
Z całym szacunkiem, choć to zabrzmi nieskromnie, co da moim hejterom świeży zastrzyk paliwa wysokooktanowego, dosyć dobrze znam się na podwodnych konstrukcjach – czyli na tym, co zazwyczaj leży na dnie morza.
W przeważającej części są to wszelakie rurociągi i kable.
A jakby podejść do tego prosto, te instalacje to tylko linie przesyłowe.
Wczoraj, w samo południe, świetny komentator na Naszych Blogach, RinoCeronte dodał krótką tajemniczą uwagę:
A ja chciałbym wiedzieć kto robi dziurki w Nord Stream i za ile?
Nie miałem pojęcia co jest grane i co się stało. Wiedziałem tylko, że właśnie 27 września oddaje się do użytku epokową inwestycję – Baltic Pipe.
Do nocy wyszukiwałem informacje, a potem obrazy, by stworzyć sobie jakąś hipotezę tego zdarzenia.
Pytanie, które natychmiast się nasuwało: - dlaczego to się dzieje akurat, gdy Rzeczpospolita uruchamia trzon swego planu weryfikacji energetycznej?
A po krótkich rozważaniach, wniosek, wytłumaczenie katastrofy jest tylko jedno: - Mamy do czynienia z sabotażem. Sabotażem, który jest wielką prowokacją.
Nie ma tu wulkanów, uskoków płyt tektonicznych, więc i poważnych trzęsień ziemi. Także rurociągi są non-stop monitorowane wizualnie z powierzchni, powietrza i kosmosu, a na dodatek nie ma na Bałtyku tak potężnych trawlerów, cywilnych, czy wojskowych, które dragując po dnie, mogły by zrobić jakieś dziury w rurze.
Takie kuku mogła dokonać wyłącznie niewielka, cicha torpeda (uważam, że wszelkie pociski operujące pod wodą mórz i oceanów powinniśmy nazywać własnie torpedami). Wiemy, które państwo jest specjalistą od torped i podwodnych wyrzutni rakietowych. A, że czasami taka głowica wybucha im w silosie na pokładzie okrętu podwodnego? Cóż trudno. Taki już jest ruski los.
Rozmyślając, przypomniało mi sie coś z lat 2006 i 2007. Pamiętamy – u as był to krótki okres rządów PISu, gdy, Bogu dzięki, nie doszło do samobójczego POPISu. Wtedy to właściciel koncernu Jukos, gaspadin Chodorkowski, czujący już oddech FSB, czyli KGB na szyi, postanowił sprzedać swoją ulokowaną na Litwie rafinerię Możejki.
Udało się. Orlen, ku wściekłości ruskich stał się właścicielem litewskiej rafinerii.
W Polsce nasi, w swoim mniemaniu oligarchowie, jak jeden z największych akcjonariuszy Orlenu, pan Kulczyk, i cała V Kolumna zawyła, jak zwierz ukąszony gzem prosto w d.
Ruscy nie byliby sobą, gdyby natychmiast nie zaczęli polskim, nowym właścicielom budować schodów. Możejki, już polskie, zaaczął prześladować pech. Wielokrotnie na terenie rafinerii wybuchały pożary, a Litewska kolej zdemontowała tory prowadzące do Możejek.
Aż wreszcie ruscy, wkurzeni uporem Polaków, oznajmili, że zamykają dostawę ropy naftowej do Orlen Litwa, bo w tej odnodze rurociągu Przyjaźń są dziury, które niestety wykluczają używanie .
Jak widać, dziury w rurociągach to bolszewicka specjalność. Choć w Gdańsku dziury to była specjalność, wcale nie rosyjskich gangów.
Jeden plus dwa i wszystko wskazuje, że to musi być kolejna putinowska prowokacja. Tak na 98 procent.
Poza tym odnotowano silną infiltrację rosyjskich samolotów i dronów nad platformami wydobywczymi na Morzu Północnym.
Wisienką na torcie jest wieczorny tłit postaci niebylejakiej, Radosława Sikorskiego, który umieścił zdjęcie wypływu gazu na powierzchnię, z podpisem Thank you USA! Dziękujemy Ameryko.
