Po miesięcznym pobycie w Polsce, datowanym pomiędzy odrzańskim kryzysem śniętych ryb, a raportem przywracającym temat reparacji przez wybudzonych śniętych dotąd polskich polityków, powróciłem do rozgrzanej dziś do 44 stopni C Kalifornii. Sytuacja staje się naprawdę gorąca jeśli weźmiemy pod uwagę toczącą się wojnę za naszą wschodnią granicą, ale cóż to, jutro będzie nowy dzień!
https://thelibertydaily…; Przed nami tyle rozkwitających dobrych i złych zagadnień, szczególnie jak nie pisało się o nich ponad miesiąc. Najpierw spójrzmy, tylko pobieżnie na USA. Totalna katastrofa! Trudno pisać co tak naprawdę myślę, ale grzechem byłoby milczeć. Wygląda na to, że tego tradycyjnego USA już nie ma. Do władzy wreszcie w pełni dorwali się chłopcy z Deep State, czyli zbiurokratyzowany establishment kierowany przez architektów nowego porządku światowego, tym razem stymulowany z Davos.
Zastanawia stopień zdeprawowania zaistniały w kontekście respektowania konstytucyjnych zasad obumierającej republikańskiej konstytucyjnej USA. Dziś wchodzimy w nowy etap rewolucji mającej zbudować nowy świat oparty mówiąc pieszczotliwie na “ekologicznych” wartościach. Oczywiście, aby zbudować nowy świat (vide Stalin, Lenin, Hitler, Mao, Pol Pot) trzeba zniszczyć stary świat. Wydaje się, że właśnie jesteśmy w tym punkcie…
W polityce wewnętrznej przed nadchodzącymi listopadowymi wyborami do Kongresu i samorządów dochodzi do gwałtownego zaostrzenia kursu obecnej administracji wobec byłego prezydenta Trumpa i jego formacji MAGA. Całkowicie dyspozycyjne mainstreamowe media bezpardonowo atakują obóz patriotyczny, którego zwolenników prezydent Biden nawet określił mianem faszystów! Nastąpiło to po bezprecedensowym wdarciu się całkowicie posłusznej lewakom FBI do rezydencji 45-go prezydenta USA Donalda J. Trumpa. Celem tego nocnego rajdu było odebranie byłemu prezydentowi rzekomo przywłaszczonych sobie po odejściu z Białego Domu ściśle tajnych dokumentów.
Na dzisiaj sprawa jest w sądzie i oczywiście w mediach, gdzie lewica próbuje Trumpowi doprawić rogi. Lewicę bardzo niepokoją prognozy tak parlamentarnych i lokalnych wyborów (za niecałe 60 dni!) jak i nadchodzących wyborów prezydenckich w 2024 r. Podejmują więc gorączkowe działania, aby zniszczyć Trumpa i jego szanse, jak i szanse na zdobycie parlamentarnej większości przez jego zwolenników.
W swoim “wojennym” wystąpieniu Biden określił, że Trump i jego ruch MAGA są największym zagrożeniem dla amerykańskiej demokracji i pragną skierować Amerykę na tory autorytaryzmu. Są oni zagrożeniem dla amerykańskich wartości, tradycji i demokracji, czyli są wrogami Państwa! Sondaż Trafalgar Group poll pokazuje, że 56.8% amerykańskich wyborców nie popiera tak ostrych ataków na Trumpa i jego zwolenników.
Lewica historycznie jest niebezpieczna dla wolności obywatelskich i ma ciągoty do ekstremalnych rozwiązań. Unaoczniło się to wielokrotnie kiedy sięgała po władzę, bądź ją posiadała, poczynając od Rewolucji Francuskiej, Komuny Paryskiej, puczu Lenina i późniejszych praktyk Stalina, okrucieństw Mao, czy bestialstw Pol Pota. Na gruncie amerykańskim można odnotować projekt administracji prezydenta W. Wilsona zakazujący posługiwania się językiem niemieckim (okres I wś.), czy chwalonego do dziś prezydenta FDR, który zamknął Amerykanów japońskiego pochodzenia w specjalnych obozach internowania. Hitler oczywiście był jeszcze bardziej aktywny zapożyczając od Lenina i Stalina ideę obozów koncentracyjnych i zupełnego braku poszanowania praw i wolności obywatelskich wobec obywateli wykazujących jakiekolwiek opozycyjne poglądy.
Przesunięcia w światowym rozkładzie najpotężniejszych mocarstw wskazują na coraz bardziej zagrożoną pozycję USA, co najbardziej egzemplifikuje wzrastająca potęga ekonomiczna i militarna Chin. Do tego dochodzi problem z ambitną próbą odbudowy rosyjskiego imperium przez Putina, jego otwarta dominacja Białorusi i inwazja Ukrainy. USA od czasów Kissingera i Nixona zawsze próbowała rozgrywać Chiny przeciwko Rosji, co przy wysokich kosztach (dziś to lepiej widać) zwykle się udawało. Po rozpadzie sowieckiego imperium zagrożenie z kierunku Rosji przesunęło się na neo komunistyczne Chiny.
Za czasów późnego Obamy mimo wysiłków (słynny “reset”) nie udało się zagospodarować Putina. Polityka amerykańska w wykonaniu agentury Deep State (nawet w czasie prezydentury Trumpa) zdecydowała się na negatywne rozegranie rosyjskiej karty co uwidoczniło się w tzw. “russian collusion”. Było to rozprawienie się z niezależnym od globalistów Trumpem poprzez oskarżenie go o bycie kukiełką Putina (!). Jeśli mówiliśmy kiedyś o “krótkiej ławce” zaplecza Kaczyńskiego to Trump nie miał żadnej “ławki”, bo był człowiekiem biznesu spoza polityki. Dalszym etapem po wymanewrowaniu Trumpa przy pomocy mainstream mediów i FBI było osadzenie w Białym Domu Bidena, który całe swoje życie spędził na społecznym (sowitym!) garnuszku.
Wydaje się, że Deep State wobec narastającej konfrontacji z Chinami (Taiwan i Południowe Morze Chińskie) postanowił osłabić i sprowokować Putina znając jego ambitne cele odbudowy imperium. Pamiętamy jak zapytany na konferencji prasowej o ewentualne konsekwencje w razie ataku Putina na Ukrainę Biden nadmienił, że reakcja USA będzie zależała od stopnia i wielkości ewentualnej inwazji. Momentalnie skojarzyłem to z sytuacją z 1990 r. kiedy w Bagdadzie Saddam Hussein zapytał ambasadora US April Glaspie czy Ameryka ma jakieś ważne interesy i opinie na temat narastającego iracko-kuwejckiego konfliktu. Padła negatywna uspokajająca odpowiedź, Saddam uderzył na Kuwejt, USA i wtedy sojusznicy uderzyli na Saddama…
Wojnę na Ukrainie można rozumieć jako część zmagań USA-Chiny w której obydwie strony niejako oczyszczają przestrzeń, obserwują stronę przeciwną, sprawdzają skuteczność rodzajów broni, taktyki i postawy swoich sojuszników. Chiny ciągle szukają sposobu wchłonięcia Tajwanu sondując najbardziej korzystny wariant takiej akcji. Oczywiście uczestnicząc w wojnie na Ukrainie Amerykanie zdecydowali się zablokować umacniające się zrozumienie rosyjsko-niemiecko-francuskie, którego celem jest wypchnięcie USA z Europy. To zrozumienie brało pod uwagę, że zainteresowanie i ciężkość uwagi Ameryki przesuwa się siłą rzeczy na Chiny. Stąd Putin starający się zdominować politykę energetyczną UE (NS I i NS II), przy życzliwym zrozumieniu Niemiec. Stąd niemiecka wstrzemięźliwość w dostarczaniu konkretnej pomocy militarnej dla walczącej Ukrainy.
Dziś USA grają na dwóch frontach, europejskim w celu osłabienia Rosji (ewentualnego sojusznika Chin w potencjalnym konflikcie w południowej Azji), oraz azjatyckim przez ostrzeżenie Chin w razie ich decyzji o inwazji Tajwanu. Amerykanom w pewnym stopniu pozostał wpływ na największą demokrację świata, na Indie. Indie pogrążone są w stałym konflikcie z Chinami o Kashmir (Chiny również w tym konflikcie popierają Pakistan). Z kolei Indie tradycyjnie są w obrębie rosyjskich wpływów (ponad 50% uzbrojenia pochodzi z Rosji) i w zaistniałej sytuacji chcą wyciągnąć jak najwięcej korzyści (cena rosyjskiej ropy, etc.), choć wiedzą, że podczas wojny Rosja nie będzie dostarczać im części zamiennych do już zakupionego sprzętu. Trzeba dodać, że w tych dniach Indie (ok. 1,4 mld mieszkańców) zepchnęły Wielką Brytanię z piątej pozycji największych gospodarek świata.
