Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kto, z kim i dlaczego

jazgdyni, 14.04.2021




Znowu powracam do przeszłości. Tym razem styczeń 2014. Dlaczego? Bo właśnie zaprezentowano nam film, a wkrótce też będzie oficjalny dokument, niezbicie i naukowo pokazujący, że 10 kwietnia 2010 roku, ktoś dokonał eksplozji w samolocie TU 154, tuż przy Smoleńsku, zabijając wszystkich 96 pasażerów, łącznie z prezydentem RP, prof. Lechem Kaczyńskim i jego małżonką.
Minęło 11 lat od tego momentu, kiedy pokazano efekty badań i poszukiwań, a mimo tego, bezpośrednio i pośrednio zaangażowani, oraz będące na ich usługach media, nadal kręcą i mataczą.


Nie mam wątpliwości, że musiała zaistnieć międzynarodowa zmowa.


Kto, z kim? Najbardziej logiczne wydaje się, że to tajne porozumienie ówczesnej władzy RP i rosyjskiej ekipy Putina.
Ale kto może zaprzeczyć, że jest również możliwe, iż w tym zbrodniczym porozumieniu nie uczestniczyły również Niemcy? Albo jeszcze ktoś inny, o którym nie mamy pojęcia.


O wiele lat starsza tragedia, w której zatonął prom pasażersko – samochodowy "Estonia", pokazuje jak różne wielonarodowe siły robią wszystko, by mataczyć i ukryć prawdziwe fakty.


Świat nigdy nie jest prostolinijny, tylko kręty, jak kabel od suszarki do włosów i pełen tajnych porozumień, a nawet współpracy oficjalnych przeciwników.
Dlatego przypominam historię zatonięcia "Estonii". I to w kontekście Zamachu Smoleńskiego.




<<<<< >>>>>





Piszę sporo o różnych morskich sprawach. W tym także o katastrofach i zatonięciach. Zacząłem zbierać materiały na temat największej po wojnie katastrofy, zatonięcia nowoczesnego promu MS "Estonia" prawie dwadzieścia lat temu. W Polsce ta tragedia nie miała zbyt dużego oddźwięku. Jednakże na przykład w Szwecji jest oceniana jako jedna z największych, niewyjaśnionych tajemnic, na równi z zabójstwem Olofa Palmego.
Czytając o "Estonii", a szczególnie o jej dalszych losach zauważyłem nagle, że jest dużo punktów zbieżnych z naszą największą powojenną, narodową tragedią, rozbicia TU 154 z prezydentem na pokładzie, w sobotę, 10 kwietnia 2010 roku

MS "Estonia" zatonęła 28 kwietnia 1994 r. To już ponad 20 lat temu,
TU 154 rozbił się prawie 11 lat temu.
To co łączy obie sprawy, to silne podejrzenia, że nie były to "zwykłe" katastrofy spowodowane siłami natury, ludzkimi błędami, czy problemami technicznymi. W Szwecji istnieje powszechne przekonanie, że tragedia "Estonii" jest rezultatem ataku terrorystycznego. W Polsce również jest silne przekonanie, że rozbicie TU 154 jest efektem ataku terrorystycznego.
Jeżeli faktycznie Estonia zatonęła w wyniku ataku terrorystycznego to mówimy o drugim najkrwawszym zamachu w historii (po WTC).
Podobnie można powiedzieć o Smoleńskiej Tragedii – to najpotworniejsze zdarzenie w Polsce po II Wojnie Światowej.



*************


27 kwietnia 1994 roku nowoczesny prom samochodowy wypłynął w rutynowy rejs z Tallina do Sztokholmu, w którym statek, zgodnie z rozkładem powinien zameldować się następnego dnia, o 9:30 rano.
Do katastrofy doszło nocą miedzy 00:55 a 01:50, około 50 mil od wybrzeży Finlandii.
Pierwsze duże zafałszowanie i złą ocenę napotykam w opisie stanu pogody.
Stwierdzono mianowicie, że pogoda była "fatalna". Wiatr wiał z siłą 20 m/s, a fala osiągała 4,5 metra wysokości. Ludzie! Nie dajmy się oszukiwać! To jeszcze nie jest sztorm! Oczywiście, łodzie rybackie uciekają do portów, ale dla dużego, nowoczesnego statku to jest nic specjalnego. Sam byłem setki razy w takiej pogodzie i nie było najmniejszych powodów do niepokoju. Po prostu zła pogoda i tyle.
Tutaj jest pierwsza analogia z Tragedią Smoleńską. Po 10 kwietnia też usiłowano demonizować stan pogody. Mgła podobno była taka gęsta, że z ogonu samolotu nie było widać dziobu. I sięgała od powierzchni ziemi do kilkuset metrów wzwyż. Wykazano później, że była to oczywista nieprawda.
Niewiele wcześniej lądował polski, wojskowy JAK, a 19 lipca 2010 roku podano, że o godz. 8:41 czasu polskiego warunki pogodowe na lotnisku były następujące: wiatr przy gruncie 110–130 stopni, prędkość wiatru 2 m/s, widzialność 300–500 m, mgła, zachmurzenie 10 stopni warstwowe, podstawa chmur 40–50 m, temperatura plus 1–2 stopnie Celsjusza.
To też, mimo, ze media usilnie nas starały się przekonać, nie są warunki krytyczne do lądowania. Przecież zresztą lotniska nie zamknięto. Czyli oceniono na ziemi, że lądować można.
Jednakże w obu tragediach zwrócono uwagę na złą pogodę, bo to pogłębiało chaos informacyjny i budziło pewne wątpliwości.