W Moskwie zapiali z zachwytu, mimo, ze pewnie kosztowało to ich ze sto tysięcy eurodolarów, dla tego notorycznie obsikanego faceta. Nasi komentatorzy zgodnie stwierdzili, że to klasyczny alko – tweet. A ja nawet nie wiedziałem, że on to kolejny ochlapus. Myślałem, że tylko obszczymur.
Właśnie te zdjęcia i filmy z góry zrobiły wrażenia. Wyraźnie widać, że nie jest to to po prostu jakiś technologiczny wyciek; jakieś, że obrazowo powiem, uszczelki, które puściły. Czy może jakiś spawacz miał ciężki dzień i rurę marnie pospawał. Pracowała, pracowała i wreszcie puściła.
Szwedzkie służby już oficjalnie potwierdziły, że miały miejsce trzy eksplozje. Natomiast zdjęcia pokazują, że nie były to eksplozje spowodowane przez jakieś duże głowice, powiedzmy rzędu kilkuset kg TNT, tylko stosunkowo małe – najwyżej kilkudziesięciu, lub mniej kg. Albo też użycie tych nowych, przeciwpancernych głowic, które po prostu przebijają i rozbijają metal samą energią kinetyczną przy pomocy supertwardego rdzenia.
Ja nie mam wątpliwości – to jest jakże typowa dla Rosji prowokacja, która w ten oto sposób natychmiast odcina gaz od Europy. Niech sobie teraz swołocz dywersyfikuje.
Nie mam też wątpliwości, że to akt desperacji Kremla.
Skazaniec w drodze na gilotynę często wykazuje agresywną postawę.
.
Ale są też ciekawe tematy poza głównym obiegiem. Niemożliwe żeby Ukraina, gdzie głownie robiono atomówki, czegoś sama nie odtworzyła, A u nas co? Co wtedy, jak ewakuowano i zamknięto całe lotnisko, bodajże koło Lublina, pogoniono ciekawskich i wylądowały Globemaster i Galaxy, to co przywieziono? I dlaczego rozmieszczono w samorządach Lugola? Hę?
Czy są faktycznie uszkodzone?
Myślę że tak gdyż mimo wszelakiej dziwaczności, która wszędzie ma miejsce, podstawowe rzeczy dzieją się naprawdę.
A nawet jeśli nie został zniszczony realnie to oficjalnie długo jeszcze taki pozostanie.
Pomyśl jak wiele da się wyjaśnić w świecie, gdy pozbędziemy się tego balastu konwenansów i ponurej przyzwoitki logiki. ;)
Jakiejś logiki trzeba się pozbyć ale mimo wszystko jakaś musi zostać :P
Trzeba tylko próbować rozszyfrować tą logikę.
Ja na portalu szkolanawigatorow.pl już od dłuższego czasu pisałem o logice autodestrukcji. Nie ma w tym pomyśle nic dziwnego. Tak naprawdę mieliśmy to na każdym kroku. Coraz więcej i więcej rzeczy stawianych na głowie. W gospodarce, życiu społecznym. Weźmy choćby Zielony Ład. Albo destrukcję edukacji - każdy wie jak obecnie wygląda szkoła. Albo Covidowe szaleństwo, którego ofiarą padło wiele osób nie mających dostępu do służby zdrowia.
Symbolem mojej teorii stały się zniszczone mosty.
Do niedawna świat kręcił się na zasadzie budowania połączeń, światowych, globalnych arterii komunikacyjnych. Oraz likwidacji granic. Ale od pewnego czasu widać trend odwrotny. Zaczęło się od imigrantów. Przywrócenia granic. Kolejną konsekwencją była budowa całej masy płotów, ogrodzeń. Także pod pozorem walki z chorobami zwierząt. Covid znów też przywrócił granice i zachwiał globalną łatwą wymianą towarów, ludzi.
Całość uznałem za nowy kluczowy trend. Przekonania że dojdzie do wojny na Ukrainie nabrałem myśląc o Mierzei Wiślanej, której przekop może mieć sens tylko w przypadku zniszczenia transportu lądowego. Doszedłem do wniosku że muszą zostać zniszczone wielkie mosty. Zresztą ta teoria izolacji ma jeszcze inny głębszy sens. Ale o tym innym razem. Ideą jest w każdym razie nastanie jakiegoś rodzaju izolacjonizmu za pomocą autodestrukcyjnych działań.
Myślę że na Ukrainie prędzej czy później dojdzie do mniej lub bardziej realnego wybuchu atomowego który sprawi że domknie się system polegający na oddzieleniu Europy od Azji. Już teraz powstała ogromna ilość płotów. Od Białorusi po właściwie Finlandię gdzie ostatni napływ emigrantów ma stać się pretekstem do kolejnego płotu.
Mam wrażenie że cała ta wojna na Ukrainie to tylko pretekst by wreszcie domknąć ostatnią dziurę w tym systemie. Odcinane są nawet rurociągi. A to nie wszystko co pewnie jeszcze zostanie odcięte.
Tak więc Imć Waszeć, taka moja teoria. Choć nie cała. Taka logika. Według której zapewne dojdzie do podziału Ukrainy i chyba przedzielenia jej Dnieprem. I radioaktywnością.
Jeszcze będzie się dziać.
Znowu popełniasz duże błędy, fascynując się swoimi pomysłami. Zajmij się logiką, rozumowaniem indukcyjnym i dedukcyjnym.
Podajesz, ze już u Coryllusa (skąd cię wywalili, bo głupoty nie tolerują) pisałeś o jakiejś autodestrukcji. Bzdura totalna, choć byłeś blisko, tylko coś ci się popieprzyło z powodów tej marnej logiki i rozumowania, którymi nie dysponujesz. Destrukcja tak, autodestrukcja nie. Kto koleżko powoduje autodestrukcję? No kto? Oczywiście Putin, któremu władza i ego odebrały rozum. Niszczy swój kraj dokumentnie. To samo robi kanclerz Scholtz, tu rozumiany jako całe szkopskie lewactwo. U nich wszelkie porażki, nawet te chwilowe przeistaczają się w klęskę, bo narodowa duma (konkretnie pycha) nigdy nie pozwala się szybko przyznać do błędu.
Pozostaje więc ważne pytanie - kto realizuje destrukcję? Tu sobie trzeba poszperać i zrozumieć, czym jest Wielki Reset i jakie są jego zasadnicze cele. Tylko musicie sobie kamerade najpierw poczytać, bo znasz tylko antypolską propagandę. Wiem, wiem - takie były kursy.
Tylko dlaczego CAŁY świat idzie tą drogą? Np. Chiny niszczące się polityką ZeroCovid?
Lepiej nie czytaj tego co piszę. No chyba że faktycznie jakimś cudem zmobilizujesz się i będziesz mógł podać przykłady mojego błędnego rozumowania.
Chińczycy i generalnie żółta rasa mają słabsze głowy. To jakiś genetyczny defekt i ich wątroby nie tak jak należy rozkładają alkohol. A z mojego doświadczenia, to już po 4 butelkach 0,33 piwa są już nieźle przycięci.
Ale pić lubią.
Podawanie tobie argumentacji dowodzącej twoich błędów nie ma sensu, gdyż nie działasz w dobrej woli. Cały czas z uporem maniaka starasz się udowodnić, że Polska w obecnym kształcie to wielka pomyłka. Fakt, używasz w komentarzach słuszne spostrzeżenia, ale tylko po to, by bardziej potwierdzić swoją tezę.
A po co się pytasz i generalnie czytasz i zabierasz głos, jeśli to dla ciebie Pudelek? W życiu nie zajrzałem na Pudelka, czy innego Tik Toka. Więc marnujesz swoje złoża ironii i sarkazmu, bo na mnie to nie działa. Wprost przeciwnie - budujesz wrażenie klasycznego mądrali-głupka.
NIe dalej jak dwa miechy temu (a może i wcześniej) pisałem, że NS można zepsuć, co spowodowało konwulsje u niektórych blogerów.
A tu proszę - można. Więcej wyobraźni, panowie.
