Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Cierpienie jest korzystne?

Zbyszek, 04.02.2022
 
Czym jest cierpienie? Ból? Przechodząca obok śmierć? Jest sygnałem. Sygnałem czego? Sygnałem, że co? Że coś jest nie tak. Fala cierpienia, doświadczenie bólu jest wiadomością, że coś jest nie tak. Z czym jest nie tak? Co jest nie tak?

Prawdopodobnie, wszystko. To znaczy? To znaczy to, jak postrzegasz świat, życie, siebie, ludzi, instytucje, idee. Serio? Serio.

Człowiek żyje w oparciu o pewien schemat. Najpierw ma pewien obraz rzeczywistości, "widzi" rzeczywistość, "wie" "jak jest" i "jak powinno być". Następnie w oparci o tą wiedzę i świadomość podejmuje działania, bo każdy zawsze podejmuje jakieś działania. W następstwie doświadcza skutków, rzeczywistość przynosi mu "odczucia".

Tak długo, jak te "odczucia" są dobre, jak mieszczą się w granicach znośnego komfortu, są "do wytrzymania", tak długo człowiek nie zmieni swojego systemu przekonań, systemu wartości, wierzeń, poglądów, opinii, widzenia świata, siebie, ludzi, tego "jak powinno być". To jest całkowicie naturalna postawa. Dlatego zmiana poglądów, gdy "da się żyć" jest tak rzadka. Dlatego ludzie, którym życie nie "dowaliło w pysk", będą swojego poglądu na nie zaciekle bronić, bo "widzą", że jest "prawdziwy". Dlatego cierpienie, druzgocący ból, katastrofa jak w filmie "Grek Zorba" i jakaś poważniejsza, są zawsze szansą, rzadką szansą, oknem, w którym możemy dostrzec, że z naszymi poglądami na rzeczywistość, daleko nie zajdziemy, że coś z nimi jest nie tak.

Trudności, opresja i ból są sygnałami. Tak jak ból jest sygnałem w obszarze fizjologii organizmu. To przykre, ale to korzystne, bo... to informacja skłaniająca do działania, w wymiarze życiowym i społecznym, do przewartościowań, korekty opinii, przebudowania obrazu sytuacji, przesunięcia "wartości".

Wspomniany jednak proces, wymaga myślenia. Wymaga też odwagi, odbicia od "znanego brzegu". Wymaga zakwestionowania przyjętych przez nas, wdrukowywanych w nas pracowicie poglądów. A ci, co je wdrukowują, robią wszystko, żebyś... nie myślał.

Mamy wiernie i posłusznie powtarzać, nauki przekazywane przez godniejszych, wtajemniczonych, uprawnionych. Sama myśl, że może inaczej, to już grzech. Najgorszy z możliwych. Nauczyciele religijni, co co mają dostęp do Pana Boga, co mówią "w Jego imieniu" nieustannie kształtują tak słuchających. Bo ich nauka jest święta i niezmienna. Bo oni "znają prawdę". A ty nie znasz. A tam straszne, za granicą całkowitego posłuszeństwa, na ścieżkach własnego myślenia.

Nie należy za dużo myśleć, informuje New York Times, ustami swojego dziennikarza, wskazującego na niebezpieczeństwo samodzielnego myślenia, które może prowadzić do strasznych dla człowieka, ale i dla społeczeństwa konsekwencji. To samo onet.pl. To samo, w miliardach razy, powtarzają wierni nowych politycznych, sanitarnych i ekologicznych religii: - Musimy komuś WIERZYĆ! Sami się "nie znamy". Oni "znają prawdę"! Samodzielne myślenie jest groźne dla ciebie, ale i dla nas, dla wszystkich pozostałych... To w imię tej idei, magnaci plutokraci, wprowadzają każdej godziny cenzurę, wyłączanie, uciszanie, kształtowanie.
Kultura, szczególnie ta dawna, tworzona oddolnie i samorzutnie, jest dla człowieka podporą, podstawą. Z samej swojej istoty narzuca człowiekowi ograniczenia i wzorce. W większości po to, by go chronić i wspierać. Kultura współczesna ma inne pochodzenie. Jest owocem inżynierii społecznej, presji wywieranej na ludziach przez nieludzkich psychopatów, których choroba to chciwość. Chciwość wszystkiego.