**************

MS "Estonia" spokojnie wykonywała sobie swoją trasę, gdy po północy rozległy się zgrzyty i hałasy, oraz, jak później oświadczyło wielu świadków, a co zostało utajnione, wybuchy.
Posłuchajcie relacji:
//
Kłopoty zaczęły się tuż przed pierwszą. Większość z 803 pasażerów i 186 członków załogi dawno już spała. Ale jeden z pasażerów, Carl Övberg z kabiny nr 1049, usłyszał odgłosy pomp hydraulicznych i siłowników. Hałas był wyraźny, charakterystyczny, nie do pomylenia. Dochodził z pokładu samochodowego leżącego nad jego kabiną.

Siłowniki hydrauliczne podczas postoju w porcie unoszą furtę dziobową statku i opuszczają rampę, po której do wnętrza promu wjeżdżają pojazdy. Kto i po co włączył te urządzenia na pełnym morzu? - tego mimo kilkuletniego śledztwa wciąż nie udało się wyjaśnić.

Minęła minuta. Övberg usłyszał dwa, może trzy głośne "dziwne, ostre, metaliczne dźwięki". Tak opisywał je przesłuchiwany po katastrofie przez specjalną komisję. Nie był jedynym, który je usłyszał. Dziewięć innych osób znajdujących się w różnych częściach "Estonii" powie później, że to były wybuchy.

Punktualnie o pierwszej w nocy pasażerowie kabiny nr 1027 - Jasmina Waidinger i Daniel Svensson - usłyszeli odgłosy wody wdzierającej się na pokład samochodowy tuż nad ich głowami. Prom przez chwilę chybotał się jak dziecięca kołyska, a po kilku minutach zastygł odchylony 5, może 6 stopni na prawą burtę. Pasażerowie kabiny 1027 uciekli natychmiast na górny pokład. Mieli szczęście. Tylko ci, którzy - jak oni - obudzili się i zdołali szybko opuścić kabiny, mieli szansę na przeżycie.

- Mimo ogólnej paniki i krzyków zaczęliśmy rozdawać kamizelki ratunkowe. Wkrótce przechył był już tak silny, że nie było mowy o spuszczeniu na wodę wszystkich łodzi ratunkowych - opowiadał Jerzy Florysiak, jeden z uczestników katastrofy. - Statek był tak przechylony, że złapałem się za reling [barierkę – jk] żeby nie spaść, ale fala zmyła mnie i znalazłem się w wodzie - mówił.

Jerzy Florysiak grał na "Estonii" w pokładowej orkiestrze. Jej trzej pozostali członkowie - również Polacy ze szwedzkimi paszportami - nie przeżyli katastrofy. Na pokładzie była jeszcze jedna Polka - Agneta Rapp. Jej również nie udało się uratować.//


I dalej:

//
Niemal natychmiast po tajemniczych odgłosach detonacji zatrzymały się silniki "Estonii". Prom zaczął dryfować. Dopiero dwadzieścia dwie minuty po pierwszej, kiedy trzydziestostopniowy przechył statku był już nie do opanowania, załoga "Estonii" wysłała sygnał Mayday. Dlaczego tak późno? Nie wiemy do dziś.

Rozpaczliwe wołanie o pomoc usłyszały dwa statki: "Mariella", którą "Estonia" zostawiła w tyle, i "Silja Europa", największy prom na Bałtyku (zabiera 3 tys. pasażerów) żeglujący pod banderą fińską. Oficer z "Marielli" prosi o szczegóły. "Estonia" podaje pozycję, zgłasza silny przechył i milknie. Kolejne pytania pozostają już bez odpowiedzi.

