Wagnerowcy na Białorusi. Czy mogą stanowić zagrożenie dla Polski? Oto kilka opinii na ten temat:
W związku z rozwojem wydarzeń pojawiły się obawy o zagrożenie dla Polski. W rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Matysiak, pułkownik rezerwy, ekspert fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego w powiedział, że stacjonowanie grupy Wagnera na Białorusi nie powinno budzić uzasadnionych obaw w naszym kraju. "Nie ma takiej opcji. Równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że armia rosyjska stacjonująca na Białorusi też stanowi jakieś zagrożenie – zauważył. Zgodził się z nim Piotr Pogorzelski. – To byłaby już po prostu wojna światowa – powiedział o konsekwencjach ewentualnego ataku na nasz kraj. – Nikt nie ma wątpliwości, że wagnerowcy wykonują rosyjskie rozkazy. To mało prawdopodobne, żeby było zagrożenie dla Polski" – dodał.
Siły najemniczej Grupy Wagnera, które przebywają na Białorusi, nie stanowią zagrożenia militarnego dla Polski ani dla Ukrainy, o ile nie zostaną wyposażone w ciężką broń – ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Nawet w razie jej doposażenia Grupa Wagnera „nie stanowi istotnego zagrożenia dla NATO” – podkreślił think tak. ISW nawiązał do niedzielnego spotkania Władimira Putina z Alaksandrem Łukaszenką w Petersburgu, podczas którego dyktatorzy Rosji i Białorusi rozmawiali o Grupie Wagnera jako zagrożeniu dla Polski.
„Nic nie wskazuje na to, by bojownicy Grupy Wagnera na Białorusi posiadali ciężką broń niezbędną do przypuszczenia poważnej ofensywy przeciwko Ukrainie czy Polsce bez poważnego dozbrojenia, gdyż oddanie takiej broni rosyjskiemu ministerstwu obrony było warunkiem porozumienia między Putinem, Łukaszenką i (właścicielem Grupy Wagnera Jewgienijem) Prigożynem kończącego zbrojny bunt" wagnerowców w czerwcu" – podkreśla ISW.
Wiceszef MSWiA był we wtorek pytany w TV Republika o zagrożenia związane z pobytem grupy Wagnera na Białorusi. "Ci krwawi najemnicy, często przestępcy, mogą wykonywać różnego rodzaju zadania" - powiedział Maciej Wąsik. "Mogą chodzić w kieracie Łukaszenki, wykonywać jego zadania. Mogą także pchać migrantów na polską granicę, bo mają dobre kontakty w krajach takich, jak Syria czy Mali w północnej Afryce. Oni już tam rekrutowali ludzi" - tłumaczył. Jego zdaniem Wagnerowcy mogą podejmować też ofensywne działania w kierunku ukraińskiej granicy. Stanowią również, jak mówił, potencjalne zagrożenie w kontekście szczytu NATO w Wilnie.
Wiceszef MSWiA dodał też, że "nie mając jeszcze tak skutecznych metod liczenia" notowano od kilkuset do tysiąca przekroczeń, a "teraz jest ich sto, czasami podchodzi pod dwieście". Tłumaczył, że liczba notowanych obecnie prób przekroczenia granicy jest dokładniejsza, a dzięki trzem tysiącom kamer funkcjonariusze mają lepsze rozpoznanie migracyjnego procederu. Podkreślił też, że "gdyby nie pomoc białoruskich służb, nikt by nie przeszedł przez tę granicę. To one dostarczają migrantom piły, drabiny, pokazują drogę przez bagna, gdzie ze względu na grząski teren nie ma fizycznych barier".
Tymczasem doradca ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko zwraca uwagę, że białoruscy prorządowi "eksperci" i propagandyści zaczęli wypowiadać się wprost o możliwości sabotażu Grupy Wagnera w Polsce. "Może to być odebrane jako blef lub groźby i ostrzeżenia na przyszłość (np. skłonienie USA i sojuszników do niewysyłania samolotów i rakiet dalekiego zasięgu na Ukrainę)" - napisał. "Z drugiej strony, sytuacja przypomina nieco przygotowania do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Moskwa wypowiadała się wówczas o 'przygotowaniach do ofensywy Kijowa w Donbasie' i dyskutowała 'jakie terytoria rosyjskie mają zostać przekazane Ukrainie'. Podobnie teraz Putin wypowiada się o 'darze Stalina dla Polski' i o planach 'ataku Polski na Białoruś' oraz o tym, że państwa byłego ZSRR są fikcyjne" - dodał.
W takiej sytuacji - zaznaczył - może być kilka możliwych scenariuszy. Pierwszy z nich zakłada, że NATO uzna prowokację za atak na swoje terytorium i postawi Mińskowi ultimatum z groźbą wojny. "Takie samo ultimatum może postawić Putin, oskarżając państwa NATO o 'przygotowania do ataku na Białoruś'. Innymi słowy, świat będzie na skraju trzeciej wojny światowej" - dodał.
Inny scenariusz zakłada, że NATO nie postawi Białorusi ultimatum pod groźbą wojny, ale odpowie "za pośrednictwem Ukrainy", co miałoby swoje konsekwencje zarówno na Białorusi, jak i w Rosji. Heraszczenko nie doprecyzował jednak, jak ta odpowiedź miałaby wyglądać.
"Innym możliwym rezultatem (prowokacji na granicy - red.) mogłoby być odrzucenie idei 'przedłużającej się wojny ". Wszystkie opcje negocjacji z Rosją zostaną odrzucone przez Zachód. Ukrainie zostanie dostarczona cała broń, o którą tylko Kijów prosi" - dodał Heraszczenko. Jak napisał, w przypadku prób prowokacji na polskiej granicy istnieje także możliwość zniesienia zakazu używania broni z państw NATO na terytorium Rosji. "Dlatego prawdopodobieństwo sabotażu ze strony Grupy Wagnera w Polsce jest niezwykle niskie, ponieważ nie wróży to żadnych korzyści ani dla Rosji, ani dla Białorusi" - dodał Heraszczenko.
Stanisła Żaryn, wiceminister – koordynator służb specjalnych i pełnomocnik polskiego rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej podkreślił , że służby specjalne rozważają trzy możliwe scenariusze działań wagnerowców:
„PFW Wagner może mieć związek ze wzmacnianiem reżimu Łukaszenki, z działaniami hybrydowymi przeciwko Zachodowi, może też przygotowywać się do otwarcia nowego frontu w wojnie z Ukrainą. To wszystko jest nadal niejasne, dlatego priorytetem służb specjalnych jest w tej chwili śledzenie działalności wagnerowców na Białorusi” – powiedział Stanisław Żaryn w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową.Wiceminister wskazuje także na możliwy udział Grupy Wagnera w atakach hybrydowych na polską granicę. Od 15 lipca w obwodzie mohylewskim zarejestrowano wzmożony ruch kolumn PFW „Wagner”, który kieruje się w stronę miasteczka Osipowicze, gdzie znajduje się dawna baza wojsk rakietowych Sił Zbrojnych Białorusi."
Polska wzmacnia granice z Białorusią, trzyma rękę na pulsie, przygotowuje się do neutralizowania nowych wyzwań i zagrożeń dla Europy, przede wszystkim dla wschodniej flanki NATO.
Żródło :
https://www.gazetaprawna…
https://infosecurity24.p…
https://wydarzenia.inter…
https://kresy24.pl/sluzb…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3602
https://defence24.pl/sil…
Liczba najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera, walczących pod Bachmutem na wschodzie Ukrainy, zmniejszyła się z ponad 45 tys. do około 7 tys.; w porównaniu ze stanem sprzed kilku miesięcy można ocenić, że ta formacja istnieje już tylko w teorii - oznajmił w czwartek major ukraińskiej armii Ołeksij Hetman.
Dużą część Grupy Wagnera stanowili więźniowie zrekrutowani na wojnę w zakładach karnych. Niektórzy z nich byli posyłani do walki bez kamizelek kuloodpornych i hełmów. Wprawdzie 7 tys. ludzi to wciąż poważna siła, lecz - biorąc pod uwagę wcześniejszy potencjał wagnerowców - należy ocenić, że jest to już schyłek działalności tej formacji - zauważył Hetman w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji Kanał 24.
https://www.gazetaprawna…
Wtedy byliby zagrożeniem dla Putlera.
PS. Dla Polski dużo większym zagrożeniem jest tzw. grupa Webera.
Głównie dzięki Wagnerowcom.
Doprawdy per-sik ? A jak sytuacja w Bachmucie, "zdobytym" przez twoich faszystów - wagnerowców ? Ukraińska maszynka do mielenia waszego kacapskiego mięska nie działa ? :-)
Działa ale rosyjska :)
https://naszeblogi.pl/67…
A komentarze na ścierwoneonowe agitki rodem od osranego bandyty karakana idą codziennie- norma...Kiedy sciewroneonek będzie jak blog Ruszkiewicza z literką " Z" Czekamy ! Upadnie ! a co !
Na te pytania pewno są odpowiedzi ale nie tutaj raczej u fachowców...mam na myśli Służby Ochrony Państwa
//@Pers......Proszę tak nie gloryfikować wagnerowców.//
Nie "gloryfikuję" tylko stwierdzam fakt, który potwierdzają już największe zachodnie media. Poczytaj czasami.
//Po pana nie? Skąd ta pewność? jest pan z nimi? To też ryzykowne.//
Po mnie z pewnością nie mimo tego, że nie jestem "z nimi".
Zrobili dobrą robotę. Tylko tyle :)
Ale wy macie czego się obawiać :)
"Ale wy macie czego się obawiać :"
No nie wiem kto ma się kogo i czego obawiać za administrowanie i pisanie materiałów ścierwoneonowych, a komentarze idą na bieżąco ! Wczoraj poszły tylko trzy....no nie wiem ? " A ludzie listy piszą oj piszą"....a ten blog z literką "Z" był taki pikny, taki kolorowy..i co ..bagno znikł..hahahaha
Płk. Witalij Tabacznikow dowodził 112. Samodzielnym Pułkiem Śmigłowców. Według portalu Unian, zarówno oficer lotnictwa Tabacznikow, jak i Roman Gawrikow znajdowali się w w helikopterze bojowym Ka-52 Aligator, gdy we wtorek rano doszło do zestrzelenia maszyny nad obwodem donieckim. Jak podano, Rosjanie zginęli na miejscu.
Oficer ukraińskiej armii Anatolij Sztefan ps. Sztirlic zamieścił zdjęcie zabitego oficera. "Płoń w piekle" - napisał.
https://twitter.com/i/status/1684157276305645569
W rosyjskich mediach przekazano, że Tabacznikow zginął, gdy maszyna znajdowała się "na niskiej wysokości", gdy wracał "z misji bojowej w trakcie wojskowej operacji specjalnej".
No przecież według twojego kumpla per-sika już UPA dła :-)
pijesz nie pisz..
Inaczej nie będziemy nikomu do niczego potrzebni.
Ale śpiewaj, śpiewaj może coś napiszesz z sensem..
"idiota' - ale jednak "brawo" i to mnie cieszy!
a "osrany" ? - przecież nic nie czuć
A czego ? umiejętności, wiedzy, rozumu. Napisz jakiś materiał np. o Powstaniu Warszawskim chętnie poczytam...
Kolejny polityk postawił Putina w niezręcznej sytuacji. Tym razem rosyjskiemu przywódcy na oczach dziennikarzy kazał na siebie czekać prezydent Egiptu. Jak można zobaczyć na nagraniu, Putin w oczekiwaniu na gościa nerwowo zerkał w stronę drzwi, przechadzał się po pokoju i poprawiał leżący na stole długopis.
Putin musiał poczekać. Znalazł sobie "zajęcie"Jak można zobaczyć, czekając na swojego gościa rosyjski przywódca przechadza się po pokoju z rękami zaplecionymi na plecy i nerwowo zerka w stronę drzwi. W pewnym momencie podchodzi do stołu i poprawia leżący na nim długopis i "wczytuje się" w jakiś dokument.
W mediach społecznościowych można zobaczyć także nagranie, na którym widać dalszy ciąg, czyli powitanie Putina z Abdelem Fattah El-Sisim podczas spotkania w Petersburgu. Według oficjalnej strony Kremla do dwustronnego spotkania między prezydentami Rosji i Egiptu doszło w środę wieczorem.
Niezręcznych dla Putina momentów było więcej"To nie pierwszy raz, kiedy zagraniczni przywódcy kazali Putinowi czekać na swoje spotkania" - podkreślił Heraszczenko. I rzeczywiście, nie był to pierwszy raz. W lipcu ubiegłego roku media społecznościowe obiegło nagranie, na którym Putin czekał na prezydenta Turcji. Kilka miesięcy później rosyjski przywódca został postawiony w niezręczładimir nej sytuacji przez prezydenta Kirgistanu Sadyra Dżaparowa podczas szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy.
https://twitter.com/i/status/1684564421291704322