Pamiętam 10 kwietnia roku pamiętnego. Jeszcze spałem, kiedy obudziła mnie moja mama obwieszczając tą straszną informację. Moje pierwsze reakcje oscylowały wokół tego, że naszego prezydenta zabili Sowieci albo nasze służby, które chciały wypromować na prezydenta B. Komorowskiego. Później zdałem sobie sprawę, że tak nie musi być i o potencjalnym zamachu zdecydowało porozumienie między podziałami: zarówno polskich, sowieckich i zachodnich służb specjalnych.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że ówcześnie trwał "reset" w stosunkach między Rosją a USA zapoczątkowany prezydenturą B.H. Obamy a ś.p. Lech Kaczyński był nadzwyczaj nielubiany przez przywódców Rosji i USA, bo stał na przeszkodzie zbliżeniu tych krajów. Chyba tylko człowiek naiwny może sądzić, że taki zamach mógłby być przygotowany tylko przez jedną stronę bez wiedzy drugiej. A może też była i trzecia strona w postaci UE?
Swego czasu napisałem tekst "Kto i dlaczego boi się zjednoczonych rządów prawicy w Polsce?" [1] , w którym zawarłem wiele swoich przemyśleń, też związanych z katastrofą smoleńską. Niestety po wielu latach rządów PiS dalej nic na ten temat nie wiemy, chociaż wydawałoby się, iż wyjaśnienie tej tragedii przez nasze rządy będzie priorytetem. Ale tak się nie stało, nad czym boleję. A dlaczego tak jest? Otóż mogę się tylko domyślać i wskazywać, że skoro nie jest nam dane poznać i opublikować prawdę, to znaczy, że zamieszani w ten zamach byli nasi dzisiejsi niby sojusznicy.
Wobec tego mam osobistą wątpliwość, którą zawrę w pytaniu: Czy kiedykolwiek dowiemy się prawdy o tragedii smoleńskiej?
Na pewno możemy wskazać zaniedbania i nawet działania przestępcze podczas organizacji lotu do Smoleńska. Z pewnością też możemy pokazać a nawet skazać niektórych za przebieg i organizację śledztwa i działań, które były wykonywane po tragedii.
Ale czy nawet, jeśli potwierdzimy wybuch czy wybuchy w samolocie to dowiemy się, czy mógłby to być zamach? A jeżeli zamach, to kto go zorganizował i zrealizował? Na tak postawione pytanie trudno dziś odpowiedzieć a osobiście uważam, że pełnej prawdy nie dowiemy się przez dziesiątki lat.
Katastrofa w Gibraltarze - do dzisiaj nic nie wiemy a UK dalej utajnia dokumenty. Oczywiście możemy się domyślać przyczyn, ale dalej nie możemy stwierdzić faktów. Czy tak nie będzie z tragedią smoleńską?
Bo - powtarzam - nie chce mi się wierzyć, że - jeżeliby to był zamach - to został dokonany np. tylko przez "naszych" wspólnie z np. Rosją. Zachód, w tym USA nic by nie wiedziały? Wątpię... chociażby po tajemniczym wulkanie, który nagle wybuchł po latach i uniemożliwił przyjazd przywódców światowych na pogrzeb ś.p. Lecha Kaczyńskiego i po tym nieszczęsnym golfie, gdzie B. H. Obama ostentacyjnie grał w niego podczas pogrzebu naszego prezydenta.
Od tragedii mija już jedenaście lat a my dalej żyjemy w niewiedzy. Czy naprawdę ta prawda o niej jest tak zabójcza? Chyba jednak tak i z pewnością nie dowiemy się o niej za naszego życia. Może nasze dzieci i wnuki lub prawnuki doczekają się jednak jej ujawnienia. Ale to wszystko jest tylko w formie pytającej i wątpiącej.
[1] http://krzysztofjaw.blog…
krzysztofjaw
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blog…;
[email protected]
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10194
Skąd wiesz ilu "ludzi w Warszawie" ma jeszcze Putin? Żółwiki przybijają poza kamerami.
USA już zdychają i jak będą chcieli przekupić Rosję, żeby zachowała choć neutralność w ich starciu z Chinami to odda nie tylko Ukrainę ale dorzuci także Polskę i bałtyckie karzełki.
Pan Kaczyński już ćwiczył "orędzie do przyjaciół Moskali". 10.05.2010. Gotowy tekst już ma.
Wiem, że dla sekty smoleńskiej i PiS-fanów to ogromny cios i dysonans poznawczy ale takie jest życie...
Teraz pogardzają (i słusznie) podnóżkami Niemiec z "totalnej" ale bycie podnóżkami USA i Izraela już im jakoś nie przeszkadza. A podnóżek to jednak zawsze podnóżek.
Ja, naiwny, marzę o Polsce co się nikomu nie kłania ale pewnie za mojego życia się nie doczekam.
Po jedenastu latach łajdaczenia, mam wszelkie dane oraz prawo do tego, aby otwartym tekstem nazwać Donalda Tuska bydlakiem.
Prezydent J. Biden bez ogródek nazwał V. Putina mordercą.
A Tusk?
Bydlak!
Nie bydlę, ale bydlak!
Dzisiaj dać mu pejcz do ręki oraz podpalanego owczarka na smycz, aby mógł gonić tych przeklętych Polacken do roboty, na zbierania szparagów.
