Michalkiewicz się odsłania: Polska powinna wyjść z NATO

"Ja bym się takiego desperackiego środka chwycił, gdybym wiedział, że USA zachowują się wobec nas jak wobec państwa wrogiego to bym zagroził , że Polska wystąpi z Sojuszu Atlantyckiego: jeżeli chcecie mieć armię rosyjską 1000 metrów na zachód , to proszę bardzo(...)Moim zdaniem w pewnych momentach trzeba stawiać sprawę na ostrzu noża. ale nie zrobią tego agenci"- stwierdził Michalkiewicz. 

Stanisław Michalkiewicz jako publicysta często lansował propagandę Kremla. W sprawie Smoleńska mówił, ze jeżeli był zamach to na pewno nie zrobili tego Rosjanie; przekonywał, że Putin byłby dobrym prezydentem Polski itd. A teraz szydzi z wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że za aferą mailingową w Polsce stoją rosyjskie służby specjalne. Bo rzeczywiście Rosja nigdy takich rzeczy nie robiła.Okazuje się, że ludzie ze służb, o których Michalkiewicz mówił wcześniej, że to zdemoralizowane jednostki, teraz są godni zaufania: " Przyczyn może być kilka. Po pierwsze – nie wiadomo, kto tę aferę rozkręcił naprawdę, bo chociaż Putin jest dobry na wszystko, nawet „na ładną niewinną panienkę” a cóż dopiero – na aferę mailingową – to pan Piotr Niemczyk, ongiś, to znaczy – za generała Gromosława Czempińskiego, jako szefa Urzędu Ochrony Państwa – był zastępcą szefa Zarządu Wywiadu, potem wygartywał z rozmaitych kominów, między innymi przewinął się przez „Nowoczesną”, a teraz koleguje z panem Ryszardem Petru w Ośrodku Myśli Liberalnej, co to ma powstrzymywać krążące „widmo komunizmu” - więc pan Niemczyk twierdzi, że „jest trop”, iż mogą to być „porachunki wewnętrzne”- czytamy.
Michalkiewicz gościł w programie Mediów Narodowych, w którym przypuścił frontalny atak na prezesa PiS. Co tak go wzburzyło?Ano to , że PiS przeforsowało w Sejmie ustawodawstwo chroniące Polskę przed żydowskimi roszczeniami. Według Michalkiewicza to była ustawka, kolejna intryga prezesa PiS: "Podjął próbę swoim zwyczajem krętacką, chachmęcką. Mianowicie wepchnął przepis do takiej ustawy,, która nie budziła większego zainteresowania. Właśnie tak się narodził pomysł znowelizowania kodeksu postępowania administracyjnego(...) Ponieważ Jarosławowi Kaczyńskiemu oraz obozowi zdrady i zaprzaństwa potrzebny jest listek figowy: "Mianowicie dobrze żeśmy chcieli, ale patrzcie nie możemy wojować z Izraelem i  Amerykanami- sami rozumiecie. I po to zostało przedsięwzięte""- tłumaczył Michalkiewicz. Na czym polegała zdrada? Na tym że wcześniej Kaczyński nie chciał poprzeć projektów Konfederacji, samego Michalkiewicza i innych. "Ja uważam, że go (Kaczyńskiego) przejrzałem na wylot(...)   Jest to próba obrzydliwej, ohydnej zdrady"- grzmiał Michalkiewicz. Co tak wyprowadziło z równowagi Michalkiewicza?Ano to, że zawaliła się jego cała konfederacka propaganda, że PiS chce wypłacić Żydom roszczenia; teza, że PiS stronnictwem amerykańsko-izraelskim okazała się kolejną nieprawdą. 
Przypomnijmy, że Konfederacja uczyniła z tego problemu kampanię wyborczą zarzucając polskim władzom zdradę i uleganie Żydom. Jarosław Kaczyński powiedział zatem: sprawdzam. I co się okazało? Że Konfederacja głosowała przeciwko. Czy to nie fałsz i obłuda? Czy to nie zdrada? Michalkiewicz jednak dziwnym przypadkiem niewiele o tym mówi i sugeruje, że w ten sposób PiS chce uczynić z Konfederacji kozła ofiarnego. Tak samo w sprawie szczepień przeciwko Covidowi: politycy Konfederacji zrobili z tego motyw przewodni swojej działalności politycznej próbując się stać się reprezentantami tych, którzy nie chcą się poddać "eksperymentom na ludziach. Jednak politycy Konfederacji zapytani wprost czy się zaszczepili odmawiają odpowiedzi na to pytanie zakrywając się "sprawą prywatną". 
Michalkiewicz powołuje się na przecieki WikiLeaks z 2009 z których ma wynikać, że Kaczyński obiecał spłatę roszczeń Żydom. Ale już o tym, że ostatnio Jarosław Kaczyński wyraźnie, publicznie podkreślił, że PiS się na to nigdy nie zgodzi nic nie mówi.
Może światło prawdy na motywacje Michalkiewicza rzuci jego komentarz w tej sprawie: "Ja bym się takiego desperackiego środka się chwycił, gdybym wiedział, że USA zachowują się wobec nas jak wobec państwa wrogiego to bym zagroził , że Polska wystąpi z Sojuszu Atlantyckiego: jeżeli chcecie mieć armię rosyjską 1000 metrów na zachód , to proszę bardzo(...)Moim zdaniem w pewnych momentach trzeba stawiać sprawę na ostrzu noża. ale nie zrobią tego agenci".Zastanówmy się: komu w ten sposób zrobimy na złość: sobie czy USA. To co obecność amerykańskich wojsk w Polsce to jest zdrada jak to mówił Michalkiewicz  i Braun, a już obecność rosyjskich nie? Ta kontrowersyjna sprawa sprawiła, że Michalkiewicz się odsłonił i pokazał swoje prawdziwe oblicze  Ta wypowiedź wpisuje się w pro-rosyjską propagandę Konfederacji z którą Michalkiewicz sympatyzuję i to nie jest przypadek.