W Polsce co najmniej trzydzieścioro dzieci rocznie traci życie w wyniku krzywdzenia w rodzinie.- mówi Anna Krawczak z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Zuzia z Torunia, która miała trzy latka, kiedy trafiła do szpitala z obrzękiem mózgu. Maltretowana od urodzenia. Jej rodzina również miała asystenta rodziny, nadzór kuratorski, była pod kontrolą ośrodka pomocy społecznej.
Blanka z Olecka. Dziewczynka, która nie miała nawet roku, a została zakatowana. Była też gwałcona. Została zabezpieczona po urodzeniu i znalazła się w rodzinie zastępczej. Ale sąd rodzinny podjął decyzję, że matce należy dać szansę. Trzy miesiące później Blanka już nie żyła.
Stalowa Wola 2022
2,5 letni chłopiec, bity, gwałcony, przypalany papierosami, sąsiedzi wiedzieli o dramacie chłopca. Matka 22 lata, konkubent 25 lat.
Szczytno 2022
Skatowane niemowlę, liczne złamania nóg i rąk, na niektórych już są zrosty. Matka 22 lata, ojciec 25 lat.
Toruń 2021
3-miesięczny Remek, złamane obie nogi, żebra, oparzenia w obrębie klatki piersiowej i jamy brzusznej, lekarze stwierdzili, że urazy powstały w różnym okresie, a biegli, że chłopiec mógł cierpieć przez całe swoje życie.
Tczew 2023
Blanka 2 m-ce. Konkubent matki miał pobić dziewczynkę i jej główką uderzać o ścianę. Matka 20 lat, ojczym 32
Piastów 2022
w jednym z mieszkań odkryto zwłoki 15-miesięcznego dziecka, wg śledczych zmarłego z winy rodziców.
Pracownik socjalny: średnio 70 rodzin pod opieką, 70% aktywności to praca biurowa + narażenie na ataki słowne i fizyczne (2014 Maków- dwie pracownice socjalne zabite przez podopiecznego: podpalił budynek i zablokował wyjścia). Pensja: minimalna krajowa - ponad 2700 netto(przypomnijmy, że rodzice/opiekunowie Kamila z samego 500+: 4 tys. netto).
******************
Żyjemy w wolnym kraju. Nikt nikomu nie zabroni wierzyć, że redakcją TVP wstrząsnęła sprawa 8-letniego Kamila i tylko przypadkowo zbiegło się to z potrzebą zbierania przez PiS podpisów za "Chronieniem Dzieci". Podobnie jak można wierzyć, że redakcję TVN poraziła sprawa Małej Madzi i zwyczajnie nie starczyło czasu na relacjonowanie protestów przeciw ACTA. Nikt też nie zabroni nikomu wierzyć w zapewnienia polityków jak niezwykle bardzo wstrząsnęły nimi te zbrodnie i jak zaradzą.
Nie zmieni to jednak faktu, że w roku bieżącym jeszcze 20-30 dzieci zostanie zabite w rodzinach, a w przyszłym roku kolejne 30. I nikt nie ma żadnego realnego pomysłu jak to zmienić. Być może zresztą jest to niemożliwe, bo po prostu zdarzają się wśród nas zwyrodnialcy, przestępcy. Takie jest życie.
W medialnym odbiorze sprawy Kamila z Częstochowy jedno mnie zastanawia. Mówi się głównie o winie szkoły, MOPsu (czyli instytucji gdzie zarabia się słabo), czasem sędziów (ci mówią o kilkuset do tysiąca spraw w referatach). Jakoś w ogóle jednak nie wypowiadają się kuratorzy sądowi, czyli ci którzy robią wizje lokalne i na których opinii sąd opiera się wydając wyroki (zarobki 6-10 tys. brutto). Skąd ta luka?
*********************
Na koniec cytat z wypowiedzi ks. prof. Bortkiewicza dla S24:
Przyznam się, że mam duży opór z komentowaniem tej tragedii. Sądzę, że są takie sytuacje, takie dramaty, które nakazują bardziej milczenie niż dyskusję. I sądzę, że to jest jedna z takich sytuacji. Choć oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że taka tragedia wywołuje refleksje, których na co dzień nie podejmujemy.
Jeżeli zatem chcemy podjąć tę debatę, to myślę, że warto zrobić to w sposób spokojny, wyważony - jakiś czas po przeżyciu całej tej sytuacji. W tej chwili rzeczywiście możemy stawiać sobie pytanie o przekroczone granice człowieczeństwa, ale możemy też stawiać sobie pytanie o naszą ludzką wrażliwość. A raczej jej brak. O to, dlaczego żyjemy w świecie, w którym na co dzień bardziej okazujemy wrażliwość w stosunku do roślin i zwierząt, a wrażliwość wobec ludzi odczuwamy dopiero po takich tragicznych sytuacjach jak ta.
