
Wspominki mnie naszły. Rzadko to mam, ale czasami chwyta mnie nostalgia do "dawnych dobrych lat".
Daleko nie zaglądałem. Zaledwie 30 marca 2015. Andrzej Duda dopiero za cztery miesiące zostanie prezydentem. A Prawo i Sprawiedliwość wygra jeszcze chwilę później.
A ja już wtedy kombinowałem, co koniecznie powinno być zrobione.
Tekst nazwałem zgodnie ze swoim charakterem "Polskę trzeba wziąć za pysk". Czy ja wtedy przesadzałem? Nie było COVIDu; Unia Europejska tylko nas lekceważyła ale jeszcze nie niszczyła. A Putin i Rosja to tylko wiszące od wieków zagrożenie.
Myślałem – szybko pozamiatamy i będzie dużo lepiej.
.....
Byłem optymistą. Widziałem możliwość powtórzenia secesji. Tak – secesji, a nie drobnych kosmetycznych zabiegów. Cała Polskę trzeba radykalnie zmienić, bo od 1989 roku cały czas ślizgamy się po kruchym lodzie na lodowisku zbudowanym przez przepoczwarzonych komuchów i fałszywych patriotów z balangi w Magdalence.
Lubię polegać tylko na sobie. Lecz kto ja jestem? Na co ja mam wpływ?
Nowego prezydenta Dudy nie znałem. A szef PiSu Kaczyński, już raz, 10 lat wcześniej, głupio stracił władzę. Lecz pewnie się czegoś nauczył i tym razem będzie dobrze.
No tak... Czy bycie optymistą oznacza, że jest się naiwniakiem?
Myślałem wtedy, bo byłem nieco młodszy, jak prawdziwy rewolucjonista. A również marzyciel. Pisałem:
"Jeżeli Kaczyński i Duda są prawdziwymi mężami stanu, z silnym imperatywem państwowo-twórczym, mającymi na myśli wyłącznie polską rację stanu i poprawę dobrobytu biednego społeczeństwa, to bardzo szybko muszą stworzyć podstawy dyktatu, żeby tego brzydko nie nazywać dyktaturą.
Bo będzie wtedy potrzebna żelazna pięść. Inaczej się nie da. Zmarniejemy, zgnijemy i rozpłyniemy się po świecie, a polskie bogactwa przypadną tym co zwykle: - międzynarodowym hochsztaplerom, światowym korporacjom i garstce, może setce najbogatszych ludzi świata.
Takie ważne zadania staną przed tymi, którzy będą konsekwentnie chcieli odzyskać suwerenną Rzeczpospolitą:
- Jak zmienić wybitnie szkodliwą, specjalnie skonstruowaną pod partyjniactwo konstytucję?
- Jak doprowadzić do odzyskania i odbudowy polskiego przemysłu i gospodarki?
- Jak rozliczyć tych, co nakradli i odebrać im to co się da?
- Jak ukarać i zepchnąć w niebyt tych skorumpowanych i amoralnych polityków i urzędników, którzy doprowadzili do tragicznego poziomu państwa?
- Jak odrodzić polską armię, wzmocnić bezpieczeństwo państwa i przegonić tych wszystkich kacapskich generałów?
- Jak przeobrazić polski wymiar sprawiedliwości, by Polska ponownie stała się państwem prawa? Jak się pozbyć komunistycznych sędziów i prokuratorów, jak rozbić korporacje z królującym tam nepotyzmem i jak przywrócić należyta rangę sądom i sędziom?
- Jak odsunąć tych wszystkich "ekonomistów" – Balcerowiczów, Rosatich, Krzysztofów Bieleckich i innych, którzy działają na zamówienie światowych szubrawców i złodziei?
- Jak odzyskać bądź, co bądź publiczne media, by ponownie stały się obiektywną "czwartą władzą"?
Potężna lista i epokowe zadanie.
Lecz nie do uniknięcia, jeżeli chcemy silnej suwerennej ojczyzny, kraju wolnych i zamożnych obywateli. Państwa, gdzie inni będą poszukiwać pracy, tylko my już nie popełnimy błędów zgniłej Europy, nie wpuścimy terrorystów, nie dopuścimy multi-kulti, które się kompletnie skompromitowało, a idei i poglądów nie będą narzucać zboczeńcy i dewianci. Homoseksualizm jest chorobą i tego trzeba się trzymać."
.....
Osiem lat temu... Mgnienie oka w historii ludzkości. Lecz to, co przez te parę lat się wydarzyło i nadal się dzieje, można by rozłożyć na parę wieków, a i tak później historycy by mówili, że były to wieki pełne ważnych wydarzeń.
Z tego, co wówczas uważałem za konieczne do zrobienia, aby wreszcie żyć w kraju godnym szacunku – i to nie tylko dla nas, dla Polaków, ale także dla wszystkich przyzwoitych ludzi całego świata.
Osiem lat temu... Dzisiaj widzę, że ta naiwna lista, ten plan naprawy, wcale nie zmalał – wprost przeciwnie – jeszcze parę punktów, parę koniecznych zadań przybyło.
A co gorsza – dzisiaj mamy dla Polski i Polaków taki stan zagrożenia, jakiego wtedy nie było. Naród to wie, czuje to i jest zaniepokojony. Obecny wielki kryzys to bardzo niestabilny i trudno przewidywalny chaos.
Może być dobrze, albo nie.
.
Sondaże dają PiSowi maksymalnie 40% poparcia a to znaczy, że 60% mają pozostałe polityczne podmioty!
Co przekład się na stwierdzenie, że PiS może przegrać mimo, że wyborcy wolą glosować na 800+ niż na 8 gwiazdek. Nawet metoda D’Hondta w ordynacji wyborczej tym razem może nie pomóc ;-)
Gdzie ty żyjesz? A może dopiero się uczysz?
40% daje zdecydowaną, samodzielną wygraną. Jeszcze nie słyszałeś o Metodzie D;Hondta, według której w wyborach parlamentarnych ustala się liczbę mandatów poszczególnych partii? [https://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_D’Hondta]
Policz sobie sam, tylko pamiętaj o wszystkich partiach, które się załapały.
Skleroza Cię dopada
W poprzednich wyborach wyznaczałem wyniki z dokładnością do 1%!
Jak 60% (wystarczy 45%; KO,SLD,PSL+) wystartuje z jednej listy to 40% zostaną ławy opozycji 😉
Kłótliwi partyjniacy się zjednoczą. Tracąc pierwsze miejsca na swoich listach. Bądź realistą.
Brawo za 1%
Obiecywalem sobie,że już sie do ciebie nawet nie zaglądnę,ale...socjologia zawyła!
Otóż w "tymkraju" jak i na całym świecie nie ma juz narodów/Narodów.A u nas nie ma nawet imitacji społeczeństwa: Chcesz dowód?
Wybory prezydenckie...Duda wygrywa o kilka blotek [terminologia brydżowa] z "Czaskowskim" (sic!)
Ten "naród",to "społeczeństwo" robi sobie JAJA,robi CYRK...jednocześnie pokazuje środkowy palec obecnej władzy.
Dudzie za veta i za kłamstwa o Raporcie z likwidacji WSI,premierowi za uległość wobec UE,ZA WOJNĘ Z ZIOBRĄ,za plandemię...za całoksztalt!
I Kaczyńskiemu...za coraz głupsze pomysly.
Czy Polacy są idiotami? A może nie całkiem,może widzą nadciągający koniec "tegokraju"?
Dlatego uważam,że pomysł Referendum,to strzał w głowę,nie w stopę...zobaczysz wynik...to będą JAJA!
18.06. 8.37
" Czy aby nie dziwne to,że nasze społeczeństwo maszerując dzielnie z Tuskiem jakoś nie chce widzieć złodziejstwa w szeregach ludzi z opozycji?"
Nie wiem, jak u ciebie, lecz wszyscy tuskoidzi nienawidzący Kaczora, których jako tako znam, też mają brudne ręce. Najpierw sami za PRLu nauczyli się kombinować, a potem swoje dzieci nauczyli, jak trzeba robić biznes, albo zostać politykiem, a nie ciężko pracować. Jest jeszcze grupa ludzi, tych korpoludków, którzy muszą tak głosować, jak prezesi i zarządy rozkazują. Czyli za Tuskiem stoi lekko waniająca grupa. Najlepiej ostatnią wypowiedzią udowodniła to pani Holland.
Osobiście zlikwidowałbym partie wszystkie i zlikwidował formację "polityków" na każdym szczeblu. To największe darmozjady i najgorsze szkodniki. Tylko nie jestem pewien kim, czy jakimi wybieranymi 'fachowcami' ich zastąpić.
Ale w końcu pewnie ktoś coś wymyśli.
https://www.money.pl/gos…
Komuniści mieli więcej honoru.
Elektyczny nie zużywa zielonej energii. Zużywa energię z miksu czyli też z węgla ,atomu,ropy. Zużywa jej więcej przy złych osiągch.
Ale transformacja i standaryzacja daje przemysłowi samochodowemu narzędzie kontroli nad konkurencją. Bo kto zainwestuje w coś co może zostanie zakazane lub w coś co kompletnie się nie sprawdzi.
Też porzuciłem "mój zachwyt" samochodami elektrycznymi. Po prostu to, co się wytwarza nijak nie przystaje do mojej wizji. Akurat w tym dziale dobrze na tym się znam. Sądzę, że może za jakieś 10 lat wreszcie skonstruują autentycznie przełomowy pojazd. I przede wszystkim tani. Dobrze pamiętam, jak parę lat temu Musk obiecał popularną teslę poniżej 25 tyś $. Do dzisiaj takiej nie widzę. Dobry elektryk typu miejskiego crossovera za 250 tyś zł to absurd.
Pytanie czy tę miękkość zalecił Kościół czy raczej niechęć do włażenia w buty Erdogana czy Orbana, bo próba naprawy wiązałaby się ze spiralą protestów pożytecznych idiotów na ulicach.
Ale przynajmniej Marylę mógłby ktoś zastąpić.
W dobrze rozgrywanej polityce nie można 'na stałe" przyjąć postawy miękkiej, albo przeciwnie twardej. Jedynym wyznacznikiem, co robić jest skuteczność. Osobiście jakość polityka oceniam jego mocą sprawczą. Na przykład taki Ziobro ma dosyć niską moc sprawczą na zajmowanym stanowisku.