W tym czasie na "Estonii" rozgrywają się sceny jak z "Titanica". Tyle że tamten transatlantyk tonął trzy godziny, "Estonia" - pół.

- O wpół do dwunastej obudził mnie nagły wstrząs. Ubrałem się i wybiegłem na korytarz. Zobaczyłem przesuwający się automat z coca-colą - opowiadał tuż po uratowaniu Anders Eriksson ze Szwecji. - Biegłem z pokładu na pokład, jak najwyżej, a prom przechylał się coraz mocniej. Cudem zdążyłem założyć kamizelkę ratunko- wą i wsiąść do łodzi ratunkowej - wspominał rozbitek.

Prom bardzo szybko położył się na prawą burtę. Jedna z dwóch potężnych, od kwadransa nieruchomych śrub statku wynurzyła się ponad fale Bałtyku. Mija kolejnych kilka minut i ogromny, ponad 150-metrowy liniowiec, wysoki prawie na 45 metrów, wywrócił się do góry dnem.

Dla tych, którzy zostali we wnętrzu promu, nie było już żadnego ratunku.

Jeszcze przez kilka minut kadłub "Estonii" unosi się na wodzie. Ale pół godziny po pierwszych podejrzanych odgłosach na pokładzie samochodowym rufa promu zaczyna osuwać się pod wodę. Po kilku minutach znika pod jej powierzchnią.

"Estonia" spoczęła na głębokości 90 metrów w odległości około 50 km na południe od wybrzeży Finlandii. Śmierć poniosły 852 osoby. Kapitan poszedł na dno wraz ze statkiem, choć nie wiadomo, co dokładnie robił w ostatnich chwilach "Estonii" - jego ciała na mostku kapitańskim nie znaleziono.//



A jakie były oficjalne ustalenia?

//
Pierwszą oznaką problemów był dziwny odgłos tarcia metalu o metal, który pojawił się około 01.00, kiedy statek mijał archipelag Turku, jednak podczas oględzin furty dziobowej nie wykryto żadnych uszkodzeń. Około godziny 01:15 burta oderwała się od kadłuba; statek nabrał silnego przechyłu na prawą burtę. Około 01.20 przez system informacji wewnętrznej statku wypowiedziano słabym, damskim głosem słowa: „Häire, häire, laeval on häire", co w estońskim oznacza: „Alarm, alarm, alarm na pokładzie". Wkrótce w ten sam sposób zaalarmowano załogę. Niedługo po tym na statku został ogłoszony generalny alarm ratunkowy. Przechył zwiększył się do 30 - 40 stopni na prawą burtę, co sprawiło, że nie można było już się przemieszczać bezpiecznie po pokładzie statku. Drzwi oraz przejścia zostały zablokowane, aby uniemożliwić ewentualne przelewanie się wody. Pasażerowie, którzy próbowali się uratować zostali uwięzieni. O godzinie 01:22 nadane zostało przez załogę wezwanie Mayday, jednak jego forma nie spełniała międzynarodowych norm. Komunikacja ustała około 01:29. Po blisko siedmiu minutach od nadania pierwszego sygnału pomocy Estonia znikła z pola widzenia wszystkich radarów. Z powodu braku zasilania i silnego przechyłu akcja ratownicza na promie była spowolniona i utrudniona. Statek Mariella dotarł na miejsce tragedii około 02:12; pierwszy helikopter o 03:05.Tak wyglądał oficjalny, tragiczny łańcuch wydarzeń. Niestety, życie pokazało, że Estonia kryje o wiele więcej tajemnic niż mogłoby się wydawać. //
[źródło]

Według oficjalnego raportu z 1997 powołanej do wyjaśnienia przyczyn tragedii wspólnej estońsko – szwedzko – fińskiej komisji (JAIC), przyczyną katastrofy były wady konstrukcyjne furty dziobowej, która nie wytrzymała naporu fal i została urwana, pociągając za sobą i otwierając rampę wjazdową, co spowodowało wlanie się w ciągu 5 minut ponad 1000 ton wody na pokład samochodowy i przechył, prowadzący do zatonięcia.