**************
Informacje zaczerpnięte z audycji Polsat News: Debata dnia oraz artykułu w wp.pl: Kamil, Zuzia i Blanka nie żyją. Dramaty, które niczego nas nie nauczyły
================================
Informacja dla Czytelników: Szanowni Państwo już od dłuższego czasu pod moim blogiem na tym portalu wpisują się różni osobnicy, którzy próbują oszukać Państwa twierdząc, że należę do tej czy innej politycznej organizacji czy opcji - zwykle nie mając nic do powiedzenia w merytorycznym temacie notki.
Oświadczam Państwu, że do żadnej organizacji politycznej nie należę i, m.in., dlatego stać mnie na uczciwość i niezależność od myślenia partyjnego. A moje poglądy nie zmieniły się - wierne wartościom. Natomiast ci, którzy rzucają na mnie kalumnie to kłamcy i oszczercy. Oni nie znają mnie, ja nie znam ich. Dlaczego łamią tutaj 8 przykazanie? Nie wiem. Domyślam się jedynie, że chodzi im o zdezawuowanie mojej osoby w Państwa oczach.
2. Z wszelkiego typu bolszewią, która przybywa na ten blog tylko po to by bluzgać, zostawić swój ekskrement na dywanie, kłamać o mnie, nie mam zamiaru wchodzić w żadne interakcje. Natomiast zawsze chętnie rozmawiam z ludźmi poważnymi, potrafiącymi sformułować swoje zdanie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4524
Tutaj rząd zbiera podpisy by sam siebie przekonać. Możliwe więc, że uda mu się i sejm przyjmie pierwszy projekt obywatelski, a prezydent podpisze nowelizację bardzo podobną do jego własnej propozycji.
A z tymi danymi to ciekawa sprawa, przypuszczam, że nie do udowodnienia, a pewnie i Urząd od ochrony danych osobowych nie będzie się jakoś wnikliwie tą sprawą zajmował.
Mi najbardziej się podoba że PiS forsuje projekt mający dać rodzicom więcej władzy - nad szkołą. W takim układzie powinniśmy założyć że jest coś nie tak ze szkołą Czarnka, że dochodzi w niej do seksualizacji i innych patologii. No bo jak to inaczej rozumieć potrzebę wprowadzania tej ustawy?
Ale jakoś nikt nie widzi sprzeczności. Pewnie ustawę przyjmuje się tak na zapas. Przypomina mi się scena z Misia kiedy minister dostaje dla wnuczka puchar za zajecie pierwszego miejsca. Chłopak nawet nie uprawia sportu ale co tam szkodzi, niech dostanie ten puchar, ot tak na przyszłość.
I to jest piękne :)
Ten cyrk, rzeczywistość, która pędzi przeganiając Bareję ale w którą ludzie teraz już będą wierzyć.
Gdzie jakiś kolo ściąga z sieci (ciekawe czy długo szukał, czy może w TVP mają tam ludzi, którzy są z tym na bieżąco ;) ) kilka obrazków, wstawia się to do TV, podtyka ludziom mikrofony jak tym kolesiom na dworcu z „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”, wrzuca się to ludowi do obejrzenia a ten otwiera japę w zadziwieniu.
Seksualizacja!, Kamilek!
Wkładają to w tą rozdziawioną tępo japę i naprzód! Władza ludowa wychodzi naprzeciw potrzebom ludu!
no niestety procesy społeczne wymykają sie zwykłej logice i ponoć to normalne: to co w makroekonomii jest złe w mikro może być super, po przekroczeniu 1 macha szybkości trzeba odwrotnie popychać wajchy by osiągnąć efekt. Dochodzi do tego religia: dla wielu to co u nich to co innego niż to co w kraju - tak samo jak to, że dom to dom a kościół to kościół. Tak ten świat zbudowno.
A w tej konkretnej sprawie to widać, ze PiS ma duży problem, bo cisną go środowiska katolickie - potrzebne na kampanię, a znowuż UE pokazała, że może zabrać kasę. Partia postępowała więc racjonalnie: oszukiwała katolików i robiła co jej każe Bruksela. Idą jednak wybory (parlament i prezydent) i poparcie organizacji katolickich może być znacznie ważniejsze niż kasa z Brukseli, próbuje więc oszukać Brukselę (projekt obywatelski) i przekonać katolików, że jest za nimi. Takie tam giereczki - nuż wypalą.
tak było w lex Czarnkach.
