Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Macierewicz to goła baba

Coryllus, 15.03.2012
Ja widzimy, w salonie24, który wielu z nas traktuje jak swój, bo zostawiamy tu perły myśli swych i nawiązujemy kontakty z ludźmi innymi, myślącymi podobnie, pojawiają się na boku takie dziwne okienka, a w nich głowy. To jest tak zwana publicystyka telewizyjna, która ma przenieść to co znamy z telewizora, czyli gadające głowy właśnie – do sieci. Jest to pomysł ze wszech miar absurdalny. Przede wszystkim jest to pomysł absurdalny ze względu na to, że nie każdy wygląda dobrze w telewizji i nie każdy potrafi zachować się tam tak, żeby widz nie piszczał przed ekranem z wściekłości. Nawet jeśli ten ktoś wziął kilka lekcji u Tymochowicza i tak dziwnie macha teraz rękami. Po drugie, programy te są absurdalne ze względu na ich treść, bo nie mają one właściwie żadnej treści. Prowadzący i goście powtarzają tam banały, których w życiu żaden bloger nie umieściłby u siebie na stronie, bo nikt wtedy by tam nie zajrzał, a jeśli już to po to tylko, żeby trochę poszydzić.
Jedyną rzeczą, którą można by uznać za wartość jest obecność w tych nagraniach gości. Nie wszystkich oczywiście, ale niektórych. Na przykład Antoniego Macierewicza. Tacy jednak goście jak Antoni Macierewicz są przez prowadzących traktowani szczególnie. To znaczy w ten sposób, że ogranicza się im czas wypowiedzi i przerywa tę wypowiedź w najmniej spodziewanych momentach, co ma – jak się zdaje – dodać obrazowi nieco dynamiki. Gość taki jak Antoni Macierewicz pokazywany jest ponadto w taki sposób, by ujawnić te wszystkie nieprawdopodobne możliwości techniczne jakie daje oprogramowanie używane do tej zabawy. Mamy więc prowadzących po szkoleniu u Tymochowicza. Widzimy ich jak siedzą i machają rękami, a pod nimi, wprost z podłogi wyrasta głowa Antoniego Macierewicza. To jest widok dosyć, przyznam zaskakujący, a nawet szokujący i do dziś nie mogę otrząsnąć ze wszystkich wrażeń jakie oblepiły mnie zaraz po obejrzeniu tego materiału. Głowa z podłogi to jest jeden z technicznych „myków” oprogramowania służącego internetowej telewizji. Są też inne możliwości.
Oto Czarek Krysztopa, który wyrasta nam tu na prawdziwego człowieka renesansu, prócz tego, że jest architektem, rysownikiem, ilustratorem, został jeszcze dziennikarzem i robi wywiady z politykami PiS. Z Przemysławem Wiplerem konkretnie. Jest to polityk młodego pokolenia, a więc trzeba jego występowi nadać stosowną oprawę, oprogramowanie daje nam takie możliwości. Wipler, Krysztopa i jakiś Kacprzak, którego nikt tutaj chyba nie zna, siedzą w ciemnej piwnicy, przy prostym stole i mówią do siebie bardzo niewyraźnie. To jest poetyka spiskowa, jak rozumiem zaaranżowana specjalnie, by politycy PiS kojarzyli się ludziom z kolorami czarnym i białym, piwnicznym smrodem i tandetą. Świetny zabieg i pewnie poskutkuje. Prócz tego są jeszcze inne filmy, które także prezentują jakieś dodatkowe możliwości oprogramowania, ale musicie sprawdzić sami jakie, bo ja nie mam już siły. Migalski w tym swoim sweterku w romby i Dominika Cosic ze swoją przenikliwością pogodynki są ponad moje siły.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że w tych produkcjach zaznacza się pewna hierarchia, która oczywiście wywołuje w człowieku normalnym śmiech jedynie. Oto prowadzący znaczniejsi – tacy jak Migalski czy Cosic – mają wokół siebie aranżację, która w mniej lub bardziej autentyczny sposób, udaje telewizję. Czarka zaś posadzili na worku z kartoflami, bo on jest tylko „zwykłym” blogerem. To jest czytelne bardzo, bo teraz właściciele blogosfer przeszli do nowego etapu eksploatowania swoich złotonośnych działek – spychania blogerów w niebyt. Ponieważ oni już nie są potrzebni. Firmują to przedsięwzięcie niezawodni jak zwykle Czarek i szczur biurowy. Blogerzy wykonali swoje zadanie dwa lata temu, otworzyli nową medialną przestrzeń, nowe pole do dyskusji, podyskutowali sobie, wydawało im się, że osiągnęli sukces, a teraz koniec. Do widzenia, zostaną niektórzy, ci grzeczni i którzy rozumieją mądrość etapu, reszta won. I czytelnicy także. Nie są już potrzebni, skoro mamy telewizję internetową i inwestorów strategicznych. W takim kierunku będzie się to rozwijać. Anihilacja autorów prawdziwych i czytelników z emocjami. Zamiast tego kolorowy Migalski i czarno biały Krysztopa nadający z piwnicy z węglem. Prawda czasu, prawda ekranu po prostu.
Do czego zmierzam? Otóż do tego, że cała ta telewizja internetowa, cała ta publicystyka dla ubogich, nie ma innej funkcji poza sprzedażową. Trzeba po prostu promować to oprogramowanie i je sprzedawać. I robi się to za pomocą Macierewicza, który występuje wprost w roli gołej baby. Prowadzący zaś te programy to znani nam z teledysków ruscy dansjorzy, podrygujący w rytm ochów i achów płynących z wielkich głośników. Całość jest w zamyśle zajebiście wprost atrakcyjna i powinna uwodzić każdego kto raz  na nią spojrzy. Nie uwodzi jednak. Czemu? Temu, że istotną treścią blogosfery jest treść przekazu i osoba autora. Nie wypchniecie więc nas stąd, choćbyście machali kwitkami opiewającymi na nie wiadomo co. Bo blogosfera jest nasza, a my – prawdziwi autorzy – nie jesteśmy pannami pokojowymi i nie obrażamy się wcale. My walczymy. I nawet jeśli się komuś zdaje, że już, już ma zwycięstwo w kieszeni, to niech wie, że przegrał. Już teraz. Blogosfera to autor + czytelnik. I to jest gwarancja sukcesu. Bo sukces o czym już pisałem pięćdziesiąt razy polega na eliminacji pośredników, a nie na ich mnożeniu. Każdy sukces – w biznesie, w sztuce, na wojnie i w miłości. W polityce także. Jak nędzny jest ten pomysł ze sprzedażą oprogramowania przy użyciu dobrych chęci i treści ważnych dla nas wszystkich okaże się wkrótce. Cywilizacja nasza bowiem jest tak skonstruowana, że tylko jedna rzecz gwarantuje sprzedaż – jest nią seks. I być może kierownictwo salonu sięgnie po ten sposób już niedługo. Myślę jednak, że przy stosowanych tu uporczywie metodach selekcji negatywnej nie ma szans na to, że zobaczymy striptiz w wykonaniu Laeni. Nie łudźcie się. Kolejka chętnych do rozbierania się dla dobra sprawy będzie jednak spora. I mógłbym się nawet pokusić o wymienienie nicków, ale dam sobie na dziś spokój. 