Tutaj mamy do czynienia z następną analogią między tragediami. Powołane komisje ustaliły jednoznacznie i zdecydowanie przyczyny katastrof: w przypadku "Estonii" to wady konstrukcyjne, a w przypadku TU 154 błędy ludzkie.
Niestety, w obu wypadkach, w zderzeniu z faktami, świadkami, prostą logiką i zwykła fachowością i rzetelnością, oba raporty były co najmniej kontrowersyjne, a tak po prostu stekiem bzdur. Oba raporty przynoszą hańbę i wstyd ich twórcom: raport międzynarodowej komisji JAIC, raport Anodiny i raport komisji Millera. Niestety, przykre jest to, że te ustalenia poszły w świat i ugruntowały ogólnoświatową opinię publiczną/

*************

Najdziwniejsze rzeczy zaczynają się jednak dziać potem. W przypadku jednej i drugiej tragedii rozpoczęły sie akcje dezinformacji, niszczenia dowodów, zacierania śladów i destrukcji. To była świadoma robota. W jednym i drugim wypadku starano się ukryć prawdę.
Przyczyna może być tylko jedna – obie tragedie były spowodowane przez działania terrorystyczne, a rządom prowadzącym śledztwa zależało na ukryciu tego przed światem i ludźmi.
To już trzecia analogia. Jak kręcili polscy i ruscy uczestnicy śledztwa smoleńskiego, to raczej wiemy bardzo dobrze. Natomiast, jak było z "Estonią"?

//Kontrowersje

27 września 1994 roku statek wypłynął w swój ostatni rejs. Miał płynąć ze stolicy Estonii – Tallinna do Sztokholmu. Według oficjalnego raportu z 1997 powołanej do wyjaśnienia przyczyn tragedii wspólnej estońsko – szwedzko – fińskiej komisji (JAIC), przyczyną katastrofy były wady konstrukcyjne furty dziobowej, która nie wytrzymała naporu fal i została urwana, pociągając za sobą i otwierając rampę wjazdową, co spowodowało wlanie się w ciągu 5 minut ponad 1000 ton wody na pokład samochodowy i przechył, prowadzący do zatonięcia. Raport komisji wzbudził jednak wiele kontrowersji. Do nie przekonanych należy m.in. inżynier okrętownictwa Anders Björkman, autor książki "Katastrofa Estonii: Prawda i kłamstwo". Według niego przyczyną zatonięcia promu nie było uszkodzenie furty dziobowej, lecz dziura w burcie poniżej linii wodnej. Mogła ona powstać tylko w jeden sposób – w wyniku eksplozji podłożonej tam bomby[JAIC 3]. Dziura taka została zauważona podczas pierwszej próby dotarcia przez nurków do spoczywającego na dnie Bałtyku wraku. Badania fragmentu poszycia wyciętego z okolic furty dziobowej wraku wskazywałyby w ocenie części ekspertów na działanie materiału wybuchowego. Inne teorie spiskowe łączą zatonięcie z wykorzystywaniem promu do przewozu broni kupowanej potajemnie przez wywiad szwedzki od wojsk rosyjskich stacjonujących w Estonii. Fakt ten został ujawniony w 2004 przez byłego szwedzkiego celnika i został następnie potwierdzony przez Szwecję, która jednak zaznaczyła, iż w dniu tragedii nie było takich transportów. W oficjalnym raporcie wzmianka o dziurze i o transportach nie znalazła się. Zginęły 852 osoby. Promem dowodzili estońscy kapitanowie Arvo Andersson i Avo Piht. Wrak spoczywa na głębokościach 73 – 85 metrów – budzi to wiele zarzutów, głównie spiskowych, iż nie chce się wydobyć wraku, pomimo że jest to całkiem możliwe – przykładem jest Titanic, którego wydobycie rozważano, mimo iż leży na głębokości 3800 m. Oficjalny raport obwinia źle działającą furtę dziobową, zamykającą pokład samochodowy, która odłamała się pod uderzeniami dużych fal. Kiedy furta odłamała się, uszkodziła rampę i odsłoniła pokład samochodowy. Spowodowało to dostawanie się wody na pokład, przez co statek stracił stateczność i zaczął się tragiczny łańcuch wydarzeń  [...]. Ustalenia oficjalnego raportu były wielokrotnie kwestionowane, zwracano uwagę m.in. na potwierdzony fakt wykorzystywania promu do kontrabandy sprzętu wojskowego.

Niemiecka dziennikarka Jutta Rabe rozpoczęła własne śledztwo w tej sprawie -wraz z Amerykaninem Gregem Bemisem rozpoczęła nielegalne nurkowania do wraku celem zbadania przyczyn tragedii. Wkrótce po jej artykułach rząd Szwecji przyznał się do szmuglowania broni z Rosji do Szwecji, lecz zaznaczył, że nie miało to miejsca w dniu katastrofy. W lecie 2000 roku, Szwecja wydała nakaz aresztowania Jutty za naruszenie deklaracji nienaruszalności miejsca spoczynku wraku, które podpisały wszystkie państwa nadbałtyckie poza Niemcami, a co było związane z ekspedycją na wrak, w związku z tym Jutta nie odwiedza Szwecji. Podczas tej ekspedycji pobrano próbki metalu wskazujące na użycie materiałów wybuchowych, gdzie na trzy próbki wysłane do trzech różnych laboratoriów (Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy) tylko niemieckie laboratorium zakwestionowało możliwość wybuchu i to właśnie na tym jednym oparła się prasa szwedzka, szwedzki rząd zignorował te dowody argumentując to nielegalnym sposobem zdobycia takowych. Według teorii w przewożeniu ładunków mieli uczestniczyć agenci brytyjskiego MI6, którzy na zlecenie amerykańskiego CIA, mieli umożliwić przepływ radzieckiego sprzętu wojskowego – to miałoby wyjaśniać dlaczego Wielka Brytania przyłączyła się do aktu "Porozumienie w sprawie Estonni".