Jedenaście lat temu żółwiki z Putinem miały być gwarancją dla ich obu, że prawda raz na zawsze zostanie w zalutowanych trumnach.
Putin z Tuskiem byli przekonani, że lutem cynowym na trumnach ofiar tragedii z 10 kwietnia 2010 już na zawsze zaspawają i ukryją prawdę o Smoleńsku
https://niepoprawni.pl/blog/antysalon/zolwiki-i-lut-cynowy-na-trumnach-mialy-zaspawac-prawde
https://biuletynnowy.blo…
Pozdrówka!
A wybuch zwalnia ze wszystkiego...
Szyby wybijano bo wybuch nie wybił szyb więc chciano, by był dowód na wybuch - wybite szyby. Na filmach zawsze wylatują szyby podczas wybuchu, a tu nic...
A dlaczego myto? Bo skoro przewodniczący podkomisji zaraz po katastrofie zjadł obiad i wsiadł do pociągu do Warszawy, to pewnie uznano to za koniec i zaczęto sprzątanie.
A tak serio: po tylu latach pracy podkomisj jest film. Osiągnięcie, co?
Już odpowiadam, ale najpierw cytat: ""Urządzenia wykazały m.in., że aż na 30 fotelach lotniczych znajdują się ślady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancje te znaleziono również na śródpłaciu samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem".
Wynika z tego, ze zaminowano kadłub i skrzydło, a pułk lotnictwa, który obsługuje maszynę, nic nie zauważył. Na dodatek zamachowiec czekał do ostatniej chwili, a wcześniej ruska kontrola lotu stanowczo odmawiała lądowania ze względu na mgłę. Perfidia ludzka nie zna granic: odmawiać lądowania, by odmową wymusić lądowanie wykorzystując narodową przekorę.
Wie Pani, ja nie wierzę w materiały wybuchowe. Nie wierzę ponieważ przed nimi były hele, magnesy, parówki i puszki. Zamiast dowodów jest film rysunkowy.
Przepraszam, ale mnie nie przekona podkomisja od puszek i parówek, w której nie ma ani jednego specjalisty od wypadków lotniczych.
Jeśli Pani chce wierzyć, to proszę bardzo.
Nam wszystkim zależy na prawdzie. Ale po jedenastu latach jest jeden raport Laska i film rysunkowy podkomisji, a w nim nic konkretnego.
Kłótnie w podkomisji też pokazują czym ona jest. Sama się nie potrafi ogarnąć. Gdybym był zleceniodawcą zamachu, to taka komisja byłaby mi bardzo na rękę.
okolicznosci egzekucji generala Sikorskiego nie zostana ujawnine do czasu kiedy komukolwiek mogloby przyjsc przez mysl sformulowanie pozwu przeciwko Zjednoczonemu Krolestwu.
Było to największe zbydlęcenie III RP
Ostatnie wypowiedzi Tuska o 10.04 to nic więcej jak dezinformacja i proputinowskie fejknewsy (to jak kłamie udowadniają nagrania rozmów Tuska po 10.04, które ujawniła Anita Gargas). Podsumować można to prosto Putin nie ma już swojego człowieka w Warszawie. Ma go w Brukseli" – napisał na Twitterze.
To nie koniec zarzutów pod adresem byłego premiera. Wildstein stwierdził, że Donald Tusk całkiem świadomie grał po katastrofie na podział społeczeństwa. "Po 10.04 Tusk wypuścił swojego kundla Palikota na harce. Zaczęły się dowcipy "zimny Lech", "pieczona kaczka", "Krwawa Mary", "jeszcze jeden", życzenia śmierci. Było to największe zbydlęcenie 3RP. Trwa do dziś. Z tego wywodzi się SokZBuraka, Obywatele RP itd. Warto o tym pamiętać" – dodał.
https://dorzeczy.pl/kraj/179153/rocznica-katastrofy-smolenskiej-wildstein-uderza-w-tuska.html
To głupi tytuł. Czy jakikolwiek rozumny człowiek ma jakieś wątpliwości i czeka, aż mu ktoś wytłumaczy? "Czy kiedykolwiek dowie się prawdy"? To on jeszcze nie wie?
I nie wiedział już po południu 10 kwietnia 2010?
Teraz już jest tylko mnożenie i dodawanie kolejnych dowodów? Tylko dla kogo jest ta robota? Dla narodu? Ten już wie swoje - przyzwoici - potworny zamach zmowy Rosji i władzy RP; pojebani i szmalcownicy - idiotyczna ściema i głupota w temacie zwykłej katastrofy.
Czekamy na czyny. Na reakcję na tak wielką narodową zbrodnię. A nie by ktokolwiek jeszcze dowiadywał się prawdy.
Ty jako "przyzwoity" żyjesz najwyraźniej w jakimś świecie równoległym. To podobno nazywa się "projekcje" (inaczej zwidy).
Słyszałem, że tacy mają fajne życie, wszystko wiedzą i nie mają wątpliwości.
Dlaczego nie pomożecie panu Macierewiczowi skończyć w końcu ten "raport"? Już nawet wyznawcy PiS się z niego śmieją.
Może są sfrustrowani cynizmem PiS i kilkunastoletnim okłamywaniem Polaków (prawda tuż tuż)?
Może kiedyś sami należeli do sekty smoleńskiej i teraz piją i rozrabiają z żalu i desperacji?
Nie znamy przyczyn ich zachowania.