Będzie kulminacją podchodów robionych teraz. Sprawy Kamińskiego i Wąsika. Czy też ataku propagandowego bazującego na osiągnięciu porozumienia w sprawie Paktu Migracyjnego.
Czyli.
Sąd Najwyższy nie potwierdzi ważności wyborów z 15 października ubiegłego roku. Tylko nie jest jasne jak dokładnie będzie to wyglądać.
Tak czy owak pewne rzeczy robią się ździebko jaśniejsze. Przykładowo wielki atak antyimigracyjnej propagandy PiS związanej z osiągniętym w UE porozumieniem w sprawie Paktu Migracyjnego. Ta propaganda jest w większości z gruntu fałszywa gdyż Pakt ten jeszcze nie został ostatecznie zatwierdzony a i szybko w życie nie wejdzie. Podobno śpieszą się z tym w UE by zakończyć cały proces legislacyjny przed wyborami do Parlamentu UE, który po wyborach, może okazać się negatywnie nastawiony do imigracji i innych zielonych wynalazków. Jakby nie było, działającego Paktu nie ma a jego dalszy los oczywisty wcale nie jest.
Mimo to media PiS zaatakowały bardzo agresywną propagandą, począwszy od wystąpienia Pietrzaka, której osią jest ten Pakt łączony z jak najgorszymi intencjami UE a w szczególności Niemiec, które mają nas zalać imigrantami wykorzystując to nowe rozwiązanie prawne. Mimo że nawet przyjęty Pakt nie da im zapewne takiej możliwości gdyż jego ideą jest próba rozwiązania problemu nielegalnej imigracji już na granicach UE. A tych Niemcy właściwie nie posiadają.
Jak jest i ma być tak naprawdę nie jest istotne obecnie. Bo nie o to chodzi w tym ataku propagandy. Pakt jest jedynie pretekstem mającym odpowiednio podbić i nakierować emocje mas przed przesileniem, które nastąpi 11 stycznia. PiS potrzebuje tych emocji by jakoś wyzwolić protest w nadchodzącej sytuacji. Co nie musi być łatwe. Jest zimno a elektorat PiS nie wydaje się być zbyt energetyczny. Nawet jednak bierny opór będzie mieć znaczenie. Mała grupka propagandystów będzie jak najgłośniej krzyczeć, inni mają po prostu pochwycić przekaz.
Którego idea będzie naturalna: Rząd Tamtych jest nielegalny. Jego legalizm opiera się jedynie na poparciu UE i Berlina. Czyli zła, które chce na nas nasłać imigrantów. Jednak jego istnienie nie jest zgodne z polskim prawem.
11 Stycznia SN ma rozstrzygnąć o wyniku wyborów. Problem w tym że nie bardzo może. Gdyż rozstrzygać ma Izba Kontroli Nadzwyczajnej, która jest tworem PiS i składa się wyłącznie z neosędziów. Izba ta nie jest uznawana przez UE. Według ostatniego wyroku TSUE Izba ta nie może wydawać ważnych aktów prawnych. Cokolwiek więc postanowi będzie nieważne.
Ale oczywiście nie dla wszystkich. I na tym polega cała idea. Oraz ciekawy paradoks.
Gdyż jeśli Izba uzna że wybory były nieważne to Koalicja powie że Izba nie ma prawa do wydania takiego werdyktu. Ani jakiegokolwiek innego.
Paradoksalnie Koalicja będzie musiała powiedzieć to samo jeśli Izba uzna że wybory były ważne. Co wydaje się być scenariuszem prawdopodobniejszym.
Wtedy Koalicja też będzie musiała przyznać że SN nie wydał postanowienia o ważności wyborów. Z tym że dla nich będzie to jedynie wynik chaosu prawnego wprowadzonego przez PiS. Natomiast według PiS ten stan rzeczy trzeba będzie interpretować tak że skoro nie ma wyroku SN potwierdzającego ważność wyboru to automatycznie należy uznać że są nieważne. A zatem działania Sejmu i w dalszej kolejności rządu nie mają podstawy prawnej.
I tak nastanie piękna anarchia :)
Ok rozmarzyłem się. W praktyce mamy do czynienia z kolejną odsłoną ciągle toczonej gry. W której istotnym elementem jest Kamiński, Wąsik i Duda oczywiście. Gdyż wcześniej odwołania od decyzji marszałka w sprawie wygaśnięcia mandatu poselskiego rozpatrywać ma SN a konkretnie ... zapewne ta sama Izba Kontroli Nadzwyczajnej. W sprawie Wąsika decyzja już zapadła. Zapewne ta sama decyzja będzie w przypadku Kamińskiego.
W tej sytuacji, wobec wyroku TSUE, Koalicja wyrazi zdanie że wyroki tej Izby są nieważne.
A tym samym tym bardziej będzie musiała uznać za nieważną decyzję w sprawie wyborów, którą Izba podejmie dnia 11 stycznia.