W wyniku ponownego przeanalizowania sprawy Estonii przez estoński zespół prokuratora Margusa Kurma, którego raport ujawniono 30 marca 2006, rząd estoński zakwestionował wyniki prac wspólnej komisji i zaprosił rządy Szwecji i Finlandii do wznowienia dochodzenia. Raport sugeruje, że rząd szwedzki ukrywał część, mających związek ze sprawą, dowodów. Według analizy zeznań świadków dokonanej przez zespół Kurma, rampa dziobowa była podczas katastrofy jedynie uchylona i nie mogła przez nią dostać się na pokład podawana dotychczas ilość wody, nadto nie jest jasne, skąd brała się woda na pokładzie. Komisja ustaliła, że szwedzkie służby odnalazły urwaną furtę dziobową 9 dni przed oficjalnym ujawnieniem tego faktu, a także prowadziły niejawne nurkowania badawcze, a wnętrze ładowni zostało sfilmowane przez pojazd podwodny, czego również nie ujawniono wspólnej komisji. Podczas nurkowań poszukiwano m.in. jednej walizki z nieujawnioną zawartością, którą następnie zabrano ze statku. Raport ten stwierdza również, że trójstronna komisja nie zbadała hipotezy wybuchu na pokładzie.

Źródło: wikipedia, hasło: MS Estonia



*************

Konkluzje

Rząd szwedzki idzie już dwadzieścia lat w zaparte.Mataczy, kręci i zaciemnia. Zabronił nurkować do wraku. Zamierzał go całego na dnie morza zacementować, co jest 10-krotnie kosztowniejsze niż wydobycie wraku.
Rząd ten zapewne by tak nie był uparty, gdyby za tą tragedią nie stały tajne służby różnych państw, w tym, co udowodniono – KGB i CIA.
Jakie służby stoją za Tragedią Smoleńską, że rząd Tuska idzie już cztery lata w zaparte?
Czy czeka nas 20 lat, tak, jak ma to miejsce z MS "Estonią"?

Tak, jak Szwedzi niszczyli dowody, zasypywali wrak piaskiem, usiłowali go zabetonować, tak rosyjscy żołnierze cięli TU 154 na kawałki, wybijali szyby, zrzucali fragmenty na kupę i co najstraszniejsze, zalutowali różne przypadkowe fragmenty zwłok w trumnach.

Czy życie ludzkie tak już niewiele znaczy, że dla osiągnięcia zbrodniczego celu, np zamaskowania wojskowej kontrabandy z Rosji via Szwecja do USA, można pozbawić życia setki osób? Że dla zlikwidowania niebezpiecznego prezydenta likwiduje się dodatkowo 95 niewinnych pasażerów?
Czy przypadkiem nie przekraczamy jakiejś znaczącej granicy barbarzyństwa?
A rozbestwienie służb i ich pogarda dla normalnego świata nie osiągnęły punktu krytycznego?

Teorie spiskowe są często wyśmiewane. Szczególnie u nas w Polsce stworzono cały przemysł stygmatyzowania tak zwanych oszołomów i smoleńskich idiotów.
Jednakże upór paru ludzi, prywatnych i niezależnych, wykazał, że rządy paru państw bałtyckich kłamią i usiłują ukryć prawdę. Koalicja kłamstwa w końcu się zalamała. Tylko Szwecja, która ma najwięcej do stracenia trwa w uporze.
W Polsce, z tą władzą nigdy nie dojdziemy do prawdy o Smoleńsku. Gra się toczy o bardzo wysoką stawkę. Mogą polecieć głowy.