W tym projekcie (o ile sejm go nie zmieni) kurator w ogóle nie ma kompetencji decyzyjnych.
Trzeba się zastanowić co generalnie chcemy osiągnąć? Czy taki margines społeczny ma być powodem kreacji jakiegoś specjalnego prawa rzutującego na ogromną większość ludzi? Albo co zmieni kara śmierci? Przecież nie przywróci życia Kamilowi. Najrozsądniejsza wydaje się być prewencja. Ale też ta jest rzeczą mozolną, wymagającą zaangażowania i mało medialną.
Gdzie okazało się że ci normalni zawiedli. Sąd uznał nie miał podstaw do interwencji, urzędnicy nie naciskali. Wszyscy pewnie wykonali swoją robotę zgodnie z procedurami. Kamilek nie żyje.
Może tak po prostu działa system, biurokracja? Co w związku z tym?
Karę śmierci nie stosuje się w blachych przypadkach, tylko w najcięższych. Kamilowi życia nie przywróci, ale raz na zawsze wyeliminuje jego oprawcę. Zbyt często się zdarza, że najgorsi przestępcy wychodzą na wolność za dobre sprawowanie lub dlatego, że zmieniło się prawo. Ja wyraźnie napisałam, że sama patologia to pół biedy, ona nie zawsze zabija i w ogóle niejedno ma oblicze. Problem stanowią socjopaci, którzy nie wiadomo dlaczego się rodzą, co powoduje, że nie mają w sobie tego, co nazywamy sumieniem. Ich mózg diametralnie różni się od mózgu normalnego człowieka, socjopata nie odczuwa wyrzutów sumienia, bo go nie posiada. Jedyne, co jest w stanie wzbudzić w nim żal to fakt, że został złapany, a nie to, że dokonał straszliwego czynu. Dlatego w tych przypadkach prewencja nie działa. To, czego chciałabym, to właściwi ludzie na właściwym miejscu, mający odpowiednie narzędzia i wsparcie policji tak, by szybko i skutecznie zadziałać. Sprawne sądy z mądrymi sędziami. Gdyby to udało się osiągnąć, to może mniejszy byłby lęk otoczenia przed zgłaszaniem takich rodzin i presją na "niewtracanie się ". Oby tylko nie przegiąć w drugą stronę. Ogólnie rzecz biorąc beznadziejna sprawa.
Tak, ja się z tobą zgadzam. Tylko chciałem dołożyć dodatkowo swojej antysystemowej propagandy ;)
Warto zwrócić uwagę na liczby przytoczone za raportem NIK:
urzędnik socjalny tylko przez 30% czasu zajmuje się pracą nie-biurową (mam nadzieję, że chodzi o pracę z rodzinami). Wychodzi, że 1 rodzinę miesięcznie ma 24 minuty pracy nie-biurowej - zapewne łącznie z dojazdem. To oznacza, że fizycznie na miejscu jest zwykle raz na pół roku, raz na kwartał. I pewnie szybko robi co musi
Dodajmy, że taka rodzina Kamila (8 dzieci) dostawała pewnie - bez pracy - przynajmniej 2 razy więcej pieniędzy niż urzędnik, który miał opiekować się nimi, pomagać, wskazywać właściwe postępowanie.
Co w takiej sytuacji może taki urzędnik zrobić?
Moim zdaniem, zamiast brać się za kwestie tak abstrakcyjne jak kary śmierci, to lepiej zadbać o to, by taki patus widział, że państwo - czyli ludzie z którymi styka się, ma kontakt - to jest ktoś, ludzie poważni, zamożni, którym nie warto podskakiwać, bo to kończy się żle. I coś takiego jest możliwe do wprowadzenia. Oczywiście nie wyeliminowałoby to wszystkich patologii, ale ograniczyło te, które wynikają z kalkulacji, czyli myślenia: oni (reprezentanci państwa) są głupsi i słabsi ode mnie, to co mi zrobią?
Przecież ty nie masz za grosz szacunku do drugiego człowieka, a wymagasz szacunku dla siebie, bo niby jesteś poważny i zamożny. Co z tobą nie tak ?
