Na celowniku lewactwa pozostał już tylko Popiełuszko

Mimo marcowego garnca zapachniało wiosną. Nucąc przebój Marka Grechuty: “wiosna, wiosna, wiosna, ach, to ty”, planowałem zefirkowate, choć wciąż ocierające się o grozę świata, muśnięcia sekatorem.
Na przykład takie. Zgodnie z procedurą przed każdym zabiegiem chirurgicznym pacjent musi, co oczywiste, wyrazić pisemną zgodę na interwencję medyka. Lecz jakże zdumiał się mój znajomy z dorodnym brodawczakiem na policzku, gdy lekarz podsunął mu kwit do podpisu. “ja, niżej podpisana …, córka …, dobrowolnie wyrażam zgodę na stosunek płciowy z panem …, synem …, dnia…, w godzinach…”
- Och, przepraszam - sapnął zażenowany doktor. – Pomyliłem kwestionariusze. Ale rozumie pan, przezorny zawsze ubezpieczony. A wybieram się na kolację z pewną kapryśną damą.
Dla pełnej jasności. Gwałt jest zbrodnią. Jednak nawet zawzięte genderystki przyznają, że od kilku do kilkunastu procent oskarżeń o zniewolenie seksualne nie znajduje potwierdzenia w faktach. A ponieważ lewicowe pomysły na walkę ze zboczeńcami pozostawiają zbyt wiele miejsca na domniemania i poszlaki, lepiej wzorem ostrożnych, nomen omen, dmuchać na zimne.
Zafrapowało mnie też jak łatwo opozycja rozszyfrowała chytry sposób prawicy na wygranie wyborów. Otóż przebiegli pisowcy wprowadzili do nowej ustawy medialnej zapis, że jeszcze przed jesiennym głosowaniem kanały od 1 do 5 w każdej telewizji kablowej oraz w naziemnych multipleksach będą zarezerwowane dla TVP. A wiadomo, że mało rozgarnięci odbiorcy zwykle naciskają na pilocie klawisze pierwsze z brzegu. I kłamliwa propaganda reżymowej szczujni bez reszty zawładnie ich świadomością, nie dopuszczając do głosu całej prawdy całą dobę.
Taka konstatacja umożliwiała mi rozwinięcie paru wątków spekulacyjnych. Ot, choćby zaskoczenia, że tropiciele matactw władzy za nierozgarnięty uważają także swój światły elektorat. Czyżby admiratorzy amerykańskiego telebimu PO nie potrafili odszukać tej stacji powiedzmy pod numerem 193, jak w mojej kablówce? Albo byli podatni na manipulacje funkcjonariuszy typu Ogórek, Rachoń czy Klarenbach? Lub, o zgrozo, nie pokładali ufności w moc prawdy objawionej TVN 24, bez względu na to, z którego kanału promieniuje?
Trafność wniosku, że geszefciarze z kantorka na zapleczu nie do końca wierzą w bystrość swej klienteli, który to brak wiary zresztą podzielam, potwierdził projekt ustawy obywatelskiej likwidującej TVP Info. W sejmie konieczność anihilacji uzasadniał ze swadą Demostenesa sam Rafał Trzaskowski skandując co kilka zdań niczym Katon, że Kartagina musi zginąć. A może przywoływał Sodomę? Nie jestem pewien, bo jego ekspresyjną dykcję zagłuszały owacje progresywnych parlamentarzystów.
Już, już, zrelaksowany kładłem palce na klawiaturze Eustachego, gdy przez kraj zaczął przetaczać się ryk opozycyjnej sfory, zwielokrotniony gigantofonami wolnych mediów. Od Bałtyku po Tatry niosła się wieść, że kryminaliści z Radia Szczecin i TVP Info doprowadzili do samobójstwa piętnastoletniego syna posłanki PO, aktywistki KOD! Kilka lat temu zaszczuli Adamowicza i nasłali nań mordercę. Teraz za ich przyczyną targnął się na życie nastolatek. A ilu nieszczęśników ze środowisk LGBTitd doprowadzili w tak zwanym międzyczasie do ostateczności?
Z pokory przed majestatem śmierci nie zamierzałem w ogóle wspominać o tej tragedii. Ale nieustająca, wręcz zoologiczna próba linczowania dziennikarzy publicznych mediów, zmusza mnie do refleksji nad kondycją moralną elyt III RP.
Przed kilku laty syn posłanki trafił, nie wnikam z jakich przyczyn, do gabinetu psychoterapeuty, działacza PO, który okazał się pedofilem i dilerem narkotykowym. Przestępca już siedzi za kratami. Ale trauma zbrukanej ofiary, zwielokrotniona zapewne trudnościami wieku dorastania, przez które Mikołaj potrzebował pomocy specjalisty, pozostała. I chłopiec wymagał niewątpliwie nadzwyczajnej troski najbliższego otoczenia. Niestety znalazł lukę w tym baczeniu. I nie mnie dociekać, jak ona powstała.
W tym kontekście oskarżenie szczecińskiego dziennikarza, że opisując sprawę znanej posłanki i jej 13-letniego syna, bo tak brzmiały dane identyfikacyjne w tekście, wywołał lawinę internetowego hejtu na ofiarę, jest równie hejterskie. A już obciążanie go wyłączną winą, sorry, wraz z kryminalistami z TVP Info, za śmierć chłopca, to podłość, żeby nie napisać skur..syństwo!!!
Stawiając trzy wykrzykniki zakładałem, że nie wygeneruję już mocniejszej pointy. Ale nie doceniłem determinacji tropicieli prawdy z amerykańskiego telebimu PO. Tymczasem przy ich demaskatorskiej perfekcji i uporze w tropieniu niegodziwości Karola Wojtyły, protektora pedofilów obojętnego na los ich ofiar, zbladła nawet przestępcza bezwzględność najemników reżymowych mediów.
Dosyć tej formuły a rebours. Gdy w grę wchodzą narodowe pryncypia, kończą się żarty. Nie zamierzam wszak powtarzać argumentów obnażających fałsze, mielizny i manipulacje autorów telewizyjnego reportażu. No, może wspomnę o jednym, że tropiciele prawdy chętnie korzystali z ubeckich źródeł.
Co pewna, coraz bardziej z wiekiem przemądrzała, dziennikarka Agory wyszydziła spostrzeżeniem, że esbeckie kwity na Wałęsę prawica traktuje całkiem serio, zaś ten a Wojtyłę neguje. I słusznie, obywatelko, bo pierwsze tak się mają do drugich, jak serwis informacyjny BBC, lub jeśli pani woli, CNN, do protokołów mędrców Syjonu.
Na szczęście cała ta heca napawa, chyba nie tylko mnie, optymizmem. Bowiem wiele wskazuje na to, że macherzy z kantorka na zapleczu źle odczytali nastroje społeczne i strzelili sobie w kolano. Bo coraz bardziej zdystansowany stosunek społeczeństwa, zwłaszcza młodzieży, do Kościoła, afery pedofilskie, to jedno, zaś atak żurnalistycznych hien na esencję polskości, na emanację zbiorowego ducha narodu, ba, na jednego z najważniejszych konstruktorów nowego światowego ładu świadczy z dużym prawdopodobieństwem o lewackim obłędzie. I bardzo dobrze.
Teraz czekam na, nomen omen, kropkę nad I. Bo tylko patrzeć, jak bojówki zdziczałych troglodytów zaczną niszczyć pomniki Ojca świętego, zrywać tabliczki z nazwani ulic jego imienia, pozbawiać go patronowania szkołom, zakłócać nabożeństwa w kościołach… A gdy glanowanie papieża nie wystarczy, łachudry wezmą się za Popiełuszkę.
Aż rozlegnie się głos Ozyrysa: “Odwracam oblicze moje od przeklętego ludu i niech na ziemię spadnie ciemność!”.
Z pozoru scena tumultu wzniecanego przez tłum przed bramą egipskiej świątyni, zaczerpnięta z “Faraona” Prusa, kiepsko pasuje jako analogia do obecnej sytuacji. Inne czasy, inne obyczaje, inni bogowie, no i racja po stronie ludu. Ale paradoksalnie mechanizm napędzający rozwój wydarzeń od tysiącleci funkcjonuje podobnie.
Gwoli ścisłości, obserwuję, że co bystrzejsi progresorzy dostrzegli już przegięcie propagandowych harcowników. I próbują tonować nastroje. Ale szambo już wybiło. I perfumowanie fetoru zda się psu na budę.
 
Sekator
 
Ps.

– Od dawna nie intonowałeś tak wysokiego C - zauważa mój komputer.
– Bo są sprawy, o których nie wypada pisać z kpiącym dystansem – wyjaśniam Eustachemu.