
Więc pijmy wino, szwoleżerowie,
Niech troski zginą w rozbitym szkle!
Gdy nas nie stanie, nikt się nie dowie,
Czy dobrze było nam, czy źle!
A gdy cię zdradzi piękna dziewczyna,
To ty się bracie z tego śmiej!
W miłej kompanii napij się wina
I bolszewika w mordę lej!
W moim domu, bardzo często przy stole przy różnych okazjach śpiewano tę piosenkę - tak jest do dzisiaj. Nasze konie zawsze kiedy to słyszały, rżały niespokojnie. Szwagry, wujkowie i bracia z uśmiechem spoglądali na mnie i czasem coś tam dodawali przed kolejną ułańską żurawiejką, mówiąc: Widzisz Ula, one są już gotowe do szarży tak jak my! Byłam bardzo dumna z naszych chłopaków. A były to czasy, że za śpiewanie takich piosenek można było oberwać nie tylko po plecach. W czasach emigracji, mój mąż musiał przetłumaczyć Amerykanom cały tekst - żebyście widzieli ich miny, ale śpiewali razem z nami. Dzisiaj naszym chłopakom przy biesiadnym stole nic już nie grozi, ale często widzę zdziwienie w oczach niektórych naszych gości. Jednak po kolejnej piosence, okazuje się, że wszyscy jesteśmy Szwoleżerami! Pamiętam pewien biwak nad morzem, gdzie całą rodziną przy ognisku zaczęliśmy swój ułański koncert - a po kilkunastu minutach wokół nas zebrała się spora grupa młodych i starych. Na początku nieśmiało, a później już wszyscy donośnie razem śpiewali kolejne ułańskie przeboje do samego rana. Dzisiaj w tym trudnym czasie dla Polski, obserwuję że szwoleżerska tradycja jest nieśmiertelna wśród Polaków. Jej przejawem jest akcja Murem Za Polskim Mundurem. Tak, dzisiaj znów wszyscy jesteśmy Szwoleżerami!
Dziękuję za uawgę.
Byłaś adminem jeszcze w czasach Jerzego Targalskiego na NB?
Ja byłem blogerem...jeszcze mam prywatne adresy mailowe ludzi z tamtych czasów...to były piękne czasy...
Na takie pytanie nie mogę odpowiedzieć - bo być może metodą selekcji szukasz czegoś innego, a ja jestem lojalnym użytkownikiem tego portalu. Osobiście znałam śp. Jerzego Targalskiego i brałam udział w wielu jego różnych inicjatywach. Tyle mogę napisać odnośnie NB i moich powiązań.