Sytuacja Ukrainy nie jest do pozazdroszczenia, straciła już ok. 45% GDP, miliony Ukraińców opuściło kraj, tysiące zabitych, setki tysięcy wywiezionych do Rosji, ogromne straty w wyniku rosyjskich bombardowań. Trzeba przyznać, że prawdziwym geniuszem medialnym walczącej Ukrainy jest jej prezydent Żeleński. Porównując strategiczną głębię z Rosją (poznali ją Napoleon, czy Hitler) Ukraina jest państwem wielokrotnie od Rosji mniejszym, jednak w dzisiejszym świecie swoją głębię strategiczną ma w sąsiedniej Polsce i nawet w Ameryce skąd płynie wieloraka, w tym militarna pomoc. Duch bojowy Ukraińców jest dobry, motywacja w wykonaniu prezydenta Żeleńskiego wyjątkowa, poza tym walczą w obronie własnego kraju.
Rosja przy swojej korupcji i braku sprawnej organizacji ma ogromne zasoby surowców głównie ropy, gazu i węgla, których potrzebuje Zachód po pozbyciu się własnego węgla, a nawet energii atomowej i przejściu na ekologiczne odnawialne źródła energii, które przecież nie zaspokajają istniejących potrzeb. Dla Putina gaz, ropa, węgiel to nie tylko dobra naturalne, ale i broń. Stąd ostrożne wyczekiwanie państw zachodnich na szybkie zakończenie wojny w obawie o reakcje ich społeczeństw w obliczu nadciągającej zimy (bez rosyjskiego gazu!). Wydaje się, że po tym jak armia rosyjska nie była w stanie zająć największych ukraińskich miast: Kijowa, Charkowa, czy Odessy, Putin liże rany (ok. 75,000 zabitych i rannych) i próbuje zmobilizować następnych 137,000 żołnierzy. Dotąd na wojnie walczą Buriaci i inne mniejszości, bądź ludzie z małych miejscowości. Putin obawia się poboru z dużych rosyjskich miast, które popierają teraz wojnę. Ich poparcie spadnie kiedy trafią na Ukrainę.
Putin dokonując inwazji Ukrainy poniósł niepowetowane straty wizerunkowe, ale już przegrał strategicznie. Sąsiednie dotąd neutralne Szwecja i Finlandia zgłosiły akces jako 31 i 32 kraj członkowski do NATO. Trwająca już pół roku wojna powoduje niesamowite straty polityczne wśród zachodnich państw Europy jak również odcięcie lukratywnych rynków eksportu. Sankcje obejmujące nowoczesne komponenty do produkcji doprowadzają do ograniczenia, a nawet wstrzymania produkcji w wielu dziedzinach. Tak medialnie odtrąbiony sojusz z Chinami, może okazać się największym niebezpieczeństwem właśnie dla demograficznie kulejącej Rosji. Chiny bezwzględnie negocjują jak najnizsze ceny za gaz, ropę i zboże. Nie jest proste i szybkie wybudowanie rurociągów do przesyłania gazu i ropy na Daleki Wschód.
Zachodnie źródła podają o drastycznym spadku (przeciętnie o 50%) w produkcji samochodów, pralek, lodówek, z powodu braku importowanych komponentów. Przyjmuje się, że ok. 1 mln Rosjan uciekło, wyjechało za granicę. Ok. 15,000 bogatych Rosjan (każdy o majątku powyżej $30 mln) wyjechało na Bliski Wschód.
Na naszych oczach ziszcza się marzenie Piłsudskiego o istnieniu strefy buforowej niezależnych, albo skonfederowanych państw między Polską, a Rosją, oczywiście na razie z wyjątkiem Białorusi. Ta ostatnia geograficznie kojarzyć się może z przedwojenną Czechosłowacją w posiadaniu Hitlera, czyli grozi niebezpiecznym okrążeniem. Dziś na pierwszej linii frontu z rosyjskim tradycyjnym imperializmem walczy Ukraina. Kraj postsowiecki, z dużym odsetkiem rodzimych Rosjan, przeżarty korupcją, zarządzany przez oligarchów, w ogniu walki dopiero szukający swoich symboli i znaków, które nie zawsze nam Polakom przypadają do gustu. Przypomnijmy, że bez wszechstronnej pomocy Polski i Polaków ten ukraiński opór nie byłby prawdopodobnie możliwy. Polska jest takim niebiańsko i wielkodusznie otwartym przyczółkiem, pomostem rumuńskim, który planowano (ale nie wypalił) w 1939 r.
Spójrzmy teraz z pozycji amerykańskich konserwatystów na istniejącą wojnę na Ukrainie. Jednym z prominentnych przedstawicieli tej orientacji jest gwiazda stacji FOX News, gospodarz wieczornego codziennego programu Tucker Carlson. Aby lepiej zrozumieć poglądy amerykańskiej prawicy trzeba przypomnieć często brudną kooperację jej skorumpowanych elit (w większości z Partii Demokratycznej, rodziny Bidenów, Pelosich, etc) ze skorumpowanymi ukraińskimi oligarchami oraz aktywny udział części elit amerykańskich pochodzenia ukraińskiego w niszczeniu prezydenta Trumpa. To obszerny temat, ale takich zachowań się nie zapomina.
Według Carlsona, Ukraina to potwornie skorumpowany kraj rządzony przez oligarchów jednocześnie pozostający w brudnych łapach niesławnego manipulanta giełdowego globalisty Sorosa. Również kraj o pielęgnowanych tradycjach nazistowskich wywodzących się z okresu II wś. Jednocześnie przyczółek LGBT, pomarańczowej rewolucji, forpoczta przygotowywanego ataku na zniszczenie Rosji, którego wojska były szkolone od 2014 r. przez USA i Wielką Brytanię.
W oczach amerykańskich konserwatystów prezydent Żeleński jest zdolnym aktorem, nawet dyktatorem bezmyślnie wyniszczającym kwiat młodzieży ukraińskiej na życzenie globalistów z NWO. Natomiast zupełnie pomijają fakt ogromnej korupcji w Rosji, a ze swojej lokalnej amerykańskiej perspektywy wychowanek sowieckiego KGB prezydent Putin w ich oczach uchodzi wprost za konserwatywnego chrześcijańskiego demokratę walczącego o podstawowe prawa i wolności obywateli. Dla nas Polaków zakrawa to na naiwność.
Na dziś sytuacja Polski jest trudna, choć dużo lepsza od tej z przedednia II wś. Obawiamy się, (a ta polityka ciągle idzie pełną parą!) pozbawienia resztek suwerenności i wchłonięcia przez niemiecki konstrakt polityczny zwany też UE. Wiemy o historycznych ciągotach Niemiec i Rosji i konsekwencjach ich każdorazowego zbliżenia dla Polski, dlatego za wszelką cenę chcemy “zatrudnić” USA w podtrzymaniu naszej państwowości i w miarę niezależności. To wiąże się z kolei z przeciwdziałaniu Rosji, Niemiec i Francji wypchnięcia USA z Europy. W podobnym położeniu są inne państwa “strefy zgniotu”, stąd przymiarki do projektu “Międzymorza”.
Problem z tym, że dziś USA rządzone są przez oddany NWO Deep State, więc chcąc uniknąć otwartej paszczy lewackiej UE, musimy patrzeć na ręce dziś rządzącym elitom w USA (wybór deszczu i rynny). A używając dowcipu grozi nam nowa religia zwana też “globalnym ociepleniem” ze swoimi zbawiennymi regulacjami, które mogą tylko przyśpieszyć nam przejście do życia wiecznego. Amen.
Jacek K. Matysiak
Kalifornia, 2022/09/12
A ile bylb zartow różnych idiotów :)
Wyborów w 2024 najprawdopodobniej nie będzie bo USA czeka wojna domowa.
"Wyborów w 2024 najprawdopodobniej nie będzie bo USA czeka wojna domowa."
Tak zapodają na osranym ze strachu Kremlu ? Jak im Ukraińscy żołnierze dupę skopali i wypierdz...won za Don !!!
Ruscy już za Donem?
Heroje ci Ukraińcy :)))
No zobacz jakie to gieroje ci Ukraińcy leją po osranych ze strachu dupskach twoich idoli..Taka ich jeb...dola ! Pedofili, bandytów, złodziei, gwałcicieli bandyty putlerka...no popatrz ale się porobiło ! A ich smród strachu wieje z gównem i ścierwem sowieckim po świecie !
Doprawdy ? To dlaczego konserwatysta DJ Trump zastopował NS2 ? Z miłości do ruskich ? A dlaczego demokrata JR Biden odblokował NS2 i zastopował Keystone XL ? Bo nienawidzi ruskich ?
PS. Tucker Carlson to oczy amerykańskich konserwatystów ? Śmiem wątpić.
Jeśli ktoś ma trochę oleju w głowie powinien wiedzieć że prawdziwy cyrk dopiero przed nami. Jeszcze Putin (lub inne Ruskie) dostanie swoją szansę.
"Jeszcze Putin (lub inne Ruskie) dostanie swoją szansę."
W kiblu po grochówce jak się porządnie zesrają ze strachu
Korniłow tłumaczy, że jego oddział nie mógł zająć pozycji obronnych, bo czołgi, w które był wyposażony nie strzelają - nie działa ładowanie pocisku. Na pytanie, czemu używają takiego sprzętu, odpowiada: "takie mamy dowództwo".
Na uwagę, że mimo to Rosjanie ostrzeliwali pozycje ukraińskie odpowiada, że strzelano z innych czołgów, te jednak - dodaje - stoją w miejscu z powodu wyciekającego oleju. Próbowano je naprawiać i na przemian używano z tymi, które nie strzelają - relacjonuje.
Czytaj więcej na https://wydarzenia.inter…
Osrane wojsko i ich złom....bajka !
Ja uważam że ludzie się jeszcze mogą zdziwić.
Pycha i nadmierne zadufanie nie są dobrymi doradcami.
Lotnictwo zostało użyte i stracili 200 samolotów. Podobną ilość helikopterów. Nawet jeśli dane są przesadzone i stacili tylko połowę, to przecież rosja nic teraz z tego nie produkuje. Dopiero na dalekim wschodzie mają powstać dwie fabryki. Ale to będzie tylko złom bez elektroniki, ktotej nigdy nie robili, bo nie mają czym i kim.
Co ty nazywasz nowoczesną bronią? Pancyry, ktore same się nie potrafią obronić, a Ukraina robi teraz dwadzieścia lotów bojowych dziennie - to gdzie jest ruska opl? Nie ma, bracie, bo opl to nie huta i walcownia w syfie i gównie tylko laboratorium, czystość, technologia i wyobraźnia - tego nigdy nie mieli. Te parę kindżałów? Dosłownie parę - co z tym chcesz zrobić?
Prawda jest taka, że pięćdziesiąt nowoczesnych haubic, dwadzieścia himarsów i kilka tysiecy przeciwpancernych i przeciwlotniczycj rur na plecach i nie ma armii złożonej z durniów z łapanek, degeneratów i złodziei. To nie sprzęt walczy - to ludzie walczą. Jaką motywację ma bezdomny ze śmietnika, a jaką mąż zgwałconej żony?
Ty też się wybierz do ortopedy.
Na innych specjalistów już za późno.
A co się, wazeliniarzu, nie zgadza? Konkret: gdzie piszę bzdury?
Ja bez przerwy mam wrażenie że Putin wypchnął złom pamiętający często jeszcze głębokie ZSRR. Czasem tylko przepleciony czymś nowocześniejszym by nie rzucało się to nadmiernie w oczy. Zastanawia jak profesjonalna była rosyjska armia. Na ile składała się z rekrutów a na ile z doświadczonych zawodowców.
Ale nie tylko o to chodzi. Cała ta wojna była prowadzona bez sensu. Popełniano idiotyczne błędy. Dlatego też nie biorę jej na poważnie.
Tym bardziej że prowadzona była na modłę rodem z II WŚ. Dla mnie nowoczesna technika polega na tym że nawet nie zauważasz że coś się dzieje i nagle jest pozamiatane. Przykładowo znajomy był na froncie ukraińskim (za czasów separatystów) i była mowa że ruskie mają broń elekromagnetyczną. Puszczają pocisk a tu wszystko przestaje działać. Muszą też być inne rzeczy. Naprawdę uważacie że znacie wszelkie współczesne bronie? Nie ma wojsko dzisiaj tajemnic? Wiemy wszystko o Ruskach?
Kolejny przykład jaki sobie przypomniałem. Nad Norwegią widywane były szczególne spiralne światła. Okazało się że to ruskie rakiety o nowym napędzie. Gdzie to wszystko?
Ja uważam że ta wojna była bardziej medialna niż rzeczywista. Owszem były bomby, zniszczenia, martwi. Ale na większości informacji nie możemy polegać. Podejrzana jest jednostronność przekazu. Ekspozycja ruskich klęsk, strat. Dlaczego nie wiemy niemal nic o ukraińskich? Ano dlatego że przekazem rządzą media. Ktoś rozdziela informacje. Czyli steruje danymi, które wolno nam znać a których nie wolno. Jak mamy na tym polegać? Może tak naprawdę ruskie straty, w szczególności jeśli chodzi o zabitych i rannych nie są takie duże? Skoro nie mówią prawdy o Ukrainie (bo w ogóle nie ma takich danych) to dlaczego uznajemy że mówią prawdę o Ruskich?
Są i inne pytania, nie mniej ciekawe.
Naprawdę podziwiam jak w umysłach ludzi w ciągu paru miesięcy uczyniono z Rusków idiotów bez sprzętu a ze skorumpowanych Ukraińców uczyniono bohaterów wojennych. Na początku wojny wydawało się że gdy Ruskie pierdną to wszyscy Ukraińcy rzucą broń. Ja raczej podziwiam wielki ruski wysiłek jaki Putin podjął by ta ukraińska banda łachmytów była w stanie cokolwiek w tej wojnie zdziałać. By uwierzyli że są w stanie walczyć i wygrać.
Ale nie rób z siebie pośmiewiska tą bronią elektromagnetyczną, że leci pocisk i nagle nic nie działa. Nie rób z siebie durnia, który nie potrafi policzyć, jaką trzeba wyzwolić energię (i z czego, i jak to "przylecieć') by z kilometra coś zepsuć. Wyładowanie atmosferyczne, nawet największe czyli dziesiec gigadżuli, z kilometra niczego nie zepsuje, może ze stu metrów - więc pomyśl... albo mają rację, co do ciebie, żeś ruski.
A teraz sobie podziel dziesiec gigadżuli przez parę milisekund - jaki materiał wyprodukuje moc rzędu terawata?
Wiec nie gadaj bzdur. Ruscy stracili 50 tysięcy szmaciarzy, bo nie mają niczego nowoczesnego. A teraz stracili czolgi, pojazdy, paliwo i amunicję po kontrofensywie -- a może stracili po to, by asa wyjąć z rękawa, co? Pers takie farmazony pierdzieli od początku... i co?
I nic - ruska dupa jest bita.
Pożyjemy zobaczymy. Dzisiaj elektronika jest delikatna a i nikt nie mówi o dużych odległościach. Konwencjonalną bronią musisz trafić wrogi sprzęt co do metra niemal by był efekt. A pociskiem niszczącym elektronikę naprowadzającą?
Ja tam po prostu wiem że wojsko zawsze miało zabawki wyprzedzające co ludki widziały u siebie.
Nigdy nie wyobrażałem sobie że współczesna wojna będzie wyglądać tak jak na Ukrainie. Raczej byłem przekonany że wszystkie czołgi świata są zwykłym przestarzałym złomem. Może dlatego nie robią na mnie żadnego wrażenia ruskie straty.
W Abramsie ludzie pracują w klimatyzowanym pomieszczeniu (w naszym Krabie też), amunicja za pancerną grodzią - może wybuchać, ludzi nie zabije. W ruskim siedzą jak śledzie i są otoczeni pociskami, bo automat ładujacy zajmuje duzo miejsca więc pociski poupychali gdzie się da - trafisz w pudlo, wszyscy spaleni. To jest ta różnica.
Elektronika. Pochodną elektroniki wojskowej jest cywilna - pokaż jeden ruski sprzęt elektroniczny. Proszę o JEDEN.
Poza tym ja już napisałem swoje. Jeśli ktoś uważa że nie ma już powodów do niepokoju to proszę. Naprawdę nie zależy na mi tym by komuś psuć dobry humor.
Musiałem jednak to napisać bo jednak istnieje opcja że mam rację. Żeby w razie czego nie robić wielkich oczu.
Będzie fajnie jeśli nic już wielkiego się nie wydarzy. Tyle że od pewnego czasu (z grubsza od Covida) dzieje się dużo i jakby coraz więcej.
Pamiętam tę grę. Ona też była kradziona, ale technologię produkcji elementów scalonych (w świetle widzialnym,) jeszcze opanowali. Końcem tej technologii byl IBM AT. Może 386. Teraz, zupełnie niedawno, może przed kwartałem pisali w Kommersancie, że będą próbować robić Pentium, o których świat zapomniał dekadę temu.
O arsenku galu, nowoczesnej aparaturze radarowej jeszcze nie słyszeli. Wiec słyszą jedynie jak pocisk antyradarowy rozwala ich radar przeciwlotniczy sto kilometrów za linią frontu. A jak doleciał taki kawał i jak trafił niezauważony? Tego nie wie nikt...
Tak, przyjacielu - dlatego niczego nie dają ruskim Chiny. Bo Chiny mają swoje plany wobec ruskich...