Tak więc Izba zapewne uzna że wybory były ważne. Ale Koalicja będzie musiała wyraźnie i jednoznacznie odrzucić ten werdykt. Jeśli zamierza się trzymać ciągle swojej tej samej wykładni, interpretacji czym jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej. Oraz jej postanowienia dotyczące Wąsika i Kamińskiego.
I tak czy owak nastanie jakiś rodzaj chaosu. Rozbieżnej interpretacji.
Gdzie propaganda PiS będzie wyraźnie podkreślać że za interpretacja Koalicji wynika z działań UE, które jednocześnie doprowadziły do chaosu, którego wynikiem jest brak orzeczenia o ważności wyborów. Koalicja dla odmiany wszystko zrzuci na bezprawne rozwiązania prawne, które wprowadził PiS.
Jedna i druga strona będą mieć swoje preteksty do zajęcia zupełnie rozbieżnych stanowisk w bardzo ważnych sprawach. Jednak kluczowe będzie także uzyskanie dodatkowej mocy w postaci poparcia społecznego. Bez niego trudno będzie bronić swojej sprawy. Stąd właśnie nakręcanie emocji. Mających to poparcie mas zapewnić.
W tej sytuacji mocną pozycję zdobędzie zapewne Duda. Co z tym zrobi się okaże. Można się domyślać że wystąpi jako rozjemca. Wykorzysta tą sytuację także to rozwiązania sporu w sprawie TVP. To jednak dopiero kolejny etap rozgrywki. W której powinno być ciekawie :)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2492
Naprawdę będzie zabawna sytuacja że wyroku sądu będą musieli wtedy bronić PiSowcy, podczas kiedy, na swoją szkodę, podważać Koalicja :)
No chyba że Izba orzeknie że wybory były nieważne (w co nie chce mi się wierzyć). Wtedy byłoby dużo prościej.
I dużo brutalniej.
Biedny Ty jesteś.
Specjalnie więc skrót dla ciebie: Źli Niemcy robią Polsce Źle! :)
Tylko że im bardziej ludzie PiS będą się upierać że ostatecznie Sąd Najwyższy stanął na wysokości zadania a w szczególności Izba Kontroli Nadzwyczajnej, tym bardziej będą musieli przyjąć do wiadomości wyrok w sprawie wyborów. Koalicja może wtedy nawet powiedzieć: dobrze, niech wam będzie, Kamiński i Wąsik pozostają posłami. Ale wy musicie się zgodzić że z wyborami wszystko w porządku.
Ta gierka przypominałaby poczynania Sienkiewicza w sprawie TVP. Kiedy najpierw zrobiono wiele szumu, Sienkiewicz jechał po bandzie a nawet po za nią. By nagle okazało się że chodziło o co innego. Czyli o doprowadzenie do sytuacji, w której nie będzie się można przyczepić ze względu na prawo.
I tak Sienkiewicz dostał możliwość dużo bardziej zgodnej z prawem likwidacji.
A Koalicja na podobnej zasadzie wyrok SN, który będzie musiał zostać uznany przez opozycję. Gdyż PiS nie będzie mógł, podważać wyroku SN, mimo że wykorzystując TSUE, mógłby to łatwo uczynić. I zostawić ważność wyborów w pustce prawnej.
Wydaje mi się że tak się to ostatecznie może skończyć. Kamiński i Wąsik będą tym co zyska w tej rozgrywce PiS. Być może wcale nie tak mało. Gdyż ciężko wyobrazić sobie że SN pójdzie na maksymalne zwarcie i ogłosi nieważność wyborów.
Całą resztę przykryje propaganda. Będzie dużo krzyku. Ale raczej skończy się burzą w szklance wody.
Jeden z blogerów na S24 przytoczył kilka przykładów z USA, tam prawo łaski ma podobny skutek, było stosowane w dowolnym momencie, np. po aferze podsłuchowej, jak też było wyprzedzeniem planowanego działania, np. Kamiński nim rozpoczął organizację prowokacji, by dostał prawo łaski, by nikt się go nie czepiał.
Co do Kamińskiego, jak się was POlszewiki słucha, to można odnieść wrażenie, że Kamiński sam wpadł na ten pomysł z nudów, albo nie podobał mu się Lepper, co jest ordynarnym kłamstwem, informacja o korupcji odrolnienia gruntów, pochodziła z zewnątrz, by złapać łapówkarza, trzeba było stworzyć fikcyjnego klienta, a Wszystko było za wiedzą i zgodą sądów, inaczej FBI by nie pomogła, jakby nie mieli prawnego podparcia. Lepper dlatego nie wpadł, bo go polskie jeszcze komusze służby ostrzegły, już wszyscy wiemy, że był z nimi skumany, dlatego zginął, za dużo wiedział, szczególnie o Smoleńsku i nie tylko on popełnił "samobójstwo".
