtórnie zajść w ciążę. Na szczęście u nas to problem marginalny.
Do poruszenia tematu skłoniło mnie jednak coś innego. Otóż przez przypadek bawiąc się anteną pokojową domowej produkcji złapałam sygnał jakiejś telewizji, nadającej w MUX8 naziemnej, dostępnej bez kodowania, program "Magia nagości". Do tej pory sygnał ten nie był wychwytywany przez antenę na dachu. Znowu ktoś potrafił mnie zaskoczyć i zbulwersować. Nie miałam pojęcia, że coś takiego jest, nikt z otoczenia nie chwalił się, że ogląda coś takiego. A "program" polega na tym, że prowadzący ma jednego ochotnika, który wybiera sobie do pary na nagą randkę jednego/ną z 4-5 kandydatów rozebranych zupełnie i odsłanianych wybierającemu od dołu. Ten/ta ocenia stopy, nogi, przyrodzenie, biodra, piersi, ramiona. Głowa pojawia się na końcu i chyba ma najmniejsze znaczenie, tak jak i płeć 'do pary".
Najpierw dostałam ataku śmiechu, gorzkiego śmiechu. Bo zastanawiałam się, czy oni są tacy biedni i zdesperowani, czy mają jakieś problemy psychiatryczne typu seksoholizm, czy są aż tacy głupi? Po minach i zadowoleniu można odnieść wrażenie, że są dumni z siebie! I ci odrzuceni i ci, którzy wybierają.
Moja reakcja jest jednoznaczna - taki program nie ma prawa pojawiać się w polskiej tv z bardzo prostego powodu - jest to obrzydliwe sprowadzenie ludzi do roli bydląt, które interesują się tylko sferami około odbytniczymi. Jest to sprzeczne z polską kulturą, jest to propagowanie zboczeń, po prostu Sodoma i Gomora. No i dzieci i młodzież może to oglądać, chociaż program jest nadawany po 23.00.
Lektura przywołanego artykułu wyjaśnia wszystko. Dlaczego takie programy są "produkowane". Kim są ludzie, którzy to g... "produkują" można się domyślać, bo zasłonę lekko uchylił poseł Braun w Sejmie. Jest tylko jedna "religia", która propaguje takie relacje międzyludzkie, a raczej między gojowskie. Wiadomo skąd się biorą zboczenia szczególnie wśród mężczyzn, W "Magii nagości" chyba to pedały były najbardziej zadowolone - więc cała filozofia odczłowieczenia przynosi realne efekty! W Polsce to ujemny przyrost naturalny ... Bo przecież dużo łatwiej jest być modnym zboczeńcem w dużym mieście niż szanowanym ojcem rodziny, mężem, żoną. Najbardziej żenujące są pedały wybrane na posłów i pouczające nas z mównicy sejmowej, albo z telewizora. To przeważnie lewe pedały ...
Szkoda, że nie reaguje "Rada Etyki Mediów" - przecież po to jest! Żaden naród nie może dopuścić do tego, żeby media propagowały zboczenia jako wzór do naśladowania!
Tu po raz pierwszy składa dziecko rączki do modlitwy, tu uczy się modlić przy boku ojca i matki, tu po raz pierwszy słucha nauki o Bogu.
Tu po raz pierwszy otrzymuje podstawy życia religijnego i moralnego, by się przygotować do życia, by wyrosnąć na człowieka dobrego i uczciwego. W polskiej zaś i katolickiej rodzinie na podstawie tych zasad wyrasta dziecko na dobrego Polaka i Katolika.
Historia poucza, że w czasach, kiedy moralność stała wysoko, Polska była silna i potężna. W XVIII zaś wieku, kiedy wskutek napływu żydów i powstania masonerii nastąpiło rozluźnienie obyczajów, sprzedajność i rozpusta, Polska upadła.
W zmartwychwstałej zaś Polsce, kto chce pracować nad jej odrodzeniem gospodarczym i potęgą państwa musi przede wszystkim starać się o jej odrodzenie moralne.
Tu źródło potęgi i znaczenia Polski. Wiedząc o tym dobrze nasi wrogowie wewnętrzni i dlatego wytężąją wszystkie swe siły, by Polskę utrzymać w stałym rozluźnieniu. "
Mały Jasiu:
- Mamo zrobisz mi kanapki do szkoły?
Słyszy odpowiedź:
- To, że sypiam z twoim ojcem, nie znaczy, że musisz mówić do mnie mamo.
- A jak mam do ciebie mówić?
- Normalnie .... Marek
Każdy wychowany w kulturze katolickiej wie o jaką miłość chodzi! Wiadomo czym jest przestrzeganie zasad i czym grozi ich nieprzestrzeganie. Proste. Do tego jeszcze trzeba dodać cały nieprzewidywalny świat mikrobiologii ...
Normalnie dzisiaj różnice kulturowe i religijne, uwikłania komunistyczne muszą taką miłość zamordować, bo to nie ten poziom. Mówimy o pornografii, bylejakości. W dodatku chrześcijaństwo powszechne tak jak dzisiaj rozumiane nic nie załatwia skutecznie. Jest jeszcze dużo problemów wynikających z różnic charakterologicznych pomimo chrześcijaństwa. To nie działa. w każdym razie nie działa powszechnie. Bo i połowa społeczeństwa jakby odeszła od tej kultury. Jest odjazd od kultury romantycznej do kultury praktycznej, gdzie ludzie boją się zaangażować - nie biorą ślubów.
Głowa Kościoła postrzega siebie jako reformatora potężnej i wpływowej organizacji, jednej z wielu organizacji światowych. Ale nie sprawuje poprawnie swojej roli duchowej. On nigdy nie należał do społeczeństwa takiego jak katolicyzm wyższych warstw chocby mickiewiczowski, norwidowski. To człowiek z faweli , który za awans poczytuje sobie skuteczność działania korporacyjną.
W dodatku światowe trendy kulturowe mają charakter diaboliczny.