Tak zaś wracając do NS to mamy ciekawy ciąg dalszy niesamowitego sojuszu niemiecko-ruskiego. Straszliwa rura miała zawładnąć Polską. Ale nie działa. Dodatkowo każdy jest pewny że za sabotaż odpowiadają właśnie ci sojusznicy. Bo kto inny? Najpierw wybudowali rurę. Potem sprawili że nie działa. A teraz nie działającą rurę poddają sabotażom. Bo ich sojusz polega na działaniu na wspak swoim interesom :)
Generalnie w ruską napaść na własną rurę nie wierzę. Bo gdy zajdzie chęć, potrzeba lub konieczność transportu ruskiego gazu do Niemiec, to został tylko polski gazociąg. Więc nie wierzę w takie niedopatrzenie. Poza tym ruscy mało rzeczy robią w stopniu nieodwracalnym, a wysadzić rurę na długi czas ma taki wymiar.
Pożyjemy, zobaczymy. Nie ma co strzępić języka i robić za kaznodzieję.
Odwrotnie, to taka długa ruska tradycja zrównywania wszystkiego równo z ziemią. Jak Napoleon zajmował Moskwę, to ją ruscy podpalili, aby mógł zdobyć tylko popioły :-)
Małpa z brzytwą, albo z kałachem:
https://m.youtube.com/wa… W wersji, Czapajew w Paryżu:
https://m.youtube.com/wa… Europejsko: https://www.rp.pl/opinie…;
I, w realu: https://jagiellonia.org/…
No comments
No mercy
No more
https://naszeblogi.pl/52…
Ruskie oczywiście mogą nawiercić dziurki czy podłożyć dynamit. Tylko że trzeba to jakoś sensownie wyjaśnić. Konkretnie. Po co? Jeśli ktoś wałkuje ten sojusz to niech też wyjaśni: co ma do tego sojuszu wnieść zepsuty NS2 i NS1? Niech ktoś wymyśli jakiś scenariusz, który stanie się podstawą do dyskusji.
W tym momencie domyślna teoria mówi: coś wybuchło, Putin szykuje się by może wybuchnąć coś jeszcze.
Ale znów. Ma to swoje konsekwencje. Bo jeśli w przypadku NS możemy być pewni że doszło do sabotażu to ewentualna awaria Baltic Pipe będzie z automatu tak samo postrzegana. A przecież Putin mógł zrobić inaczej. Sprytnie uszkodzić nasz rurociąg tak by wydawało się to naturalne ale unieruchomić go efektywnie. Trudno byłoby go oskarżać.
Zamiast tego mamy inne rozwiązanie - zakładając że zrobił to Putin. Mamy groźbę a nie sabotaż bo Putin uszkodził SWOJE.
Według mnie tu tkwi istota sprawy. Celem Putina (zakładam że to on, a niech będzie) nie jest uszkodzenie ale wywołanie groźby. Jakby chciał to uszkodziłby Baltic Pipe ale najwyraźniej nie o uszkodzenie chodzi. Czyli chodzi o kreację groźby. Domniemanej. Polegającej na tym że ludzie będą wymyślać scenariusze co dalej. I reagować.
Według mnie chodzi o reakcję właśnie. Następnego kroku nie wykona Putin ale np. Polska. Domniemana groźba może przykładowo stać się pretekstem że sami zamkniemy Baltic Pipe. Ja stawiam właśnie na coś w tym stylu.
https://m.youtube.com/wa…
Wielce Szanowny, Panie Kapitanie.
Żartobliwą inwokacją, zainicjuję polemikę.
Otóż: https://www.gosc.pl/doc/…;
Tychże, było wiele, a konsumpcja ichnich, jako etap i proxy - nastąpiła była. Wpierwej znaki: Mr POTUS ostrzegał: Wowa, don't do it x (biblijne) 3. Mr Szef Wszystkich Szefów, Miley - także, zarówno. Przeogromne, prze full wypaśne łódeczki, po Bałtyku - memento - się szwędają, to tu, to tam... No i bęc. Parafrazując wowę: dopadniemy was w kiblu. Dwa schabowe, szolcu i wowie.
Fryce, po diesel gate, ciut ostrożniejsze z drażnieniem kowbojów, a kacapy... Pawiany z IQ rozwielitki, cwaniakują. Dostali klapsa. MQ Reaper wczoraj, na 16 km, bliziutko kryma - zaglądał swołoczy do garnków. A oni? Do broni!!! Czyli, będziemy walczyć, do ostatniego buriata lub innego native russian bojca ;-).
Tak, że ten: 1. bufon oszczany, chyba...bingo. 2. Kacapstan - turnus się kończy, nas nic nie łączy. Sztandar, wyprowadź. 3. Ukraińcy - ćwiczyć hasło: Krym - nasz!!
Ps. Polecam PP, nowego Bartosiaka z P. Gen. Andrzejczakiem oraz starsze z P. Gen. Komornickim. Wolski - jest pasja, wiedza, patriotyzm - jednak, jeszcze Chłopcy z Placu Broni (z Kamizelą). Chociaż... Filmiki o podwodnych dronach made in Poland, tuż przed...? Prorok, jakiś - czy co? ;-))
Ukłony, Panie Kapitanie.
Poprzedni tekst o hienach i szmalcownikach 10/10.
Pozdrawiam
Cześć
Tak, znaków było dużo, tylko ten zlaicyzowany świat zatracił zdolność ich odczytywania. Przecież to wszystko zaczęło się w latach 40-tych - Ventotene i Spinelli, a potem w 70-tych Klub Rzymski, no a teraz Schwab. To impreza rozłożona na lata. Tylko nikt znaków nie widzi. Zmagałem się z myślą nt. wstąpienia do UE. Do dzisiaj nie potrafię zrobić dobrego bilansu. Oczywiście dla UE z 2004. Bo dzisiaj już nie ma wątpliwości.
Kilka miesięcy temu, właśnie jako kolejny znak napisałem o podwodnym rozwaleniu przez ruskich norweskiej instalacji czujników ruchu statków w drodze na Atlantyk. Nikt nie zrozumiał znaczenia tego wydarzenia. Obawiam się, że syndrom krótkowzroczności rybki w akwarium dotyczy też większości ludzi, tylko horyzont zdolnych do percepcji zdarzeń sięga jednego tygodnia. Stąd, także tutaj, taka popularność tzw. bieżączki (nie mylić z biegunką).
Pozdrawiam
Radosław Sikorski – nieudacznik, zawsze spadający na cztery łapy.
https://3obieg.pl/radosl…
Nie sądzę by Sikorski "urwał się" swojej centrali. Wprost przeciwnie - jego paskudny tweet został zaplanowany jako element prowokacji.
Wielu komentatorów nie potrafi zrozumieć, jak to Rosjanie mogli zniszczyć swoje własne instalacje. Ten naród, przypomnę - dobrych szachistów - umie robić ruchy wiele kroków do przodu i to w odległych od siebie punktach. Lubią, jak to się ludowo mówi - łapać wiele srok za ogon. Więc te eksplozje prze NS I i NS II - mają załatwiać wiele spraw. Choćby odwrócenie uwagi opinii publicznej od tych groteskowych referendów na Ukrainie. Jednakże patrząc na lokalizację eksplozji i chronologię kolejnych wybuchów widać, że jest tutaj bardzo ważny przekaz dla Danii i Polski. Dywersja miała miejsce o rzut kamieniem od wód terytorialnych Danii wokół Bornholmu; a każda kolejny wybuch zbliżał się do naszego Baltic Pipe. Wyraźne ostrzeżenie?
Lecz główny przekaz tego sabotażu niesie dwa ważne przesłania.
1. Rosja zmienia wektor swojej geopolityki. Przynajmniej odkłada na potem. Plan strategiczny przymierza Rosja - Niemcy nie udał się (jak w II WŚ w 1941) więc Europę będziemy tylko dręczyć. Determinację ruską wzmacniają baty, jakie dostają na Ukrainie.
2. To jest też wyraźny znak dla całego, atlantyckiego zachodu - UWAŻAJCIE!
Nieco rozwinę pkt.2. Nie wiem, czy państwo macie pojęcie, że na samym Morzu Północnym, między Norwegią i Szkocją jest kilkadziesiąt rurociągów przesyłowych; wiele węzłów dystrybucji (nie lubię niepolskiego hub), oraz kilkaset kabli energetycznych i telekomunikacyjnych. Poza tym jeszcze wiele innych podwodnych instalacji (np. denne zbiorniki ropy naftowej przy platformach). Czyli dosłownie tysiące kilometrów celów ewentualnego ataku na zachodnią infrastrukturę, co mogłoby poważnie sparaliżować energetykę, gospodarkę i komunikację.
Taki właśnie przekaz niosą te wybuchy.