Co jakiś czas wobec niepowodzeń “niezwyciężonej armii rosyjskiej” Putin straszy użyciem broni atomowej, czyli czyta ze starej kartki Breżniewa. USA będąc atomowym mocarstwem przegrały wojnę w Wietnamie, który jak Ukraińcy walczył na swoim terytorium tyle, że przepędzona Rosja nie odpłynie za ocean. Podobnie Wielka Brytania nie użyła tej broni w wojnie przeciwko Północnej Irlandii, Argentynie, czy Rosja i USA w Afganistanie.
USA wspierają walczącą z rosyjskim agresorem Ukrainę wiedząc, że w ten sposób obniżają zdolności bojowe i zasoby Rosji. Niestety ostatnio na podobny pomysł wpadły również Chiny, które będą największym beneficjentem tej wojny, pomagając Rosji (zakup ropy, gazu) nie tylko finansują jej wojnę, ale też zużywają zasoby (broń i amunicję) swojego strategicznego przeciwnika jakim jest USA i NATO. Więc wojna proxy na Ukrainie nie jest czymś nadzwyczajnym, wcześniej te mocarstwa toczyły podobne wojny w Korei, Wietnamie, Afganistanie i czy w krajach Afryki i Ameryki środkowej i południowej.
Spójrzmy na rozmiary ekonomii walczących i wspomagających stron. Przypomnijmy tylko, że dziś ciągle potężne USA swoją świetność mają już za sobą, ich konkurent Chiny, nie przypomina niewydolnego ekonomicznie ZSRR i ciągle rośnie w siłę. Na dziś potencjał państw pomagających Ukrainie w stosunku do potencjału Rosji (bez Chin) szacowany jest na 30 do 1. Z kolei Putin ma ciągle wysokie słupki poparcia i choć nie ma dostępu do swoich $ 300 mld zamrożonych na zachodzie, ma zasoby materialne, aby mimo sankcji dalej produkować broń i amunicję. Zachód w wyniku sankcji cierpi też z powodu wzrastających cen gazu, ropy (benzyna, elektryczność), USA ma własne zasoby energii, ale Europa odczuwa swoje sankcje bardziej.
Teraz dla lepszej orientacji kilka liczb. USA przeznaczają na swoje siły zbrojne 2,7% PKB (za Reagana 5,7%). USA ciągle są największą ekonomią świata licząc w $ trylionach (po polsku w $ bln), (25), Chiny (18,3), Japonia (4,4), Niemcy (4),Indie (3,5), W.B. (3,27), Francja (2,8),Kanada (2,2), Rosja (2,1), Włochy (2), Polska (0.7). Nie zapominajmy jednak o tym, że światowe gospodarki są niebezpiecznie zadłużone (mimo kreatywnej księgowości) i np. USA jest oficjalnie zadłużone na $33 tryl. (czyli $33 bln), co oznacza $94,4 tys. długu na głowę mieszkańca, a sam roczne spłacany procent od długu przekracza $500 bln (po polsku mld). Dodajmy, że roczny budżet USA wynosi teraz $5,8 tryl. (bln), zawiera on $1,6 tryl. (bln) wydatków “uznaniowych”. Tak skonstruowany budżet zakłada $1,2 tryl. deficytu.
Putin logicznie liczy na zmęczenie na zachodzie “nie swoją wojną” wiedząc, że każdy z krajów ma własne trudności wewnętrzne od ekonomicznych (szczególnie po światowym puczu medycznym-COVID-dzie), po ideologiczne (LGBT, trans, cancel culture, rasowe i in.). Pewnie pamięta inspirowane antywojenne protesty na ulicach Ameryki podczas wojny wietnamskiej, które w rezultacie doprowadziły do wycofania się USA z wojny. W tym wypadku Putin wyciąga propagandową rękę do zachodnich konserwatystów, którzy podejmują w swoich krajach walkę w obronie właśnie zagrożonych wartości zachodniej cywilizacji (kultura, rodzina, religia, prawa i wolności jednostki).
