Zakończyłem wieloletnią współpracę z Tomaszem Terlikowskim, nie godząc się na absolutną hipokryzję tego kiedyś bardzo uczciwego i odważnego autora. Nie wolno mi też tolerować wprowadzania w błąd widzów i czytelników. Jednak najważniejszym impulsem w tej sprawie była nagonka na naszego współpracownika Tomka Duklanowskiego, w której Terlikowski wziął walny udział. Prześladują Duklanowskiego za to, że ujawnił niebezpiecznego pedofila w PO. Ta sprawa nie została do końca wyjaśniona i jest tykającą bombą. Stąd też determinacja wielu polityków i dziennikarzy, by zamieść ją pod dywan. Ku mojemu zdumieniu użyto do tego dziennikarza zasłużonego w walce z pedofilią oraz szefa zupełnie martwej instytucji, czyli Komisji ds. pedofilii, prywatnie dobrego znajomego Terlikowskiego.
To, że Tomek Terlikowski zmienił poglądy na wiele spraw, widziałem, jak wszyscy. Zmienił je zdumiewająco, bo człowiek, którego sam stawiałem za wzór katolika, nagle zaczął wspierać media dążące wściekle do wyparcia chrześcijaństwa z życia publicznego. Tomek w związku z tym sam chciał zrezygnować ze współpracy z nami. Przekonałem go, żeby tego nie robił. Zakładałem, że być może stanął na rozstajach dróg, które utrudniają ocenę tej prostej rzeczywistości. Jego gorycz i rozżalenie mogłem zrozumieć zupełnie prywatnie. Pamiętam, co mnie spotkało po ujawnieniu kilku najbardziej niebezpiecznych agentów w Kościele. Do dzisiaj są zasłużeni historycy i publicyści, którzy ku mojemu zdumieniu, wbrew oczywistym faktom, próbują oszukiwać w tej sprawie opinię publiczną. Nie ma dobrych agentów z Kościoła i złych spoza niego. Wszystkich trzeba mierzyć jedną miarą. Tak jak nie ma dobrych pedofilów duchownych i złych pozostałych. Tu też trzeba mierzyć jedną miarą. Należy pamiętać, że kwestia pedofilii w Kościele i agentury była bardzo mocno połączona. Sam czytałem zeznania chłopców gwałconych przez duchownych, znajdujących się pod ochroną znanego biskupa agenta. Osobną sprawą jest też lobby homoseksualne w samym Kościele. Bycie homoseksualistą, nawet w Kościele, jest całkowicie legalne. Jednak Kościół jest organizacją, która w swojej nauce głosi, że homoseksualizm jest wypaczeniem jego zasad. Trudno więc uczciwie łączyć tę skłonność i sprawowanie duchownych funkcji. Tomek zderzył się dużo mocniej ode mnie z tą rzeczywistością i być może to przesłoniło mu wrażliwość na oczywistą rzecz: że nie wolno wspierać mediów i organizacji, których celem jest „opiłowywanie” katolików. Wiem, jak boli, kiedy rany zadają ludzie Kościoła. Dlatego nie chciałem, żeby rezygnował.
Jednak ostatnie wydarzenia zmieniły moje nastawienie. Atak na Tomka Duklanowskiego za ujawnienie wielkiej afery pedofilskiej w PO był nieuczciwy i wprowadzał ludzi w błąd. Tomek Duklanowski nie podał żadnych danych identyfikujących ofiary. Rozpoznanie w środowisku, w którym znajdowały się ofiary, nastąpiło dużo wcześniej, kiedy pod wpływem ujawnionych informacji działacz PO został skazany i wyrzucony z partii. Tam sprawa była znana i głośna. Nie wiedziała o niej jedynie opinia publiczna w Polsce. Wygląda na to, że ofiar może być więcej. Sprawa dotyczy też handlu narkotykami. Pedofil był wspierany w swojej aktywności „terapeutycznej i politycznej” przez ludzi PO, mimo że jego zachowania budziły i powinny budzić wątpliwości. Tymczasem oprócz nieprawdziwego zarzutu podania danych identyfikujących ofiary, Tomek Terlikowski skrytykował też ujawnienie danych pedofila. Mamy w Polsce publiczną listę skazanych pedofilów. Publikuje się też z imienia i nazwiska biskupów oskarżonych o brak stosownej reakcji na pedofilię wśród duchownych. A pedofila z PO nie można. Domyślam się, że chodzi właśnie o to, że jest z PO.
To przekonało mnie, że Tomek stał się zwykłym hipokrytą. Nie ma dobrych pedofili z PO i złych pedofilów z Kościoła. Jedni i drudzy są źli. Chroniłem Terlikowskiego, kiedy ujawniał pedofilów w Kościele, i będą chronił Tomka Duklanowskiego, kiedy ujawnia pedofilów w PO. Tym razem muszę jednego ochronić przed drugim.
Felieton pochodzi z najnowszego wydania "Gazety Polskiej" (nr 1/2023)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5636
Z tego co pamietam to p. Terlikowski wziął udział w "kampusie" PRT i PDT. Sądziłem, że będzie przedstawiał konserwatywny punkt widzenia, czyli zawracał postympowców. Okazało się, że sam się "nawrócił" i wziął stronę postympowców. Postympowcy słusznie piętnują pedofiię i pederastię w kościele, ale jako niesłuszne uważają piętnowanie pedofilii i pederastii poza kościołem :-)
W sumie parę razy próbowałem go słuchać, co ma do powiedzenia w TV Republika. Ale przyznam szczerze, że przysypiałem. Ma jakąś dziwną manierę przynudzania :-)
Te współpracowniki są coraz bardziej liche, lichsze, lichockie.
Niestety, analogicznie "szczęśliwy", i to coraz bardziej, jest talent polityczny (niegdyś faktycznie wybitnego polityka) Jarosława Kaczyńskiego do takich indywiduów jak Morawiecki.
"Niestety, analogicznie "szczęśliwy", i to coraz bardziej, jest talent polityczny (niegdyś faktycznie wybitnego polityka) Jarosława Kaczyńskiego"
-problem polega na tym, że człowiek uczciwy, nie potrafi myśleć jak łajdak, dlatego sprawdza się tu przysłowie "jak masz miękkie serce, to musisz mieć twardą dupę".
Z tego prostego powodu, różne firmy, czy agendy rządowe, zajmujące się różnego rodzaju ochroną, często wykorzystują byłych przestępców, złodziejaszków, złodziei, włamywaczy, hakerów, oni najlepiej wiedzą, gdzie są słabe miejsca w ochronie.
Często człowiek, którego uważamy, lub ktoś nam kogoś poleca, zawodzi, z prostej przyczyny, władza deprawuje.
"jak masz miękkie serce, to musisz mieć twardą dupę". - Szkoda, że to nasza dupa
https://images90.fotosik.pl/640/b62d0ca37b0d2b5bmed.png
Zostawiając jednak ego gościa na boku należałoby zapytać redaktor Ewę o wiarygodność nadredaktora w sprawie hipokryzji.
- w rzeczy samej, od dłuższego czasu bryluje w TVNnie, głównie Loża prasowa, kiedyś nadwornym "kapłanem" Totalnych był ks.Sowa, ale jakoś został przyciszony, padła na Tomasza.
Kawał buca reszta uja
Albo odwrotnie
Byly pastor tvn za 2,50; a teraz Terlikowski.
Najpierw wycierają sobie gębę katolicyzmem, i udają strasznych wojowników zeby zaistnieć, a potem na te wszystkie wartości plują.