Więc gdy się uderzymy w głowę, to możemy się obudzić, stwierdzić, że coś jest nie tak. Że tak się nie da. Że trzeba słuchać innych, ale to nie znaczy im ufać bezwzględnie. Że trzeba słuchać "siebie", ale nie bezwzględnie. Ból może być dla nas darem, szansą na przetarcie oczu, zobaczenie rzeczy  - jakimi są, choćby nie był to widok fajny. Więc nie miejmy pretensji, do "trudnych czasów". Do "nieszczęść", które nas dotykają rozmaitym cierpieniem. To naturalne sygnały rzeczywistości, która, chce nam pomóc, chce nas obudzić z somnambulicznego transu, w którym pogrążeni, przemierzamy przestrzeń i czas, często pod dyktando jeszcze bardziej oderwanych od rzeczywistości "nauczycieli". W samej rzeczywistości nie ma nic złego. Jest, jaka jest. Z faktu, że jej doświadczamy już wynika pozytyw, bo to znaczy, że żyjemy, a żyjąc, możemy w niej i z nią, zrobić coś dobrego. Dla innych. Dla siebie. Dla wszystkich. Pod warunkiem, że będziemy mieli odwagę, odbić od brzegu własnego komfortu, które to odbicie Rzeczywistość nam czasem ułatwia, soczystym kopniakiem w twarz.

A potem? Potem będziemy "w podróży" albo "na pielgrzymce". Będziemy m u s i e l i  tworzyć nowy  obraz sytuacji, nowe zachowania względem siebie i innych. Będziemy na nowo "stwarzać" "naszą rzeczywistość", fizyczną rzeczywistość i po części samych siebie. Może takie jest nasze powołanie i cel. Może też na tym, w jakieś mierze, polega nasze podobieństwo, do ...

-----------------------------------------------------------------------------
Mój blog społeczny można czytać {TUTAJ}
Mój blog pielgrzymkowo religijny jest {TUTAJ}
Moją książkę można kupić {TAM} :)
-----------------------------------------------------------------------------
 
Obrazek w nagrodę:    Źródło grafiki:  https://www.entrepreneur…


 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2051
Darek65

Darek

04.02.2022 10:03

Bardzo dobry tekst - poza tym napisany poprawną polszczyzną -  który powinni przeczytać wszyscy Ci, którzy decydują się zażarcie stawać po jakiejkolwiek stronie barykady. W dzisiejszym świecie stajemy się nieświadomie, takimi pudłami rezonansowymi, które mają powielać poglądy innych. I bardzo często nie zauważamy, że jesteśmy manipulowani. Wydaje nam się, że nasz autorytet musi mówić prawdę, że on jest kryształowy, że komu, jak komu, ale jemu musimy wierzyć. I powielamy bezrefleksyjnie jego narrację, bo przecież jest on fachowcem. Wyłączamy myślenie. I tragedia jest wtedy, jak przypadkiem, lub nie, opada kurtyna. Wtedy okazuje się, że nasz autorytet wcale nie jest taki święty, Że w sumie, to stoi on po tej samej stronie, co jego medialni przeciwnicy. I jak tu przyznać, że daliśmy się oszukać? Przykład Covid jest tu na miejscu. Wystarczy poczytać wpisy, komentarze i dochodzi się do wniosku, że staliśmy się takimi pudłami rezonansowymi, które powielają narrację wodzów pandemii i sanitaryzmu, jak i ich przeciwników. My się kłócimy, ubliżamy sobie, a oni się cieszą, bo osiągają swój cel. Powoli kurtyna opada i okazuje się, że ani jednym, ani drugim nie chodzi o nas, ale im chodzi o ich samych. Oni dobrze znają zasady inżynierii społecznej i wiedzą, że człowiek zrobi wszystko, aby mu się nie pogorszyło, ale nie zrobi nic, aby mu się polepszyło. Myślę, że w takiej sytuacji można śmiało sparafrazować słowa:
"Kiedy przyszli po niezaszczepionych, nie protestowałem. Nie byłem przecież niezaszczepiony.
Kiedy przyszli po ozdrowieńców, nie protestowałem. Nie byłem przecież ozdrowieńcem.
Kiedy przyszli po zaszczepionych jedną dawką, nie protestowałem.
Nie byłem przecież zaszczepiony jedną dawką.
Kiedy przyszli po posiadających paszport kowidowy, nie protestowałem. Nie miałem takiego paszportu.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było."
Martin Niemöller
Zbyszek_S

Zbyszek

04.02.2022 18:46

Dodane przez Darek65 w odpowiedzi na Bardzo dobry tekst - poza tym

Dziękuję za komentarz. Życie to nie bajka, choć za takie chcielibyśmy je uważać. Dobre przytoczenie Niemollera. "Together we stand. Divided we fall" Może to dotrze.
mada

mada

04.02.2022 15:23

Z tym wierszem to trochę przesadziłeś.
Darek65

Darek

04.02.2022 18:45

Dodane przez mada w odpowiedzi na Z tym wierszem trochę

Celowo, to przejaskrawiłem,bo taki był zamysł. Chodziło o to, że zamiast się kłócić, powinniśmy wspierać. Inaczej nas po kolei wyłuskają.
u2

u2

04.02.2022 17:04

W samej rzeczywistości nie ma nic złego. Jest, jaka jest.
Autor jest zapewne za młody, aby pamiętać PRL. Ale ja pamiętam. Epoka Gierka była ok, dała Polakom nadzieję. Epoka Jaruzela ją odebrała i na końcu sama się skończyła ustawką okrągłego stolika. 
Teraz rzeczywistość w Polsce gwałtownie sie zmienia. Jest cały wysyp inwestycji. Inwestorzy nie piszą, że jest jak jest, tylko aktywnie zmieniają rzeczywistość.
W Suwałkach w czasach PRL były  dwa, trzy główne kościoły, dwa przerobione z cerkwi. Teraz jest kilka razy więcej kościołów, ale z moich pobieżnych obserwacji wynika, że kościoły  się wyludniły. Niemniej jednak wiem że Polacy to głównie katolicy. Jeszcze PRL-owskie pokolenie nie wymarło, a oni są wręcz fanatycznymi katolikami. Może młodsi wolą doczesność od religii, ale to nic dziwnego. Żyje się zdecydowanie lepiej niż w czasach PRL. Dużo wygodniej, dużo zdrowiej. Bez bezsensownej walki o przetrwanie.
Jabe

Jabe

04.02.2022 16:28

Dodane przez u2 w odpowiedzi na W samej rzeczywistości nie ma

Nie powiedziałbym, że epoka Gierka była w porządku, bo propaganda sukcesu dawała złudną nadzieję na lepszą przyszłość. On też budował państwo dobrobytu.
Precz z socjalizmem!
Darek65

Darek

04.02.2022 18:53

Dodane przez u2 w odpowiedzi na W samej rzeczywistości nie ma

Epoka Gierka, to był swoisty wentyl bezpieczeństwa. Władza wiedziała, że umęczeni ludzie znowu mogą wyjść na ulice i wtedy będzie gorzej niż w 70 na Wybrzeżu. Dlatego poluzowali, zadłużyli się i dali Polakom troszkę pożyć na kredyt. To był czas Berlieta, licencja autobusu za łapówkę, który się rozlatywał, Massey Fergussona, traktora kupionego na licencji. Problem był taki, że śruby w nim były w systemie calowym, a nie metrycznym. To był czas Trójki i festiwalu w Jarocinie, który, jak stał się zbyt niezależny, to Owsiak z Wojewódzkim rozwalili. Pożyliśmy dekadę w dobrobycie i później ze zdwojoną siłą pier...... Co było dalej, to większość z Was wie.
u2

u2

04.02.2022 19:40

Dodane przez Darek65 w odpowiedzi na Epoka Gierka, to był swoisty

To był czas Trójki i festiwalu w Jarocinie,
No nie, Jarocin to był wentyl bezpieczeństwa dopiero w dekadzie Jaruzela.
Co do Trójki to audycje satyryczne były na najwyższym poziomie już od dekady Gierka :
https://pl.wikipedia.org…
Pożyliśmy dekadę w dobrobycie i później ze zdwojoną siłą pier......
Tyle, że nie była to wina towarzysza Gierka, co usta miał słodsze od cukierka. W porównaniu ze współczesnym zadłużeniem 3RP zadłuzenie zagraniczne PRL było śmiesznie małe w okolicach 10% PKB.
Po towarzyszu Gierku pozostały i są nadal używane 2,5 miliona mieszkań. Rekord do dzisiaj nie pobity. Za Gierka powstało ponad 350 zakładów produkcyjnych. Oczywiście mośki zrobiły wiele, aby zdewaluować osiągnięcia Gierka. To była wreszcie dekada wspaniałych osiągnięć sportowych Polek i Polaków. Przykłady osiągnięć można mnożyć.
paparazzi

paparazzi

04.02.2022 22:36

Dodane przez u2 w odpowiedzi na To był czas Trójki i

Generalnie patrząc to chyba z panem się zgodzę.
Zbyszek_S

Zbyszek

04.02.2022 18:53

Dodane przez u2 w odpowiedzi na W samej rzeczywistości nie ma

Nie podzielam Pana/Pani ocen.
Jednym, żyje się zdecydowanie lepiej niż za PRLu, innym żyje się gorzej. Wskaźnik samobójstw coś by powiedział, bo on odzwierciedla oceny ludzi na temat "jak się żyje". Ale to nie był temat tekstu.
u2

u2

04.02.2022 19:45

Dodane przez Zbyszek_S w odpowiedzi na Nie podzielam Pana/Pani ocen.

Jednym, żyje się zdecydowanie lepiej niż za PRLu, innym żyje się gorzej.
Osobom starszym moze sie żyć gorzej z prostego powodu, są starzy i schorowani. Ale ja porównuję poziom życia dla osób czynnych zawodowo oraz dzieci i młodzieży.
Co prawda życie religijne w PRL-u kwitło. Teraz nie wiem. Jestem daleko od religii. Może nachodzi pana zwątpienie. To normalka jak jest pan czyimś naśladownikiem, kogoś kto dyktuje panu jak ma pan żyć.
Zbyszek_S

Zbyszek

04.02.2022 21:06

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Jednym, żyje się zdecydowanie

@u2 Pański komentarz odbieram jako niemerytoryczny. No comment.
u2

u2

05.02.2022 08:58

Dodane przez Zbyszek_S w odpowiedzi na @u2 Nie podoba mi się pański

Pański komentarz odbieram jako niemerytoryczny. No comment.
Widać mocno pan cierpi z powodu życia w Polsce. Ale może się pan przenieść do swoich ukochanych Niemiec :-)
Zbyszek
Nazwa bloga:
W drodze
Zawód:
wolny
Miasto:
Lublin

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 602
Liczba wyświetleń: 919,152
Liczba komentarzy: 4,655

Ostatnie wpisy blogera

  • Co przetwarza człowiek
  • Straszne zagrożenie
  • Metanoia czyli przemiana #1

Moje ostatnie komentarze

  • Trzeba się skupić na piętnowaniu! Innych!
  • "Obawiam się, że ówczesna 'pańszczyzna' była dużo korzystniejsza niż współczesne podatki."Ale pani wie, czy pani nie wie tylko się obawia, ile pańszczyzny musiała odrobić dla "dworu" chłopska rodzina?
  • Czy w pisaniu tekstu posiłkował się pan i w jakim zakresie jakimś LLM czy AI?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Czy da się żyć bez Boga?
  • Prawda o nas - głupi, nieodpowiedzialni i źli
  • Pożegnanie roku 2021 i powitanie 2022 w 6 punktach

Ostatnio komentowane

  • keram, Tak, dusza Rosjanina jest przeżarta nienawiścią do Polaków !!  Jeśli ktoś z Polski jeszcze tego nie wie, jest głupcem !
  • Grzegorz GPS Świderski, Ale to wcale nie koniec naszych trosk, bo oto czai się nowe, jeszcze przeraźliwsze zagrożenie: LIBERALIZM. Tak, to nie żarty. Już za rogiem, tuż tuż, pojawi się wolność gospodarcza, pluralizm…
  • Ijontichy, Pytanie do Admina: Jak długo będzie Pan tolerował i puszczał wypociny tego trolla ze stajni Giertychalub innej....np.rosyjskiej? Przecież tam jest tylko nick ZBYSZEK a pod tym nickiem całe stado…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności