
Tak, tak - dziadyga nie oznacza jeszcze, że to inwalida.
Ja pierwszy przepłynąłem Przekop Mierzei Wiślanej. Zobaczcie w Internecie. Zwykłym kajakiem z napędem wiosłowym.
Myślę - co tam, jesteś jeszcze dosyć sprawny i odważny, a parę kilometrów wiosłowania to pestka. Szczeniaki mogą, to ja nie? Na dodatek mam takie certyfikaty, że ci entuzjaści żeglugi szuwarowej mogą sobie tylko pomarzyć.
Więc nie zastanawiając się długo, poprosiłem mego kumpla ze studiów, który już 50 lat, rokrocznie organizuje popularne spływy kajakowe, w tym moje ulubione w Borach Tucholskich, by mi coś pożyczył na jednodniowe pływanie.
Ok - powiedział - wybrał mi jakieś leciutkie Pungo, wiosełko i oczywiście dobry kombinezon, gdybym jednak się wywrócił. No i oczywiście wodoszczelny plecak. Już raz utopiłem niezabezpieczoną kamerę, więc wiem, że wodoszczelność na ważne rzeczy jest obowiązkowa.
Kajak taki leciutki, że mogłem go nawet jedną ręką nosić. Rachu ciachu, sprzęt na dach i jak zwykle Obwodnicą, potem nieco przez Gdańsk i dosłownie w godzinkę jestem na miejscu. Zaparkowałem nieco dyskretnie, przebrałem się jak trzeba i na wodę. A tam już kłębiło się od szuwarowców. Byłem zdegustowany, bo już nie było prawdziwych szyprów, brodatych, z fajką w zębach i obowiązkową czôpką ( ja miałem kapucę). Kurcze - sami przebierańcy niemalże z Marszu Równości. Ale, o dziwo, nie byłem jedynym kajakarzem. Poczułem się raźniej.
No i przepłynąłem. Panamski i Suezki mogłem to czemu nie Wiślany. Nawet nie było dreszczyku emocji. Formozowcy się nie czepiali. Cumownicy życzliwie spoglądali z góry. ZOMOwców nie było.
No to sobie przepłynąłem.
I tyle.
Przekop nie ma znaczenia strategicznego i nie będzie mieć, ani dla obronności, ani dla gospodarki.
Postawić można pytanie dlaczego przekop nie ma infrastruktury dla jachtów i nie mam na myśli tawern bo to rola okolicznej inicjatywy, ale toalety i czasowo funkcjonujące obniżone pomosty powinny być.
Wybacz proszę, ale wolę już dyskusję z Markiem, przynajmniej otwiera i czyta linki. Choć często Marek odpisywał, że trudno mu komentować link ze wskazówką (zwłaszcza przy braku argumentów). Toteż kompletnie nie mam nikomu za złe, że dwoi się i troi, przecież większość naszej strony doskonale zdaje sobie sprawę, że topopo dzisiaj to „przysłonić newsy za wszelką cenę”
Wybacz proszę, ale wolę już dyskusję z Markiem, przynajmniej otwiera i czyta linki. "
Ależ ja wszystkie argumenty za przekopem znam, tak samo jak wszystkie holenderskie śluzy prowadzące na Morze Północne.
Mało tego znam historię Elbląga gdy był dość ważnym niemieckim ośrodkiem stoczniowym.
Kariera Elbląga była związana z funkcjonowanie jego jako węzła łączącego zagłębia niemieckie z Prusami, bez potrzeby wychodzenia na otwarte morze.
Rozumiałbym strategiczną rolę Elbląga gdyby Via Carpatia kończyła się właśnie w Elblągu.
Jak na razie jest całkowicie bezsensownym przerzucanie jakiegokolwiek towaru w Trójmieście na przekopowemaxy tylko po to by przepłynąć do Elbląga.
Ale doskonale wiem że to będzie robione i nawet będzie to opłacalne dla spółek obsługujących Elbląg tylko ze składać się będzie na to cała Polska.