Jednak najbardziej przerażające jest to, czy istnieją granice, których międzynarodowe tajne służby nie przekroczą. Ponadto, czy będą tajemnice, których opinia publiczna nigdy nie pozna.
Mgła, gęsta i zwodnicza była podobno na smoleńskim lotniskiem.
Lecz chyba bardziej chodzi o mgle w naszych głowach

*************

Ps. Zebrałem bardzo dużo materiałów o MS "Estonia". Znacznie przekraczających ramy tego artykułu. Optymistyczne jest to, że dzięki uporowi zwykłych ludzi prawda powoli wychodzi na jaw i nikt rozsądny nie może mieć wątpliwości, ze na promie dokonano terrorystycznego ataku. I że zaprzecza to całkowicie wersji oficjalnej przyjętej przez Szwecję, Finlandię i Estonię.
To daje nieco optymizmu, że podobnie może się potoczyć z Tragedią Smoleńską.

______________

[źródło] - http://www.paranormalne.pl/topic/25478-tragedia-promu-estonia/
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 12584
tricolour

tricolour

14.04.2021 09:49

Czyli dowodem naukowym na zamach na samolot jest zatonięcie statku.
To był Pfizer? Pytam grzecznie, bo może lepiej Astrę?
jazgdyni

jazgdyni

14.04.2021 10:28

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Czyli dowodem naukowym na

Słuchaj trzykolorowy - jak nie rozumiesz przekazu, a koniecznie musisz czytelnikom zamącić głupio w głowach, to uważaj.
Będą ciebie tu mieli dość, to wrócisz na pudelka, czy do innego onetu.
tricolour

tricolour

14.04.2021 10:46

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Słuchaj trzykolorowy - jak

Chyba nie zrozumiałeś. Wytłumaczę.
Nie wykluczam zamachu. Szczególnie ruskiego. Ale taki zamach trzeba dowieść ponad wszelkie wątpliwości.
Dowody dzielą się na takie, które możemy powtórzyć osobiście i przekonać się "organoleptycznie" oraz na takie, które przyjmiemy na podstawie wyłącznie opisu, lektury.
W drugim przypadku konieczny jest autorytet, instytucja, która zapracowała sobie na wiarygodność.
Podkomisja nie jest autorytetem. Nie ma w niej jednego choćby specjalisty katastrof lotniczych. Nie spełnia formalnego wymogu na bycie komisją. Raport techniczny jest niepodpisany przez nikogo. Przewodniczący podkomisji nie budzi zaufania przez buńczucznośc, wielokrotne powoływanie się na coraz to nowe ostateczne dowody, szafowanie nieprawdopodobnymi teoriami (hel, ktorego w wymaganej ilości nie zapewnia roczna, światowa produkcja), błazeńskie ilustracje zjawisk fizycznych (parówki i puszki).
Sumując: brak dowodów.
jazgdyni

jazgdyni

14.04.2021 12:15

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Chyba nie zrozumiałeś.

No to dobrze. Dziękuję.
"Podkomisja nie jest autorytetem. " Słusznie - autorytetem nie jest i raczej być nie powinna. To ciało formalne, w pewnym sensie biurokratyczne. Gdy sprawa nie jest prosta, to tak, jak sądy, sięgają po autorytety, tak zwanych ekspertów. Tutaj, to parę międzynarodowych i polskich związanych z tematem. A ci stwierdzili jednoznacznie, co było już dawno wiadome.
"Przewodniczący nie budzi zaufania" Fakt, potrafi być denerwujący, żeby nie powiedzieć upierdliwy. Lecz chwała mu za to, że jest uparty i wytrwały, przez tyle lat paznokciem drążąc skałę. No i jego "sceniczny visage" też może drażnić.
Andy51

Andy51

14.04.2021 13:29

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Słuchaj trzykolorowy - jak

Janusz te typy jak chłopi pańszczyźniani muszą wypracować swoją dniówkę.
sake3

sake2020

14.04.2021 10:38

Bardzo dobrze napisany tekst,nie wiem dlaczego pan Tricolour tak się wyzłosliwia i bez sensu ironizuje.Żadna tragedia nie zasługuje na taki komentarz.Rozumiem autora,że pokazuje inne przykłady niemozności przeprowadzenia rzetelnego śledztwa nawet wtedy gdy giną 852 osoby czy 96 jak w przypadku polskim.Autor wypunktował zbieżności -bezradność i niedbałość w obu sledztwach,udział czynników rządowych usiłujących zakłamać rzeczywistość,atak na osoby czy grupy osób usiłujacych te tragedie niezależnie od kłamliwych raportów wyjasnić.Niestety konkluzja jest tylko jedna i to nader smutna,nic się tu nie wyjaśni gdy nie ma silnej woli w dojściu do prawdy,odporności na szyderstwa i kpiny,wreszcie obojętności i brak zainteresowania społeczeństwa.Czas jest najwięksym sprzymierzeńcem tych którzy prawdę chcą ukryć,a hipotezy zamachu z góry przekreslają.
tricolour

tricolour

14.04.2021 10:48

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Bardzo dobrze napisany tekst

