No dobra... trzeba przełamać tę smutę, napięcie i niepewność. Teraz coś, że aż serce rośnie.
Odkryłem to przed chwilą, choć już ma 2 lata. A to dlatego, że w kraju nigdzie o tym nie słyszałem.
Amerykanom trzeba przyznać, że są uczciwi w tym względzie, że jak widzą coś wspaniałego i unikalnego, to odpowiednio potrafią to docenić.
Cała ta polska machina show biznesu, niestety jest siecią kolesi, układów i w dużej mierz niezamądrych geszefciarzy. Stąd cierpi nasza cała pop kultura. Prawdziwe talenty uciekają więc za granicę.
Kto?
Marcin Patrzałek. Wówczas lat 18. Polski student z Kielc, wtedy studiujący w USA.
Amerykańscy spece mówią o nim – Chłopak, który jako pierwszy zabił gitarę.
Musicie Go posłuchać. Zasługujemy na radość i chwilę dumy narodowej.
https://youtu.be/jaLKx4dA_Oc?si=1nSNa2CQz7km_NGw
Okrzyknięty jeden z: 20 BEST Solo Musicians in the World!
Miłego słuchania i cieszcie się!
Cieszę się, że mamy identyczne odczucia i czekamy na rozwój jego kariery. To, że Sony się nim opiekuje ma wielkie znaczenie. Oni sięgają tylko po gwiazdy (np. Marvel).
Otóż to....gdyby zagrał Toccatę i Fugę d-moll J.S.Bacha tak jak wykonuje to wirtuoz gitary klasycznej prof. Tariq Harb to pewni oceniający z amerykańskiego "Mam talent"....... ....https://www.youtube.com/…;
Tu polski gitarzysta klasyczny (z Chorzowa) ,zdobywca 19 nagród w konkursach gitary klasycznej ,ale on nie występował w " America’s Got Talent".....https://www.youtube.com/…;
Okrzyknięty przez The Washington Post „jednym z najbardziej utalentowanych gitarzystów na świecie” polski gitarzysta Marcin Dylla jest rzadkim zjawiskiem w najnowszej historii gitary klasycznej. Urodzony w Chorzowie w 1976 roku, pierwsze lekcje gry na gitarze pobierał w Konserwatorium Muzycznym w Rudzie Śląskiej w rodzinnej Polsce. W latach 1995-2000 studiował w Akademii Muzycznej w Katowicach pod kierunkiem Adi Wandy Palacz, a następnie ukończył studia u Oscara Ghiglii, Sonji Prun-nbauer i Carlo Marchione w Akademii Muzycznej w Bazylei, Fryburgu i Maastricht.
Marcin jest laureatem niezrównanej liczby nagród na najbardziej prestiżowych międzynarodowych konkursach muzycznych na całym świecie, w tym 19 I nagród w latach 1996-2007. Jego ostatnim triumfem był Złoty Medal Międzynarodowego Konkursu Guitar Foundation of America 2007 w Los Angeles, często uznawanego za najbardziej prestiżowy konkurs gitarowy na świecie.
Witaj
Oczywiście... de gustibus... Każdy ma prawo do swoich własnych preferencji. Ja uważam, że obecnie Marcin jest najlepszym, na dodatek nowatorskim, wirtuozem gitary. Z gitarą mam do czynienia, daj Boże więcej, już dokładnie 60 lat. A pierwszę gitarę elektryczną, ż całym pietyzmem, z pomocą lutniarza i stolarza, zrobiłem, gdy miałem 16 lat. A na studiach tworzyłem różne gadżety dla gitary elektrycznej, jak Wah Wah z pedałem od maszyny do szycia, fuzz czysto elektroniczny, czy echo ze sprężynami ze starego łóżka. Znajomi, których ojcowie pływali, zdobywali nie tylko płyty gramofonowe, ale też fachową literaturę. Marzeniem oczywiście było posiadanie Gibsona. A generalnie do dzisiaj jestem przede wszystkim bluesmane, Ale otwartym na wszystko związane z gitarami. Klasykę europejską ceniłem bardzo wysoko. Płyty Segovii, czy Pepe Romero mam do dzisiaj. Szczególnie lubiłem flamenco. Bardzo lubię Django Reinharda, a w Meksyku podziwiałem ich zespoły, jak też nasze europejskie cygańskie naturalne umiejętności.
Właśnie dzisiaj wieczorem zostałem zaproszony na 40 lecie zespołu Apteka - pierwszych solidnych polskich punkowców, gdzie króluje mój przyjaciel Jędrzej Kodym Kodymowski - jedna z najlepszych gitar w Polsce. (Twórca muzyki do "Resetu")
Marcin gra na Ibanezie - mimo, że to instrument japoński, dzisiaj jest uważany za gitarę Nr.1
Pozdrawiam
Panie Januszu ,Marcin jest niewątpliwie utalentowanym młodzieńcem,nie przeszkadza mi Jego sposób gry na gitarze....ale ta nadmierna ekspresja (moim zdaniem przerost formy nad treścią).Ogólne odczucie m.in muzyków z którymi rozmawiałam jest takie,iż słuchacz skupia uwagę nie na muzyce,lecz na osobie wykonującą ową.
Tu wykonawca ,który zaczynał swą muzyczną drogę od heavy metalu ,by od pewnego czasu skupić się na gitarze okresu renesansu i baroku .Tu miła niespodzianka Chopin https://www.youtube.com/…
Tu dla odmiany Chopin ,lecz na gitarze elektrycznej i kapitalny wykonawca Jimmy Page https://www.youtube.com/….
Pozdrawiam
Na gitarze Ibanez gra Steve Vai (gitara elektryczna Ibanez JEM 70 SFG, czyli instrument na którym często gra Steve Vai i który powstał we współpracy z legendarnym gitarzystą.) Na długie wieczory proponuję odsłuchanie koncertu z krakowskiej ICE (sala z niesamowitą akustyką).W maju 2023 r byłam na tym koncercie ,Steve Vai był niesamowity. https://www.youtube.com/…
Czy naprawdę sens ma rozpatrywać kto jest prawdziwszym gitarzystą: Al di Meola, Paco de Lucia, czy Jimi Hendrix?
Nie ma sensu. Trzeba by zawężyć w czym miałby być najlepszy.
Paco di Lucia i Al di Meola to są odtwórcy, Jimi Hendrix to genialny twórca.
PS. Młody Patrzałek to również odtwórca, nie twórca :-)
Nie martw się. To i twórca i producent.
Ależ się nie martwię. Znalazł się w dobrym towarzystwie, więc już osiągnął sukces. No i pewnikiem dłużej pożyje od wiecznie naćpanego Jimiego, więc zawsze ma szanse na stworzenie czegoś nowego, nie tylko na odtwarzanie innych :-)
PS. Taki Frydek Chopin był nie tylko wirtuozem gry na fortepianie, ale również genialnym twórcą. Nie wszyscy wiedzą, że był również jednym z lepszych znawców opery swojej epoki. Były oczekiwania że napisze pierwszą polską operę, ale poprzestał na utworach instrumentalnych. Ponoć nie miał dobrego libretta. Nie tak dawno oglądałem relację z koncertu muzyki Chopina, bodajże w Żelazowej Woli, gdzie pianiści grali na oryginalnych instrumentach z epoki Chopina z akompaniamentem orkiestry. To co wyczyniał pewien Chińczyk to było niesamowite, jak można tak pięknie odtworzyć starodawną muzykę na starodawnym instrumencie :-)
Oczywiście. Wiele instrumentów można wykorzystać niestandardowo i innowacyjnie. Ale nawet jak się słucha Roberta Johnsona - 100 lat temu - uważanego za ojca bluesa, to słychać pewien polot i nowatorski zamysł. A co się potem stało? Wszystko w nowej muzyce.
Również uważam, że następuje przełom w całej muzyce. Stąd te poszukiwania i różne trendy. A cyfryzację i zastosowanie coraz to bardziej wyrafinowanej elektroniki widać u tych ulicznych grajków na ulicach, co z pomocą samplerów i looperów tworzą całą orkiestrę symfoniczną. Firma Boss co miesięc wprowadza nowy gadżet. Na razie jeszcze bez AI, ale wpuszczenie w muzykę tego algorytmu jest nieuniknione i bliskie. Tworzenie dźwięków syntetycznych jest chyba nawet łatwiejsz niż tworzenie obrazów, czy wideo. A w kinematografii widzimy, jakie cuda już można zrobić. Zapewne znajdzie się wielu młodych, którzy wymyślą take barwy i sekwencje dźwięków - całe ich kombinacje - które będą porywać tłumy. Bardziej niż dzisiaj Seven Nation Army, White Stripesów idealnym zestawieniem paru nut granych na gitarach. Generalnie - czekajmy, jaki jutro będzie świat.
Generalnie nie ma się czym podniecać. Patrzałek ma zdolność wyprodukowania jednej płyty, bo kompozytor z niego - na razie - żaden, jedyne co ma, to żywiołowa technika. Taka aranżacja jest ciekawa na jedną godzinę słuchania, potem zaczyna wkurzać.
Po nagraniu jednej płyty, żeby druga była adekwatnie nowatorska, musi zeżreć gitarę i grać przed wydaleniem - to jedyna rzecz, która powtórnie zaskoczy publikę.