Na drugim "końcu" Polski kończy się inwestycja mająca kluczowe znaczenie dla transportu drobnicy i towarów sypkich czyli 12,5 dla Szczecina. To ma znaczenie, ponieważ na Bałtyku Niemcy nie posiadają portu położonego w głębi lądu dysponującego takimi możliwościami. a przecież wydali sporo pieniędzy na port niedaleko Sassnitz. Zysk z przekopu jest taki że tysiące idiotów zaangażowanych w oprotestowywanie tegoż przedsięwzięcia nie spoglądało co dzieje się na zachodzie Polski.
To było za ciotki Austrii, a ona jest dzisiaj po przeciwnej stronie.
Na drugim "końcu" Polski kończy się inwestycja mająca kluczowe znaczenie dla transportu drobnicy i towarów sypkich czyli 12,5 dla Szczecina. To ma znaczenie, ponieważ na Bałtyku Niemcy nie posiadają portu położonego w głębi lądu
Nic nie stoi na przeszkodzie, zwłaszcza że wykonaliśmy większość prac za tych rządów:)))
Zaczyna być tak, jak pisałem. Ile to złóż gazowych mamy na północy? Zdaje się, że bez liku. Ale kto by pomyślał, że trzeba wbić pierwszą łopatę zamiast kłapać ozorem.
https://www.money.pl/gos…
Rozpowszechniają idiotyczne informacje wszyscy ci, co Polsce źle życzą i w każdym kolejnym sukcesie widzą wyłącznie dziadostwo i tandetę.
Skończyło się zainteresowanie Przekopem, więc zgodnie z programem czekisty - volsdojcza trzeba przejść do Baltic Pipe, która to inwestycja będzie uroczyście otwierana za parę dni.
Portal money.pl jest interesującą stroną, lecz nie jest to w pełni wiarygodne źródło i już wielokrotne został przyłapany na publikowanie ewidentnych bzdetów i głupot. Czyli jak to u nas - celem medium jest robienie kasy, a nie budowanie wysokiej wiarygodności.
Ledwie dzisiaj z rańca money.pl przedstawił wyróżniony tekst nieznanej mi specjalistki Agnieszki Zielińskiej "Sprawdza się czarny scenariusz ws. Baltic Pipe. Mamy niewygodne dane" (edytor najprawdopodobniej popełnił błąd, bo miało być niewiarygodne dane, a im wyszło niewygodne dane), a już dyżurny infantylny typek zionący od dawna nienawiścia do Polski i miłością do pruskich Niemiec, musiał to na łamach NB skomentować: - Patrzcie durnie! Jak was wszystkich się oszukuje i okrada. Dalej zwyczajowe bla, bla, bla (albo he, he, he) pana Cewki.
Portal i czujna pani Zielińska oparła cały artykuł, na informacji od pana "eksperta", Marka Kossowskiego, oraz "... Także inny nasz rozmówca, [...] który prosi o nieujawnianie nazwiska".
Proszę sobie sprawdzić kim jest ten Marek Kossowski. Aż do końca członek PZPR, a potem ekspert komuchów Millera i SLD, gdzie nawet robiono z niego wiceministra, czy na 2 lata prezesem PGNIG. Przy tym prezesowaniu polubił zapach szybkiej (i dużej) forsy i do dzisiaj wyłącznie zajmuje się przeróżnym prezesowaniem i udziałem w radach nadzorczych.
Taki sam "ekspert" jak b. poseł Zemke, były sekretarz KW PZPR w Bydgoszczy, który pieprzy kocopały o przebudowie i zbrojeniu polskiej armii.
Wiadomo, że żaden komuch, gdzie wielu to nadal ruska agentura, nie powie dobrego słowa o działaniach PISu.
A ten tutaj volksdojcz, dla niepoznaki farbujący się na tęczowego Polaka, z lubością wyłuskuje takie soczyste gówienka. Albo, co bardziej prawdopodobne, podsuwają mu info z Centrali.
Tak, z centrali. Moja centrala mieści się między uszami, w przeciwieństwie do twojej, bo nawet nie umiesz podzielić stu kilowatogodzin przez kwadrans.
