Kilka lat temu, jak już pisałam, uczestniczyłam w seminarium poświęconym kłamstwu w mediach, zorganizowanym w Domu Dziennikarza w Kazimierzu Dolnym przez Ruch Kontroli Wyborów. Jako przykład bezsensownej wiadomości, w którą jednak chętnie będzie wierzyła publika jeden z prelegentów zaproponował powyższy tytuł. Sala szczerze się zaśmiewała, bo nikomu chyba nie przyszło do głowy, że za kilka lat będziemy odbiorcami podobnych rewelacji i to nie tylko w Internecie lecz w mediach głównego nurtu, albo jak mówią niektórzy- głównego nurtu szamba.
Otóż na jednym z portali ukazał się film na którym jakiś roześmiany człowiek opowiada, że poszedł na spacer w okolice lotniska w Hostomelu pod Kijowem, gdzie znalazł spalony rosyjski czołg z ludzkimi szczątkami i je zjadł. Dowcipniś otrzymał tysiące pozytywnych komentarzy od ukraińskich czytelników, którzy twierdzili, że rosyjscy żołnierze powinni być częściej „zjadani”. I pewnie jego sława nadal by rosła , podobnie jak liczba zestrzeleń mitycznego „ducha Kijowa”, gdyby eksperci nie stwierdzili, że ten czołg to ukraiński T-64. co oznaczałoby, że nasz gieroj zjadł swojego rodaka Ukraińca.
Mam nadzieję, że tak naprawdę spacerowicz nikogo nie zjadł, a upiorna historia i obrzydliwy filmik służą tylko rozsławianiu jego nazwiska. podobnie jak inne idiotyczne filmiki od dawna umieszczane w Internecie, które cieszą się niesłabnącym powodzeniem. Najbardziej przerażające są dla mnie jednak komentarze ukraińskich czytelników i fakt, że tworzą oni mit założycielski budując swoją tożsamość narodową wokół czegoś tak zbrodniczego i ohydnego, a w dodatku zapewne nieprawdziwego.
Ukraińcy powinni przecież dobrze pamiętać Голодомор czyli Wielki Głód wywołany w latach 32-33 na Ukrainie przez komunistów, w konsekwencji którego w potwornych cierpieniach zmarły miliony ludzi, a niektórzy z nich dopuścili się nawet kanibalizmu.
Jesteśmy bombardowani wieloma równie obrzydliwymi i zapewne równie kłamliwymi informacjami ,które nie wiedzieć czemu spotykają się z uznaniem międzynarodowej społeczności. Na przykład historia бабушки, która otruła rosyjskich żołnierzy pierożkami, albo historia obrońców z Wyspy Węży, którzy poszli na śmierć z wulgarnym okrzykiem do tego stopnia ekscytującym naszych intelektualistów, że wypisują go na koszulkach rzekomo w geście solidarności, a tak naprawdę żeby наслаждаться czyli rozkoszować się swoją prymitywną wulgarnością.
Dobrze widać jak cienka jest warstwa kulturalnej pozłoty na siermiężnym duchu naszych „elit” -nie oszukujmy się - przywiezionych po II Wojnie Światowej i zainstalowanych w Polsce na sowieckich tankach i jak bardzo te elity tęsknią do posługiwania się właściwym sobie językiem i do właściwego sobie sposobu życia i użycia.
Każda wojna jest wydarzeniem tragicznym, uciekinierom w miarę swoich możliwości należy pomagać, ale żeby cieszyć się z nawrotu kanibalizmu jakby nie rozumiejąc, że jest to powrót do przedcywilizacyjnego stadium ludzkości?