Jeżeli przeczyta Pan uważnie mój komentarz, to okaże się, że w zasadzie ja napisałam niemal to samo. Również zaznaczyłam, że wprowadzenie kary śmierci w obecnych warunkach geopolitycznych jest nierealne, aczkolwiek byłoby wskazane wobec "bestii", socjopatow nie rokujących na resocjalizacje, a zbyt często niestety wypuszczanych przedwcześnie z więzienia za dobre sprawowanie, ułaskawienie lub po zmianie prawa. Tacy ludzie po wyjściu na wolność zrobią to samo przy pierwszej okazji, zwłaszcza, że już przekroczyli barierę zadawania bólu i śmierci. Reforma systemu opieki społecznej wraz z większą ochroną i uposażeniem urzędników jest jak najbardziej możliwa, ale do tego musi być wola i determinacja przeprowadzenia jej przez osoby decyzyjne, a takiej nie widzę. Są tylko puste, populistyczne chwyty, jakaś ustawa, jakieś zbieranie podpisów, jakieś gledzenie, jak to wszyscy są oburzeni. Ja naprawdę miałam nadzieję, że akurat ta ekipa rozprawi się z wieloma społecznymi bolączkami, gdyż składa się z ludzi ciężko doświadczonych przez życie i przez nieudolność poprzednich rządów. Jak widać nie unieśli ciężaru władzy.
Ani lewaccy kretyni, bredzący o "winie PiSu" ani "prawi", bredzący o winie (patologicznych skądinąd) "wolnych sądów" nie mają tu nic do zaoferowania!
Pierdnięcie rządu w kwestii "zaostrzania" czegokolwiek może prowadzić w istocie nie do eliminacji patologii ale po prostu do częstszego odbierania dzieci rodzicom z byle powodu.
A kiedy kretyn Morawiecki bredzi, że jest za karą śmierci, to ja powiem, że owszem, jestem za karą śmierci dla pajaca Morawieckiego i jego przydupasów typu socjopata Niedzielski, za to co zrobili Polakom przez trzy lata tzw. "pandemii".
Każdy ma prawo do swoich poglądów, wolałbym jednak by na tym blogu były one wyrażane bardziej parlamentarnym językiem.
ok.
Pierwsze indywiduum. Były doradca Tuska, obłudny reprezentant ekspozytury lobby globalistycznobanksterskiego, zadłużający Polskę, uzależniający ją coraz bardziej od UE, WHO i innych gangów z Davos oraz udający patriotę.
Drugie indywiduum. Socjopata i karierowicz, błąkający się po urzędach od czasów rządu SLD, skrajnie niekompetentny a obecnie współwinny śmierci tysięcy osób, odciętych od systemu opieki zdrowotnej.
A nie sądzi Pani, że na problemy, agresję, wzrost prób samobójczych wśród młodzieży miała wpływ cała polityka lockdownowania wszystkiego, z edukacją i służbą zdrowia w tym psychiatryczną? Nie widzi Pani związku między permanentnym noszeniem szmaty na twarzy, brakiem możliwości komunikacji mimicznej a psychologią rozwojową dzieci i młodzieży?
Czy dla Pani nazwanie winnego ostrym określeniem jest gorsze niż śmierć 200 tys ludzi?
Uciekają przed tym tematem jak diabeł przed świeconą wodą. Temat największej hekatomby od czasu II Wojny Światowej w mediach i przestrzeni publicznej nie istnieje. A przecież jesteśmy absolutnym rekordzistą w Europie, o ile nie na świecie.
Oczywiście, wy szwaby na spółkę z kacapami.
Nie uważasz, że sa pewne okoliczności, które działają jak katalizator? Ty jako chemik akurat powinnaś to wiedzieć i kojarzyć. Rok zamniecia w czterech ścianach, brak kontaku ze światem, ruchu na świeżym powietrzu, uprawiania sportu, które pozwalają rozładować stres i agresję, codzienne zastraszanie przez media - uważasz, że to tak po prostu rozeszło się po kościach, przeminęło z wiatrem? Mądrzy ludzie od początku mówili i ostrzegali, jakie będą społeczne skutki tego szaleństwa. Nie wszyscy oglądają jakieś pokręcone sztuki teatralne, a nawet jeżeli oglądają, to nie zaczynają od razu zabijać. Normalny człowiek odróżnia fikcje od rzeczywistości. Natomiast to, co przeżywaliśmy dotknęło każdego, a największą cenę oprócz tych, którzy zwyczajnie nie przeżyli tych eksperymentów zapłaciły właśnie dzieci i młodzież. Też boisz się prawdy, jak diabeł święconej wody.
Sport wzmacnia agresje, nie obniża. A co do straszenia przez media to fakt, straszysz tutaj ciągle niemiecka zołzo :-)