Będzie polskie veto

PAP, a za nią różne media podają, że Polska zablokowała unijną legislację na następny rok. Niema kasy, to niema naszej zgody na prawne bzdecenie - bo ostatnio wyłącznie tym się zajmują prawnicy KE. Nie wspomnę już o łapówkarskiej aferze w elitach europejskich. W tym skorumpowanym składzie władz UE uchwalanie być może "kupionego" wcześniej prawa trzeba zablokować. Z kuluarów wiem, że kolejnym krokiem może być cofnięcie naszej ratyfikacji w sprawie gwarantowanych przez UE pożyczek. Sprzedajni unijni sędziowie i urzędnicy muszą odejść. Nikogo już nie dziwi że unijna mafia broniła polskiej mafii - domagając się przywrócenia umoczonych na różne stanowiska i rozwiązania niektórych naszych instytucji. Najbardziej śmierdzący wyrok w sprawie Turowa, gołym okiem widać że był kupiony. Francuska gazeta nie pozostawia Unii żadnych złudzeń w temacie unijnej mafii. Będą kolejne publikacje obnażające to bagno. Wielu twierdzi że to koniec UE w obecnym kształcie. I albo państwa członkowskie szybko się zajmą tym problemem, albo UE przestanie działać czyli się rozpadnie. Polska zrobiła dobry krok w kierunku przywrócenia wiarygodności instytucji unijnych. Na kolejnym szczycie przywódców unijnych zamierzamy także twardo postawić sens istnienia w takim kształcie jak obecnie wszelkich opłat klimatycznych. Nie będziemy dopłacać hienom do ich spekulacji na rynku tych emisyjnych praw. Będziemy wetować wszystko - dosłownie! Parę unijnych krajów nas poprze. Projekt klimatycznych zmian zdechnie śmiercią naturalną - i wszyscy się z tego ucieszą.

Dziękuję za uwagę.