Bartłomiej Sienkiewicz, ten nagrany przez kelnerów spec od „kamieni kupy”, tym razem w wywiadzie w Polsacie raczył ogłosić upadek moralny już nie tylko Watykanu, lecz całego Kościoła Katolickiego. Wyrazem tego upadku miałaby być wypowiedź papieża Franciszka na temat wojny na Ukrainie. Kiedy Franciszek proponował dopuszczenie rozwodników do sakramentów, kiedy wspierał LGBT i propagował ekologię głęboką, międzynarodowe lewactwo rozpływało się nad jego przenikliwością i właściwym rozumieniem ducha czasów. Kiedy jednak, z właściwą sobie nieporadnością Papież zwrócił uwagę, że wojna jest klęską humanitarną dla obydwu stron konfliktu, nasze media zarówno rządowe jak i opozycyjne jednym głosem ogłosiły jego kompromitację i słabość intelektualną. a także upadek Kościoła.
Najbardziej dla mnie niepokojący jest ten wspólny głos to porozumienie ponad podziałami, od lewa do prawa.
Kiedy mój syn miał trzy lata oglądając ze starszymi siostrami film żądał żeby mu z góry powiedzieć kto w tym filmie jest „dobrym panem” a kto „złym panem”. Nie chciał ryzykować identyfikowania się z niewłaściwą osobą. Złośliwe siostry wpuszczały go w maliny i potem ryczał. że został oszukany bo sympatyzował ze „złym panem”. Otóż dla PO, Tuska i całej jego ferajny Putin był „dobrym panem” gdy tokowali na sopockim molo, gdy przybijali sobie piąstki nad trumnami ofiar katastrofy smoleńskiej, był „dobrym panem” gdy odmawiał wydania Polsce wraku samolotu, był „dobrym panem” gdy polecił ten wrak niszczyć. Był „dobrym panem” gdy sprzedawał Polsce gaz po najwyższych cenach na własne zresztą życzenie jego polskich stronników. Dowodów jest wystarczająco dużo i ci co teraz jak jeden mąż potępiają Putina nie zdołają usunąć z nagrań i w ogóle z przestrzeni publicznej swoich wiernopoddańczych wypowiedzi pod jego adresem. Podobnie jak Szymborska nie zdołała wycofać z bibliotek swoich wszystkich miłosnych treli do Stalina. Teraz międzynarodowa społeczność zadecydowała, że Putin jest to „zły pan”. Bez wątpienia tak jest, zawsze to wiedzieliśmy i nikt nas nie musi do tego przekonywać tak jak nikt nas nie musi nakłaniać do pomocy potrzebującym. Nie mamy trzech lat. Nikt jednak nie może nam zabronić mylenia stygmatyzując myślących i odsądzając ich od czci i wiary.
Unia Europejska podobnie jak kiedyś komuniści prowadzi nieustanną walkę z problemami, które sama stwarza. Wypowiadając walkę CO2 i forsując rezygnację z węgla doprowadziła do całkowitego uzależnienia Europy od rosyjskiego gazu i ropy. Teraz pani komisarz UE łaskawie ogłasza kolejne sankcje dla Rosji naruszające również i nasze bezpieczeństwo energetyczne. W tak fatalnej sytuacji międzynarodowej UE nadal zajmuje się bzdurną walką z CO2 oraz walką z praworządnością w Polsce niesłusznie nazywaną walką o praworządność. Pod tym pretekstem pozbawia się nas należnych nam funduszy i to w sytuacji gdy Polska zaofiarowała pełną pomoc przeszło 3 milionom uchodźców, a dla Wielkiej Brytanii problemem okazało się ich kilkaset tysięcy.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6000
Kto zaczyna, tego wina. Ponoć Kościół jednak rozróżnia wojnę sprawiedliwą od niesprawiedliwej. A nie myli się ten kto nic nie robi, ja jako nie-katolik nie wypowiadam się na temat dogmatów wiary, bo nie jestem fachowcem od Ducha Świętego, a że Papież będąc fachowcem od etyki robi taki błąd ? Aby nie stanął po stronie Zła ?
PS. Co do roześmianego człowieka, który zjadł czołg razem ze zwłokami to warto podać źródło, zabrakło mi linków w tym Pani tekście. Na koszmar wojny dobry jest nawet taki czarny humor.