Pożyjemy, zobaczymy. Na razie pierwszej łopaty pod fabrykę samochodów elektrycznych dalej nie wbiliście, CPK zarasta chwastami, a przekop przekopany - na razie - donikąd. Więc przekop - na razie - jest niczym. Pożyjemy, zobaczymy.
Hurraoptymistyczne okrzyki radości, które kończą się niczym nauczyły mnie powściągliwości. Pamietasz z jakim entuzjazmem pisałeś o tym, że produkujemy akumulatory (te do samochodów elektrycznych) i to jest najważniejsze. I co?
I gówno.
Pożyjemy, zobaczymy, czyje będzie na wierzchu. Wątpię, abyś odszczekał to co piszesz. Ty tylko szczekasz na Peace, czyli Dobrą Zmianę. Twoi panowie na Kremlu i w Berlinie :-)
Przecież ty ciągle szczekasz na Peace, czyli Dobrą Zmianę, a wynosisz pod niebiosa Rosję i Niemcy. A przecież Rosja poszła na samobójczą wojnę, zaś Niemcy zamieniły elektrownie atomowe na gaz z Rosji. Większej głupoty dawno nie widziałem na świecie :-) :-) :-)
He, he, he, he
Wreszcie się przyznał. Między uszami ma Centralę a nie mózg. Śmiała spowiedź. Gdzie odbiornik, gdzie antena? Wiem! Odbiera heterodyną przez Cewkę.
Ty masz między uszami tylko mózg? To współczuję choć wiele rzeczy przy okazji wyjaśnia - pies ma mózg więc się ślini na widok kości, jak ty na widok prezesa.
A ja mam centralę, możesz nawet pisać ją wielką literą. I wiesz co mi mówi ta centrala? Że polskiego samochodu elektrycznego nie będzie nigdy. Dlaczego? Bo projekt budowy fabryki przekazano niemcom do realizacji, a w interesie niemiec jest wyłącznie niemiecki samochód elektryczny więc "niemiecka firma EDAG Engineering przestała być integratorem technicznym projektu" czyli zaczynamy od zera. Izera.
A teraz pomyśl, o ile to możliwe, po co była ta feta z Izerą, pokazy, obietnice i szalone radości skoro po pięciu latach nie ma NIC? Nie ma nawet Izery, bo zanim powstała, wymaga już liftingu czy wręcz zmiany modelu.
Co na to mózg?
He, he, he, he
Jak idzie ta łódka z butelek po coca cola? Pewnie też niegotowa, co?
Gdybyś był normalny, to byś zobaczył na własne oczy co w październiku było jeszcze w autocadzie, a w lipcu już pływało po Adriatyku. Może bym nawet prosił o fachową opinię (tak, facet potrafi nawet prosić, wyobraź to sobie).
Ale pozbyłeś się normalności na rzecz partyjnego zacietrzewienia więc śmiej się z butelek po coca coli gdy kajak musisz wypożyczać.
I daruj sobie uwagi o żonie, skup się na swojej zanim dostanie kopa na zawsze.
I tu sobie jeszcze poczytaj. Wrzesień, słońce grzeje, osiemnaście stopni na zewnątrz:
https://businessinsider…
Dobra Gonzo. Skończyłem. Aż mnie znowu najdzie, by siuśmajtka podręczyć. Nie chcę byś po ogryzieniu wszystkich paznokci zaczął ogryzać palce.
Najdzie mnie znowu to cię wyhehuję.
A teraz spylaj
Ps. Z wrześniem Mistral się skończył, ale na Burę trzeba uważać. Dar Pomorza (a może Dar Młodzieży) przez to omal się nie położył, albo utracił żagle.
Nie skończyłeś, bo niczego nawet nie zacząłeś. Zwyczajnie odpadasz.
Pomyśl, o ile to możliwe, gdybym w gadce z tobą ogryzał paznokcie, to po tylu latach, w Poznaniu pozdychały by już wszystkie salony kosmetyczne, a Bydgoszcz przygotowywała by się na nieuchronnie nadchodzący kataklizm.
Nara.
I jeszcze jedno - połowa dziadyg w twojej partii jest z PZPR. I co?