@Sake
SKąd moja złośliwość? 
Stąd, że gdybym chciał niczego nie wyjaśnić, to obecny zespół doskonale by się do mojego projektu nadawał. Powody napisałem koledze z Gdyni.
Tomaszek

Tomaszek

14.04.2021 12:41

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @Sake

A kto to jest specjalistaod katastrof lotniczych ? Może Putin co ich zmajstrował trochę ? Anodina na pewno przykryła wiele , to jest specjalistka ? Może panowie Lasek i Miller ze swoim dworem paplającym za wszystkimi ? W zespole byli rzeczywiście specjaliści ze wszystkich dziedzin potrzebnych do wyjwśnienia tego . W śledztwach po katastrofach Kościuszki i Kpernika też były zarzuty , że ruscy znają się lepiej , a pierwsze orzeczenia brzmiały jak jakiś żart . Pilot winny bo za mocno leciał . I jeszcze raz to samo pytanie Ile skrzydeł miał samolot , który wyrąbał tę przeiekę na ponad 300 grubszych od pancernej brzozy drzew .https://www.polityka.pl/…
jazgdyni

jazgdyni

14.04.2021 12:18

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Bardzo dobrze napisany tekst

@Sake
Mimo wszystko, nie traćmy nadziei. Odkryjemy dużo prawdy. Wątpię natomiast, kto i jak, zostanie właściwie ukarany. Piękny byłby międzynarodowy list gończy za Putinem.
Pers

Pers

14.04.2021 14:14

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Sake

Tenzgdyni
"Piękny byłby międzynarodowy list gończy za Putinem."
Jestem za! Trzeba by wysłać jakieś małe komando, osadzić go w lochu o przypiec trochę boczki. Zaraz wszystko wyśpiewa.
Na wszelki wypadek wysłałbym także list gończy za Netanyahu. Z pewnością dużo wie.
J z L

JzL

14.04.2021 17:37

Dodane przez Pers w odpowiedzi na Tenzgdyni

Ty jak nikt znasz się na żydach. Piszesz o nich codziennie. Powiedz mi ,czy jak pewien koleś miał żonę żydówkę i miał z nią trzech synów to te chłopaki są żydami czy nie. Co się kogoś zapytam to ma inną wersję talmudu.
Jabe

Jabe

14.04.2021 11:23

wkrótce też będzie oficjalny dokument, niezbicie i naukowo pokazujący, że 10 kwietnia 2010 roku, ktoś dokonał eksplozji – Czyli na razie jest tylko film propagandowy. Skąd więc wiadomo, że będzie dokument, który niezbicie i naukowo pokaże cokolwiek? Zapewne będzie jak zwykle.
jazgdyni

jazgdyni

14.04.2021 12:20

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na wkrótce też będzie oficjalny

Przecież raport już chyba od dwóch lat istnieje na piśmie. Nie wiedziałeś? Film jest ilustracją raportu dla publiki.
tricolour

tricolour

14.04.2021 12:29

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Przecież raport już chyba od

Nie mam zamiaru okładać się kijami - żeby były jasne moje intencje.
Ale jeśli masz na myśli raport techniczny, to pobrany ze strony rządowej nie jest przez nikogo podpisany. O tym raporcie - tym technicznym - mówisz?
jazgdyni

jazgdyni

14.04.2021 14:12

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Nie mam zamiaru okładać się

Można powiedzieć, że ten nie podpisany raport, to jest taki pierwszy draft. Chyba wyłącznie opublikowany, żeby pokazać tylko, że coś się robi i jest jakiś postęp. Ten ostateczny, albo końcowy raport, oczywiście z ważnymi podpisami, obiecano opublikować jeszcze w kwietniu.
Taki raport musi mieć swoją wagę i formę, bo zostanie przekazany prokuraturze, która z kolei zajmie się poszukiwaniem winnych i oszacowaniem ich złamania prawa. (Np. jak nieodpowiedni nadzór, czy urzędowe kłamstwo). Miller i Lasek mają procesy karne jak w banku.
Jabe

Jabe

14.04.2021 12:33

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Przecież raport już chyba od

A co to za oficjalny dokument wkrótce będzie?
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