Zakazane piosenki - świetny polski film :-)
Ostatnio obejrzałem filmik jak żołnierze Rosjanie strzelają w plecy dwóm cywilom z Ukrainy. Jak dla mnie, wiarygodny film. Oczywiście świadczy to o zdziczeniu Rosjan, nie tylko żołnierzy.
PS. Widziałem również filmik jak kilku Rosjan katuje hiszpańskiego barmana, bo powiedział Sława Ukrainie. W obecności dwóch Rosjanek, jedna z pieskiem.
Próba wytłumaczenia ci czegokolwiek to robota dla jakiegoś Syzyfa. Ja wymiękam.
Mam nieodparte wrażenie, że wedle Pani, to nawet trochę dobrze, że mordują Ukraińców. Tak trochę tylko, ale jednak. Oczywiście Putin zły jest, ale takie sformułowanie nic nie znaczy więc bezpiecznie można mówić, że jest zły. Też tylko trochę, prawda?
Od osoby starszej, bardziej doświadczonej miałoby się ochotę czegoś dowiedzieć, skorzystać z drogowskazu, za przeproszeniem. Ale nie można, bo na słupie tylko kur, znaki nieczytelne albo tak licho przymocowane, że dyndają na wietrze.
Ludzie nie cieszyli się z kanibalizmu. Cieszyli się, że wróg zdycha wszelkimi dostępnymi środkami. Gdyby na środku Kijowa ruskiego sołdata zeżarły rekiny szczątki zostawiając piraniom to radość byłaby jeszcze większa.
A mnie ten dzisiejszy kanibalizm wcale nie przeszkadza, jest wręcz obojętny. Natomiast nie jest obojętny gdy przypominam sobie, że w trakcie oblężenia Leningradu znikały dzieci, które pozostawiono bez opieki, nawet przez nieuwagę. Znikały na zupę.
I o niebo bardziej rusza mną 11-latek zgwałcony hurtowo przez sowieckich żołdaków, w wyniku czego stracił mowę i porozumiewa się wyłącznie rysunkami.
Podobnie wiązanie okaleczonych, ale żywych dzieci do zabitych i zaminowanych matek, by zabić także chętnego do pomocy.
Gdy przyłożę do tych zdarzeń swoją skalę wartości (swoją!) to kotlet z ruskiego tankisty zaliczam wręcz do haute couture sztuki wojennej. Palce lizać, można powiedzieć choć ponoć za słodkie.
PS. Ukraiński żołnierz pokazywal na nagraniu, ze pozbierali i pochowali swoich kolegów, a te tutaj zwloki, to są śmieci, bo nikt się nimi z rosji nie interesuje. Więc ta Pani opowiastka jest nie o kanibaliźmie tylko o tym, że na wojnie ludziom zdarza się jadać i śmieci.
//Ukraiński żołnierz pokazywal na nagraniu, ze pozbierali i pochowali swoich kolegów, a te tutaj zwloki, to są śmieci, bo nikt się nimi z rosji nie interesuje//
Ciekawe, że Rosjanie mówią to samo o ukraińcach i nawet pokazują filmiki jak ich sprzątają z pola walki.
Ciekawe, którzy kłamią?
azowcy nie mogą się dodzwonić do Zełenskiego i muszą żebrać o pomoc Muska, Papieża a ostatnio nawet Chiny.
Skoro ukraińcy tak tłuką Rosjan to dlaczego nie chcą uratować niedobitków w Azovstalu?
Bez względu na to, co mówią ruscy, to kłamią. Ogladam ruską telewizję i wynika z niej, że mam ze cztery głowy, czego domowe lustro nie potwierdza.
Dlaczego nie mogą uratować z Mariupola? Bo to sto kilometrów od linii, gdzie ruscy przegrywają. Od morze nie maja czym, bo okrętów zero. Smiglowcem stu kilometrów nie wlecisz niezauważony. Więc proszą kogo tylko mogą.
Ale faktem jest, że Charków odbity. Izium - daj Bóg - za niedługo, a potem drogi ruskich dostaw znajdą się w zasięgu precyzyjnych haubic więc fajnie. Zresztą ruscy przy próbie sforsowania rzeki stracili 73 pojazdy, co widać na zdjęciach, a to jest tysiąc żołnierzy. Zobacz, że teren nie zryty lejami więc to nie był ostrzał na ślepo tylko porządna robota.
Mozesz Ukraińców nie lubić, twoja sprawa, ale leją ruskich aż dziw bierze. Z 72 godzin na upadek Kijowa zrobiła się jatka 73 załóg pancernych i śmierć tysiąca w jednej tylko bitwie.
"Ogladam ruską telewizję i wynika z niej, że mam ze cztery głowy" (с)
Można by pomyśleć, że telewizja innych krajów jest bardziej obiektywna w relacjonowaniu bieżących wydarzeń. Świadomość zbiorowa (mianowicie adresowane są do niego popularne kanały TV) jest taka sama: w Riazaniu, w Poznaniu, we Lwowie. A biorąc pod uwagę głębokie ideologiczne uprzedzenie nowoczesnego Europejczyka, po prostu śmieszne jest poważne mówienie o „bezstronnym dziennikarstwie”. Spróbuj publicznie kwestionować ogólnie przyjęte dogmaty („Putin nie jest nowym Hitlerem”, „Przemysł węglowy nie niszczy warstwy ozonowej planety”, „Kobieta nie ma prawa do aborcji” itp.) i natychmiast zostaniesz zapisany do kategorii szalonych, niebezpiecznych obskurantystów.
Pytanie brzmi, jaki jest stan tej masowej świadomości? Jaką treścią jest obecnie wypełniony? Dla porownania, podam przykład. Gdy rozmawiam o wojnie z polskimi znajomymi, dochodzi do dialogu. Moi polscy rozmówcy kategorycznie nie zgadzają się z moją wizją sytuacji, ale widzą we mnie osobę, której opinię chcą usłyszeć i zrozumieć. Próby porozumiewania się z Ukraińcami kończą się tym samym zakończeniem - druga strona zaczyna zmysłowo fantazjować o „jak zabijemy cię.. powoli i boleśnie”. I nie chodzi o trwającą wojnę. Po pierwsze, dlatego, że tak radykalne historie nie pojawiły się wczoraj w świadomości Ukraińców. A po drugie, nie każdy naród zmienia się w ten sposób z powodu zagrożeń zewnętrznych.
Tutaj jest to coś głębokiego i wewnętrznego..część kodu kulturowego, mentalności. Chodzi o kulturę i jej degradację. Właśnie o tym mówiła szanowana gospodyni tego bloga.
"Nerwy puszczają, że cenzurujesz?//
Nic nie puszcza. Po prostu przestałem tolerować na moim blogu prowokatorów i idiotów od Sakevitza.
Niech się produkują u ciebie, ty lubisz takie klimaty. Ja taki "obiektywny" nie jestem :)
Ciebie może spotkać ten sam los, jeśli nie przestaniesz powtarzać w kółko tych samych kłamstw banderowskiej propagandy i unikać odpowiedzi na konkretne pytania.
Niniejszym ogłaszam mój blog "blogiem dla wszystkich normalnych Polaków". Ty możesz prowadzić także dla polskojęzycznych."
A sam włazisz nie proszony do innych i srasz roSSyjską propagandą prosto z Moskwy !!!
Neonek zlikwidowany, jego kalka jako Nowy Ekran w likwidacji - cieszysz się ?Teraz kolej na ścierwoneonowych antypolskich blogerów - pięknie prawda ?
Na wojnie troglodyta jest skarbem, a zwłoki wroga śmieciem lub nawozem. Pani się mylą rzeczywistości.