Wielu zachodnich konserwatystów jest wyraźnie zagubionych i sądzi, że Putin jest ich naturalnym sojusznikiem w walce z demoralizującym, ateistycznym i wprost demonicznym globalistycznym ateizmem. W rzeczywistości są oni tylko świadkami zmagań starej wersji imperializmu reprezentowanego przez Rosję Putina, z nowym nihilistycznym globalistycznym imperializmem banksterskim. Kiedy słucham wypowiedzi żyjących na zachodzie zwolenników Putina ogarnia mnie przerażenie z powodu ich prowincjonalizmu wynikającego z nieznajomości historii, mentalności i niejako wrodzonego deficytu wolnościowego Rosjan. Z zapałem krytykują korupcję, cenzurę, prześladowanie opozycji w ogarniętej wojną Ukrainie, ani słowa nie wspominając o nieistniejących wolnościach obywatelskich, tradycyjnej korupcji, prześladowaniach opozycji i cenzurze w Rosji Putina!
Dziwię się, że zachodni poplecznicy Putina jeszcze siedzą na tym zgniłym zachodzie (np. w USA). Jeśli ja byłbym taki naiwny, bądź naprawdę przekonany o dziejowej misji ratującego wartości zachodniej cywilizacji batiuszki Putina to natychmiast przeniósłbym się do demokratycznej ostoi wolności, płynącej mlekiem i miodem Rosji! Większość z popleczników Putina nie ma zielonego pojęcia o tym, że ten nieszczęśliwy kraj nigdy w swojej historii nie miał nawet szansy na życie w demokracji. Jedyny zalążek demokracji (Kiereński) po kilku miesiącach krwawo stłumili bolszewicy w listopadzie 1917 r.
Wojnę wywołał Putin, kiedy w 2014 r. jego “zielone ludziki” rozpoczęły atak na Ukrainę, anektując Krym i wspomagając rozłamowców na wschodzie Ukrainy. Tej samej Ukrainy, która zgodziła się na oddanie odziedziczonych po upadku sowietów ok. 1,800 strategicznych głowic jądrowych i 176 międzykontynentalnych rakiet balistycznych (to był trzeci atomowy arsenał na świecie!). Tej samej Ukrainy, która w 1994 r. wspólnie z USA i W.B. podpisała memorandum budapesztańskie gwarantujące suwerenność i nienaruszalność granic Ukrainy.
Żeby było jeszcze jaśniej Putin w grudniu 2021 r. pokazał swoje zamiary nie tylko wobec Ukrainy, ale i wszystkich byłych sowieckich satelickich państw. Wówczas wystosował ultimatum w którym zażądał od NATO nie przyjmowania następnych państw. Dalej zażądał wycofania placówek militarnych z przyjętych już do NATO państw z byłej sowieckiej strefy wpływów. Dodatkowo, nie przeprowadzania na terytoriach postsowieckich państw wojskowych ćwiczeń i nie zaopatrywania ich w broń (!). Ta odkurzona doktryna Breżniewa (z 1968 r.) miała odepchnąć NATO do sytuacji sprzed 1997 r. jednocześnie ograniczała suwerenność nie tylko państw byłych republik sowieckich, ale i byłych państw satelickich będących jak Polska już członkami NATO.
Wobec odrzucenia jego ultimatum przez NATO, Rosja 24 lutego 2022 r. rozpoczęła otwartą agresję na Ukrainę mając nadzieję na szybkie opanowanie Kijowa i kompletne podporządkowanie ukraińskiego państwa. Marzenia zakochanego od dziecka w Stalinie Putina o odtworzeniu potęgi imperium spotkały się jednak z oporem Ukraińców. Jak powiedział w 1832 r. klasyk Clausewitz:
“Wojna jest kontynuacją polityki innymi środkami”.
Putin niejednokrotnie mówił, że Ukraina to stare ziemie rosyjskie. Podobnie mówi o Krymie, jednak przypomnijmy, że tatarski Krym (Tauryda) Rosja podbiła ostatecznie w 1783 r. Przypomnijmy kolejne rozbiory Rzeczypospolitej dokonywane również w tym czasie, więc podobnie Putin może myśleć o Polsce (Polska “nie zagranica”). Czy Polska robi dobrze udzielając tak wielkiego poparcia zaatakowanej Ukrainie, przecież Polacy pamiętają, że we wrześniu 1939 r. nikt nam nie pomógł (“Nie będziemy umierać za Gdańsk!”), a jeszcze Rosja Sowiecka wbiła nam nóż w plecy. Wiemy też, że gdyby w 1936 r. zachód (Francja) zablokował remilitaryzację Zagłębia Ruhry, wtedy Hitler nie zabłysnął by swoim “militarnym geniuszem” i położył by po sobie uszy. Najlepiej i najtaniej było zatrzymać go w początkach jego “kariery”.
Czy ktoś (Putin) jeszcze wierzy w to, że Ukrainę będzie łatwo podbić i okupować? A co z zasadą samostanowienia narodów? Zastanówmy się dlaczego Polska i inne kraje, którym udało się wyrwać z opiekuńczych szponów Rosji tak bardzo chciały do NATO, czy może dyktowało im to ich historyczne doświadczenie “stosunków” z Rosją? Czy mają prawo do własnych wyborów, czy też liczy się tylko poczucie zagrożenia Rosji?
Rozpatrywane są różne opcje dalszego rozwoju wydarzeń na tej wojnie. Wydaje się, że nie będzie zdecydowanego zwycięstwa żadnej ze stron i prawdopodobnie Chiny, może wespół z USA zaproponują rozejm i przedstawią warunki do negocjacji walczącym stronom. Ukraina najprawdopodobniej straci Krym, a wschodnie prowincje może otrzymają jakąś większą autonomię, szkoda tylko cierpienia zwykłych ludzi, którzy tracą na tej wojnie życie, jego dorobek i nawet nadzieję ...
Na zachodzie powstają organizacje sponsorujące ruch antywojenny, organizują demonstracje, domagają się zakazu dostarczania broni i pomocy Ukrainie. Chcą zakończenia wojny, chcą osiągnąć POKÓJ. Zapominają widocznie, że jeśli Rosja na Ukrainie zaprzestanie walki to rzeczywiście będzie pokój. Natomiast jeśli Ukraina zaprzestanie walki, to będzie to koniec Ukrainy…
Jacek K. Matysiak
Kalifornia, 2023/02/27
Preludium było kilka lat wcześniej, w 1929 kiedy nastąpił krach na giełdzie w USA. W Niemczech nastąpiła ponownie hiperinflacja i gigantyczne bezrobocie. Dzięki temu poparcie uzyskał Hitler, który o wszystkie biedy Niemców obwiniał żydów i komunistów.
Niewątpliwie po trzeciej wojnie światowej, która jest nieunikniona, będą analizowane przyczyny wybuchu, w tym przyczyny ekonomiczne. Tyle, że sytuacja jest diametralnie różna, zadłużenie krajów zachodnich w tym USA, nie grozi krachem na giełdzie. Problemem jest podstarzały dyktator na kremlu, który chce odbudować imperium po trupach sąsiadów. Szykował się do tego praktycznie od czasu upadku Związku Zdradzieckiego. A teraz czas go goni, bo jest już stary i mocno zniedołężniały.
Skoro są wizje, że nie będzie końca "cywilizacji" to zakładam że jednak nie . Oczywiście miliony zginą w kolejnej bezsensownej wojnie. Póki co giną dziesiątki, setki tysięcy, czyli rząd wielkości mniej. Gdyby nie obecna bezsensowna wojna podstarzałego dyktatorka z kremla, to wizje by się nie spełniły.
Alberta Einsteina zapytano jak sobie wyobraża 3 WŚ?
Odparł :nie wiem,ale wiem jak będzie wyglądała 4 WŚ....NA MACZUGI I KAMIENIE!
Trzecia wojna światowa to była tzw. zimna wojna. Albercik nie dożył końca tej wojny. Teraz nominalnie będzie czwarta wojna.
Niedawno Oxfam i Sztokholmski Instytut Środowiska oskarżył najbogatszych że trują na planecie najwięcej, czyli produkują najwięcej CO2. Tyle że CO2 jest niezbędny do procesu fotosyntezy. Przynajmniej tak mnie uczono w szkole w PRL-u. Chyba od tamtego czasu wiele się nie zmieniło w tym zakresie ?
Bo Gerard kocha "kulturę" rosyjską. W 19 wieku promował ją we Francji, wtedy centrum światowej kultury, agent carski Iwan Turgieniew. No i dzięki obywatelstwu w kacapii uniknął płacenia niebagatelnych podatków we Francji. Ale nawet dla niego wojna kacapii ze wszystkimi na zachodzie to już deko za dużo :-)
Pożyjemy, zobaczymy. Jest bogaty, na pewno z głodu nie umrze :-)
Jako bogacz powinien o siebie bardziej zadbać. Francuzi uwielbiają jeść do późna w nocy, rano zaś tylko bagietka z kawą, ewentualnie z winem. Wypijają wiele litrów wina dziennie, co jest dobre na serce, ale niekoniecznie na wątrobę. Wiem, bo byłem tam ze dwa razy, ale jeszcze przed zalewem nielegalnych imigrantów :-)
Upadek i kolonizacja byłych demoludów dodała im 30 lat i przedłużyła agonię. Teraz jadą na drukowaniu pieniędzy, a te jednak szybko utracą wartość gdy państwa BRICS i 80% reszty świata przejdzie na inne rozliczenia. Pytanie tylko czy kabalarze co kontrolują Bidena posuną się do wojny nuklearnej?
Jutro rozwinę materiał;
https://rumble.com/v2b3r…
Osobiście podobnie myślę, ale Niemcy i Austrię obstawiam po komuchowej stronie rozgrywki !
Temat poważny .ale komentarze poniżej Pana tekstu w całości nie na temat i bez sensu . Jeden wielki śmietnik. Pewnie płacą tym wszyskim poniżej za tę degrengoladę tematyczną-innego wytłumaczenia takiego pisarstwa- bzdeciarstwa nie znajduję ! Może autor spróbuje publikować także np. na niepoprawni.pl –wtedy już będzie jakaś wersja tekstu bez tego zawalenia ze strony stoliczno-garodnego szamba…
Panie Jacku,
Jak obiecałem -czytam, wtrącił pan pierwszą, ja dopiszę wątkiem jej kontynuacji -drugiej wojny światowej.
Czy zechce pan zrozumieć i odnieść się do tych słów?
Każdy dorosły pracujący na terenie Niemiec powinien mieć świadomość, że zgodnie z zasadą oliwy, rzeczywistość prędzej czy później wypłynie niezależnie od prędkości mieszania czy wypowiedzi Hockego. Oczywiście rozumiem, że trudno jest z tym tam żyć. Precyzyjnie przy świadomości nieodwołalności naszego pozwu reparacyjnego i opinii światowej -krytycznie do Niemców nastawionej. Nie ja i nie Polacy wpisali w ten watek wypowiedź Kliczki, bo godność naszych przerasta średnią, co dopiero niemiecką. Nuta historii;
Przypominam sobie relację z Brześcia 39’. Opowiadała starsza Pani jak weszli Rosjanie. Obiecywali chleb w mieście, w którym miejscowa piekarnia wypiekała przed wrześniem 39’ osiemnaście różnych gatunków chleba. Nazajutrz jak mówiła pamięta kolejkę po chleb z foremki taki wojskowy.
W odpowiedzi rzecznik Pentagonu:
"Zawsze dobrowolnie można wystąpić z NATO"
Odwrotnie, to dążenie do odbudowy imperium przez podstarzałego dyktatorka z kremla doprowadziło do kilku niepotrzebnych wojen. To kacapia zaatakowała suwerenne, uznane na świecie kraje. A kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Wkrótce kolosa na glinianych nogach zaatakują jego obecni "sojusznicy".
https://www.pap.pl/aktua…
A w 2009 roku Obama zapoczątkował "reset" z kacapią pomimo wojny w Gruzji. Skończyło się to zamachem w 2010 pod Smoleńskiem i wojną w 2014 roku na Ukrainie.