14.04.2021 13:34

@ autor, 
ostatnie badania - odkryto dużą dziurę  w kadłubie Estonii. Wygląda na to, że doszło do zderzenia promu z U-Bootem. Co nie jest wcale takie dziwne. I tyle na temat teorii spiskowych. Plywalem kilka razy promem na tej trasie w różnych warunkami pogodowych i teoria o wadliwej formie rufowej nie trzyma się kupy. Fajnie napisane. Pzdr
jazgdyni

jazgdyni

14.04.2021 14:05

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ autor, 

@rzm
Chyba to jakoś umknęło przy czytaniu. Jest niezaprzeczalnie udowodnione, że dziurę wyrwała eksplozja ładunku wybuchowego.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

14.04.2021 14:31

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @rzm

, 
@jzg, 
Ta dziura po wybuchu byłaby zupełnie inna i nie tak pasująca do dziobu ( są zdjęcia) U boota. Ale skoro jest wszystko jasne.. Pzdr
jazgdyni

jazgdyni

14.04.2021 15:01

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na , 

W jakim sensie nie pasuje? Dokładniej proszę.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

14.04.2021 16:46

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na W jakim sensie nie pasuje?

@jzg
jest to dobrze widzialne roxprucie kadłuba długości 4 m i szerokości w najszerszym miejsce 1,2 m. Tuż pod napisem Estonia. To nielegalne zdjęcie sprzed roku. Można znaleźć w internecie Dziura po wybuchu miałaby nieregularne krawedzi
ppzdr
Imć Waszeć

Imć Waszeć

14.04.2021 19:00

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na , 

Tu jest inne wyjaśnienie: https://www.youtube.com/…
Domyślny avatar

Trotelreiner

14.04.2021 15:35

Sprawy "Estonii" nie śledzilem...przyjąłem,że morze łyka nie takie statki,okrety,samoloty...różne inne "pamiątki"....mam fobie od dzieciństwa na morską toń.
Jak czytalem "Miniatury Morskie" szczególnie bitwy na Pacyfiku...to sobie wyobrażałem te okręty,palących sie marynarzy,Japońców kamikaze walących w pancerniki
tonące lotniskowce...
Dziś jak mam przebyć Cieśnine Mesyńską...to ....brrrr....alergia.:-))))
Wracam do Tutki154 ...cały lot jest nagrany przez satelity NATO...to była i jest PROCEDURA.w lotach VIP.
Nagrania ma Pentagon,CIA i inne tajne służby...podobno oferowali Tuskowi te nagrania,ale odmówił...nie szkodzi...są na półkach w archiwach.
Poza tym...cały lot był śledzony na radarach norweskich i fińskich...od startu do końca...w końcu leciał tam sztab NATO...z komputerami,telefonami satelitarnymi...i diabli wiedzą
co jeszcze wieźli.
Pierwszym podejrzanym jest Putin...obiecał Kaczyńskiemu za Westerplatte,za Gruzję,za gaz...Gazprom to własność Putina...te trzy "powody" i charakter czekisty...już wystarcza.
Kto "obcy" jeszcze miał interes,aby zabić Kaczyńskiego? Nie wiem...sam Kaczyński był celem...reszta to "osoby towarzyszące" ,które sie tam znalazły...Ruscy tak mają.
To dzicz...najazdy Mongołów zdegenerowały tych mieszkańców...i tak im zostało...stąd nawet nie uszanują zwłok..."pogib,choj z nim"...sorry za wyraz.
Ja Rosjan nie uważam za ludzi...to dopiero punkt,gdzie sie kończy szympans,a zaczyna homo...a i to przesada.
Czy się KIEDYKOLWIEK dowiemy prawdy??? Everybody lies......
Pzdr.
PS.Ty draniu:-)))
Dziś jest 109 rocznica zderzenia Titanica z góą lodową!!! Zatonął 15 kwietnia...zapomniałeś marynarzu???
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

14.04.2021 15:12

"9 lipca 2010 roku podano, że o godz. 8:41 czasu polskiego warunki pogodowe na lotnisku były następujące: wiatr przy gruncie 110–130 stopni, prędkość wiatru 2 m/s, widzialność 300–500 m, mgła, zachmurzenie 10 stopni warstwowe, podstawa chmur 40–50 m, temperatura plus 1–2 stopnie Celsjusza."
W tych warunkach mając na pokładzie generalicję i prezydenta RP oraz posiadając wiedzę iż urządzenia naprowadzające oraz obsługa lotniska nie podlega międzynarodowym standardom i audytom, pilot nie powinien podchodzić do lądowania.
Nie na darmo poprzedni event z Putinem i Tuskiem, był zabezpieczony specjalnie na tą okazję, ściągniętym sprzętem naprowadzającym.
Domyślny avatar

Trotelreiner

14.04.2021 15:37

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na "9 lipca 2010 roku podano, że

Fakt!
Ale to nie  na cześć Tuska ściągnięto sprzęt...paniał?

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,814
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności