
Przypomnijmy, jak to Konfederacja mamiła swoich przyszłych wyborców.
Konfederacja idzie do wyborów nie po to, żeby usiąść do stolika z postkomunistycznymi czy okrągłostołowymi partiami i ich satelitami, ale po to, by raz na zawsze ten ich stolik wywrócić, by zakończyć porozumienie socjaldemokratów z postkomunistami, które chroni interesy aparatczyków, którzy uwłaszczyli się po obaleniu pierwszej komuny i ustanowieniu drugiej. Konfederacja ten stolik wywróci niezależnie od tego, czy dostanie 7%, czy 15%, bo bez niej i tak nikt rządu nie skonstruuje.Autorem powyższych słów jest nasz kolega, rozsiewający swoje teksty po całym internecie, niejaki Grzegorz Świderski GPS. O wywróceniu stolika pisał w zależności od portalu od 26 maja do 4 czerwca 2023 r. To samo zresztą płynęło z ust prominentnych Konfederatów.
Więc jak dojdzie do koalicji rządowej? To proste: Konfederacja postawi swój własny stoliki i jasno wyspecyfikuje zasady, ustawy, program, który muszą zaakceptować ewentualni koalicjanci, by wejść do rządu z Konfederacją.
(…)
Szykujcie się na to, co nieuchronne, bo to nie będzie zaskoczenie, to nie będzie niespodzianka.
W każdym bądź razie buńczuczne przekonanie o opatrznościowej wręcz roli, jaką chłopcy od JKM i Brauna będą pełnić w Sejmie X kadencji, stało się wyróżnikiem kampanii wyborczej’23 Konfederacji.
15 października przyszło rozczarowanie.
Niespełna po miesiącu okazuje się, że pan poseł Bosak, jakby nigdy nic zostaje zgłoszony do prezydium Sejmu jako wicemarszałek i… przechodzi, poparty większą ilością głosów niż Włodzimierz Czarzasty, rotor Hołowni na stanowisku marszałka w przyszłości, choć wielu „koalicjantów” deklarowało co najmniej niechęć do Konfederacji, wykluczając jeszcze przed wyborami jakąkolwiek z nią współpracę w przyszłym Sejmie.
Zaraz po wyborze poseł zamieścił na portalu X istny manifest hołowniczy.

I tego już było za dużo dla ludzi, którzy uwierzyli w szczerość wcześniejszych deklaracji.
Niżej co celniejsze komentarze zamieszczone pod tweetem Bosaka.



Wiele osób wcale nie jest zdziwionych postawą Bosaka. Od dłuższego czasu bowiem szykująca się do przejęcia władzy w Polsce formalnie zawiązana w ubiegły piątek Głodna Koalicja tak naprawdę połączona jest tylko jednym – wizją objęcia stołków i stołeczków jak kraj długi i szeroki.
W przypadku Bosaka można mówić o jeszcze jednym. Jak pamiętamy wybory prezydenckie 2020 roku o mały włos wygrałby Trzaskowski, i to dzięki głosom sporej części „konfederatów”. Umiejętnie bowiem budzona nienawiść do PiS pod pozorem wprowadzania bezsensownych obostrzeń związanych z pandemią, oskarżanie o „wymordowanie” więcej Polaków, niż uczyniła to UPA w latach 1940-tych znalazła sporo wyznawców.
Dzisiaj zaś okazuje się, że antyszczepionkowy Braun miał sporo do wygarnięcia kandydatce PiS na funkcję wicemarszałka, milczał jednak wobec Hołowni, choć ten uważał, że wprowadzone przez rząd Zjednoczonej Prawicy obostrzenia covidowe były niewystarczające. Co prawda atak Brauna był zrozumiały – wszak za swoje demonstracje był karany finansowo.
To jednak nie tłumaczy Bosaka w żaden sposób.
Zamiast wywrócić stolik przy pierwszej okazji facet się do niego dosiadł. Musi być bardzo głodny...
Chyba, że…
Od momentu powołania Konfederacji nie brakło głosów, że to tylko kolejny projekt mający na celu odciągnięcie prawicowych wyborców od popierania Zjednoczonej Prawicy.
W tym kontekście funkcja dla Bosaka stanowiłaby element nagrody.
13.11 2023
fot. facebook
https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/bosak-holowniczy-zamiast-wywrocic-dosiadl-sie-do-stolika
Sratatata... prędzej wpierdziel dostaniesz od ciapatego.
Może cały żal i pretensje trzeba skierować do arytmetyki? Bo to wyniki arytmetyki sejmowej decydują o tym co będzie dalej. Czepianie się 1 z 18 posłów, którzy sami nie mogą niczego w sejmie postanowić, ustanowić, uchwalić to strata czasu, pisanie po próżnicy.
Teraz trzeba śledzić to co wymyślają "decydenci".
Dziś, niedawno w sejmie rozpatrywali uchwałę w sprawie wyboru 7 członków komisji ds służb specjalnych ... To trzeba śledzić, a nie dorabiać gębę Bosakowi, który chwała Bogu jako jedyny przedstawiciel spoza totalnej opozycji znalazł się w prezydium sejmowym, o czym zdaje się nikt tu nie pomyślał, jakby wszystkich ogłuszyły wyniki nieuznanych jeszcze wyborów.
Przywołane komentarze najbardziej demaskują autorów jako ludzi skrajnie naiwnych, nie mających pojęcia o realnych politycznych grach, zagrywkach, koniecznościach, politycznej skuteczności, albo nieskuteczności, szczególnie kiedy się ma 18 posłów w 460 osobowym sejmie, czyli 3,9% ... A przecież Konfederacja zdobyła ponoć ponad 7% głosów wyborców.
Dodać też trzeba, że bywał on gościem zapraszanym przez śp. Prezydenta na tzw. "obiady czwartkowe", czyli seminaria lucieńskie organizowane w Lucieniu.