Jak wiadomo tutaj i ogólnie jest cała masa gadki o Rusko - Niemieckim sojuszu. Jak starałem się ostatnio wykazać używając faktów a nie medialnej mitologii nic takiego nie ma ani nie miało miejsca. Jedyną namacalną rzeczą wychodzącą poza różne gadki a potwierdzającą istnienie takowego sojuszu miał być gazociąg Nord Stream 2. Pominę już tu sprawę że jedna, czy nawet dwie rury łączące dwa kraje nie mogą świadczyć o czymkolwiek. Wrócę tylko na chwilę do idei, do sieczki, którą w Polsce (przede wszystkim pewnie) karmiono lud odnośnie tego gazociągu. Ten miał być sposobem na uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu za pomocą niemieckiego pośrednictwa. W praktyce jednak nikt nie wyjaśnił na czym to uzależnienie miało polegać. Podobno niecny plan miał polegać na tym że Ruskie będą mogły zakręcić gaz Polsce. Tylko po co? Żeby zyskać wizerunek szantażysty, którego lepiej unikać w interesach? Dlaczego akurat zakręcenie gazu Polsce miałoby być ciosem dla reszty Europy?
Oczywiście nikt nawet nie próbował stawiać takich pytań ani odpowiadać na nie gdyż od razu wyszłoby jak idiotyczną sieczką jest cała ta gadka o złym NS2. Zamiast tego zastosowano klasyczną metodę Goebbelsa. Powtarzać tysiąc razy, aż bajka zamieni się w umysłach ludzi w fakt. W Polsce jest to bardzo łatwe. Polak a PiSowiec w w szczególności wierzy że Niemiec wysysa zło z krwią matki, marzy tylko by pognębić Polaka, słowem czego by nie zrobił musi z automatu oznaczać zło. Warto choćby zerknąć na dzisiejszy komentarz ukazujący dokładnie takie myślenie. Nie chodzi o interesy, przechytrzenie przeciwnika w globalnej rozgrywce tylko o karanie Polaków :) Słowem wystarczyło tylko jak mantrę powtarzać że istnieje rusko - niemiecki sojusz. Uzasadnianie było zbędne.
Gdyby jednak, jakimś cudem, komuś zechciało się trochę pomyśleć i posprawdzać to zauważyłby przykładowo że budowa NS2 bez przerwy napotykała różne trudności, przy czym część z nich powstała na wskutek działań UE (czyli podobno Niemieckich). Skutkiem tych trudności było coraz większe obciążenie finansowe Gazpromu. Który musiał wykładać kolejne pieniądze by przezwyciężać kolejne przeszkody. Kolejne formalności oraz kolejne sankcje. Które doprowadziły do wycofania się szeregu partnerów z Europy co znów finansowo musiał wziąć na siebie Gazprom.
A kiedy już udało się gazociąg wybudować, jeszcze w zeszłym roku, kilka miesięcy przed rozpoczęciem „Operacji” na Ukrainie, Niemcy, domagając się kolejnych formalności, zablokowały jego uruchomienie.
Takie są fakty. Pewnie mało kogo interesują. Ale wziąwszy je poważnie, takimi jakimi są. Można postawić pytanie. Gdzie ten sojusz?
A właściwie... czemu nie postawić pytania czy ktoś tu kogoś nie chciał wyrolować w gazowym czy też ogólnie energetycznym biznesie?
Zauważmy. Z wielką medialną oprawą Niemcy dogadują się Ruskami. Ma powstać kolejna nitka gazociągu. Dla Rusków interes na wiele lat. No i nie tylko dla Rusków. Także dla angolskich koncernów takich jak Shell, które mają udziały w ruskich polach naftowych, z których gaz ma popłynąć do Niemiec.
Gazociąg jest budowany ale staje się jednocześnie wielkim obciążeniem dla Gazpromu. A na koniec Niemcy .... pokazują figę z makiem. I tak Ruskie wtopiwszy kupę kasy zostają z niczym.
Oczywiście Ruskom się to nie podoba. Więc skąpią gazu Europie. Doprowadzają do zwyżek cen, za pomocą których próbują sobie odbić straty. Jednak Niemcy nie ustępują. Więc... czemu nie wyprowadzić uderzenia wyprzedzającego? Operacja Specjalna na Ukrainie. I efektywne odcięcie gazu Europie. Dlaczego my Ruskie mamy cierpieć sami? Dlaczego mamy robić biznes na waszych warunkach?
Jeszcze niedawno wydawało się że Niemcy popełniły błędy w tej rozgrywce zostając bez gazu oraz dostając łatkę lidera Europy, który popełnił podstawowe błędy.
Tylko że ... Może jednak, ci którzy kręcą tym krajem mają trochę oleju w głowie w przeciwieństwie do dużej części tutejszych blogerów postrzegających ich, podobnie jak Putina jako nawiedzonych, prymitywnych, antypolskich głupków?
Bo podczas kiedy Gazprom budował sobie NS2, UE (Niemcy tak?) wzięły się za finansowanie gazowych projektów w ... Polsce. Tak ludziki. Podczas kiedy NS2 nie dostawał żadnych unijnych pieniążków, przeciwnie, UE robiła mu na wspak, to pieniądze z UE trafiły zarówno na budowę gazoportu w Świnoujściu, na budowę Baltic Pipe z którego PiS jest tak dumny oraz na budowę konektora ze Słowacją. Być może są i inne tego typu projekty dofinansowane przez UE ale nie chce mi się szukać. Powyższe wystarczy.
I daje jasny obraz.
Podczas kiedy Ruskie topiły pieniądze w podsunięty projekt, UE (Niemcy tak?) budowały awaryjną sieć gazową. W Polsce... Ta sieć sprawia że z północy gaz może popłynąć na Słowację a stamtąd na ... Ukrainę. Tak, tak. To te głupie Niemcy tak wymyśliły. Ruskie mogą sobie teraz powyłączać wszystkie rury jeśli tego chcą.
Oczywiście nie będzie już tak tanio i przyjemnie jak kiedyś. Ale coś będzie. Wojna to wojna przecież! A brak jakiejś części gazu końcem świata nie jest.
Tym bardziej że ni stąd ni zowąd, mimo utraty poważnych ubytków dostaw od Rusków, Niemcy ciągle uzupełniają swoje magazyny. Ok ludziki będą mieć drożej. Ale przecież nie o dobro ludzików w tej zabawie chodzi.
W szczególności najwyraźniej na tym dobrze nie zależy rządowi PiS.
Który z jakiegoś powodu postanowił się odciąć od systemu, który na tą właśnie okoliczność wybudowała UE. System niby należy do nas. Tylko tak jakoś w praktyce nasze magazyny są niewielkie więc uniezależniwszy się od Rusków uzależniliśmy się od systematycznych dostaw z Zachodu. A te zasadniczo kontrolowane są przez UE. Więc może nie przypadkiem PGNIG nie potrafi zapewnić dostaw.
Rząd twierdzi że Niemcy są złe. I to właśnie czyni tą historię najzabawniejszą. Ponieważ obecnie czyni wszystko byśmy definitywnie trafili pod skrzydła UE. Tych złych Niemców. Przecież każdy myślący człowiek powinien wiedzieć że obecnie jesteśmy energetycznie niemal całkowicie zależni od wsparcia UE. Zamiast tego J. Kaczyński twierdził coś całkiem odwrotnego. Pani Moskwa odmówiła wspierania Niemiec i chęci oszczędzania gazu. Podczas kiedy rząd dorzucił Niemcom ważne karty nagle rezygnując z ruskiego węgla a także ich gazu przez co nadział siebie, Polskę i Polaków na gwałtowny skok cen i braki surowców energetycznych.
Rząd zrobił wszystko by Polska znalazła się na łasce UE i by doprowadzić sytuacji kiedy nie będzie innego wyjścia jak dokonanie samokrytyki i przyznanie się do błędnego antyunijnego nastawienia. Choć swoją gadką ciągle zapewniał że jest odwrotnie.
Albo w tym naszym rządzie są głupawe nieuki, albo ...
Zobaczymy. Bo Niemcy mówią sprawdzam.
"Handelsblatt": Kryzys gazowy. Polska będzie musiała prosić o pomoc Niemcy?
I dzieje się to o czym od pewnego czasu piszę.
O co naprawdę chodzi w polityce naszego rządu i działaniach J. Kaczyńskiego?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5741
Własność nad ów perspektywicznym surowcem polińskie rządy oficjalnie przekażą w tym roku (28 września ?) globalistycznemu kapitałowi poprzez fuzję PGNiG (przyznane koncesje) z PKN Orlen (zagraniczny akcjonariat), polegającą na przeniesieniu całego majątku PGNiG do PKN Orlen, przy otrzymaniu przez akcjonariuszy (głównie Skarb Państwa) tej pierwszej, ustalonej ilości akcji spółki drugiej. Gardłuje o tym wywłaszczeniu Polaków nieustannie inż. Krzysztof Tytko z Obywatelskiego Komitetu Obrony Polskich Zasobów Naturalnych:
https://www.youtube.com/watch?v=5wTejoC2ohs
Pozdrawiam.
Polska bogata jest w zasoby wszelakie, o czym dowiedzieć możemy się między innymi z wykładów prof. zw. dr hab. inż. Ryszarda Henryka Kozłowskiego, a w skrócie:
https://eprudnik.pl/zatajone-przed-polakami-bogactwa-polski-czyli-najwieksze-oszustwo-prl-bis-tzw-iii-rp/
https://www.youtube.com/watch?v=cRWMZLN0LMQ
W kontekście wdrożenia technologii podziemnego zgazowania węgla, pisałem oczywiście o największych na świecie polskich zasobach węgla.
Sam decydujesz co jest faktem, a co medialną mitologią.
Za kogo ty się masz, że swoich czytelników uważasz za głupców. Przecież każdy widzi, że uprawiasz niemiecką propagandę na poziomie czwartego asystenta Tuska.
Sam dobrze wiesz, że w tej chwili wszyscy wykonają każdy, ratujący tyłek ruch niezależnie od wcześniejszych deklaracji, bo zima za pasem.
Niewątpliwe jest również, że Niemcy sobie z zaopatrzeniem poradzą i to bez oglądania na Polaków. Ważniejsze jest, że stanąwszy pod ścianą w obliczu zagrożenia które do tej pory bagatelizowali, poczuli własną bezradność w roli rosyjskich zakładników i fiasko tak prowadzonej przez siebie polityki. Teraz już wiedzą, że wszyscy wiedzą jak to z tymi sielskimi niemieckimi wizjami europejskiego szczęścia pod niemiecką " opieką" jest naprawdę.Na pierwsze praktyczne wnioski zaczekajmy do najbliższej wiosny, a tak naprawdę aż opadnie kurz po ukraińskiej awanturze. Chociaż jak już w tej chwili zapowiadają budowę terminali LNG to dziać się coś zaczyna.
Natomiast zgadzam się, że Niemcy i Unia sobie poradzą, a my zostaniemy z ręką w nocniku.
Zresztą już Norwegowie powiedzieli, że po kontrakcie z Niemcami zwiększają produkcję gazu do 110% nominalnego i dla nikogo innego już nie starczy. Nasze negocjacje z Norwegami zakończą się zatem obopólnym sukcesem, obie strony zajmą wspólne stanowisko, że gazu nie ma i nie będzie, BalticPipe pełną mocą będzie tłoczył gaz do Niemiec, skąd będziemy mogli kupować ile nam wydzielą, w wyniku czego ponownie odniesiemy druzgocące zwycięstwo 1:27.
Na dodatek kupujemy kamienie w cenie węgla choć prezydent mówił, że wegla mamy na dwieście lat. Wyraźnie widać, że problem dotyka kamieni i to te kamenie trzeba importować na gwałt, by było czym palić w zimie.
Generalnie jest git: zarobią Norwegowie, Niemcy, ruscy i sprzedawcy kamieni. A my wstaniemy z kolan.
Narazie NS2 nie działa i nie zanosi się by działał i stąd mój wywód. Który staram się oprzeć na faktach. Choć jak widać w innych komentarzach większość raczej woli mitologię.
Sprawa ns2 jest dość jasna: to projekt gospodarczy i polityczny. Problem z tym, że w jakim stopniu gospodarczy, a w jakim polityczny, to o tym swobodnie decyduje rosja i nikt inny. Jeśli bedzie taka potrzeba Rosji, to dla polityki poświęci każde pieniadze i każdą ilość milionów ludzi. Z tej optyki ns2 jest wyłącznie projektem politycznym, na ktorym można też nieźle zarobić, ale to tylko szczegół nic nie znaczący.
A Niemcom wmówiono, że odwrotnie.
No właśnie! Tak to do niedawna wyglądało. Cały mój główny tekst powstał na zasadzie polemiki z tą tezą. Przemyślawszy sprawę doszedłem do wniosku że może być odwrotnie. Zastanowił mnie po prostu kontrast między medialną krytyką Niemiec a tym że realnie całkiem dobrze sobie radzą. Dlaczego nie pójść dalej tym tropem i nie spróbować dostrzec sprytnej Niemieckiej gry. Gdzie oficjalna przyjaźń z Ruskimi sprawiła że niepostrzeżenie i z błogosławieństwem nawet (takiej choćby Polski) wybudowali całą niezależną infrastrukturę gazową.
Wszystkie media piały jeszcze niedawno jak to Niemcy wtopiły, jak to choćby Polska okazała się wygranym podczas kiedy REALIA mogą być zupełnie inne.
Dzięki odcięciu Rosji oraz WIELCE prawdopodobnemu zaangażowaniu USA w swoje problemy i Niemcy i UE zyskają nie gospodarczo (bo tu może być różnie) ale politycznie właśnie. Gdyż będą najsilniejszym, rozdającym karty lokalnym organizmem.
Oczywiście masz racje, bo chcącemu nie dzieje się krzywda. W tym celu niemcy nie tylko wzięli i zakontraktowali norweski gaz dla siebie (a my ciągle negocjujemy) ale dodatkowo wykupili pod ten kontrakt nie całą produkcję norwegii tylko jej 110 procent. W wyniku tego nikt inny już nie kupi w Norwegii tylko u Niemców (albo u ruskich) po takiej cenie, że Niemcy będą mieli gaz za półdarmo.
A my się na NS obraziliśmy, konektora nie chcieliśmy, kazaliśmy pójść precz z naszych wód myśląc, że projekt szlag trafi. Nie trafił i jeszcze będzie działał.
Jaki richtig zlot germanofilii. Klub z piwem i wurstem wkrótce założą?
Jak zwykle heterodyna musiał się popisać. Co ty chłopczyku wiesz o norweskich złożach na szelfie? Tylko co ci onet i tvn przekaże?
A słyszałeś o polskich, tak, tak - naszych własnych złożach na norweskim szelfie? Nie? No pewnie. Więc nie wiesz co to Skogul, czy Arfugl. (Panie! Pierfsze sysze! Was is das?) A może ostatnie Gina Krog?
Wbij se do łysej pały cewkarzu i nie bździj publiczne, bo:
Obecnie PGNiG Upstream Norway posiada udziały w 59 norweskich koncesjach, a wydobycie prowadzi z 14 złóż.
I szkopy mogą sobie zabezpieczać nawet pińcet procent, a i tak nawet mały balonik nie przeleci przez naszą B Pipe.
Ps. To jest niesamowite zjawisko psychiatryczne - jak być tak rozkochanym w narodzie, który po II WŚ Roosevelt i Churchill zamierzali kompletnie wykastrować?
Pozwolisz, że spointuję krótko twoje nerwowe wystąpienie: jak można być rozkochanym w narodzie, ktory przez lata nie potrafi wbić pierwszej łopaty pod fabrykę samochodów elektrycznych, zapowiedzianą przez premiera jako koń pociągowy gospodarki, a na koniec po cichu zlecić projekt niemcom?
Albo inaczej: jak można być rozkochanym w narodzie, którym palono w piecach, a on - ten naród - tak jest rozkochany w swoim oprawcy, że pierwsze dziesięć miejsc na liście zakupów samochodów (bo brak tych elektrycznych) zajmują produkty oprawcy? A malowani patrioci dokładają jeszcze - nomen omen - piece gazowe do domu.
Zatem spokojnie - nauczeni nieszczęściem pierwszej łopaty poczekajmy na rodzimy gaz z Norwegii.
https://dorzeczy.pl/opin…
Po drugie to nie ja szukam spisków mających pogrążyć Polskę. Ten zarzut w ogóle jest śmieszny. Przecież wszystkie moje ostatnie wywody są o tym że Niemcy prowadzą logiczną politykę a nie są - jak właśnie się tu powszechnie twierdzi - demonami chcącymi zniszczyć Polskę i Polaków.
Powyższy wpis jest choćby przykładem. Opisuję jak to Niemcy i UE zainwestowały by Polska nie została na lodzie. A stała się częścią unijnego organizmu.
" Opisuję jak to Niemcy i UE zainwestowały by Polska nie została na lodzie. A stała się częścią unijnego organizmu." Naprawdę?. Kładąc rury na dnie morza i dokłdając parę miliardów tak aby Polskę ominąć, to było w trosce o Polskę?