Leppera wykończyła Wyborcza z Michnikiem na czele, (wcześniej wykończył Millera.), seksaferą, co im się udało. Pamiętam rozmowy Kaczyńskiego z Samoobroną, by zastąpili w rządzie Leppera by nie rozwalali koalicji, Giertych łże jak bury koń, że to on rozwalił koalicję, co słyszałem u Olejnikowej.
Leppera wykończyła Wyborcza z Michnikiem na czele
Taaa. Dwukrotnie wylatywał z rządu z powodu seksu...
Tylko że Sakiewicz jak sam niedawno tu przypomniał, lubił obrabiać Samoobronę. Tobie w ogóle się wszystko pokiełbasiło. Gdyby Kaczyńskim zależało na koalicji, na Samoobronie to wysłałby Kamińskiego tuszować wszystkie brudy a nie wyciągać je na wierzch. Działania Kamińskiego były obliczone więc na dokopanie Samoobronie. Pewnie chodziło o haki, by przejąć ją pod kontrolę bo przecież jakoś rządzić trzeba było. Twoja wersja spike zwyczajnie nie trzyma się kupy.
Lepper dodatkowo do końca grzebał w tej sprawie o czym znów przypomina nam Sakiewicz. Zbierał materiały. Które miały wyjaśnić ... prawdę. Co też do twojego móżdżka nie dociera. Skoro chodziło tylko o seks a Kamiński był święty to czemu Lepper tego nie zostawił? A zamiast tego „popełnił samobójstwo” dzięki czemu nigdy nie przedstawił tego co tam w związku z aferą gruntową zebrał.
ty lubisz odwracać fakty ogonem, jak się samemu nie ma pojęcia co się dzieje, będziesz gadać, że jedni tak drudzy siak, ty bez wahania łykasz co tamci gadają, a prawda nie leży po środku.
Na początku, jak nie doszło do koalicji PO-PiS, nikomu nie zależało na obaleniu rządu, ciebie nie było, więc ci powiem, że było głosowanie w sejmie o rozwiązaniu rządu, ale sej się nie zgodził, powstał warunek zawiązania innej koalicji, więc Lepper i Giertych się zgodzili, by po czasie, opozycja robiła wszystko by ten rząd obalić, też pewnie nie masz pojęcia dlaczego, więc umrzesz z niewiedzą.
Piszesz że Sakiewicz lubił obrabiać Samoobronę, wszyscy lubili, dawali ku temu powody, a jak nie przynosiło skutku, więc Michnik zmajstrował seksaferę.
Wytłumacz jak to się stało, że Lepper poszedł do "wrednego" Sakiewicza, chciał się z nim pilnie spotkać, sprawa miała dotyczyć Smoleńska, do spotkania nie doszło, bo Lepper "popełnił samobójstwo", jak się okazuje nie tylko on, taki los spotkał kilka osób z jego otoczenia, którzy mogli mieć wiedzę o jego wiedzy, też pewnie nie słyszałeś, tak mocno spałeś.
Jakbyś nie spał, to też byś wiedział, że w aferze gruntowej nie było na początku wiadomo, kto stoi na jej końcu.
Było zawiadomienie o krojeniu grubej afery, więc Kamiński podjął trop, który w momencie kulminacyjnym się urwał, Lepper i spółka, dostali "cynk", nie stawili się na spotkaniu, tak więc nie do końca wiadomo, czy Lepper był umoczony, czy tylko ofiarą. Na rozwaleniu koalicji zależało opozycji a szczególnie agenturze z nimi powiązanej.
Ty niczego nie przyjmujesz, a nawet nie bierzesz pod rozwagę, co nie jest zgodne z twoimi tezami, wypisz wymaluj śp.@świr :))))
A może tego damskiego boksera bijącego posłankę PiS.?
A może twojego damskiego boksera bijącego swoją kochankę, Adamczyka, prezesa TVP z nadania PiS?
Wiec co sake? Gdy czytam twoje ociekające hipokryzją, klepiące pudelkową propagandę wpisy to jedynie się cieszę. PiS ma na co zasłużył. Te żale, to wszystko, mnie to tylko odrzuca. Nie mam zielonego pojęcia co w ten sposób pisowcy zamierzają osiągnąć.
Zwichnięcie ręki to ponad tydzień L4 czyli dochodzenie z urzędu. Mamy z czymś takim do czynienia?
Nie takimi przedstawieniami publika była mamiona.
W czasie szlachetnego zrywu przeciw PiS, jeden z uczestników demonstracji padł trupem i po parunastu sekundach z marchwi wstał.
ty lubisz bawić się "giertychem" :)))
od kiedy obligatoryjne jest, że zwichnięcie skutkuje L4 ??
to zależy od lekarza, nie pacjenta.
Ten "trup" to wasz zdemoralizowany człowiek, wasi ludzie to hołota, ile już było dewastacji Pisowskich biur, pomników, kościołów, nawet morderców macie w szeregach,
Faktem jest że Pisowcy za "mientcy som", jakby były odwety, to byście tak nie podskakiwali.