Tak jak zwykle zapraszam na stronę www.coryllus.pl i zachęcam do kupowania książek moich i Toayaha, zapraszam także do księgarni Tarabuk na Browarnej 6 w Warszawie i do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy. I jeszcze do księgarni Karmelitów w Poznaniu przy Działowej 25 oraz do pensjonatu Magnes w Szkalrskiej Porębie, książki można tam kupić w recepcji. Nabyć je także można w Londynie, w polskiej księgarni mieszczącej się w budynku POSK.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3695
Janko Walski

Zbigniew Gajek vel Janko Walski

15.03.2012 12:40

Przypomniał mi się wierszyk Waligórskiego: "Kultura to sprawa nie tylko arrasów, nie tylko wierszyków, pomników i róż. Tępimy brudasów. Tepimy brudasów. Tępimy brudasów i już!" A zwłaszcza ruskich dansjorów.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

15.03.2012 21:07

Ale wypchnąć się nie damy.
Domyślny avatar

Dominika Cosic

22.03.2012 19:06

Szanowny Panie, Jako, ze korzysta Pan z przywileju internetu,jakim jest anonimowosc, nie wiem nawet z kim mam przyjemnosc. Jako, ze padlo moje nazwisko, czuje sie wywolana do tablicy. "Przenikliwosci pogodynki" nie bede komentowac, bo mnie to raczej ubawilo (dziekuje za mimowolna poprawe humoru) niz urazilo. Ale co do promowania i osadzania w paratelewizyjnym otoczeniu, to informuje Pana, ze nikt nikogo nie "osadzal". Sama zorganizowalam sobie studio i niczyja w tym zasluga. Zatem zadne uprzywilejowanie nie wchodzi w gre. I nikt nie ma zamiaru spychac blogerow do kazamatow, doslownych i przenosnych. Prosze wiec sie uspokoic. Pozdrawiam. Dominika Cosic vel Pogodynka

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,902
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności